Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Charakter jest, ambicja jest. GieKSa w dziesiątkę zdobywa trzy punkty czyli opinie mass medów o meczu GKS Katowice-Pogoń Siedlce 2:1

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat meczu GKS Katowice – Pogoń Siedlce 2:1 (1:1).

 

sportowefakty.wp.pl – II liga: Widzew Łódź wyrwał punkty Stali Stalowa Wola. Resovia i GKS Katowice również świetnie finiszowali

[…] GKS Katowice jest niepokonany od siedmiu meczów przy Bukowej, a na dodatek sześć ostatnich rozstrzygnął na swoją korzyść. Po miesiącach niepowodzeń na swoim stadionie zaczął wynagradzać kibicom upokorzenia. GKS pokonał 2:1 Pogoń Siedlce. Długo był remis aż wreszcie w 85. minucie Arkadiusz Jędrych zdobył decydującą bramkę. Wygrana jest cenniejsza, ponieważ odniesiona grając przez ponad godzinę w dziesięciu.

 

sportslaski.pl – Dali radę mimo osłabienia. „GieKSa” melduje się na podium!

Rywalizacja GKS-u Katowice z Pogonią Siedlce przy Bukowej przyniosła mnóstwo emocji. Mimo czerwonej kartki dla Jakuba Habusty i gry w osłabieniu przez blisko godzinę, podopieczni Rafała Góraka pokonali swojego rywala 2:1 i awansowali w tabeli na trzecią lokatę.

[…] Siedlczanie zdecydowanie nie byli uznawani za faworytów wyjazdowej rywalizacji, tym bardziej, że ich przygotowania do sobotniego meczu były wyjątkowo szalone. Według informacji Macieja Grygierczyka z katowickiego Sportu, aż siedmiu zawodników miało przedawkować bliżej nieokreślone substancje, a w związku w powstałym zamieszaniem zespół wyjechał na Śląsk z kilkugodzinnym opóźnieniem. Dodatkowo do Katowic z drużyną nie udał się pierwszy trener Pogoni, Daniel Purzycki, który w ostatnim meczu ligowym został ukarany czerwoną kartką.

Mimo zaistniałych problemów, w składzie Pogoni doszło tylko do jednej zmiany – Piotra Smołucha w bramce zastąpił doświadczony Rafał Misztal. Z kolei Rafał Górak również dokonał jednej roszady w jedenastce – w miejsce pauzującego za kartki Michała Gałeckiego wskoczył Jakub Habusta. Zanim jednak sędzia Sebastian Tarnowski rozpoczął rywalizację obu zespołów, na murawie doszło do bardzo miłej uroczystości. Były reprezentant Polski oraz gracz GKS-u w latach  1979-1988 i 1995-1998, Jan Furtok, otrzymał paterę za znalezienie się w gronie 100 najwybitniejszych polskich piłkarzy.

Sobotni mecz rozpoczął się od częstszych ataków „GieKSy”, którzy już w pierwszym kwadransie mieli dwie dogodne okazje do objęcia prowadzenia. Pierwszy sygnał do ataku dał kapitan zespołu Adrian Błąd, mający szanse na pokonanie Misztala po strzale z dystansu. Niedługo później dwójkową akcję Kiebzaka z Rogalskim mógł wykończyć drugi z wymienionych zawodników, ale napastnik przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem.

Często mówi się jednak, że „do trzech razy sztuka” i powiedzenie to idealnie spełniło się w przypadku gospodarzy. W 18. minucie GKS postanowił spróbować swoich sił w ataku pozycyjnym i po długo rozgrywanej akcji, piłka trafiła prosto pod nogi Adriana Błąda. Wówczas wydawało się, że pomocnik odda drugi w tym meczu strzał w dystansu, ale ten jednak postanowił płasko wstrzelić piłkę w pole karne. W szesnastce ze wszystkich zawodników odnalazł się Dawid Rogalski, który zmienił tor lotu futbolówki i pokonał Misztala strzałem głową. Dla 23-letniego napastnika jest to już piąty gol w bieżących rozgrywkach. Gra katowiczan w pierwszej połowie naprawdę mogła się podobać – gospodarze imponowali większą pewnością w swoich poczynaniach, często zamykali Pogoń na własnej połowie i potwierdzali przypiętą im przed pierwszym gwizdkiem łatkę faworyta. Wszystko szło po myśli podopiecznych Rafała Góraka, aż przyszła 28. minuta. Wówczas, chyba w najmniej spodziewanym momencie, Pogoń wywalczyła rzut karny po faulu Jakuba Habusty na Macieju Firleju. Jakby tego było mało, czeski pomocnik musiał przedwcześnie opuścić boisko z powodu otrzymanej czerwonej kartki. Decyzja sędziego wywołała ogromne oburzenie wśród piłkarzy i kibiców „GieKSy”, ale Pogoń skrzętnie z niej skorzystała. Do jedenastki podszedł Adam Mójta i po bardzo długim rozbiegu oddał celny strzał, posyłając piłkę w prawy dolny róg.

Po utracie bramki i piłkarza GKS nie tracił jednak rezonu. Gospodarze wciąż próbowali swoich sił w ataku pozycyjnym, tworząc sobie akcje przede wszystkim prawą stroną boiska. Bardzo aktywny w ofensywie był m.in. Kacper Michalski – defensor często próbował swoich sił w pojedynkach jeden na jeden, a defensorzy Pogoni mieli spory problem z jego upilnowaniem.

[…] Wraz z początkiem drugiej połowy siedlczanie postanowili jednak zmienić swoje nastawienie. Podopieczni Marcina Płuski ruszyli do ataku ze sporym animuszem, a najbliżej zdobycia gola dla przyjezdnych byli Marcin Kozłowski oraz Kacper Falon. Wspomnianym zawodnikom zabrakło precyzji w swoich uderzeniach, natomiast GKS w ogóle miał spory problem z zawiązaniem składnej akcji.

[…] W 85. minucie fani „GieKSy” oszaleli jednak ze szczęścia, gdyż ich ulubieńcy zdołali wykorzystać jedną z niewielu nadarzających się sytuacji. Po dośrodkowaniu Szymona Kiebzaka z rzutu wolnego, najlepiej w polu karnym odnalazł się Arkadiusz Jędrych. Obrońca, będący najlepszym strzelcem drugoligowca w obecnych rozgrywkach, wysunął nogę i strzałem z pierwszej piłki ustalił wynik sobotniej rywalizacji. Wynik dla podopiecznych Rafała Góraka mógł być jeszcze korzystniejszy, ale w doliczonym czasie gry piłkę tuż obok słupka posłał wprowadzony z ławki Marcin Urynowicz. Ostatecznie gospodarze w dramatycznych okolicznościach zdołali odnieść zwycięstwo i do dziewięciu przedłużyli swoją serię meczów bez porażki.

 

zyciesiedleckie.pl – Piąta porażka Pogoni z rzędu

Siedleccy piłkarze przegrali 1:2 GKS Katowice, choć przez ponad godzinę grali z przewagą jednego zawodnika.

[…] Początek spotkania upłynął pod znakiem przewagi Gieksy. W 8 minucie Pogoniści mieli ogromne szczęście. Adrian Błąd zdecydował się na uderzenie zza pola karnego. Piłka po rykoszecie spadła na górną siatkę. Misztal byłby bezradny, gdyby futbolówka leciała kilka centymetrów niżej.

[…] W 40 minucie siedlczanie mogli zdobyć drugą bramkę, jednak Tomasz Margol nie zdołał czysto uderzyć po wrzutce strzelca pierwszej bramki z rzutu wolnego.

[…] Początek drugiej połowy był optymistyczny dla Pogoni, która przejęła kontrolę nad meczem.. W 49 minucie przebojową akcję przeprowadził Marcin Kozłowski I. Prawy obrońca biało-niebieskich oszukał trzech rywali, ale w decydującym momencie zdecydowanie zabrakło mu precyzji. Gieksa odpowiedziała niecelnym uderzeniem Rogalskiego z głowy. W 59 minucie opłacił się odważny pressing Pogoni uskuteczniany po przerwie. Piłkę przechwycił Jakub Romanowicz i odegrał do lepiej ustawionego Falona. Ofensywny pomocnik uderzył zza pola karnego tuż nad poprzeczką. W 70 minucie Szymon Kiebzak próbował zaskoczyć Misztala głębokim strzałem z rzutu wolnego, jednak siedlecki golkiper pewnie interweniował. Kilka chwil później na płaskie uderzenie z kilkunastu metrów zdecydował się Bartosz Wiktoruk. Młodzieżowcowi zabrakło bardzo niewiele, aby zmieść piłkę między słupkiem a interweniującym Mrozkiem. W 82 minucie dopiero co wprowadzony Kacper Skibicki przestrzelił po diagonalnym podaniu Bartosza Brodzińskiego i błędzie Grzegorza Rogali. Na pięć minut przed końcem meczu Kiebzak zacentrował z rzutu wolnego na nogę Arkadiusza Jędrycha, który z kilku metrów wpakował piłkę do bramki gości. Pogoniści rzucili się do walki o wyrównującą bramkę, jednak nie zdołali jej zdobyć.

 

infokatowice.pl – Charakter jest, ambicja jest. GieKSa w dziesiątkę zdobywa trzy punkty

[…] W 18 min. katowiczanie w końcu objęli prowadzenie. Tym razem Rogalski, który otrzymał precyzyjne podanie od Błąda, dostawił jedynie głowę i pokonał Misztala. Kolejne minuty to dalsze ataki GKS-u. Wydawało się, że jest tylko kwestią czasu, kiedy podopieczni trenera Rafała Góraka powyższą prowadzenie, w 28 min. jedną z nielicznych akcji przeprowadzili jednak goście. W kontrowersyjnej sytuacji sędzia nie tylko podyktował rzut karny, którego na gola zamienił Mójta, ale także pokazał czerwoną kartkę Habuście. Od tego czasu, choć GieKSa nadal atakowała, nie była już tak groźna w polu karnym rywala. Ograniczający się do kontrataków siedlczanie także nie byli w stanie zagrozić bramce bronionej przez Mrozka i na przerwę obie ekipy wchodziły przy remisie 1:1.

Druga połowa rozpoczęła się od dynamicznego rajdu Kozłowskiego, który wbiegł w pole karne, minął obrońców GieKSy i kiedy miał już przed sobą tylko Mrozka fatalnie spudłował. W kolejnych minutach Pogoń nadal atakowała i stwarzała zagrożenie przed katowicką bramką. Grający w osłabieniu Trójkolorowi głównie się bronili, ale widać było, że szukają okazji do szybkiego kontrataku i przechylenia losów pojedynku na swoją korzyść. Przez czterdzieści minut niewiele z akcji gospodarzy wynikało, aż w końcu w 86 min., po rewelacyjnie wykonanym rzucie wolnym przez Kiebzaka, do futbolówki doskoczył Jędrych, który zdobył swoją piątą bramkę w tym sezonie i wprowadził w euforię katowicką publiczność.

W końcówce i po meczu fani GieKSy kilka razy zaśpiewali “Charakter jest,ambicja jest i jeden cel, wygrać dziś ten mecz”. Nic dodać, nic ująć.

 

podlasie24.pl – Pogoń grała z GKS-em

Siedlecka Pogoń w sobotę zmierzyła się na wyjeździe z GKS-em Katowice. Mimo, że atmosfera w siedleckim klubie jest, delikatnie mówiąc ciężka, Pogoń zaprezentowała się naprawdę dobrze.

 

sportsiedlce.pl – Gra w przewadze nie pomogła. Były Pogonista pogrążył siedlczan

[…] Od początku spotkania to gospodarze byli stroną przeważająca. GieKSa osiągnęła swój cel w 18 minucie, gdy skutecznie piłkę głową musnął Dawid Rogalski. Pogoń jednak nie poddała się i nieco ponad 10 minut później odpowiedziała. Jakub Habusta sfaulował Firleja, za co został wyrzucony z boiska, a arbiter wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na bramkę zamienił Adam Mójta. W pierwszej połowie więcej goli już nie padło i obie ekipy zeszły do szatni przy remisie 1:1.

