Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Kolejne sparingi… Przegląd doniesień mass mediów

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mass mediów z ubiegłego tygodnia, na temat związane z GieKSą:

 

 

sportowefakty.wp.pl – Sparingowa środa: Karpaty Lwów postrachem I-ligowców.

 

GKS Katowice to trzeci przedstawiciel Nice I ligi pokonany przez Karpaty Lwów. Żadna drużyna z Polski nie strzeliła Ukraińcom gola.

[…] Karpaty Lwów wygrały 1:0 z Puszczą Niepołomice, 2:0 z Zagłębiem Sosnowiec i w środę 1:0 z GieKSą Katowice. Przedstawiciel ukraińskiej ekstraklasy nie stracił gola przez 270 minut w Polsce. Z atakami katowiczan poradził sobie bez problemu. Nowa drużyna Piotra Mandrysza nie stwarzała sytuacji podbramkowych, a napastnicy Wojciech Kędziora i Grzegorz Goncerz mieli niewiele do powiedzenia w polu karnym Karpat.

Po zmianie trenera GKS Katowice przegrał na razie wszystkie trzy sparingi.

 

 

katowickisport.pl – Piotr Mandrysz: „Przećwiczyliśmy… Przesuwanie”

 

Po kolejnej porażce sparingowej swych podopieczych (0:1 z Karpatami Lwów), trener GieKSy nie rwał włosów z głowy. – To co: mamy grać z okręgówką? – pytał retorycznie po meczu. – Przeciwników tego lata mamy bardzo silnych, a to sprzyja nauce.

 

KATOWICKI SPORT.PL: Mam wrażenie, że o tym meczu raczej długo przy Bukowej nie będzie się pamiętać?

PIOTR MANDRYSZ: Na pewno trzeba z niego wyciągnąć konstruktywne wnioski. To był mecz, w którym mogliśmy przećwiczyć… przesuwanie. Przeciwnik po prostu lepiej operował piłką i mocno nas po murawie gonił, ale – paradoksalnie – remis był w naszym zasięgu. Niepotrzebna wędrówka Tomka Mokwy pod bramkę rywala poskutkowała tym, że zabrakło go pod naszą i rywal to wykorzystał.

 

Jakieś pozytywy?
PIOTR MANDRYSZ: Nasza gra destrukcyjna. Mimo przewagi optycznej, Karpaty – zwłaszcza w pierwszej połowie – nie wypracowały sobie stuprocentowych okazji. To dla nas niezły prognostyk przed ligą, bo w niej z tej klasy rywalami nie będziemy się mierzyć.

 

 

Kandydat do gry w GieKSie: „Piłka przy nodze? To lubię!”

 

W bardzo pozytywnym tonie Piotr Mandrysz ocenia pracę wykonywaną pod jego okiem przez Rafała Kulińskiego. Jest więc szansa, że były zawodnik Gwarka Tarnowskie Góry zagra jesienią przy Bukowej.

 

DARIUSZ LEŚNIKOWSKI: Duża różnica w pracy treningowej między IV a I ligą?

RAFAŁ KULIŃSKI: W Gwarku mieliśmy cztery treningi w tygodniu plus mecz w weekend. W tej chwili w Katowicach jesteśmy w okresie podwójnych zajęć każdego dnia! To spory przeskok. Z drugiej strony – jest profesjonalna odnowa, fizjoterapeuci do dyspozycji – daję radę.

 

Pańska przygoda z piłką zatacza koło. W GKS-ie już pan był, choć w zespole rezerw. Ale treningi z pierwszą drużyną też się zdarzały?
RAFAŁ KULIŃSKI: Owszem; za kadencji trenera Piotra Piekarczyka. Na dłużej nie udało się „zahaczyć”, ale głowy nie zwiesiłem. Szombierki Bytom, teraz Gwarek – jak widać, dyspozycja musiała być niezła, skoro ktoś przy Bukowej znów mnie zauważył.

 

[…] Sparingi, w których pan zagrał – ze Śląskiem i Karpatami – okazały się bolesnymi lekcjami?
RAFAŁ KULIŃSKI: To klasowi rywale, zresztą na innym etapie przygotowań – za tydzień grają już ligę. Więc faktem jest, że w tych meczach głównie… biegaliśmy za przeciwnikami. Myślę jednak, że za parę tygodni – akurat na inaugurację pierwszej ligi – to my będziemy grać piłką, a rywale – za nami biegać.

 

Trener Mandrysz widzi pana w roli boiskowej „szóstki”, czyli defensywnego pomocnika. Co pan na to?
RAFAŁ KULIŃSKI: Tak grałem w piłce seniorskiej, w dwóch poprzednich klubach. W juniorach częściej bywała to „dziesiątka”. Wtedy ciągnęło mnie do przodu, do strzelania bramek. Ale w obecnej roli też było ich niemało, za to na pewno częściej mogę być „pod grą”, z piłką przy nodze. A to lubię!

 

 

sportslaski.pl – GieKSa przedłużyła umowy. Dwóch bramkarzy i napastnik

 

 

Maciej Wierzbicki, Kamil Główka i Paweł Szołtys zostają w GKS-ie Katowice. Cała trójka podpisała roczne umowy.

Wspomniana trójka w poprzednim sezonie nie grała zbyt dużo. 26-letni Wierzbicki ani razu nie wystąpił w Nice I lidze, 20-letni Paweł Szołtys na boisku pojawił się pięć razy, z kolei 18-letni Główka rundę wiosenną spędził na wypożyczeniu w Puszczy Niepołomice. W rozgrywkach II ligi zagrał tylko raz.

 

Sprawdzili Niecieczę i… reprezentanta czeskiej młodzieżówki

 

[…] „GieKSa” w sparingu z Niecieczą sprawdzała 21-letniego napastnika, Jakuba Yunisa. Reprezentant czeskiej młodzieżówki ma za sobą dopiero dwa sezony w dorosłej drużynie Sigmy Ołomuniec. Po przetarciu w rozgrywkach 2015/2016 w ubiegłym sezonie rozegrał już 21 ligowych meczów, choć wciąż głównie jako rezerwowy. W ciągu 468 minut uzbieranych na boisku zdobył dwa gole do których dołożył jedną asystę.

 

 

gol24.pl – Sparingi I ligi. Grały nasze zespoły

 

[…] Termalica Nieciecza – GKS Katowice 0:0
GKS: I połowa: Nowak – Klemenz, Kamiński, Midzierski, Frańczak (46. Mokwa) – Mandrysz (46. Słomka), Kalinkowski (46. Danielewicz), Zejdler, Foszmańczyk, Prokić (46. Ćerimagić) – Yunis.

Sparing GKS-u Katowice z Termalicą Nieciecza został przez gospodarzy utajniony i zamknięty dla obserwatorów. W zespole GKS-u testowany był Jakub Yunis z Sigmy Ołomuniec. Trener Termaliki, Mariusz Rumak, zgodził się jedynie na ujawnienie nazwisk strzelców goli. Te jednak nie padły…

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga