Dołącz do nas

Felietony

Dni martwe.

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Środek tygodnia, czyli wtorek, środa i czwartek, nazywamy w redakcji „martwymi dniami”, ponieważ są najbardziej oddalone od meczów GieKSy (poprzedniego i następnego). Nie pojawiają się wtedy na stronie newsy stricte pomeczowe ani przedmeczowe, jest to więc czas na wieści z obozu zgód, ciekawostki z drużyn juniorskich, felietony, czasem wywiady, a przede wszystkim różnego rodzaju informacje z klubu. Tylko tym razem… no właśnie. Jakoś martwo.

Niezmiernie radosną informacją jest, że klub podpisał umowy z dwoma kolejnymi Przyjaciółmi i warto to odnotować, co niniejszym czynię. M.S Group i Miss Cupcake to firmy numer 44 i 45 spośród tych, które zdecydowały się na wspieranie GieKSy poprzez podstawowy pakiet. Ponadto otwarto Muzeum GieKSy, to także świetna sprawa. Wczoraj rozpoczęła się kolejna edycja akcji „zagraj na Bukowej”. To cieszy, o tym już pisaliśmy i szczerze zachęcamy wszystkich zainteresowanych do odwiedzenia zarówno sali muzealnej jak i boisk w okolicy. Ale przecież nie na tego typu informacje czekamy. Nie po sobocie.

Co się stało w sobotę? O tym pisaliśmy tak obszernie, że bardziej się chyba nie da. 0:5 z Zagłębiem to nie jest ot taki sobie zwykły niefortunny wynik. To co wyczyniali Petasz (polecam analizę Shella: http://www.gieksa.pl/skompromitowany-petasz-najlepszym-zawodnikiem-zaglebia/ ) i Pitry to nie był po prostu słaby mecz. To był blamaż, tragedia i kompromitacja. Każdy z nas wie, jak ciężko po takim weekendzie, jaki zgotowali nam piłkarze, idzie się w poniedziałek do szkoły czy pracy. Humor nie dopisuje, zdarzają się docinki, ewentualnie rozpamiętywanie porażki jeśli przy obowiązkach czas spędzamy akurat z kimś zarażonym tą samą, trójkolorową chorobą.

Ze szkoły i pracy w końcu wraca się do domu. Pewnie niejeden z nas włączył wczoraj komputer (a może już w pracy) by bez nadmiernej ekscytacji przeczytać, jakie kary spotkały zawodników, którzy uczestniczyli w sobotnim barażu i którzy z nich zostali odesłani do rezerw (w najlepszym wypadku). Tymczasem cisza. Poniedziałek okazał się pod tym względem dniem martwym.

Jest dla mnie absolutnie niepojęte, że jedynymi osobami, które poniosły konsekwencje sobotniego koszmaru pozostają członkowie sztabu szkoleniowego. Jest jeszcze nadzieja, że zawodnicy zostali ukarani po cichu i bez rozgłosu, jednak niedawno o karach mówiło się głośno. I słusznie. Przecież taka informacja działa również w pewnym stopniu terapeutycznie.

Wierzę, że odpowiednie konsekwencje w końcu dotkną głównych winowajców. Może stanie się to dopiero na koniec sezonu? Jeśli tak, to czeka nas całkiem sporo dni pełnych zniechęcenia i braku nadziei. Dni martwych.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

7 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

7 komentarzy

  1. Avatar photo

    Irishman

    28 kwietnia 2015 at 17:02

    Dokładnie tak! Włączam kompa wczoraj i szukam informacji, że rozwiązano kontrakt, albo przesunięto do rezerw Pitrego, Petasza, Dudę (nie wiem czy nie zanotował w sobotę najwięcej, no po prostu śmiesznych, błazeńskich strat) i nic! Włączam dzisiaj i nic!!!
    Czyli co Panie Prezesie – nic się nie stało, piłkarze nic się nie stało???

  2. Avatar photo

    kibic

    28 kwietnia 2015 at 20:05

    bo w naszym klucie nic sie nie zmiebia,zmienili trenera jak by to cos dalo,dlaczego teraz nie wypowiada sie Cygan i jego pacholki pod nazwa kibice co go bronili,cisza jak by wszyscy zapomnieli o tym wstydzie,jedynie co pomoze to sabotarz kolejnego meczu u nas niech graja przy pustych trybunach,jesli to nie pomorze to trzeba sie udac do rady miasta i niech oni przegonia tych darmozjadow,bo sami nie odejda,pytom sie czy ktos zna leprze sposoby na rozwiazanie tej sytuacji bo na Cygana niema co liczyc,powoli zaczyna sie staro spiwka ze szukaja nowych zawodnikow ,a widzimy jaki szajs przychodzi do nas,a pytom sie kto za te transfery odpowiada ,ale odpowiedzi brak

  3. Avatar photo

    MAJCK

    28 kwietnia 2015 at 21:36

    a co się ma stać koniec z takimi piłkarzykami,bez ambicji,chęci do gry,i braku szacunku do kibiców ………..a co do prezesa to niech podkręci śrubę sztab plus grajki POZYTYWNE EMOCJE 🙂

  4. Avatar photo

    Johnny

    29 kwietnia 2015 at 10:04

    Ma ktoś kurwa jaja ? Macie Cygan, Pitry, Kufel, jaja by rozwiązać kontrakt? Przemku Twój czas minął a kufel Twój nigdy nie nadszedł

  5. Avatar photo

    Anty GRZYB

    29 kwietnia 2015 at 14:04

    Dotarla do mnie informacja zakulisowa i to z bardzo pewnej reki naocznego swiatka. Dieksik po meczu poszarpal sie z Pitrym na klubowym korytarzu po tym jak nazwal go patalachem. Fitry ODPIERDOL SIE OD GIEKSIKA A NAJLEPIEJ ODJEGAJ SIE OD KLUBU ZUS juz pyta o ciebie

  6. Avatar photo

    Anty GRZYB

    29 kwietnia 2015 at 14:09

    co do sabotarzu? ja przyjde na ten i kolejne mecze bo jak puda? ale tak jak ostatnio darlem ryja na Pitrego w trakcie udzielania pomeczowego wywiadu tak dalej bede darl ryja ze ma sciagnac koszulke przeprosic wszystkich i wyjsc bo go tu nikt nie chce

  7. Avatar photo

    Kosa

    30 kwietnia 2015 at 16:42

    Mimo ze juz kilka dni minelo od meczu jestem tak wkur…ze szkoda gadac a po grajkach pewnie juz to splynelo…wczoraj na miescie kolo z leglej mnie zapytal co to za smieszna kara 30tys dla wkladek do koszulek.Nie tylko za miedza sie smieja z nas ale i tez na emigracji

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga