Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Katowiczanie rozczarowali zmokniętych fanów

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat wczorajszego meczu GKS Katowice – Polonia Warszawa. GieKSa przegrała kolejny mecz, tym razem 0:2 (0:1).

 

dziennikzachodni.pl – Katowiczanie rozczarowali zmokniętych fanów

W rozegranym 27 października meczu 13. kolejki Fortuna 1. Ligi GKS Katowice przegrał z Polonią Warszawa 0:2. Katowiczanie już dwa miesiące czekają na ligowe zwycięstwo i w piątek znów rozczarowali swoich zmokniętych fanów ulegając w strugach deszczu na Bukowej beniaminkowi ze stolicy.

Mecz otwierający 13. kolejkę Fortuna 1. Ligi odbył się w piątkowe popołudnie w Katowicach w strugach padającego deszczu. Mimo fatalnej pogody na trybunach pojawiło się ponad dwa tysiące kibiców GKS. Fani z Blaszoka głośno dopingowali zespół gospodarzy, ale znów przeżyli spore rozczarowanie.

Katowiczanie od sierpnia czekają na ligową wygraną. Mecz z beniaminkiem znajdującym się w tabeli za ich plecami wydawał się być znakomitą okazją na przełamanie. Podopieczni trenera Rafała Góraka znów jednak zawiedli i rozczarowali swoich fanów.

Polonia potwierdziła na Bukowej, że dużo lepiej radzi sobie na wyjazdach niż na swoim boisku. Warszawianie odnieśli trzecie z rzędu zwycięstwo bardzo chętnie grając z drużynami z naszego regionu, bo wcześniej pokonali Podbeskidzie oraz Zagłębie Sosnowiec.

Goście objęli prowadzenie w 22 minucie po szybkiej kontrze. Błąd Arkadiusza Jędrycha na środku boiska wykorzystał Michał Bajdur, który pognał z piłką lewą stroną boiska i dośrodkował w pole karne, a Nikodem Zawistowski strzałem z 12 m zaskoczył Dawida Kudłę.

GKS próbował wyrównać i po zmianie stron miał kilka sytuacji. Najlepszą zmarnował rezerwowy Mateusz Marzec. Polonia przetrzymała ataki gospodarzy i w 55 minucie przypieczętowała swoją wygraną. Po szybkiej kontrze i płaskiej centrze Bartosza Biedrzyckiego piłkę wślizgiem do bramki skierował Paweł Tomczyk.

Później warszawianie głównie się bronili, a katowiczanie, mimo ambitnej postawy, zawodzili pod bramką rywali i beniaminek wrócił do stolicy bogatszy o trzy punkty. To była już czwarta wyjazdowa wygrana „Czarnych Koszul”. Kibice GKS głośno i w niezbyt cenzuralnych słowach skandowali natomiast to co myślą o takiej grze katowickich piłkarzy.

 

sportdziennik.com – Piłkarze GieKSy ponownie zawodzą kibiców: Gorzka porażka z Polonią

[…] Mecz zapowiadał się jako szansa dla GKS-u na przełamanie serii meczów bez zwycięstwa, która trwała od sierpnia. Trener katowiczan, Rafał Górak, postawił na sprawdzony skład, który wcześniej zremisował z zespołem z Łęcznej.

Polonia, mimo początkowych trudności w sezonie, pokazała wzrost formy w ostatnich spotkaniach. W jej składzie wystąpili byli gracze GKS-u: bramkarz Mateusz Kuchta i obrońca Michał Kołodziejski.

Początek meczu charakteryzował się ostrożną grą obu drużyn, skoncentrowaną na kontratakach. W 22. minucie po szybkiej akcji Polonii, Nikodem Zawistowski otworzył wynik meczu. GKS odpowiadał atakami, ale nie zdołał znaleźć sposobu na skuteczne zagrożenie bramce przeciwnika. Najlepszą okazję miał Oskar Repka, jednak jego uderzenie głową zostało zatrzymane przez Kuchtę.

Druga połowa rozpoczęła się od aktywniejszej gry GKS-u. Mateusz Marzec miał szansę na wyrównanie, lecz jego strzał minął cel. Niestety dla katowiczan, w 55. minucie Paweł Tomczyk podwyższył prowadzenie Polonii. Po drugim golu zespół z Warszawy skoncentrował się na obronie wyniku.

Mimo przewagi i kilku szansach GKS-u na zmianę rezultatu brakowało skuteczności w ofensywie. Ostatecznie, Polonia zabezpieczyła sobie wygraną na wyjeździe. Następny mecz GKS Katowice odbędzie się w niedzielę, 5 listopada o godzinie 15:00, przeciwko Stali Rzeszów.

1liga.org – Piątek w F1L: Bezradna Wisła Kraków i kolejna wygrana Czarnych Koszul

GKS Katowice – Polonia Warszawa 0:2 (0:1)

Bramki: Nikodem Zawistowski 21′, Paweł Tomczyk 55′

Obie drużyny w początkowych minutach meczu były bardzo ostrożne. W 22. minucie po szybkiej akcji Polonii, Nikodem Zawistowski otworzył wynik spotkania. Drużyna z Katowic próbowała odpowiadać atakami, ale nie znalazła sposobu na trafienie do bramki gości. Po przerwie Polonia podwyższyła swoje prowadzenie po trafieniu Pawła Tomczyka. Gospodarzom zdecydowanie brakowało skuteczności. Mecz zakończył się wynikiem 0:2.

 

sport.interia.pl – Polonia Warszawa kontynuuje swoją passę. GKS w kłopotach

Polonia Warszawa ma szanse na dłuższy czas wydostać się ze strefy spadkowej 1. ligi. Drużyna „Czarnych Koszul” odniosła trzecie z rzędu zwycięstwo, pokonując na grząskim boisku w Katowicach GKS 2-0. Katowiczanie grali dużo słabiej i potwierdzają, że są w kryzysie. Ostatni raz wygrali w sierpniu.

Kibicie GKS-u już po pierwszej połowie wydawali pomruki niezadowolenia. „Mobilizowali” schodzących do szatni piłkarzy głośnymi niecenzuralnymi okrzykami. Widzieli, że ich zespół coraz wyraźniej odstaje od gości ze stolicy.

Polonia prowadziła po pierwszych 45 minutach 1-0. Gola – pierwszego w sezonie – strzelił po szybkiej akcji całej drużyny Nikodem Zawistowski. Dostał podanie od Michała Bajdura i dokładnie popatrzył gdzie strzelić. Dawid Kudła wyciągnął się, ale nie dosięgnął piłki.

Goście zostali wynagrodzeni za inteligentną i konsekwentną grę. Mądrzy w obronie, gdy przyśpieszyli niepokoili defensywę Katowic. Mieli jeszcze kolejne szanse. Kudła jednak nie dał się pokonać. Pod koniec pierwszej połowy sędzia miał wątpliwości, czy nie podyktować karnego „Czarnych Koszul”. W końcu jednak po długim wpatrywaniu się w telewizor zdecydował, aby grać dalej.

Po przerwie tylko początek wskazywał na to, że GKS może coś zrobić. Piłkarze gospodarzy ruszyli żwawo do ataków. Ponownie nic z tego nie wynikało. Pewny w bramce gości był były piłkarz Katowic Mateusz Kuchta. Wyrok na GKS zapadł w 55. minucie. Poloniści przeprowadzili ładny kontratak. Reprezentant polskiej młodzieżówki Bartosz Biedrzycki w końcu podał do wbiegającego w tempo Pawła Tomczyka. Ten końcem buta strzelił bez zastanowienia w krótki róg bramki Kudły. Do końca spotkania więcej zagrożenia stwarzali goście. Mieli okazje Tomczyk, Sebastian Kobusiński. Warszawski klub wygrał całkowicie zasłużenie, choć w statystyka celnych strzałów i strzałów wypadł gorzej.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: stowarzyszenie@sk1964.pl

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Hokej Kibice

Żółta armia fanatyków kontra skromny młyn gospodarzy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa znakomicie zaprezentowała się w drugim meczu Pucharu Kontynentalnego, rozbijając gospodarzy turnieju 8:0.

Do poziomu hokeistów dostosowali się nasi kibice, którzy przez trzy tercje fanatycznym dopingiem nieśli zawodników do zwycięstwa, a po meczu wspólnej radości nie było końca. Gospodarze wystawili skromny młynek, jednak trzeba przyznać, że mimo niekorzystnego wyniku dopingowali swój zespół do ostatniego gwizdka, a nawet dłużej. Jednak dominacja GieKSy na trybunach była podobna do supremacji na tafli. Zobaczcie sami!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa upokorzona przez słabą Wisłę. Ile jeszcze?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotni wieczór GieKSa pojechała na wyjazdowe spotkanie do Krakowa, aby zmierzyć się tam z Wisłą w ramach 16. kolejki Fortuna 1 Liga. Gospodarze przygotowali na to spotkanie trzy oprawy, do których odpalili sporo pirotechniki.

Pierwszą połowę rozpoczęli zawodnicy gospodarze, ale już w pierwszej minucie GieKSa stworzyła sobie okazję  strzelecką, ale Mak, zamiast strzelać, odegrał do kolegi i stracił piłkę. W 3. minucie spotkania Goku zbiegł do środka i uderzył obok słupka, wyprowadzając Wisłę na prowadzenie. Dziesięć minut później Oskar Repka sfaulował na 20. metrze, ale strzał gospodarzy odbił się od muru i udało się oddalić zagrożenie. W 18. minucie Sebastian Bergier uprzedził obrońców, ale jego strzał z ostrego kąta był zbyt lekki, żeby zagrozić bramce Ratóna. Chwilę później na murawie wywiązało się małe zamieszanie, po którym żółtą kartkę zobaczył Bergier i Colley, ale gdyby zawodnik GieKSy nie został przewrócony, wyszedłby na czystą pozycję. Następstwem tego faulu był rzut wolny, który GieKSa wykonała bardzo dobrze, ale nikt nie przeciął podania Bergiera. W kolejnych minutach mieliśmy festiwal niedokładności i strat przez oba zespoły. W 30. minucie Janiszewski dostał podanie od Wasielewskiego na dziesiąty metr, ale nie zdołał oddać strzału, a piłka odbiła mu się od wykrocznej nogi i poleciała w kierunku Ratóna. W kolejnych minutach GieKSa coraz częściej zagrażała bramce Wisły, ale zawsze brakowało wykończenia, albo któryś z zawodników dał się złapać na spalonym. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Sebastian Bergier ruszył z indywidualną akcją i uderzył prosto w bramkarza, a dobitka Rogali została zablokowana. Na przerwę GieKSa schodziła ze stratą jednej bramki.

Na drugą połowę oba zespoły wyszły w takich samych składach, a Ultra Wisła zaczęła prezentację drugiej oprawy, do której odpalili ognie wrocławskie i race. W 50. minucie Uryga uderzył głową na bramkę Kudły, ale ten zdołał odbić strzał, a dobitka tego samego zawodnika przeleciała obok bramki. W 57. minucie Sebastian Bergier wykorzystał błąd obrony i mocnym strzałem pokonał bramkarza, zdobywając bramkę kontaktową. Trzy minuty później na listę strzelców wpisał się Mateusz Mak uderzając na bramkę z bliskiej odległości po dośrodkowaniu Antoniego Kozubala. Od tego momentu gospodarze bardzo się pogubili, co powodowało gwizdy z trybun. Piętnaście minut przed końcem spotkania Sebastian Bergier miał idealną okazję na podwyższenia prowadzenia, ale jego strzał z bliskiej odległości trafił prosto w bramkarza. W 80. minucie Ultra Wisła zaczęła prezentację trzeciej oprawy, a po chwili sędzia wstrzymał spotkanie, ponieważ pirotechnika spadała na murawę. Po wznowieniu sędzia doliczył do drugiej połowy jedenaście minut. Przerwa zdecydowanie lepiej wpłynęła na zawodników gospodarzy, którzy częściej zapędzali się w pole karne GieKSy. W 97. minucie Patryk Gogół doprowadził do wyrównania, uderzając z dystansu tuż przy prawym słupku. Dwie minuty później Baena głową wyprowadził Wisłę na prowadzenie. GieKSa mimo dobrych momentów przegrała w Krakowie 2:3.

25.11.2023, Kraków
Wisła Kraków – GKS Katowice 3:2 (1:0)
Bramki: Goku (3), Gogół (90), Baena (90)  – Bergier (57), Mak (63).
Wisła Kraków: Ratón – Colley, Uryga, Sapała (66. Alfaro), Carbó, Villar (87. Olejarka), Goku (66. Baena), Sobczak, Jaroch, Duda (87. Gogół), Szot.
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (89. Brzozowski), Jędrych, Janiszewski, Komor, Rogala – Błąd (72. Marzec), Repka, Kozubal (89. Figiel), Mak (89. Shibata) – Bergier (83. Arak).
Żółte kartki: Colley, Goku, Olejarka – Repka, Bergier, Rogala.
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).
Widzów: 15221.

Kontynuuj czytanie

Galeria Hokej Kibice

Kibicowska galeria z Cortiny

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kibicowskiej galerii z Cortiny. Ponad 400 osobowa grupa fanatyków wspierała hokejową GieKSę w półfinale Pucharu Kontynentalnego. Trzeba przyznać, że zaprezentowali się fantastycznie, a tutaj macie zdjęcia którymi się podzielili.

Dzień 1 

 Dzień 2 

Dzień 3

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Portal "GieKSa.pl" jest niezależnym serwisem informacyjnym prowadzonym przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice "SK 1964". Serwis jak i autorzy nie są w jakikolwiek sposób powiązani z klubem piłkarskim GKS GieKSa Katowice S.A."GieKSa.pl" informuje, że komentarze i wypowiedzi kibiców, internautów, jak i felietonistów zamieszczone w portalu są wyrazem ich osobistych poglądów, spostrzeżeń lub przekonań i nie należy identyfikować ich z poglądami redakcji. Copyright © 2012.

Wszelkie materiały (m.in. teksty, video, zdjęcia, grafika) zamieszczone na stronie są własnością Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice "SK 1964". Jakiekolwiek kopiowanie oraz reprodukowanie bez zgody Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice "SK 1964" jest surowo zabronione. Dopuszczalne jest cytowanie krótkich fragmentów tekstu, jednakże konieczne jest podanie źródła tekstu w postaci linku do oryginalnej wersji oraz do strony głównej serwisu.

Made with by Cysiu & Stęga