Dołącz do nas

Piłka nożna

Kapitalny gol Bergiera ozdobą zwycięstwa GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Spotkanie z Motorem Lublin otwarło dla zawodników Rafała Góraka piłkarski rok 2024. Biorąc pod uwagę medialne doniesienia z jednej, jak i drugiej strony spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie. Pierwszy gwizdek wybrzmiał przy Bukowej o godzinie 18:00.

GieKSa względem zeszłej rundy dokonała jednej zmiany w wyjściowym składzie – Bartosza Jaroszka zastąpił nowy nabytek  – Marten Kuusk. Pierwsze minuty to powrót do typowej pierwszoligowej gry, jednak pierwszą doskonałą okazję do zdobycia bramki mieli gospodarze. Ruszył na rywala Bergier, przez co ten pomylił się i podał do Błąda. Nasz skrzydłowy miał dwie opcje do podania, ale zdecydował się samemu oddać strzał z okolic szesnastki, co okazało się złym wyborem. Kolejne minuty spotkania to optyczna przewaga gości, która nijak nie przekładała się na sytuacje bramkowe. W 33. minucie z rzutu wolnego tuż przed polem karnym Bergier spróbował pokonać Budziłka bezpośrednim strzałem, ale piłka po kontakcie z poprzeczką opuściła boisko. Minutę później po rzucie rożnym głową uderzył Śpiewak, ale Kudła nie dał się zaskoczyć rywalowi. Po rzucie rożnym z linii bramkowej mocny, płaski strzał Rybickiego wybił Bergier, ratując GieKSę przed stratą bramki. W 41. minucie po dobrym dograniu Shibaty z prawej strony piłki nie sięgnął Kozubal, ale rywal niefortunnie interweniował i trafił piłkę ręką, więc sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na wapno. Mimo wielu problemów z tym elementem gry w GieKSie, do jedenastki podszedł Arkadiusz Jędrych i pewnie trafił do siatki. Ostatnim akcentem pierwszej połowy był zablokowany strzał przez obrońcę i mimo iż piłka opuściła końcową linię, arbiter zdecydował się wysłać zawodników na przerwę. Warto nadmienić o trybunach, które niezależnie od wyniku informowały trenera o konieczności pakowania walizek.

Trener Feio zdecydował się na dokonanie dwóch zmian – na boisku pojawili się Luberecki oraz Ndiaye. Widać było od pierwszego gwizdka arbitra, że to goście będą prowadzić grę, a katowiczanie sporadycznie kontratakować. W 55. minucie parę rzutów rożnych trójkolorowi mogli zamienić na strzały, ale ostatecznie albo byli zablokowani, albo decydowali się na inne rozwiązanie. Po chwili przenieśliśmy się pod bramkę Kudły, gdzie ten szczęśliwie interweniował, łapiąc bezpańską piłkę, która po rykoszecie spadła w okolice piątego metra. Minuty mijały, a gospodarze skrupulatnie trzymali piłkę daleko od własnej bramki, Motor pomagał w utrzymaniu wyniku, popełniając wiele niewymuszonych błędów w rozegraniu. W 76. minucie GieKSa broniła rzut wolny rywali pełnym składem w polu karnym, ostatecznie po dośrodkowaniu piłkę w kierunku bramki skierował Repka, ale było to celowe zagranie do Dawida Kudły. Na dziesięć minut przed końcem spotkania, świetnie zagrał Aleman głową na wolne pole, do piłki dobiegł Bergier i wyprzedził Budziłka, ale z trudnej pozycji uderzył niecelnie. W 85. minucie Bergier ruszył z kontrą i zrobił to, czego szukał całe spotkanie – bramka stadiony świata z dystansu. Do końca spotkania gospodarze kontrolowali wydarzenia na murawie i pokonali Motor Lublin, otwierając piłkarski rok 2024 w dobrym stylu.

19.02.2023, Katowice
GKS Katowice – Motor Lublin 2:0 (1:0)
Bramki: Jędrych (42-k), Bergier (84).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Kuusk, Komor, Rogala (90. Danek) – Shibata (78. Aleman), Repka, Kozubal (90. Baranowicz), Błąd (77. Marzec) – Bergier (87. Pietrzyk).
Motor Lublin: Budziłek- Palacz (46. Luberecki), Kamiński, Wójcik, Rudol, Rybicki (46. Ndiaye), Gąsior (54. Lis), Wolski, Kruk, Ceglarz (70. Wojtkowski), Śpiewak (76. Mraz).
Żółte kartki: Rogala, Bergier – Palacz.
Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa).
Widzów: 2569.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

4 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

4 komentarze

  1. Avatar photo

    edfsdfsd

    19 lutego 2024 at 19:58

    Gratulacje! Piękny występ!

  2. Avatar photo

    3kolory

    19 lutego 2024 at 22:02

    Pierwsza połowa mimo naszego prowadzenia szczególnie początek wyglądało to ciężko i miałem spore obawy o końcowy wynik…ale później już wszystko działało tak jak powinno 👍
    Dobry mecz !!!

  3. Avatar photo

    Achim

    20 lutego 2024 at 15:45

    Zaległy mecz to chyba to ten z Miedzią;-)

  4. Avatar photo

    kosa

    20 lutego 2024 at 19:48

    Oczywiście masz rację, już poprawione.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga