GieKSa pokonała lidera 1 ligi, 3-1, a mecz jak na mało atrakcyjnego (szczególnie kibicowsko) przeciwnika oglądało na Bukowej sporo kibiców.
Co mieli do powiedzenia na temat tego meczu?
Przeczytajcie.
Homer
Co za mecz !
Walka, emocje do samego końca no i świetna gra naszej GieKSy.
Tomasz Wróbel – „Man of the match” bezapelacyjnie.
Ale reszta drużyny również wyśmienicie, nawet nie ma co na gorąco wymieniać kto lepszy. Chłopcy z Dolcanu dostali lekcę dobrego futbolu i wyjeżdżają z Katowic z rachunkiem 1:3.
Mamy znowu drużynę z charakterem, którą świetnie się ogląda !
Lars
Różnica w grze za Góraka i Moskala – KOLOSALNA ! Przede wszystkim gra do przodu, zero zwolnienia po straconej bramce, no kurwa 9 pkt z rzędu i jedna stracona bramka, jak ja się kurwa cieszę, że wychodzimy z tego jału to nie macie pojęcia, chociaż w sumie pewnie macie :))
GieKSas1985
Fajnie widać jak na dłoni rękę Moskala, jest pressing.
Nie ma murowania bramki przy prowadzeniu 1:0.
Trzecia sprawa strasznie mi się podoba konsekwencja, Zieliński który zagrał piach z Arką nie wyszedł na drugą połówkę a dziś nie było go nawet w meczowej 18tce:) Sygnał że etaty się skończyły, tak samo Gancarczyk hujowa pierwsza połowa i dzisiaj ławka.
Suja
Gadajcie co chcecie, ale w te kilka tygodni Moskal zrobił z tą drużyną więcej niż Górak przez 2 lata. Widać jakieś schematy stałych fragmentów gry (nie zawsze to jeszcze wychodzi ale jest dobry prognostyk), jest jakaś koncepcja gry z klepki, wychodzenie na wolne pole, a nie tylko bezsensowne wybijanie długiej piłki na napastnika. Widać że trener żyje meczem, ciągle przy linii daje jakieś wskazówki zawodnikom. Na moment trochę za bardzo cofneli się po stracie bramki, no ale trochę jeszcze potrwa nim oduczą się tego co wpajał im trener Górak – po strzelonej bramce obrona Częstochowy.
Strach się bać, co będzie po przepracowanej przerwie zimowej
RobertSK
Brawo PIŁKARZE! Takiego zaangażowania nie widziałem baaardzo dawno. Moskal udowadnia nam że można grać jak Hiszpania bez napastnika:) POMOC mamy na poziomie ekstraklasy. Obrona tez oprócz straconego gola bezbłędna, Dolcan nic nie pograł. To dopiero poczatek pracy naszego trenera także licze że będą grali jeszcze lepiej i jeszcze skuteczniej!
Kibicowsko najlepsi! I nareszcie możemy cieszyć sie z wyników piłkarzy!
Zajczak
po dzisiejszym meczu nie będę nawet nikogo oceniał tylko napiszę jedno TAKĄ GIEKSE CHCĘ OGLĄDAĆ!!! Graliście panowie bardzo dobrze, ambitnie, szybko, z sercem! Szacun i czekam na zwycięstwo na wyjeździe.
19mózG64
Takie mecze chce się oglądać. Po dzisiejszym meczu można powiedzieć że na boisku grała GieKSa Katowice a nie jakieś pizdusie. Bardzo dobre próby podejścia pod bramkę, mało strat, masa CELNYCH(o kurwa jak to możliwe) podań. Szkoda tylko jednej akcji gdy któryś z napastników pod gdy atakowaliśmy na bramkę od strony Sektora 1, że nie zdecydował się na strzał tylko na jakieś bezsensowne kiwanie cofnięcie nie wiem co to było. Pewnie Zieliński :hihi: ale moge się mylić.
W sumie nie ma kogo opierdolić za występ bo każdy zagrał dobrą piłkę, dawno czegoś takiego nie było!
wojtekbezportek
Serio nie pamiętam już czasów, kiedy gra GieKSy mi się ot tak, po prostu podobała. Wiadomo, że czasami człowiek naciągał rzeczywistość bo ją oceniał sercem, a nie rozumem, ale teraz i obiektywnie, i totalnie subiektywnie… „to jest ta GieKSa”! Wielkie brawa za wynik i gre przede wszystkim. Był jakiś słabszy moment w drugiej połowie podobno, ale się nie wypowiadam, nie widziałem.. wtedy pierwszeństwo miała atmosfera na trybunach, a nie tam jakaś lekka dominacja Dolcanu. Oceniając to co widziałem, to pierwsza połowa rewelacja, ostatnie 15 minut.. sialalala sialalala mydełko fa. BOMBA!
Panie Wróbel w pas się kłaniam i dziękuję.
Osobny akapit dla trenera. Co mi się szczególnie podoba, to to, że żyje meczem niesamowicie, opierdala piłkarzy za głupie straty i pajacowanie, dokonuje trafnych personalnych wyborów. Po meczu rzuciła mi się też w oczy scenka, jak objął Goncerza i sobie z nim motywacyjnie (chyba) pogadał, przynajmniej tak to wyglądało. Może mało znaczący gest, ale widać, że daje jasno do zrozumienia, że każdy w drużynie jest ważny.
Kurde tak sobie myślę, że jak teraz już ludzie nie wytrzymują po strzelonej bramce i lecą żeby wyściskać piłkarzy, to po kluczowych bramkach w okolicach maja i czerwca 2014, trzeba będzie jakiś rów przed Blaszokiem wykopać, nalać wody i do delikatnego prądu podłączyć. Przecież po każdej bramce, pół Blaszoka się na murawę wyleje i będzie 4 godzinne świętowanie.
Ja pierdziele, ale emocje.. zasnę w okolicach środy. BRAWO!
Mader
Najważniejszy jest ten progres – z ROWem przeciętnie, z Arką solidnie, a dzisiaj było już naprawdę b. dobrze! Gramy do przodu, jest pomysł na grę, strzelamy z akcji a nie tylko taktyka na zasadzie: gol z karnego i obrona Częstochowy.
Bohaterami meczu oczywiście duet Wróbel-Wołkowicz, ale cała drużyna zagrała z sercem.Fajnie że taki Czerwiński się ogarnął i teraz naprawdę jego gra wygląda dobrze. Widać tylko, że jeszcze za bardzo się podpala i nie potrafi dobrze wykończyć akcji, ale ambicja na duży plus. Tak jak ktoś wyżej napisał – pomimo irytujących czasem strat – nieoceniony jest wkład Pitrego w grę naszej drużyny.
Najnowsze komentarze