W drugiej połowie obie ekipy szukały okazji, aby objąć prowadzenie. Po stronie Pogoni niecelnie uderzali m.in. Kacper Falon czy Marcin Kozłowski I. W kolejnym fragmencie biało-niebiescy, mając przewagę liczebną, osiągnęli przewagę, jednak nie potrafili znaleźć drogi do siatki Bartosz Mrozka. W 82 minucie błąd popełnił Grzegorz Rogala, jednak świeżo wprowadzony Kacper Skibicki nie wykorzystał go i przestrzelił. Niewykorzystane okazje zemściły się. W 85 minucie po centrze z rzutu wolnego bramkę zdobył były piłkarz Pogoni Arkadiusz Jędrych. GKS ostatecznie wygrał 2:1, a siedlczanie ponieśli piątą z rzędu porażkę.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Dwie połowy, dwa odmienne oblicza GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa, mimo bardzo dobrej pierwszej połowy, nie zdołała pokonać Termaliki Nieciecza i ostatecznie zremisowała 2:2. Duży wpływ na wynik miała czerwona kartka Oskara Repki. W drugiej części spotkania w osłabionej drużynie Rafała Góraka widać było dużo nerwów.

Mecz był bardzo istotny dla obu zespołów, co przełożyło się na wysoki poziom zaangażowania. Termalica postawiła na agresywną grę w pressingu, podczas gdy GieKSa starała się kombinacyjnie stworzyć pierwszą sytuację. Wyjście z własnej połowy było niezwykle trudne, a z chwili zamieszania w 3. minucie skorzystał Ambrosiewicz, oddając mocno niecelny strzał. Pojawiła się szansa na szybki atak, ale Rogala zagrał zupełnie nie w tempo do Kozubala i gospodarze znów byli w posiadaniu. Próba wyprowadzenia Adriana Błąda, szybki doskok rywala i znów GieKSa musiała walczyć o piłkę. W 8 minucie, po faulu na Marcinie Wasielewskim, Antoni Kozubal podszedł do stałego fragmentu gry i posłał wysoką wrzutkę w pole karne. Piłka spadła wprost na głowę Janiszewskiego, który wokół siebie nie miał żadnego przeciwnika – jakby rywale w ogóle go nie widzieli. Stoper z Katowic umieścił piłkę w bocznej siatce obok bezradnego Loski – 1:0! Już po kolejnej minucie Shibata z Błądem wyprowadzili linię obrony Termaliki w pole, dostarczając finalnie futbolówkę do Bergiera, ten jednak był zmuszony do oddania strzału z niedogodnej pozycji. Przypadkowe przewinienie Kozubala w 15. minucie, po którym Dawid Kudła musiał się mieć na baczności – uderzenie po zgraniu dośrodkowania minęło słupek o centymetry. Dobrze prezentował się Shibata, odgrywając kluczową rolę w odbiorach i przy obronie stałych fragmentów gry. W 20. minucie znów Ambrosiewicz spróbował uderzenia z dystansu, na szczęście mierzony strzał wylądował na bandzie reklamowej. Zawodnik Termaliki jeszcze nie skończył rozpamiętywać swojej okazji minutę później: fatalnie zagrał w kierunku Loski, futbolówka ledwo poturlała się pod nogi Bergiera, który bezlitośnie wykorzystał taką okazję i podwyższył prowadzenie. Katastrofalny błąd, zupełnie podcinający skrzydła gospodarzom. Brakowało im pewności siebie nawet w dobrych okazjach, co ułatwiało pracę defensywie z Katowic. Pechowo piłka po wybiciu Jędrycha w 31. minucie odbiła się od przeciwnika, trafiając ostatecznie pod nogi Karaska. Ten wrzucił ją wprost na głowę Trubehy, który spudłował z bliskiej odległości. Karaskowi wychodziło niemal każde dośrodkowanie, po stałym fragmencie Branecki nie wykorzystał kolejnego dobrego podania, blokowany przez zawodników w czarnych strojach. W 36. minucie „na minę” wrzucił Jaroszka Jędrych niecelnym podaniem, Termalica zyskała wrzut z autu na wysokości pola karnego Dawida Kudły. Po wznowieniu faulował rywala Wasielewski, czego nie dostrzegł arbiter. Bezpardonowo Jędrych potraktował Braneckiego w środkowej strefie boiska, za co słusznie zobaczył żółty kartonik w 41. minucie. Dużo szczęścia miał Janiszewski, gdy po zbędnym faulu odkopnął nieznacznie piłkę – skończyło się na wychowawczej pogawędce. Oskar Repka postanowił zdobyć czerwoną kartkę, bezmyślnie nokautując rywala ciosem łokciem w twarz w trzeciej minucie doliczonego czasu gry. Na zakończenie pierwszej części wynik chciał ustalić Adrian Błąd, po indywidualnym rajdzie uderzając minimalnie obok bramki.

Dobre przejęcie Shibaty w 46. minucie stworzyło okazję dla Bergiera, który zdecydował się na podanie zamiast strzału, a takie rozwiązanie zostało bezproblemowo udaremnione. Termalica zagęściła środek pola, wprowadzając dwóch pomocników z ławki, starając się wykorzystać brak Oskara Repki. W 54. minucie dobre zagranie Dąbrowskiego przeciął Janiszewski, ale gospodarze cały czas kontrolowali przebieg gry. GieKSa broniła się w obrębie własnej „szesnastki”. Chwilę później Jędrych zdecydował się nie wychodzić do Karaska, a ten skorzystał ze swobody i oddał kąśliwy strzał, który po rykoszecie od nogi kapitana Trójkolorowych z trudem zdołał sparować Kudła. W 60. minucie Jędrych znów wykorzystał rykoszet, tym razem na swoją korzyść, by posłać piłkę w kierunku dalszego słupka, ale Loska czujnie zażegnał niebezpieczeństwo. 61. minuta: Nowakowski zagrywa do Dąbrowskiego, piłka przelatuje obok zaskoczonej defensywy GieKSy, a bezradny Dawid Kudła tylko odprowadził piłkę wzrokiem, ta na szczęście odbiła się od poprzeczki i linii bramkowej, powracając na boisko. Co się odwlecze, to nie uciecze: Nowakowski z dystansu pokonał zasłoniętego bramkarza Trójkolorowych, a z kryciem nie poradził sobie Antoni Kozubal. Fatalne wybicie Adriana Błąda dało Nowakowskiemu kolejną okazję do zdobycia bramki, na szczęście tym razem skiksował. GieKSa broniła się przed nawałnicą ataków gospodarzy, nie mogąc wyprowadzić kontrataku. W 72. minucie Kozubal błyskawicznie wznowił z rzutu wolnego i zagrał długą piłkę do Shibaty pod pole bramkowe z połowy boiska, ale Loska nie dał się zaskoczyć. Radwański okiwał kryjącego go zawodnika i dośrodkował, a Kudła w ostatniej chwili zdołał wyciągnąć rękę i zatrzymać uderzenie Biedrzyckiego. Druga próba zawodnika gospodarzy po rzucie rożnym i znów fenomenalnie interweniował doświadczony golkiper. W 85. minucie groźnie zrobiło się po strzale Wacławka, a Jaroszek w ostatnim momencie strącił uderzenie na rzut rożny. Druga minuta doliczonego czasu gry to zupełna bierność GieKSy w polu karnym – Wróblewski zagrał do Radwańskiego, a ten precyzyjnym uderzeniem pokonał Kudłę. Piłka po drodze minęła jeszcze rozpaczliwie interweniującego Wasielewskiego. Wacławek w ostatnich sekundach otrzymał podanie na 13. metrze i uderzył wysoko nad poprzeczką. Ostatnia akcja meczu i strzał Biedrzyckiego wylądował w rękach Kudły.

21.04.2024, Nieciecza
Termalica Bruk-Bet Nieciecza – GKS Katowice 2:2 (0:2)
Bramki: Nowakowski (63), Radwański (90) – Janiszewski (8), Bergier (21).
Termalica Nieciecza: Loska – Putivtsev, Biedrzycki, Spendlhofer – Zaviiskyi, Radwański, Ambrosiewicz (46. Dombrovskiy), Karasek (84. Wacławek), Wolski (68. Wróbel) – Branecki (80. Jakubik), Trubeha (46. Nowakowski).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Janiszewski, Rogala – Błąd (80. Mak), Kozubal, Repka, Shibata (86. Baranowicz) – Bergier (90. Krawczyk).
Kartki żółte: Radwański – Jędrych, Bergier, Kudła, Jaroszek.
Czerwona kartka: Repka (45, brutalny faul).
Sędzia: Piotr Idzik (Poznań).
Widzów: 1801 (w tym 549 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga