Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Co za końcówka na Bukowej. GieKSa urywa punkt Wigrom! – przegląd doniesień mediów po meczu GKS Katowice – Wigry Suwałki

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat wczorajszego meczu II ligi GKS Katowice – Wigry Suwałki. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów 2:2 (0:2).

 

sportdziennik.com – Co za końcówka na Bukowej. GieKSa urywa punkt Wigrom!

Katowiccy kibice opuszczali już trybuny, godząc się z kolejnym niepowodzeniem, ale GKS w końcówce zdołał zdobyć 2 bramki, ratując remis 2:2 z Wigrami Suwałki.

Przez kilkadziesiąt minut przy Bukowej wszystko wskazywało na czwartą porażkę GieKSy w siódmym występie po „wyjściu” z 2-tygodniowej kwarantanny. Wigry, dla których ten mecz był chyba ostatnią nadzieją na podłączenie się jeszcze do walki o bezpośredni awans, już do przerwy prowadziły 2:0 i wydawało się, że nic złego nie może już im się stać. A na stadionie rosła frustracja. „Szczerbowski, gdzie jest ta GieKSa?” – pytano śpiewnie prezesa klubu. Sporo osób w okolicach 80-85. minuty kierowała się już do wyjść.

Katowiczanie nie poddali się jednak na murawie. W 88. i 92. minucie zdobyli bramki na wagę remisu. Dwa razy – po stałych fragmentach gry. Najpierw w zamieszaniu po aucie odnalazł się Grzegorz Janiszewski, poradził sobie z Adrianem Piekarskim i Patrykiem Mularczykiem, by posłać piłkę do siatki. Potem idealnie z rzutu wolnego przymierzył Marcin Urynowicz. Niezłomny. Wcześniej raz obił poprzeczkę (to samo w I połowie uczynił Krystian Sanocki), a raz jego uderzenie z wolnego kapitalnie obronił golkiper suwalczan Hieronim Zoch.

– Wiara! – krzyknął trener Rafał Górak z uniesioną pięścią w stronę trybuny głównej po wyrównującym golu. Kibice na „Blaszoku” wywiesili transparent z fragmentem jego słynnej wypowiedzi sprzed lat. „To jest bardzo poważna sprawa, bo to życie prywatne wielu ludzi”. Dziś Górakowi puszczały nerwy. Wdał się w przepychanki słowne z arbitrem technicznym czy trenerem Wigier Dawidem Szulczkiem, w 83. minucie ujrzał żółtą kartkę. Finalnie dokonane przez niego zmiany pomogły zespołowi odwrócić losy tego meczu, a trzeba też przyznać, że GieKSa bezlitośnie skorzystała z „zaproszenia do tańca”, jakim było zupełne oddanie przez Wigry inicjatywy.

Stan 2:2 to nie był wcale koniec emocji. Arkadiusz Woźniak główkował jeszcze nad poprzeczką po centrze Grzegorza Rogali, a w końcówce doliczonego czasu (aż 6 minut) dwie dobre okazje mieli jeszcze goście, ale Bartosz Mrozek wyłapał strzały Cezarego Sauczka i Patryka Czułowskiego.

Być może taki występ – choć przecież nie zwycięski – da impuls GieKSie na ostatniej prostej walki o awans, która mocno się w ostatnich tygodniach skomplikowała. Jutro katowiczanie będą mocno nasłuchiwać wieści z Rzeszowa. Jeśli Chojniczanka pokona wieczorem Stal, podopieczni Góraka znajdą się poza czołową dwójką. W środę wyjazd do Lublina, a za tydzień, w niedzielę, na Bukową zawita rywal z koszmarów, czyli Bytovia…

 

suwalki24.pl – GKS Katowice – Wigry Suwałki 2:2. To się nazywa wypuścić okazję z rąk

Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu Biało-Niebiescy prowadzili 2:0, kontrolowali mecz i już widzieli tylko trzypunktową stratę do wicelidera. Fatalną końcówką zaprzepaścili szansę na sukces.

[…] Podopiecznym Dawida Szulczka na finiszu wyraźnie zabrakło sił. Może dlatego, że od początku dawali z siebie wszystko, starali się być bardzo blisko przeciwnika. W efekcie sami konstruowali akcje, zazwyczaj lewą stroną, kończone dośrodkowaniami aktywnego Daniela Liszki.

Wystarczy napisać, że w pierwszych 20 minutach Wigry biły aż pięć rzutów rożnych. Gospodarze zrewanżowali się dwiema groźnymi akcjami. Po pierwszej z nich Krystian Sanocki trafił w słupek bramki Hieronima Zocha, a w drugiej, po uderzeniu Adriana Błąda suwalski bramkarz sparował piłkę na poprzeczkę.

Piłkarzom suwalskiej drużyny nie udawało się tak poważnie zagrozić gospodarzom po ataku pozycyjnym, spóbowali więc szybszych akcji. Z powodzeniem, bo w ciągu 5 minut zadali GieKSie dwa zabójcze, wydawało się, ciosy.

W 37 minucie Patryk Mularczyk prostopadle zagrał do Kacpra Wełniaka, który lewą stroną wbiegł w pole karne i strzałem w kierunku dalszego słupka nie dał szans Bartoszowi Mrozkowi.

Trzy minuty przed przerwą było już 2:0 dla Wigier. Kamil Adamek zagrał na prawo do Cezarego Sauczka, ten popisał się dalekim przerzutem na lewą stronę. Daniel Liszka dośrodkował dokładnie na głowę Michała Żebrakowskiego, który precyzyjnym strzałem przy lewym słupku zdobył swojego drugiego gola w sezonie.

Niedługo po zmianie stron kontuzjowanego Michała Orzechowskiego zastąpił Paweł Gierach, pomocnik gospodarzy Marcin Urynowicz z wolnego po raz drugi obił poprzeczkę naszej bramki, ale Wigry panowały nad wydarzeniami na boisku.

[…] W 71 munucie sygnał do ataku dał stoper GieKSy Arkadiusz Jędrych, który został zatrzymany faulem ledwie dwa metry przed naszym polem karnym. Marcin Urynowicz tym razem zdecydował się na płaski strzał przy lewym słupku i tylko kapitalnej interwencji Hieronima Zocha Wigry zawdzięczają, że po stronie strat nadal miały zero.

Gospodarze atakowali niemrawo, jakby nie wierzyli, że uda się im uchronić przed porażką, ale z każdą akcją byli coraz bliżej naszej bramki.

Wigry cofnęły się na 20. metr i to się srodze na nich zemściło. W 88 munucie, po wrzucie z autu, zamieszanie w naszym polu karnym wykorzystał Grzegorz Janiszewski, który strzałem z bliska nie dał szans Hieronimowi Zochowi.

Kontaktowa bramka dodała skrzydeł zawodnikom Rafała Góraka, a Dawid Szulczek nie zareagował, chociaż w zapasie miał jeszcze dwie zmiany.

[…] Sędzia doliczył 6 minut, a już w drugiej doliczonej munucie Wigry ratowały się faulem. Tym razem Marcin Urynowicz strzelił z wolnego nie do obrony – piłka wpadła niemal w okienko suwalskiej bramki. Niby z niczego, ale zrobiło się 2:2.

Teraz to Biało-Niebeiscy rzucili się do przodu i tuż przed końcowym gwizdkiem mogły znowu wyjść na prowadzenie. Strzał Patryka Czułowskiego zdołał jednak obronić Bartosz Mrozek, ktory wybil pilke przed siebie.

Remis nie mógł ucieszyć żadnej z drużyn.

 

dziennikzachodni.pl – Katowiczanie grali do końca i odrobili dwie bramki w końcówce!

W sobotę 15.05.2021 r. w meczu 33. kolejki eWinner 2. Ligi GKS Katowice zremisował z Wigrami Suwałki 2:2 (0:2), choć do 88. minuty goście prowadzili dwoma bramkami.

Na Bukową wreszcie wrócili kibice, którzy głośno od początku wspierali GieKSę, która chce awansować do Fortuna 1. Ligi bez konieczności walki w barażach. Po drugiej straconej bramce brakło im cierpliwości i dosadnie wyrażali swoje niezadowolenie.

[…] W 33. minucie huknął z rzutu wolnego Adrian Błąd i Hieronim Zoch wybił piłkę na rzut rożny. Trzy minuty później bramkarz Wigier sparował piłkę na poprzeczkę po strzale z bliska Sanockiego.

Potem nastąpiło pięć minut, które wstrząsnęły Katowicami. Najpierw Kacper Wełniak strzelił z ostrego kąta w długi róg i pokonał Bartosza Mrozka, potem Żebrakowski głową podwyższył na 2:0 dla gości. Kibice nie wytrzymali i zaczęli skandować „K… mać, GieKSa grać”, a gdy piłkarze schodzili do szatni żegnały ich gwizdy.

[…] Na początku drugiej połowy kibice w ciszy oglądali mecz, a GieKSa starała się coś zmienić. W 55. minucie Urynowicz z rzutu wonego strzelił w porzeczkę. W 71. minucie Zoch świetnie obronił strzał Urynowicza, również z wolnego.

Im bliżej końca, tym w katowickim obozie było coraz bardziej nerwowo. Trener Górak za swoje zachowanie został ukarany żółtą kartką (83. minuta).

GieKSa w 88. minucie ożywiła swoich kibiców, bo Grzegorz Janiszewski skierował z bliska piłkę do siatki i było tylko 1:2. To nie był koniec! Urynowicz pięknie przymierzył z wolnego w doliczonym czasie.

Wigry jeszcze mogły zadać cios, ale Mrozek obronił, gdy strzelał Denis Gojko.

 

infokatowice.pl – Dreszczowiec z Wigrami na remis

[…] Niesiona głośnym dopingiem kibiców, którzy po raz pierwszy od października mogli wrócić na trybuny, GieKSa w pierwszej połowie przeważała i stworzyła kilka dogodnych sytuacji do strzelenia bramki. Najbliżej szczęścia był dwukrotnie Sanocki, ale jego uderzenie w 12 min. wylądowało na słupku, a kolejny strzał w 36 min. został sparowany przez bramkarza na poprzeczkę. Dobre okazje do pokonania Zocha mieli także Błąd, którego bombę pewnie obronił bramkarz gości, a także Janiszewski, który nie trafił jednak głową do bramki. Przyjezdni w pierwszej połowie atakowali rzadko. Rozkręcili się dopiero w końcówce, kiedy przeprowadzili dwie akcje, które na bramki zamienili Wełniak i Żebrakowski.

W drugiej połowie katowiczanie próbowali odrobić straty, ale długo im się to nie udawało. Najlepsze okazje do zdobycia kontaktowego gola miał dwukrotnie z rzutu wolnego Urywnowicz. Jego strzał w 55 min. zatrzymał się jednak na poprzeczce, a przy kolejnym w 70 min. świetną interwencją popisał się golkiper Wigier. Pomimo wszystko GieKSa nie odpuszczała i do ostatnich minut próbowała odwrócić losy pojedynku. W 88 min. Zoch w końcu musiał wyciągać futbolówkę z siatki po trafieniu Janiszewskiego. Dwie minuty później przed kolejną dobrą okazją z rzutu wolnego stanął Urynowicz i zgodnie z zasadą do trzech razy sztuka, tym razem pokonał suwalskiego bramkarza.

 

sportowefakty.wp.pl – eWinner II liga: najlepsi musieli gonić. Motor Lublin dostał chłostę

Górnik Polkowice zremisował 2:2 ze Śląskiem II Wrocław, a GKS Katowice zanotował identyczny wynik w meczu z Wigrami Suwałki. Lider oraz wicelider gonili swoich przeciwników.

[…] Wicelider GKS Katowice zremisował 2:2 z Wigrami Suwałki i co prawda ten wynik składa się na pasmo niepowodzeń podopiecznych Rafała Góraka, ale tym razem powinni go docenić. Jeszcze w 88. minucie GKS miał dwubramkową stratę do przeciwnika. Zapunktował dzięki ambitnemu finiszowi. W 88. minucie Grzegorz Janiszewski, a w doliczonym czasie Marcin Urynowicz wyszarpnęli punkt. Katowiczanie utrzymali w tych okolicznościach przewagę nad czwartymi w tabeli Wigrami i czekają na reakcję trzeciej Chojniczanki w niedzielnym meczu ze Stalą Rzeszów.

 

bialystokonline.pl – Niewiarygodne. Nieudana końcówka spotkania może podlaski zespół słono kosztować

[…] Biało-Niebiescy bardzo długo prowadzili w trakcie sobotniego (15.05) starcia, ale zabójcza końcówka w wykonaniu gospodarzy sprawiła, że mecz zakończył się remisem.

[…] W 12. minucie meczu Sanocki obił słupek podlaskiego zespołu, ale później to przyjezdni byli konkretniejsi, przez co wydawało się, że optymistyczny scenariusz się ziści i Wigry ponownie włączą się do walki o 2. miejsce w tabeli. Tuż przed przerwą gole na konto ekipy z północno-wschodniej Polski strzelili Kacper Wełniak oraz Michał Żebrakowski.

Niestety ostatecznie kibice suwalskiej drużyny wielkich powodów do radości po sobotniej konfrontacji nie mają, a wszystko przez wydarzenia, które miały miejsce w samej końcówce rywalizacji. Jeszcze w 87. minucie Wigry prowadziły 2:0, lecz ambitni gospodarze nie poddali się i rzutem na taśmę doprowadzili do wyrównania. Kontaktowe trafienie zaliczył Grzegorz Janiszewski, a w doliczonym czasie wynik pojedynku na 2:2 zmienił Marcin Urynowicz, który świetnie uderzył z rzutu wolnego.

Wypuszczenie niemal pewnego zwycięstwa oznacza, że Biało-Niebieskim trudno będzie już dogonić wicelidera z Katowic.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Wywiady

Górak: Zdaliśmy egzamin

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po wygranym 3:0 sparingu ze Stalą Rzeszów porozmawialiśmy z trenerem Rafałem Górakiem. Zapytaliśmy o ubiegły i nadchodzący sezon, uchylony przepis o młodzieżowcu, a także o nowego napastnika.

Wakacje spędził pan aktywnie?

Rafał Górak: Aktywnie, byłem bardzo aktywny: chodziłem po górach, dużo pływałem, siedziałem trochę nad morzem. Fajnie nam się udało pojechać trochę w nieznane, zatrzymywaliśmy się tam, gdzie nas kierowała intuicja. Byliśmy trochę tam, to tu. Wszędzie aktywnie – rowerki i spacery.

Pan jest w stanie odciąć się od piłki?

Wy to doskonale wiecie – piłka to jest całe moje życie, nigdy się nie odetnę. Próbuję się resetować, natomiast piłka mnie nie zabija. Nie powoduje, że jak coś robię, to mnie to męczy. Lubię odpoczywać, np. czytając, ale bez piłki się nie da.

Jak żyje się cały czas pod okiem kamer?

Powiem szczerze, że bardzo mocno zaryzykowałem. Byłem odważny, żeby ten serial „Trenerzy” tyle pokazał od środka. Starałem się nic nie wycinać i w zasadzie mogliście zobaczyć mnie takiego, jakim jestem. To na pewno jest całkiem inny wymiar, bo pierwsza czy druga liga to jest zupełnie inne zainteresowanie medialne. Wydaje mi się, że to, co można w tym wszystkim zobaczyć, to że praca w GKS-ie Katowice idzie bardzo dobrym nurtem. Nie mamy się czego wstydzić, wprost przeciwnie – wykonujemy świetną pracę jako sztab, piłkarze i zespół.

Zostanie jakiś przebłysk po sezonie?

Nie, cały sezon został mi w pamięci. To jest pierwszy sezon od dawna dla GKS-u Katowice w Ekstraklasie, a mój debiutancki. Każdy moment, każda chwila dla mnie była wyjątkowa i zostanie w mojej pamięci bardzo mocno. Ale to już jest za nami, trzeba patrzeć do przodu.

Jaki był najtrudniejszy moment?

Szukałem czegoś takiego, ale powiem szczerze: dobrze rozwiązywaliśmy te nasze problemy. Nawet ten moment, gdy przegraliśmy tę drugą połowę w Zabrzu i zastanawiałem się, w jaki sposób będziemy gotowi w następnych meczach. Okazało się, że drużyna świetnie reagowała na wszystko. Zdaliśmy egzamin tego debiutanckiego sezonu i ważne jest to, że nie dopuściliśmy do sytuacji, gdzie moglibyśmy się naprawdę trwożyć. Bardzo mocno pracowaliśmy, żeby drużynę ciągnąć, oni też byli świetni. To dało takie, a nie inne efekty.

Udało się sprostać założeniom i można oceniać sezon pozytywnie?

Na pewno nie możemy mówić, że „się udało”. To byśmy musieli mówić o jakimś elemencie przypadkowości. Wydaje mi się, że właśnie wypracowaliśmy to ogromną, ciężką robotą, że dziś w Katowicach mamy takie żółte serca. Kibice się zbudzili, kochają ten zespół, Klub, stadion, wszystko, co się wydarzyło. To jest piękne, że wstaliśmy z tego mułu, w którym byliśmy wszyscy razem.

Wasze dobre występy podniosły poprzeczkę?

Także nas rozwinęły, jesteśmy dzisiaj lepsi. To też jest ważne, bo wszystko na plus, jeśli człowiek jest ambitny, to nie może po prostu powiedzieć: „to było takie świetne, teraz jestem najlepszy”. Nie, nas to rozwinęło i w związku tym trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy we mnie, w Rafale Góraku, jeszcze jest miejsce na rozwój? No jest! Ja to zawsze mówię moim piłkarzom, tu nie ma co myśleć, że się jest 32-letnim piłkarzem, czas na rozwój jest zawsze. Nie wolno stanąć, bo wtedy momentalnie jest regres, a nam chodzi o progres.

Drugi sezon dla beniaminka podobno jest najtrudniejszy, a niektórzy kibice rozmarzyli się o pucharach.

Bardzo bym tonował rozważania o europejskich pucharach. One są na pewno czymś pięknym i byłyby czymś wyjątkowym, natomiast Ekstraklasa jest bardzo silna i ma mocne zespoły. Poziom idzie do góry, trzeba z respektem i szacunkiem podchodzić do tego wszystkiego. Tamten sezon był dobry, ale też bardzo trudny, a w ostatnich latach beniaminkowie wylatywali z hukiem. Myśmy się w niej dobrze usadowili, trzeba kontynuować pracę.

Połowa drużyn bije się o rozgrywki międzynarodowe.

To świadczy o tym, że nie stało się to, co często dzieje się na świecie, że są te siły. U nas trzeba szczerze powiedzieć, że jest te pięć zespołów, które będą się o to biły i tam jest ich miejsce. Czy my dzisiaj o tę piątkę walczymy? Ja bym powiedział, że po prostu musimy dążyć do tego krok po kroku, by wiele lat GKS grał w Ekstraklasie. Być może przyjdzie taki moment, gdy powiem z otwartym sercem, że jestem gotowy na walkę o czołowe lokaty.

Co będzie największym wyzwaniem?

Każdy sezon jest inny. Dzisiaj jesteśmy bez Sebastiana i Oskara – to są wyrwy, poważne ubytki w drużynie. Każdemu, kto mnie pyta o naszą największą siłą, odpowiadam: zespołowość. To Sebastian się zbudował w GKS-ie, to Oskar się zbudował w GKS-ie, to my ich wyprodukowaliśmy. U nas eksplodował Antek Kozubal, świetnie zaczął grać Mateusz Kowalczyk. Dawid Kudła stał się bardzo porządnym bramkarzem. Ta zespołowość jest siłą tego zespołu, ja bym chciał w tym kierunku iść, by ci dochodzący stawali się coraz lepszymi zawodnikami. Stąd pomysł na to okienko, by byli to zawodnicy trochę po prostu młodsi.

Zawodnicy muszą się lubić, czy wystarczy po prostu kultura i szacunek?

Nie, nie muszą się wcale lubić. Muszą mieć kult rozmawiania o piłce nożnej. Nie chodzi mi o to, że mają czytać gazetę albo oglądać mecze, tylko rozmawiać o tym, w jaki sposób chcą realizować swoje zadania na boisku, jak my mamy grać. Ty słuchasz heavy metalu, a ja disco-polo, tu mamy dwa inne światy – ale piłka nas łączy i musimy w klubie rozmawiać o piłce, bo to jest miejsce naszej pracy, pasji. Na wczasy może ze sobą nie pojedziemy i możemy nie pałać do siebie miłością, natomiast o piłce musimy umieć rozmawiać, to jest nasz obowiązek. My reprezentujemy klub, a klub jest ważniejszy niż nasze ego. Te disco-polo lub metal nie są istotne, najważniejszy jest GKS.

Są jakieś zmiany w przygotowaniach, czy trzyma się pan wypracowanych przez lata schematów?

Staramy się być coraz bardziej intensywni. W naszym zespole intensywność jest, a ona wynika z rozumienia gry. Chciałbym, aby GieKSa była jeszcze bardziej zażarta, jeszcze bardziej upierdliwa dla przeciwników i jeszcze bardziej spektakularna w atakowaniu. W pierwszym sezonie pokazaliśmy dużo dobrego, daliśmy dużo radości – o to chodzi. Nie chcemy być drużyną, która w Ekstraklasie cierpi. Chcemy, by mówiono o nas, że jesteśmy po prostu jacyś, bo to już znaczy, że mamy kulturę gry. To jest dla mnie istotne.

Czyli na to będzie pan zwracał uwagę, że macie walczyć i zostawić serce na murawie?

Nie da się walczyć, jeśli nie rozumie się gry. Powoduje to masę czerwonych kartek i zamieszania, ja to trochę inaczej rozumiem. Mamy walczyć, ale rozumiejąc, co chcemy zrobić. Jeśli będziemy realizować założenia, oddamy serducho, do tego umiejętności piłkarskie – mamy szansę być spektakularnymi i wygrywać, po prostu.

Jak dotąd wszystko idzie zgodnie z planem?

W miarę idzie zgodnie z przewidywaniami. Wiadomo, są trochę przemęczeniowe sprawy, mniejsze i większe urazy, dopinamy kwestie dojść samych zawodników. Obóz w Opalenicy był naprawdę na najwyższym poziomie i jestem bardzo zadowolony.

Do zespołu dołączyli młodzi zawodnicy. To część strategii?

Po awansie chciałem piłkarzy bardzo doświadczonych, którzy przyjdą i dadzą nam w szatni uspokojenie emocji. Zrelak, Czerwiński i Nowak, to byli dla mnie bardzo ważni zawodnicy. Przyszli i dali w szatni bufor bezpieczeństwa, że w trudnym momencie powiedzą: spokojnie, wychodzimy z tego. Zawodnicy ze sobą rozmawiają. Wiadomo, nie możemy iść tylko w takich zawodników, bo wszyscy jesteśmy coraz starsi, dlatego planowaliśmy to, by przyszli do nas piłkarze z dużymi umiejętnościami i „dwójką” z przodu. O takich zawodnikach myślałem najbardziej.

Przepis o młodzieżowcu się zmienił.

Dla mnie to upiorny przepis, niemający nic wspólnego z logiką i grą fair play. Drużyny niekorzystające z tego były karane. To jest dla mnie chore. Nie mam nic przeciwko Pro Junior System i nagradzaniu drużyn za stawianie na młodych Polaków. Nie powinien to być jednak przepis, który daje mi nakaz wystawienia na boisko zawodnika, który ma jakiś rocznik. Dla mnie wskazanie, że młodzieżowiec musi być z rocznika 2003, to jakby powiedziano: „ale musisz mieć też jednego z 1973!”. No i co, ja zagram? Dla mnie to jest bez sensu, nie wolno nakazywać, trzeba po prostu promować młodych ludzi. GKS jest oparty o polskich zawodników i daje sobie radę. Ja tego nie rozumiem, jeszcze trzeba zapłacić karę. Pro Junior System świetny, a ten przepis o młodzieżowcu to dobrze, że zniknął.

To był problem, że ktoś na przykład wiedział, że gra tylko przez ten przepis?

Właśnie, to również mogło doprowadzać do tego, że dochodziło do takich absurdów. Zawodnicy starsi mogli czuć się pokrzywdzeni, że młodzieżowiec musi grać. My zawsze mieliśmy w składzie młodzieżowców pełną gębą, bardzo się z tego cieszyłem. Każdy z nich był świetnym zawodnikiem, ale nie wszyscy taki komfort mieli.

Wielu kibiców podchodzi z dużą rezerwą do sprowadzenia Macieja Rosołka.

Na pewno do nas pasuje, takiego nieoczywistego zawodnika szukaliśmy. Na rynku jest wielu zawodników, natomiast trzeba być racjonalnym. Nie zawodziliśmy się na zawodnikach, którzy nie byli tymi z topu na tej pozycji. Przychodzili piłkarze, o których wiedziałem, że ich sposób gry może nam pomóc. Maciej jest właśnie takim piłkarzem.

Jakie są cele na ten sezon?

Ekstraklasa w Katowicach ma być na lata – to jest moje motto pracy z tą drużyną. Chciałbym być maksymalnie przygotowany do pierwszego meczu i wyjść na Raków z pewnością, że możemy wygrać.

Najbardziej wyczekiwany mecz to… 

Chyba zawsze tak będzie: każdy kolejny. Naprawdę się nie mogę doczekać spotkania z Rakowem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Repka opuszcza GieKSę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Oskar Repka zdecydował się na przejście do Rakowa i podpisał tam 5-letnią umowę. Klub z Częstochowy aktywował klauzulę wykupu zawodnika.

Repka odchodzi na zasadzie transferu definitywnego. GieKSa z tytułu transferu otrzyma rekordową kwotę, według medialnych spekulacji będzie to około 3 milionów złotych (700 tys. euro).

Pomocnik dołączył do GKS Katowice w 2021 roku. W sezonie 2023/24 pomógł w awansie do Ekstraklasy, a następnie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym rozegrał 33 spotkania, w których strzelił 8 bramek. Ogółem koszulkę GieKSy zakładał 113 razy, zdobywając 13 bramek. W czerwcu po raz pierwszy został powołany do reprezentacji Polski, ale nie wystąpił w oficjalnym spotkaniu.

Zawodnikowi życzymy powodzenia w nowych barwach i dziękujemy za grę w naszym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Aleksander Paluszek w GieKSie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice poinformował o podpisaniu umowy z 24-letnim obrońcą Aleksandrem Paluszkiem. Zawodnik związał się z naszym klubem kontraktem ważnym do 2027 roku, z opcją przedłużenia o kolejny sezon.

Paluszek trafił do GieKSy ze Śląska Wrocław, z którym w minionym sezonie spadł z Ekstraklasy. W barwach ekipy z Dolnego Śląska rozegrał 20 meczów i zdobył w nich jedną bramkę. Rok wcześniej sięgnął z nią po wicemistrzostwo Polski.

Łącznie w najwyższej klasie rozgrywkowej 24-latek wystąpił w 67 spotkaniach, strzelając pięć goli. Wcześniej reprezentował również Górnik Zabrze.

Życzymy powodzenia i sukcesów w naszych barwach!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga