Dołącz do nas

Kibice SK 1964

Do Krakowa nie pojedziemy?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Dla wielu kibiców Cracovia miała być wyjazdem rundy. Ładny stadion, uznana marka piłkarska, naturalny rywal kibicowski, a jak do tego dołożymy dobrą postawę naszej drużyny, to szykowało nam się wielkie widowisko. Niestety – najprawdopodobniej nie będzie nam dane zobaczyć tego spotkania na żywo. Poniżej prezentujemy korespondencję jaką prowadził nasz klub z MKS Cracovia SSA.

Zaczęliśmy od standardowej prośby o komplet biletów. I tutaj pierwszy szok, który odebraliśmy jako nieporozumienie:

Cracovia-page-001

Szybko sprawdziliśmy cennik i rozmieszczenie sektorów na stadionie w Krakowie:

podzialsektorow.645x365xffffff

TABELKA_runda_wiosenna

I odpowiedzieliśmy:

Cracovia 15.03.2013-page-001

Opieraliśmy się na tej Uchwale:

Uchwala_Zorganizowane_Grupy_Kibicow. (1)-page-001

Uchwala_Zorganizowane_Grupy_Kibicow. (1)-page-002

Dostaliśmy odpowiedź, która wprawiła nas w osłupienie:

Cracovia 18.03.2013-page-001

Dziś puściliśmy naszą odpowiedź:

cracovia (1)-page-001

Na odpowiedź czekamy z niecierpliwością wierząc, że zwycięży duch sportowej rywalizacji. Niemniej szansę na nasze wejście maleją praktycznie do zera. Nie pomogły mediacje Polskiego Związku Piłki Nożnej. My nie robimy Cracovii problemów, ale chcemy wyegzekwowania Uchwały jaką zatwierdził PZPN w lutym bieżącego roku. Jeszcze dzisiaj na naszej stronie pojawi się więcej informacji na ten temat.



28 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

28 komentarzy

  1. Avatar photo

    Oberschlesien

    19 marca 2013 at 16:57

    co za chuje,byle sie nachapać.Dla nich wszystkich kibice to tylko niepotrzebny dodatek i chodzący portfel.Wyszly ich korzenie!!!

  2. Avatar photo

    Z

    19 marca 2013 at 17:21

    Fajny ten szablon naszych dokumentów swoją drogą.

  3. Avatar photo

    BrynowskaGieKSa

    19 marca 2013 at 18:04

    Każdy to powie, że są dwie kurwy w Krakowie!!!

  4. Avatar photo

    GieKSiarz

    19 marca 2013 at 19:41

    będzie ciekawie jak pojedziemy 🙂

  5. Avatar photo

    Largo

    19 marca 2013 at 21:16

    Jestem mocno zdziwiony bo Cracovia nigdy nie robiła problemów z wejściem gości. Nawet , gdy stadion był w rozsypce. Mam nadzieję , że sprawa się wyjaśni i kibice Gieksy zawitają na Kałuży.

  6. Avatar photo

    kris

    19 marca 2013 at 21:20

    Jap.. czy te 5 zl to az taki duży dla was majątek? rozumiem gdyby chcieli tyle hajsu w Stróżach czy Grudziądzu ale jedziemy na najnowoczesniejszy stadion w Polsce w kategori 15tys. miejsca pod dachem,full catering,zajebista widocznosc z kazdego miejsca na sektorze czy te 20 zl to az taki k.. majatek :/ pod zadaszeniem moglo by byc ostre pierd.. z gardel 750 Gieksiarzy a teraz przez oszczednosci 5 zl. bedziemy sobie ogladac mecz w tv.. zal..

  7. Avatar photo

    monk

    19 marca 2013 at 21:25

    Kris, tu raczej chodzi o zasady i cwaniactwo wielu klubów. Kosa kiedyś pisał, że zdarza się to często, ale prawie zawsze kluby ulegają (i słusznie). Tym razem upierają się przy swoim, choć ewidentnie racja jest po naszej stronie. A to nie 5zł, tylko 3750. Dlaczego dla nas ma to być mały wydatek, a dla „wielkiego klubu” z Krakowa są to na tyle duże pieniądze, że robią z siebie idiotów i naginają rzeczywistość?

  8. Avatar photo

    kris

    19 marca 2013 at 21:38

    No to wedle zasad obejrzymy mecz w tv heh,a jak brzmi zasada? w POlsce kazdy chce wydymac kazdego jak tylko ma mozliwosc i okazje, taki pazerny narod 😉

  9. Avatar photo

    mózG

    19 marca 2013 at 21:39

    5 tysiecy piechotą nie chodzi, zydy jebane …

  10. Avatar photo

    kosa

    19 marca 2013 at 21:45

    Tu nie chodzi o te 5 złotych, a o to że kasę Craxa chce z góry. Na to już nie możemy przystać.

  11. Avatar photo

    mózG

    19 marca 2013 at 21:45

    btw pewnie na kielbaskach, coli itp dodatkowo jeszcze zarobia wiec pisanie ze tam jest standard taki a taki do mnie nie przemawia… niech zarabiaja na swoich kibicach a nie na nas!

  12. Avatar photo

    Daniel

    19 marca 2013 at 21:50

    …prawie jak Barcelona… jak chcą „dorobić” to niech stworzą muzeum z niczego i na koniec oferują fotkę za 30zł ze Stawowym!

  13. Avatar photo

    gieksiarz

    19 marca 2013 at 22:36

    ludzie opanujcie się, jakie zasady? na większość sektorów cena biletów jest powyżej 15zł tam a porównywanie sektora gości do sektora gdzie siedzą kobiety i dzieci lub do młynu gdzie wiadomo że na każdym NOWOCZESNYM stadionie rządzi się on swoimi prawami, jest normalne?????? JUż widzę jak my dajemy Cracovii 750 biletów w cenie 10/15 złoty na ten nasz pożal się Boże sektor gości rodem z dożynek z pełnym zadaszeniem o pojemności 300 głów :/ No ale my będziemy się mogli obronić bo równie chu****** widoku jak tam nie będzie na żadnym sektorze a naprzeciw niego po 2 stronie bramki jest „pole z ziemniakami”. I my wielcy kibice nie pojedziemy wspierać naszych piłkarzy na najgorętszy i najładniejszy teren tylko dla 5zł ( o przepraszam przez zasady). Widać będę musiał iść z kumplem z Cracovii na tajniaka na jakiś ich spokojniejszy sektor bo na swoich nie mam co liczyć :/ smutne, no ale zasady muszą być i od kiedy wycieramy sobie głowy przepisami pzpnu ( patrz cena biletów )???? Stworzyli coś tam korzystnego dla nas ( w sensie przepis choć na przestrzeni wielu lat tylko nas gnębili i gnębią) i od razu zaczynamy się tym bronić??? WTYD MI ZA LUDZI PRZEZ KTÓRYCH MOŻEMY TAM NIE POJECHAĆ i mówię tu o ludziach od nas nie z Cracovii bo im tam będzie na rękę ( nie piszcie że zawali im się świat jak nie przyjedziemy i nie kupimy u nich tych biletów). Bez odbioru

  14. Avatar photo

    Junior

    19 marca 2013 at 22:41

    gieksiarz, jak widac Cracovia bedzie chyba jednym z Twoich pierwszych wyjazdow… Masz zerowe pojecie o tym co sie dzieje.

  15. Avatar photo

    soltysio

    19 marca 2013 at 23:01

    gieksiarz – za walke IBISZ vs MAŁYSZ w systemie PPV zapłacisz 800zł?
    właśnie przez takich ludzi jak Ty, zaczynają nas dymać na cenach, bo wiedzą że jak z dupy ustalą sobie cene i zasady to „łosie” i tak to wykupią!!

    Miejsca w narożnym sektorze = miejsca koło sektora VIP, tylko w Krakowie

  16. Avatar photo

    entliczek1964

    19 marca 2013 at 23:05

    wiadomo już coś?

  17. Avatar photo

    mati

    19 marca 2013 at 23:25

    Zamówcie jeden bilet i niech tam jedzie jedna osoba:)

  18. Avatar photo

    Shellu

    19 marca 2013 at 23:53

    Jak się czyta takie zjebane wpisy jak „gieksiarza” to ręce opadają… Idź się dawać dymać gdzie indziej!

  19. Avatar photo

    mózG

    20 marca 2013 at 03:07

    Przeciez to nie GieKSiarz tylko jakis ipek z Cracovii

  20. Avatar photo

    Zielu88

    20 marca 2013 at 09:08

    ogólnie chujowa sytuacja bo rzeczywiście był to wyjazd rundy. Co do malkontentów tu nie chodzi o 5 zł TYLKO o przedpłatę. Cieszy za to wspólna szybka reakcja SK1964 wraz z klubem.

  21. Avatar photo

    ghost

    20 marca 2013 at 09:14

    Taaaak pewno, odwołajcie wyjazd i tyle – tak najlepiej…

  22. Avatar photo

    CHOCHLIK

    20 marca 2013 at 09:25

    jaja beda jak nie pojedziemy na craxe a na rozwoj ; ))
    zbiorka i tak sie odbedzie tylko kierunek sie zmieni ; ))

    „gIEKSIARZ” leszczu zamilknij bo smierdzi slaba prowokacja – jak ci za kogos wstyd to podejdz i mu to powiedz w twarz dziadu

  23. Avatar photo

    Dmsp

    20 marca 2013 at 09:27

    da nich kibice sie nie licza tylko kasa.. miaa byc cala pula biletow Lipa straszna ;/

  24. Avatar photo

    Marin

    20 marca 2013 at 10:07

    Witam tu kibic Cracovii to wszystko to pomysł naszego wspaniałego pana presesa Tabisza więc to że dzieją się takie cyrki w ogole nie dziwi 🙂 jako kibicie Cracovii przepraszamy za niego i mamy nadzieje że uda wam się wejść na meczyk. Do zobaczenia w sobote!!

  25. Avatar photo

    kibic

    20 marca 2013 at 13:32

    Frajerski jest wymysł płacenia za bilety przed meczem, ale robienie problemów GKSu o 5zł na bilecie uważam za śmieszne!

  26. Avatar photo

    rafal

    20 marca 2013 at 13:35

    juz jest wszystko dogadane jedziemy

  27. Avatar photo

    SzczekocinyGKS

    20 marca 2013 at 14:13

    NIE NAPINAC SIE NA CRACOVIE !

  28. Avatar photo

    Pasiak

    22 marca 2013 at 13:26

    Jako kibic Cracovii, przepraszam za naszego debilnego wiceprezesa, na pocieszenie powiem tylko że my równiez na kazdym kroku musimy uzerać sie z tym matołem. Mam nadzieje ze problem został rozwiązany i stawicie sie u nas wykorzystując cała pule biletów. I jeszcze uwaga na naszego kierownika ds bezpieczenstwa. Pan Ireneusz Smaś również potrafi robić problemy, choć w ostatnim czasie zdaje sie że kibice gości nie narzekali. PozdrAWiamy i zapraszamy, kibicowsko szykuje sie super spotkanie, oby pilkarze rowniez dostosowali sie do poziomu trybun.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Komu nie zależało, by zagrać?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Gdy wyjrzałem dziś za okno z pokoju hotelowego, zobaczyłem szron na pobliskich dachach. I tyle. Śniegu nie było ani grama, jedyne, co mogło nas przyprawiać o lekkie dreszcze to przymrozek i konieczność spędzenia tego meczu w tak niskiej temperaturze. Wiadomo jednak, że podczas dobrego widowiska można się porządnie rozgrzać i emocje sportowe niwelują jakiekolwiek atmosferyczne niedogodności. Głowiłem się, jak to jest, że w różnych rejonach Polski mamy atak zimy, a przecież okolice bieguna zimna, które teoretycznie najbardziej są narażone na popularny biały puch, tym razem są wolne od tego.

Gdy jechałem autobusem na mecz i zaczęło lekko prószyć – a było to o godz. 10.30 ani przez myśl nie przeszło mi, jak to się wszystko skończy. Po prostu – śnieg zaczął sobie padać, nie był to jakiś armagedon, a i same opady śniegu, choć były wyraźne, nie przypominały tych, które znamy z przeszłości.

Po wejściu na stadion zobaczyłem taką właśnie oprószoną murawę – niezasypaną. Białawo-zieloną lub zielonkawo-białą. Typowy widok, gdy mamy pierwsze opady śniegu w roku lub też szron po mroźnej nocy. Białe gunwo (że tak zejdziemy z romantycznej wersji o puchu) ciągle jednak z białostockiego nieba spadało. I w pewnym momencie rzeczywiście murawa stała się dość biała. Nie przeszkodziło to jednak obu drużynom oraz sędziom rozgrzewać się. Kibice wypełniali stadion, zwłaszcza ci z Jagiellonii jeszcze przed meczem głośno dopingując swój zespół. Sympatycy GieKSy powoli zaczęli wchodzić na sektor gości i też dali znać o sobie. Przyznam, że nie myślałem w ogóle o tym, że mecz może się nie odbyć. Nie miałem takiego konceptu w głowie.

Za łopaty wzięło się… kilka osób. Zaczęli odśnieżać pola karne. Wyglądało to tak, że na jednym skrzydle stało trzech chłopa i sami nie wiedzieli, jak się za to zabrać. „Gdzie kucharek sześć…” – powiedziałem Miśkowi. A na drugim skrzydle szesnastki jeden jegomość odśnieżył na kilka metrów szerokość pola karnego, pokazując, że „da się”. A tamci deliberowali. Do tej pory odśnieżone były tylko linie i wspomniany kawałek. Na drugim polu karnym natomiast jakiś artysta „odśnieżał” w taki sposób, że zagarniał, wręcz zdrapywał śnieg, zamiast go nabierać na łopatę. Nie trzeba być śnieżnym omnibusem, żeby wiedzieć, że średnio efektywna jest to metoda. Po niedługim czasie wszyscy położyli na to lachę i sobie poszli czy tam przestali działać.

Dopiero kilka minut przed meczem zorientowałem się, że sędzia się dziwnie zachowuje, wychodzi i sprawdza. Załączyłem Canal+, by nasłuchiwać wieści i tam było jasne, że arbiter Wojciech Myć sugerował, iż szanse na rozegranie tego spotkania są dość marne. Potem wyszedł na boisko jeszcze raz, ze swoimi asystentami i patrzyli, jak zachowuje się piłka. W moim odczuciu ta rzucana i turlana przez nich futbolówka reagowała normalnie, z odpowiednim odbiciem czy brakiem większego oporu przy toczeniu się po ziemi. Do końca miałem nadzieję, że mecz się odbędzie.

Sędzia jednak zadecydował inaczej. W wywiadzie dla Canal+ powiedział, że ze względu na zdrowie zawodników, a także ograniczoną widoczność – podejmuje decyzję o odwołaniu meczu. Podał też argument, że do pomarańczowej piłki przykleja się śnieg i tak jej nie widać. A linie, które zostały odśnieżone i tak za chwilę zostałyby zasypane.

Mecz się nie odbył.

Odniosę się więc najpierw do słów sędziego, bo już one są dla mnie kuriozalne. Odśnieżone linie po 40 minutach (także już po odwołaniu meczu) nadal były widoczne. I nie zanosiło się specjalnie na to, że mają zostać momentalnie zasypane. Nawet jeśli – to chwila przerwy w meczu lub po prostu w przerwie między dwiema połowami – pospolite ruszenie do łopat i gotowe. A argument o piłce to już kuriozum do kwadratu. Na Boga – przecież śnieg to nie jest jakiś klej czy oleista substancja. I nawet jeśli w statycznej sytuacji klei się do piłki, to jest ona cały czas KOPANA. Dla informacji pana Mycia – to powoduje drgania w futbolówce, a to (plus odbijanie się od ziemi) z piłki przyklejony kawałek śniegu strząsa. Więc naprawdę nie mówmy takich głodnych kawałków na głos, bo tylko wzmacniamy opinię o sędziach taką, a nie inną.

Trener Siemieniec już po decyzji mówił dla Canal Plus, że z punktu widzenia logistyki w rundzie jesiennej, nie na rękę jest im nie grać, w domyśle, że ten mecz trzeba będzie jeszcze gdzieś wcisnąć. Tylko przecież WIADOMO, że tego spotkania nie da się rozegrać jesienią, bo przecież po ostatnim meczu ligowym Jaga gra dwa razy w Lidze Europy plus jeszcze w środku grudnia zaległy mecz z Motorem. Więc z GKS musieliby zagrać tuż przed świętami, a przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie przedłuży rundy GieKSie o dwa tygodnie z powodu zaległego meczu. Niech więc trener Adrian nie robi ludziom wody z mózgu. Poza tym trener powiedział, że ze względu na stan boiska, była to jedyna i słuszna decyzja i trudno nie było odnieść wrażenia, że z powodu napiętego terminarza właśnie TERAZ, dłuższy oddech dla Jagiellonii to najlepsze, co może ich spotkać…

A Rafał Górak? Bardzo dyplomatycznie mówił, że rozumie decyzję sędziów, ale chyba trzy razy podczas wywiadu dał do zrozumienia, jakie miał zdanie… Panowie za zamkniętymi drzwiami rozmawiali, każdy dał swoje argumenty. Trener zwrócił uwagę, że ze względu na szczelnie wypełniony sektor gości mogło to wyglądać inaczej. Że białe linie widać i przy dobrej woli organizatora, boisko można byłoby doprowadzić do stanu używalności. Że taki wyjazd bez meczu to dodatkowe koszty dla klubu. Jakbym więc miał typować, to pewnie wyglądało to tak „ej Rafał, wiesz, jak jest, jaką mamy sytuację, wiem, że nie jest to wam na rękę, ale zgódź się na przełożenie meczu, odwdzięczymy się dobrym winkiem”… Być może więc ze względu na solidarność kolegów po fachu i gentelmen’s agreement, szkoleniowiec, mimo że wolałby zagrać – nie oponował.

No i właśnie. To jest pytanie – czy komuś zależało, żeby wykorzystać opady i meczu nie rozegrać? Powiem wprost – reakcja organizatora meczu na tę „zimę” jest mocno zastanawiająca i nie wiem, czy Jagiellonia nie powinna z tego tytułu ponieść konsekwencji. Powtórzę – klub nie zrobił absolutnie nic, żeby ten mecz rozegrać. Począwszy od prognoz – przecież atak zimy w Polsce był już wczoraj, więc nie można było nie zakładać, że podobna sytuacja powtórzy się w Białymstoku. A jeśli tak, to przygotowuje się zastępy ludzi – choćby na wszelki wypadek – do tego, żeby boisko odśnieżyć. Pamiętacie, co było w zeszłym sezonie w meczu Radomiaka z Zagłębiem? Momentalnie, w ciągu kilku minut płyta po nawałnicy zrobiła się biała. Tam też było ryzyko przerwania i odwołania meczu. Ale ludzie robili, co w swojej mocy, odśnieżali, jak tylko się da i spotkanie zostało dokończone. Wczoraj w Rzeszowie kompletnie zasypany stadion został odśnieżony i mecz również się odbył. A w Białymstoku? Nie było chętnych czy nie miało ich być? Mogli nawet tych żołnierzy wziąć, co to zawsze są na trybunach. Cokolwiek. A tutaj kilku ludzi z łopatą zaczęło nieskładnie machać, ale chyba ktoś im powiedział, że to bez sensu – no i przestali.

Nie będę wnikał, czy na takim boisku można grać czy nie. Jak bardzo wpływa to na zdrowie zawodników. Wiem, że w przeszłości takie mecze się odbywały i nikt nie płakał i nie zasłaniał się ani zdrowiem, ani terminarzem. GieKSa taki mecz rozgrywała z Arką Gdynia – pamiętny z niewykorzystanym karnym Adamczyka – i jakoś się dało. Nie jest to może najbardziej estetyczne widowisko, ale mecz jest rozegrany i jest z głowy.

Natomiast tu nie chodzi o to, czy na zaśnieżonym boisku można grać. Chodzi o to, że nikt nie zajął się odśnieżaniem. Dlatego cała ta sytuacja ostatecznie wydaje mi się po prostu skandaliczna. Dosłownie godzinkę śnieg poprószył – bez jakiejś większej nawałnicy – i odwołujemy mecz.

I tak – piłkarze pojechali sobie na drugi koniec polski, by pobiegać na murawie stadionu Jagiellonii. Klub zapłacił za hotel, wyżywienie, przejazd. Teraz będzie to musiał zrobić drugi raz – najpewniej na wiosnę. Kibice zrywali się o drugiej w nocy, niektórzy pewnie nawet nie poszli spać, by stawić się na zbiórkę w ciemnych Katowicach. Jechali w tak wielkiej liczbie przez cały kraj – też przecież zapłacili za bilety i przejazd. I dostali w bambuko, bo paru osobom nie chciało się wyjść i doprowadzić boisko do jako takiego stanu.

Uważam, że PZPN czy Ekstraklasa, czy kto tam zarządza tym całym grajdołkiem, nie powinien przyzwalać na taką fuszerkę. To jest kupa kasy i czas wielu ludzi, którzy zdecydowali się do Białegostoku przyjechać. To po prostu jest nie fair.

Nieraz bywały jakieś sytuacje czy to z pogodą, czy wybrykami kibiców i kapitanowie lub trenerzy obu drużyn zgodnie mówili – gramy/nie gramy. Była ta wyraźna jednogłośność. A czasem spór. Grano nawet po zapaści Christiana Eriksena – choć tam akurat uważam, że ta decyzja była fatalna (choć z drugiej strony to Euro, więc logistyka dużo trudniejsza). Tutaj zabrakło determinacji, żeby mecz rozegrać. Rozumiem trenera Góraka, że podszedł dyplomatycznie do sprawy. Ja tego protokołu dyplomatycznego trzymać nie muszę i wysuwam hipotezę, że komuś na rękę był ten niezbyt wielki opad śniegu.

Dotychczas wielokrotnie pisałem i mówiłem, że cenię Jagiellonię i Adriana Siemieńca za to, jak łączą ligę i puchary. Byłem pod wrażeniem, że rok temu Jaga nie przełożyła spotkania z GKS na jesień, gdy sama była pomiędzy meczami z Ajaxem – trener gospodarzy dzisiejszego niedoszłego pojedynku mówił, że poważna drużyna musi umieć grać co trzy dni. Tym razem jednak w obliczu meczu z KuPS i końcówki ligi, takie zdanie przestało już zobowiązywać.

Nam nie pozostaje nic innego, jak przygotować się do sobotniego spotkania z Pogonią. Oby piłkarze GKS również wykorzystali fakt, że nie będą mieli Jagi w nogach i jak najlepiej mentalnie i fizycznie przygotowali się do spotkania z Portowcami. A z Jagiellonią i tak się już niedługo zmierzymy, bo za jedenaście dni w Pucharze Polski.

Kups!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Mecz z Jagiellonią odwołany!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga