Dołącz do nas

Kibice Piłka nożna

Echa Bukowej #100 – Puchar Polski znowu będzie nasz (ale jeszcze nie w tym sezonie)

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Pucharowy wtorek i środa w wielu krajach Europy przyniosły emocje i nieoczekiwane rozstrzygnięcia. Na jedno i drugie liczyła publiczność w Katowicach, zgromadzona na meczu GieKSy z ekstraklasową Niecieczą. Emocje rzeczywiście były, nawet większe niż można byłoby się spodziewać. Niespodzianki natomiast niestety nie  było i to wyżej notowany zespół gra dalej.

To już setny odcinek cyklu relacji z meczów u siebie, który początkowo nazywał się „Rzut oka z Blaszoka”, a potem zmienił nazwę na „Echa Bukowej”. Gratulacje z powodu jubileuszu uprasza się wpisywać w komentarzach. Gdy w marcu 2016 roku powstawał pierwszy artykuł z tej serii, można było się spodziewać, że setny będzie już relacjonował zmagania GieKSy w Ekstraklasie. Dużo by mówić o tym, co przeżyliśmy od tego czasu, jednak nie ma już chyba sensu roztrząsać przeszłości… Tym bardziej że tak się złożyło, że w minioną środę GKS podejmował rzeczywiście rywala z wyższej ligi. „Słonie” z Niecieczy mogły liczyć na wsparcie dziesięcioosobowej grupy swoich fanów, która zajęła miejsce na Trybunie Głównej.

Ekstraklasowy rywal nie przyciągnął tłumów na trybuny i zarówno na Głównej, jak i na Blaszoku, każdy mógł liczyć na odpowiednią przestrzeń życiową. Na łuku został utworzony krzyż ze zniczy, nawiązujący do zbliżającego się święta Wszystkich Świętych oraz Dnia Zadusznego. Na płocie przed łukiem zawisły natomiast flagi upamiętniające GieKSiarzy, którzy odeszli. W miarę upływu czasu nostalgia, jaką powodował ten widok, ustąpiła miejsca emocjom typowo piłkarskim. Nasza drużyna grała naprawdę dobrze, różnicy poziomów nie było na boisku za bardzo widać. Kiedy ostatni raz Blaszok zaśpiewał piłkarzom po przegranym meczu, że byli lepsi? Dogrywka przyniosła sporo emocji i mały festiwal bluzgów skierowany do arbitra. Po meczu można było mieć spory niedosyt, jednak nie zmienia to faktu, że plany spędzenia majówki na Narodowym trzeba odłożyć na kolejny sezon.

Podsumowanie:
Oprawa: brak
Frekwencja: 1225
Goście: 10 (na Głównej)
Wydarzenia: –

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

5 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

5 komentarzy

  1. Avatar photo

    BGC64

    29 października 2021 at 00:54

    Całkiem niedawno śpiewaliśmy, że byli lepsi. Po Tychach bodajże.

    • Avatar photo

      Xyz

      29 października 2021 at 06:45

      Ale Karol był chyba wtedy na urlopie i felieton pisał Grucha.

  2. Avatar photo

    kosa

    29 października 2021 at 11:32

    Ale wtedy z Tychami zremisowaliśmy, a w tekście jest pytanie o takie śpiewanie przy porażce.

  3. Avatar photo

    Karol

    29 października 2021 at 11:38

    Dziękuję @Kosa

  4. Avatar photo

    Maciek

    30 października 2021 at 07:15

    Frekwencja jak z 3 ligi niestety. Pamiętam sezon 2015-2016, na szpile chodziło się wtedy po 4-5 tys. Co się dzieje Gieksiarze? :(.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna kobiet

Mistrzowska galeria!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obejrzenia galerii z pogromu 7:2 Pogoni Tczew oraz świętowania drugiego tytułu mistrzowskiego przez GKS Katowice. 

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Kielc

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami przedostatni wyjazd w tym sezonie, wiec czas na post scriptum z wyjazdu do stolicy województwa świętokrzyskiego.

  1. Na wyjazd do Kielc złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały one przyznane. Madziara i Kazik na foto, a Shellu i ja na prasę.
  2. Niestety Shellu nie doszedł do siebie po ostatnich wojażach i w ostatniej chwili musiał zrezygnować z wyjazdu.
  3. Z racji poniedziałkowego terminu wszyscy byliśmy prosto po pracy i ostatecznie z Katowic ruszyliśmy chwilę po 15:00.
  4. Autostrada do bramek była mega zakorkowana, ponieważ są tam wieczne remonty, ale dalej jechało się już dużo lepiej i pod stadionem w Kielcach byliśmy godzinę przed meczem z jednym krótkim postojem.
  5. Początkowo nie dostaliśmy wjazdówki na stadion, ale postanowiłem spróbować. Do bramy wjazdowej zrobił się mały zator i Kazik kilkukrotnie powtórzył – „Zawróć i tak nas nie wpuszczą, innych też odsyłają”, ale ja chciałem spróbować.
    .
  6. Gdy wreszcie przyszła nasza kolej, aby tam podjechać, okazało się, że nie ma nas na liście („kto by się spodziewał ;)”), ale… pani tylko dopisała naszą rejestrację i zostaliśmy wpuszczeni.
  7. Razem z Madziarą udałem się po akredytacje, a Kazik odpalił drona, żeby polatać nad stadionem. Pod punktem odbiorów spotkaliśmy faceta, który chodził z mikrofonem i wydawał się na osobę znaną, ale nie wiedzieliśmy skąd.
  8. Dopiero po spotkaniu Kazik mnie uświadomił, że to jeden z uczestników „Gogglebox. Przed telewizorem” – osobiście rzadko oglądam telewizję i nie pokojarzyłem. A Kazik zbił z nim piątkę.
  9. Pod samochodem okazało się, że karta pamięci z kamery, która nagrywa doping, została w domu i zrobiło mi się ciepło. Na szczęście dron od Kazika ma taka samą i pojemność była akurat na mecz z kawałkiem.
    .
  10. Gdy ja już siedziałem na trybunie prasowej i ogarniałem relację tekstową na żywo, to zadzwoniła do mnie Magda z telefonu Kazika, że gdzieś zgubiła telefon. Myślała, że może został w aucie i chciałaby kluczyki. Ogólnie miałem sporo do przejścia, żeby zejść na dół, ale stadion Korony jest tak zaprojektowany, że parkingiem da się podejść w zasadzie pod trybunę, więc moje kluczyki poleciały w dół, bo jak wiadomo „w górę nie polecą”
  11. Telefon szybko się odnalazł, ale tym razem to Magda najadła się strachu, co zauważył nawet mijający ją trener Rafał Górak. W konsekwencji dostała nawet żółtą koszulkę, którą zawodnicy mieli na rozgrzewce, a którą chcieli uhonorować Mistrzostwo Polski kobiecej drużyny..
  12. Spotkanie było rozgrywane wieczorem przy 8 stopniach Celsjusza, ale było jakoś wyjątkowo zimno, a moje stwierdzenie do kolegi siedzącego obok, że „piździ jak w kieleckim – nie wzięło się z niczego” rozbawiło kilku lokalnych dziennikarzy.
  13. Kibice Korony bardzo fajnie bawili się w młynie z wykorzystaniem szalików. Najpierw wszyscy przekręcali je w lewo następnie w prawo, a chwilę później zwijali je w kulkę i wypuszczali z rąk, odliczając od dziesięciu..
  14. Nasi kibice jak zawsze zaprezentowali się bardzo dobrze nie tylko wizualnie, ale tez wokalnie, co już w tym sezonie było podkreślane niejednokrotnie i to przez różne ekipy z całej Polski..
  15. Spotkanie nie ułożyło się po naszej myśli, a Dawid Błanik powtórzył wyczyn z meczu przy Bukowej i w końcówce spotkania zagwarantował Koronie komplet punktów.
  16. Konferencja przebiegła sprawnie, a Shellu z domu ogarniał relację meczową. Wystarczyło mu tylko nagranie z konferencji, więc w drogę powrotną ruszyliśmy stosunkowo szybko.
  17. W domach byliśmy około północy.
  18. Został nam ostatni wyjazd, tym razem nad morze.
Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga