Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Fatalny start GieKSy, pełna kontrola gości. Media o meczu GKS-Arka

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów opinii mediów na temat meczu GKS Katowice – Arka Gdynia 0:2 (0:2). Bramki dla gości zdobywali: Marcus Vinícius, Paweł Abbott.

 

 

trojmiasto.sport.pl – Wymarzony start wiosny Arki. Pokaz siły i świadomości swoich umiejętności w Katowicach
O takim początku wiosny na zapleczu ekstraklasy w wykonaniu Arki można było myśleć jedynie po cichu. Za dobrą monetę brany byłby remis, lecz nie to było w głowie żółto-niebieskim. Ci pokonali w Katowicach GKS 2:0 (2:0), zagrali o klasę lepiej niż rywal i utrzymali status quo w lidze.

 

 

polsatsport.pl – Hit dla Arki. Gdynianie płyną po awans

 

[…] Zimą Arka nie spała. Działacze znad morza zbroili się przed wiosennym bojem o Ekstraklasę. Do Gdyni zostali wypożyczeni Dariusz Formella oraz Mateusz Szwoch. Pozyskano także Yannicka Kakoko i mającego na koncie tytuł króla strzelców ligi cypryjskiej Gastóna Sangoyę. Znacznie mniej aktywna na transferowych salonach była Gieksa. Mimo to w Katowicach wszyscy wierzyli w miejsce w czołówce ligi. – Awansujemy my i Wisła Płock – deklarował w lutym prezes Wojciech Cygan. Dziś okazało się jednak, że jego piłkarze nie podjęli pościgu za czołówką tabeli. W Katowicach górą byli goście z Gdyni.

Już pierwszy kwadrans należał do Arki. Przyjezdni prowadzenie objęli w 19 min.

[…] Drugi gol padł jeszcze przed przerwą. W 36 min. po wrzutce z lewej strony Paweł Abbott uderzył na tyle skutecznie, że futbolówka wylądowała w bramce strzeżonej przez Mateusza Kuchtę. W przerwie trener Jerzy Brzęczek miał twardy orzech do zgryzienia…

Jeśli w szatni GKS padły mocne słowa, to nie były one na tyle mocne, aby wpłynąć na grę gospodarzy. Po przerwie gra przeniosła się do środka boiska. GKS próbował, atakował, szarpał, ale kłopoty zawodników z Bukowej zaczynały się, kiedy ci znajdowali się pod polem karnym Konrada Jałochy. Kłopoty miał nawet najlepszy gracz Gieksy – Grzegorz Goncerz. I bramki nie padły – ani dla katowiczan, ani dla Arki.

 

 

sportowefakty.wp.pl – Fatalny start GieKSy, pełna kontrola gości

 

W meczu 20. kolejki I ligi GKS Katowice przegrał u siebie z Arką Gdynia 0:2. Goście w pełni dominowali nad katowiczanami, a gole dla zwycięzców zdobyli Marcus Vinicius da Silva oraz Paweł Abbott.

Na ten mecz długo czekali kibice w Katowicach. GKS w rundzie wiosennej chce odrobić straty z rundy jesiennej i włączyć się do walki o awans do Ekstraklasy. Spotkanie z Arką Gdynia miało dać odpowiedź, czy katowiczan stać na zrealizowanie tego celu. Gdynianie spędzili zimę na drugiej pozycji w tabeli i nad GieKSą mieli 9 punktów przewagi.

Starcie to było szczególne dla kibiców jeszcze z jednego względu. Po raz pierwszy od ponad pięciu miesięcy fani mogli oglądać mecz z trybun stadionu przy Bukowej. Trzy ostatnie domowe spotkania w rundzie jesiennej zostały rozegrane bez udziału publiczności.

[…] Ślązacy rundę wiosenną zaczęli fatalnie, w ich grze było sporo chaosu i niedokładności. Przed meczem GKS zapowiadał walkę o zwycięstwo i odrobienie strat do „zielonej” strefy.

 

 

katowickisport.pl – Stare bolączki dały znać o sobie, więc GieKSa z Arką nie miała szans…

 

[…] Odezwały się stare bolączki: brak kreatywnych graczy w środku pola i wynikająca stąd konieczność gry długimi podaniami od stoperów. W I połowie żadne z nich – a było ich kilka – nie znalazło adresata.

Najgroźniej pod bramką Arki było więc w momencie, w którym Konrad Jałocha – wybijając piłkę poza linią boczną pola karnego – trafił w Krzysztofa Wołkowicza. Futbolówka toczyła się w stronę pustej bramki, ale wpadła jedynie w boczną siatkę…

[…] Obraz pierwszej części – zdominowanej przez gdynian – nie zwiastował odmiany scenariusza meczu po przerwie. GKS nie był w stanie – poza paroma próbami indywidualnych szarpnięć – wyrwać się spod pressingu Arki, czasem zakładanego już na 40. metrze od bramki Kuchty. Niecelny strzał Wołkowicza w 65 minucie przez długie minuty był jedynym w wykonaniu gospodarzy. Dopiero w końcówce, po lekkim rozluźnieniu szyków obronnych przez gości, do pozycji strzeleckich doszli Grzegorz Goncerz i Patryk Szymański. Obaj jednak też chybili.

Goście zaś – kontrolując grę w każdym elemencie – niespecjalnie szarpali się w ofensywie. Nic dziwnego, że wobec takiego obrazu gry, niektórzy fani już w 70 minucie zaczęli opuszczać trybuny. A GieKSa – zdaje się, biorąc pod uwagę również inne wyniki weekendowe w I lidze – już po pierwszym meczu wiosny zapomnieć może o włączeniu się do walki o ścisłą czołówkę tabeli…

 

infokatowice.pl – Fatalna inauguracja wiosny w Katowicach

 

GKS Katowice zagrał bardzo słaby mecz i zasłużenie przegrał z Arką Gdynia 0:2. Jeśli ktoś jeszcze myślał o awansie do ekstraklasy, może swoje marzenia odłożyć przynajmniej o kolejny rok.

[…] Przewaga Arki była widoczna już od pierwszych minut spotkania. Pierwszy raz blisko zdobycia gola portowcy byli w 13. min., kiedy po strzale głową Mateusza Szwocha świetną interwencją popisał się Mateusz Kuchta. Cztery min. później bramkarz gospodarzy był jednak bez szans. Po dośrodkowania Szwocha z rzutu wolnego futbolówkę w siatce umieścił Marcus Vinicius de Silva. W 36. min. było już 0:2. Strzelcem bramki został Paweł Abbott, który wykorzystał dobre podanie Formelli.

W pierwszej połowie GieKSa nie oddała ani jednego celnego strzału na bramkę rywali. Jedyną szansę na zdobycie gola gospodarze mieli w 26. min., kiedy bramkarz Arki Konrad Jałocha popełnił błąd przy wybijaniu piłki i uderzył w plecy Wołkowicza. Piłka odbita od pomocnika trójkolorowych trafiła jednak jedynie w boczną siatkę.

W drugiej połowie gdynianie skupili się na defensywie i bez problemu zatrzymywali ataki GKS-u, który w ciągu całych 45. min. nie był w stanie stworzyć ani jednej udanej akcji.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga