Dołącz do nas

Galeria Hokej Kibice SK 1964

[GALERIA] Hokejowa rywalizacja dzielnic za nami!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Sezon zasadniczy w hokeju na lodzie dobiegł końca. GieKSa zajęła pierwsze miejsce w tabeli i z pozycji lidera przystąpi do fazy PLAY-OFF. Wraz z końcem pierwszej części sezonu, końca dobiegła również pierwsza edycja „hokejowej rywalizacji dzielnic”.

Od momentu ogłoszenia rywalizacji każde spotkanie przypisane zostało jednej chętnej dzielnicy, FC lub grupie. Kibice dostali wolną rękę w tworzeniu meczowych opraw oraz wszystkich wydarzeń towarzyszących, a tych również nie brakowało. Zapraszamy na szerokie podsumowanie tego, co działo się na trybunach Satelity podczas sezonu zasadniczego. 

Jako pierwsi nad trybunami naszego hokejowego domu zapanowali kibice GieKSy z PIOTROWIC. Ostatniego października GKS mierzył się z Unią Oświęcim i trzeba przyznać, że poprzeczka pozostałym dzielnicom została zawieszona bardzo wysoko. Ponad 160 osób idących do Satelity wspólnym przemarszem w asyście pirotechniki, GieKSik w koszulce z Piotrowic rozdający piotrowickie vlepki, do tego specjalna muzyka kilkakrotnie puszcza na hali i oczywiście motyw przewodni – ogromna sektorówka TRÓJKOLOROWE PIOTROWICE w asyście flag na kijach. 

Jako kolejne do rywalizacji przystąpiły ZJEDNOCZONE DZIELNICE Bogucic, Burowca oraz Zawodzia. Fani tych trzech dzielnic zaprezentowali trzy osobne sektorówki, a przed meczem na lód wyjechały dzieciaki z flagami z logo każdej z tych dzielnic. 

Podczas kolejnego spotkania na hali rządzili kibice z OSIEDLA TYSIĄCLECIA, którzy obecni byli na meczu w 130 osób! Po przygotowaniu (podobnie jak każda inna dzielnica) ciekawej zapowiedzi (TUTAJ) fani z Tauzena nawiązali do niej podczas oprawy, przygotowując dwa transparenty oraz sektorówkę „HOKEJOWA ZAJAWKA”. Całość prezentacji uzupełniły żółte balony NBA. 

Po Tauzenie tuż przed Świętami Bożego Narodzenia do rywalizacji przystąpił pierwszy FC. Specjalną oprawę podczas meczu, w którym hokeiści występowali w specjalnych świątecznych strojach, przygotowały MYSŁOWICE, a z sektorówki płynęły życzenia świąteczne od władców Mysłowic. 

Tuż przed końcem roku GieKSa mierzyła się z Podhalem Nowy Targ. Spotkanie to nie odbyło się w pierwotnym terminie ze względu na zakażenia COVID wśród zawodników. Jednak co się odwlecze to nie uciecze i oprawa, która miała być pierwotnie zaprezentowana przed 40. rocznicą pacyfikacji KWK Wujek, w końcu ujrzała światło dzienne. Na tym spotkaniu o atmosferę dbali oczywiście kibice z BRYNOWA, którzy jako pierwsi przygotowali aż dwie oprawy, a przed meczem dzięki współpracy ze Stowarzyszeniem Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” każdy wchodzący na halę kibic dostał kotylion. Pierwsza oprawa to była kartoniada i transparenty, które utworzyły hasło „LATA MIJAJĄ – GIEKSIARZE PAMIĘTAJĄ” oraz wielki kotylion, ten sam który setki kibiców miały przypięte do kurtek. Druga oprawa to również sektorówka, tym razem z panoramą Brynowa i nazwą dzielnicy. Całość uzupełniły transparenty „Co łączy naszą rozległą dzielnicę? Górnicze tradycje i GKS KATOWICE” oraz chaos, na który składały się  balony NBA oraz małe machajki. Fani z Brynowa wywiesili również swoją dzielnicową flagę – „Grudzień’81 Pamiętamy”.

Po Brynowie już w nowym roku przyszedł czas na wspólną akcję KOSZUTKI I CENTRUM, którzy przed meczem na rynku urządzili istny sylwestrowy pokaz, skąd wspólnym przemarszem udali się na halę. Warto też zaznaczyć bardzo fajną, oryginalną zapowiedź tego spotkania (TUTAJ). Podczas samego meczu kibice zaprezentowali sektorówki z nazwami oraz logo dzielnic i herbem GieKSy.

W następnym spotkaniu oprawę zaprezentowały połączone siły LIGOTY, MURCEK I PODLESIA, którzy stawili się na hali w ponad 150 osób i zaprezentowali sektorówki z hasłem „HONOR MAMY W SERCACH, A WALECZNOŚĆ WE KRWI” oraz wizerunkiem kilku postaci. 

Jako kolejni do akcji wkroczyli kibice z WITOSA, którzy postawili na… rozmiar. Ogromna, największa w historii sektorówka zakrywająca całą trybunę przedstawiała logo dzielnicy oraz stare dobre hasło: „Kochać GieKSę i być fanem, rządzić Śląskiem i być Panem”. 

Po Witosa przyszedł czas na kolejną mocną grupę – MŁODE KATOWICE zorganizowały zbiórkę w centrum miasta, na której pojawiła się młodzież z zaprzyjaźnionej Ostravy, Zabrza i Rybnika. Młodzi kibice zorganizowali przemarsz z centrum, odpalili sporo pirotechniki przy Spodku, a podczas samego meczu zaprezentowali oprawę „JESTEŚMY PRZYSZŁOŚCIĄ TEGO MIASTA”.

Na kolejnym meczu znów mieliśmy coś nowego, bowiem na spotkaniu, które wspólnie wzięły na siebie GISZOWIEC oraz FC JAWORZNO mieliśmy aż trzy oprawy! Oprócz tego fani z tych dwóch dzielnic zebrali się w klimatycznym miejscu – pod szybem górniczym przy Muzeum Śląskim, skąd wspólnym przemarszem w blisko 200 osób przeszli do Satelity. Wszystkie trzy oprawy składały się z sektorówki oraz transparentów. I tak – Giszowiec postawił na hasło: „NIECH NIENAWIDZĄ, BYLEBY SIĘ BALI – GISZOWIECCY CHULIGANI”, Jaworzno zaprezentowało oprawę nawiązującą do starej dobrej flagi CRAZY BOYS JAWORZNO, a w trzeciej tercji mieliśmy wymowną, wspólną oprawę o treści „BRAT ZA BRATA PERSONA NON GRATA”.

Na tym skończyły się mecze, na których o doping dbały dzielnice. Rywalizację postanowiła podsumować jednak ULTRAS GIEKSA ’03, która na meczu z Sanokiem zaprezentowała oprawę „KOSMICZNY POZIOM DOPINGU – STALEITA”, co jasno podkreśliło sukces całej akcji. 

Klub przygotował wideo-podsumowanie całej akcji – warto obejrzeć: 

.

Zapraszamy do obejrzenia również naszego foto-podsumowania całej akcji!

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga