19 sierpnia o godzinie 14:20 odbył się pierwszy mecz Orlen Ekstraligi Kobiet przy Bukowej. Mistrzynie Polski zmierzyły się z Czarnymi Antras Sosnowiec przy głośnym dopingu licznie zgromadzonych kibiców obu drużyn. Spotkanie zakończyło się wysokim wynikiem 4:1.
Od początku GieKSa ruszyła na rywalki, czwórką zawodniczek naciskając na niezgraną jeszcze defensywę Czarnych. Już po kilku sekundach Dżesika Jaszek bliska była zdobycia bramki po błędzie przy wybiciu piłki głową, jednak czujna Oliwia Szperkowska ją uprzedziła. Po wrzutce Julii Włodarczyk w 7. minucie, nasza napastniczka uderzyła głową na bramkę, ale wysoki strzał nie stworzył większego zagrożenia. W 11. minucie po rzucie rożnym Kinga Seweryn jedynie odprowadziła piłkę lecącą w słupek jej bramki wzrokiem, na szczęście odgwizdany został spalony. Była to pierwsza groźna akcja przyjezdnych w meczu. W 20. minucie, po rzucie wolnym Kamili Tkaczyk i niepewnym wyjściu Szperkowskiej, na bramkę strzelała Karolina Bednarz. Piłka przeleciała nad bramkarką i defensorkami, odbiła się od słupka, po czym wpadła do bramki – tablica pokazała wynik 1:0. Po stracie gola ekipa z Sosnowca odważniej ruszyła do ataku, jednak Tkaczyk z Joanną Olszewską skutecznie powstrzymywały ich próby lewym skrzydłem. W 36. minucie żółtą kartkę zobaczyła ta druga za niebezpieczny faul w środku boiska. Po krótko rozeranym rzucie wolnym fantastycznie z okolic 23. metra uderzyła Anna Rędzia, pakując piłkę w lewy dolny róg bramki – 1:1. Już po chwili kolejny rajd wykonała Włodarczyk – minęła trzy rywalki, niestety strzeliła prosto w ręce bramkarki. W 42. minucie ponownie wyszliśmy na prowadzenie za sprawą Jaszek, która idealnie wbiegła za linię obrony po świetnym podaniu Tkaczyk, i nie dała szans Szperkowskiej. Tuż przed przerwą fantastyczna parada naszej bramkarki zapoczątkowała obiecującą kontrę, niestety ostatnie podanie było zbyt mocne.
Drugą połowę sosnowiczanki zaczęły z ofensywnym nastawieniem, starając się jak najszybciej wyrównać stan meczu. W 49. minucie Nicola Brzęczek celnie przymierzyła z 20. metra. Już minutę później, po błędzie Trójkolorowych w defensywie, w dogodnej sytuacji na 7. metrze znalazła się Nikol Kaletka, jednak uderzyła nad bramką. W 54. minucie fantastycznie urwała się Bednarz, niestety jej dogranie było zdecydowanie za mocne. Obie drużyny naprzemiennie atakowały, ale akcje Mistrzyń Polski były bardziej konkretne. W 60. minucie mieliśmy już 3:1. Akcję zainicjowała Anita Turkiewicz, która w środku boiska ograła dwie rywalki i długim przerzutem uruchomiła Włodarczyk na prawym skrzydle. Ta ostatnia idealnie obsłużyła Jaszek i nasz nowy nabytek nie miał problemu z wpakowaniem piłki do pustej bramki. Pięć minut później z 22. metra pod poprzeczkę uderzała Zuzanna Witek, ale Seweryn sparowała piłkę na rzut rożny. W 80. minucie Jaszek wywalczyła sobie sytuację sam na sam, wygrywając pojedynek biegowy, jednak z trudnej pozycji strzeliła w poprzeczkę. Dwie minuty później, po rzucie rożnym dla Sosnowca, Seweryn udowodniła swoje umiejętności, zatrzymując trudną piłkę lecącą przy ziemi. W 85. minucie Brzęczek otrzymała idealne prostopadłe podanie od Klaudii Słowińskiej i uderzyła tuż obok bramkarki, zdobywając gola na 4:1. W 90. minucie na boisko weszła Anna Konkol, która wróciła do grania po kilkumiesięcznej kontuzji. W doliczonym czasie gry potężny strzał ofiarnie zablokowała Tkaczyk, ratując nasz zespół przed utratą bramki po złym wybiciu piłki.
GKS Katowice – Czarni Sosnowiec 4:1 (2:1)
Bramki: Bednarz (20), Jaszek (41, 60), Brzęczek (85) – Rędzia (38).
GKS Katowice: Seweryn – Tkaczyk, Olszewska, Hajduk (90. Lizoń) – Włodarczyk (90. Konkol), Słowińska, Misztal (62. Nieciąg), Bednarz (67. Grzegorczyk), Turkiewicz – Jaszek, Brzęczek (90. Malesa).
Czarni Antras Sosnowiec: Szperkowska – Janku (65. Kozielska), Kurzawa, Fuchs (75. Sarapata), Chmura (46. Piksa), Horvathova, Kaletka (65. Grzywińska), Miksone, Witek, Rędzia, Chudzik.
Żółte kartki: Olszewska – Rędzia, Horvathova, Fuchs.
Fonfara
Lwowiak
19 sierpnia 2023 at 19:10
Brawo nasze piękne panie, teraz pokonać Anderlecht