Dołącz do nas

Piłka nożna

Kiepskie notowania

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Jutro GKS Katowice rozpocznie granie na boiskach drugiej ligi w sezonie 2020/21. Pierwszym rywalem będzie beniaminek – Hutnik Kraków. Spotkanie odbędzie się na stadionie Garbarni.

Katowiczanie już na wstępie sezonu skompromitowali się i przegrali w kiepskim stylu z naprędce skleconą (i to nie w pełni) Garbarnią. Tradycji stało się więc zadość i olewka Pucharu Polski znów stała się faktem. Sztandarowe rozgrywki niegdyś dla GieKSy, od kilkunastu lat są traktowane jak niechciane dziecko. I to już świadczy o mentalności drużyny w nowym sezonie.

Hutnik Kraków skończył rozgrywki wraz z rozpoczęciem pandemii, przez co zespół Leszka Janiczaka mógł przeprowadzić pełny okres przygotowawczy (co jawi być się świetną wymówką w razie ewentualnego naszego niepowodzenia). Krakowianie grali sparingi ze zmiennym szczęściem, jednak trzy ostatnie zakończyły się porażkami.

Zespół Hutnika jest bardzo młody – z jednym znanym weteranem. To Piotr Stawarczyk (185 E, 7 goli), który występował w ekstraklasie w Widzewie i Ruchu, a ostatnio reprezentował barwy Puszczy Niepołomice.

Wśród kibiców nie ma charakterystycznego zawsze oczekiwania na nowe rozgrywki. Z sezonu na sezon entuzjazm jest coraz mniejszy i teraz wynosi on praktycznie zero. Wspomnianym meczem w Pucharze Polski zespół nie pomógł we wzbudzeniu tego entuzjazmu.

Bez większych oczekiwań oczekujemy więc na niedzielny mecz, bo czego tu oczekiwać po tylu latach? No może tego, żeby przerwać żenującą passę przegrywania pierwszych meczów ligowych, która to passa ciągnie się już od 5 lat (dwukrotnie będąc „wspomagana” odpadnięciem z Pucharu Polski jeszcze przed pierwszą kolejką).

W zasadzie to korzystniejsze jest, jak GieKSa nie gra, przynajmniej się człowiek nie denerwuje.

Generalnie przekaz jest jeden. Żeby jeszcze bardziej nie pogorszyć swoich notowań, musicie to wygrać.

Hutnik Kraków – GKS Katowice, niedziela 30 sierpnia 2020, godz. 13.30

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    Kato

    29 sierpnia 2020 at 14:48

    Dobrze napisane.
    Nic dodać, nic ująć.

  2. Avatar photo

    Afera

    29 sierpnia 2020 at 16:15

    Tak jest,zero podniety niestety,a kibicuję dla adrenaliny,emocji,pasji,no ale niestety ta nasza GieKSa przestała już budzić emocje,wystarczy spojrzeć w tabele z kim my KURWA gramy żenada i nic tylko płakać,a mało tego to jeszcze od dostają po dupie od wsi MASAKRA

  3. Avatar photo

    Rafał

    29 sierpnia 2020 at 23:20

    Afera – GKS a owszem budzi emocje ale te najgorsze od lat, z takim trenerem i dyrektorem sportowy to dojdziemy ale do okręgówki jak nic się nie zmieni.

  4. Avatar photo

    dyzma

    30 sierpnia 2020 at 11:19

    Ta ekipa u koryta sukcesywnie niszczy ten klub! Kryminał! Dlaczego jednak wspieracie tych aferzystów, dlaczego ciągle piszecie, że trzeba dać szanse trenerowi, piłkarzom, czy nie widzicie, że klub niszczą władze, które za kulisami decydują o co Gieksa gra. Nie łudźcie się, w tym sezonie Gieksa nie gra o żaden awans. Z całym szacunkiem ale dlaczego wielkie gwiazdy naszej Gieksy cicho siedzą od lat, gdzie Furtok, Jojko? Dlaczego ten bajzel trwa a oni nic??? Nie jesteśmy żadną marką, nowe pokolenia znają Gieksę tylko z kompromitacji!

  5. Avatar photo

    dyzma

    30 sierpnia 2020 at 11:23

    Przestańcie się też ośmieszać wspierając szpitale. Na szpitale idzie kasa z naszych podatków. Trzeba ratować klub, odebrać go tym partaczom i aferzystom. Niech rząd sam zadba o szpitale.To jest tragikomedia co robią kibice!

  6. Avatar photo

    Rafał

    30 sierpnia 2020 at 21:52

    dyzma- Myśle że nie lubią pana Szczerbowskiego, który był politykiem i nie wyszło mu to na dobre, był dyrektorem stadionu śląskiego też bez żadnych osiągnięć a niewiem czy nawet nie zadłużył stadionu i taki spadochroniarz jest Prezesem,śmiech na sali i tragikomedia, eh…. aż serce boli z tego co władza wyrabia.

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga