Dołącz do nas

Piłka nożna

[KONFERENCJA] Nie wiem, czy będę dalej prowadził GKS Katowice

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice przegrał w Głogowie 0:2 i na dobre ugrzązł w dole tabeli. Po meczu odbyła się konferencja prasowa, na której głos zabrali trenerzy: Jacek Paszulewicz i Grzegorz Niciński. 

Jacek Paszulewicz: Taki już jest zawód trenera, że nigdy nie wiadomo, kiedy zakończy się pracę. Ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Przegraliśmy czwarty raz z rzędu i taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Walczyłem z wieloma drużynami w lidze i obecnie mam najmocniejszy personalnie skład. Nie wiem, czy dane mi będzie prowadzić następny mecz z Odrą Opole. Siądziemy do rozmów. Biorę odpowiedzialność za wyniki. Kadra i transfery są takie, jakie chciałem. GieKSa na to nie zasługuje, by być w ogonie tabeli. Za styl punktów nie dają. Znowu stworzyliśmy bohatera spotkania w postaci bramkarza rywali.

Grzegorz Niciński: Trudny mecz, nie było to spotkanie ładne dla oka. Drużyna katowicka była wymagającym rywalem. Pokazaliśmy charakter i udało się zdobyć ładne bramki w końcówce spotkania, które dały nam trzy punkty. I to jest najważniejsze. Musimy zrobić wszystko, by punkty zostawały w Głogowie, bo ostatnio dużo ich wyjechało. Drużyna z Katowic ma naprawdę mocny personalnie skład i było to widać dziś na boisku.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


23 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

23 komentarze

  1. Avatar photo

    Ronny64

    14 września 2018 at 21:35

    Najwyższy czas znaleźć jakiegoś trenera, który to ogarnie.

  2. Avatar photo

    anty grzyb

    14 września 2018 at 21:36

    oby sie cos w tych zakulisowych rozmowach rozwiazalo bo nie widac zadnego pomyslu na gre

  3. Avatar photo

    Solski

    14 września 2018 at 21:50

    „Znowu stworzyliśmy bohatera spotkania w postaci bramkarza rywali” – tego sie k..wa nie da słuchać. Wy……laj!!!!

  4. Avatar photo

    Michał1980

    14 września 2018 at 21:50

    Brac Bartoszka na trenera!!!!

  5. Avatar photo

    PołudnioweK-ce

    14 września 2018 at 21:52

    Trenerze skończ waść wstydu oszczędź..za wysokie progi, drużyna rezerw byłaby adekwatna dla pańskich aktualnych kompetencji..nauka nauka i jeszcze raz nauka..nasz klub nie jest uczelnią dlatego z wielką kulturą dziękuję pozdrawiam i żegnam pana

  6. Avatar photo

    Tylko gieksa

    14 września 2018 at 22:08

    Panie trenerze my juz naprawdę dziękujemy! Proszę się pakować.

  7. Avatar photo

    Solski

    14 września 2018 at 22:15

    „Kadra i transfery są takie, jakie chciałem” – czyli wychodzi brak warsztatu trenerskiego. Koniec. nie nadajesz się Pan na trenera

  8. Avatar photo

    pablo eskobar

    14 września 2018 at 22:18

    qurwa mial dwa tydnie na ogarniecie tego i nic zero pomyslu tego pana jednak trzeba zmienic trenera bo spadniemy jak nic

  9. Avatar photo

    Pershing

    14 września 2018 at 23:13

    Darek Wdowczyk by to ogarnal bez problemu. Ale to nierealne niestety

  10. Avatar photo

    PanGoroli

    14 września 2018 at 23:45

    Mam nadzieję, że władze klubu rowniez już zrozumiały, ze do końca sezonu, to nie ma co tu czekać. Podziękowac panu Paszulewiczowi, ze tchnął nowego ducha, że wysprzątał szatnie z piłkarskiego śmiecia. Ale teraz nowy etap, czas, by oddać zespół w ręce, które podołają nowym wyzwaniom w nowej sytuacji.
    Panie Paszulewicz, czas odejść, jeszcze z honorem, i kiedyś pozostanie pamięć jednak tego, co pozytywnego pan dla tego klubu zrobił.

  11. Avatar photo

    Irishman

    15 września 2018 at 00:19

    Sam mocno apelowałem o spokój, o stabilizację….. ale wyniki są bezlitosne. Póki co, idziemy niestety drogą Olimpii Grudziądz trenera Paszulewicz w sezonie gdy spadła. 🙁

    Tylko BŁAGAM, żadnych więcej eksperymentów z młodymi, ambitnymi trenerami, świetnymi… tyle, ze bez wyników. Skład jest tak silny, że ogarnąć może go jedynie D O Ś W I A D C Z O N Y trener! Ale nie przez pół roku.

  12. Avatar photo

    Mecza

    15 września 2018 at 05:42

    O Kurcze 1,5 tygodnia temu pod ostatnim podcastem zacytowałem tą przyszłą wypowiedź trenera po meczu w którym chyba typowałem 2:0 dla Głogowa. Bez satysfakcji.

  13. Avatar photo

    Mecza

    15 września 2018 at 07:30

    Tylko trzy nazwiska przychodzą mi do głowy: Bartoszek (ofensywna piłka ale bez sukcesów) Kaczmarek (defensywna, wie jak robić awans i zrobił nie jeden) Wdowczyk (piłka skuteczna) Oj w którym miejscu bylibyśmy gdy Mandrysz siedział nadal na ławce.

  14. Avatar photo

    Mecza

    15 września 2018 at 07:31

    A Paszul powinien sam zrezygnować nie czekając na odprawę.

  15. Avatar photo

    Firek

    15 września 2018 at 08:07

    Mecza: Ty poważnie tesknisz za Mandryszem? Błędem było puszczenie Brzęczka, ale Mandrysz to była porażka….
    Dotychczas byłem zdania, że powinniśmy dać Paszulewiczowi czas, teraz niestety mam wrażenie, że on faktycznie nie jest w stanie już nic dać drużynie….

  16. Avatar photo

    lwyszo

    15 września 2018 at 09:55

    Nagle jedni tesknia za Mandryszem a inni za Brzeczkiem, przypomnijcie sobie jak jeden i drugi sie zachowywyali czy to Mandrysz przed meczem z Ruchem czy Brzeczek po porazce z Kluczborkiem. Wstyd i hanba jeden pomylil Ruch z GKS a drugi zdezerterowal bez chocby slowa. Paszulewicz moze i warsztatu nie ma z najwyzszej polki ale stawia na prostote, wyczyscil szatnie a czy jego wina jest ze dobrze zapowiadajacy sie Rumin czy chwalony Spiaczka partacza kolejne sytuacje? Troche tak ale chyba nie do konca. I jeszcze jedno go rozni od tamtej dwojki. Potrafi powiedziec uczciwie ze sam sprowadzil tych ludzi sam bierze odpowiedzialnosc i wie ze to raczej jego koniec.
    Tylko co z tego ze karuzela bedzie sie krecic i przyjdzie kolejny w polowie rundy ? Teraz celem jest utrzymanie i lepiej sobie to uswiadomic juz dzis. Wiec mimo wszystko powinien dostac szanse do konca rundy – jak nic nie ruszy to nowy sztab i tak bedzie musial utrzymac GieKSe w 1 lidze.

    • Avatar photo

      Mecza

      15 września 2018 at 11:26

      Ja nigdy nie marudziłem na Mandysza i byłem zdziwiony nagonką na niego bo to przecież nie-cudotwórca. Błędy popełniał normalne ale najważniejsze w nim było to że gościu to jeden z najbardziej doświadczonych trenerów w Polsce jeśli chodzi o awanse.

  17. Avatar photo

    Michał1980

    15 września 2018 at 10:57

    Wiem że to nie realne ale fajnie by było jakby przyszedł Adaś Nawałka. Teraz panowie wszystko w rękach prezesa żeby zatrudnił kogoś kto Giekse z tym potencjałem wyprowadzi na właściwe tory.

  18. Avatar photo

    pablo eskobar

    15 września 2018 at 11:20

    te osoby co beda na szpilu niech zabiora biale chusteczki

  19. Avatar photo

    Wojciech

    15 września 2018 at 12:55

    Wykreowaliśmy bohatera meczu, którego wcześniej odpaliłeś z Gieksy

  20. Avatar photo

    pablo eskobar

    15 września 2018 at 13:43

    QURWA DO KOPALNI NA JEDNA SZYCHTE NIECH IDA TO MOZE WKONCU ZACZNIE IM SIE CHCIEC GRAC

  21. Avatar photo

    KaTe

    16 września 2018 at 13:36

    Nie istnieje coś takiego jak „tworzenie z bramkarza bohatera meczu”.
    Występuje natomiast nieudolność w umieszczeniu piłki o obwodzie 70 cm. w prostokącie o wymiarach 244*732 cm.

  22. Avatar photo

    kasia

    16 września 2018 at 21:24

    Tez uwazam ze wdowczyk dalby rade

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Kompromitacja

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu z Arką Gdynia, humory w Katowicach były bardzo dobre. GieKSa odbiła się od dna i w fantastycznym stylu pokonała gdynian. Piłkarze Rafała Góraka chcieli podtrzymać tę passę. Ten sam plan miał jednak Górnik Zabrze, który również efektownie odprawił z kwitkiem Pogoń Szczecin. Przy Roosevelta zapowiadało się naprawdę świetne widowisko, przy rekordowej – 28-tysięcznej – frekwencji.

W GieKSie nastąpiła jedna zmiana w porównaniu z meczem z Arką. Kontuzjowanego Alana Czerwińskiego zastąpił Lukas Klemenz, czyli bohater meczu z gdynianami. W składzie zabrzan ponownie zabrakło Lukasa Podolskiego (ale był już na ławce), mogliśmy natomiast obawiać się dynamicznych Ousmane Sowa i Tofeeka Ismaheela.

Początek meczu był wyrównany, ale drużyny nie stwarzały sobie sytuacji bramkowych, choć gdyby w 5. minucie Adam Zrelak dobrze przyjął piłkę wyszedłby sam na sam od połowy boiska z Łubikiem. W 11. minucie lekko uciekał Klemenzowi Tofeek Ismaheel, który wbiegł w pole karne i nawijał naszego obrońcę, ale Lukas ostatecznie zablokował ten strzał. W 19. minucie Kubicki bardzo dobrze obsłużył prostopadłym podaniem Ambrosa, który kąśliwie uderzał, ale Dawid Kudła bardzo dobrze obronił ten strzał. Pięć minut później w pole karne próbował wdzierał się Borja Galan, ale jego strzał został zamortyzowany. W pierwszych trzydziestu minutach nieco lepiej prezentował się Górnik i mógł to przypieczętować bramką, gdy fatalną stratę przed polem karnym zaliczył Kacper Łukasiak, ale po wygarnięciu piłki przez Kubickiego nie doszedł do niej Liseth. Niestety cofnięta gra GKS nie opłaciła się. Galan dał bardzo dużo miejsca w polu karnym rywalowi, a Ousmane Sow skrzętnie to wykorzystał, wycofując piłkę na 16. metr do Patrika Hellebranda, który pewnym strzałem pokonał Kudłę. W końcówce GKS miał kilka stałych fragmentów gry, ale w przeciwieństwie do meczu z Arką, tutaj nie było z tego żadnego zagrożenia.

Początek drugiej połowy mógł być fatalny. Klemenz wyprowadzał tak, że podał do przeciwnika, piłka zaraz poszła do niepilnowanego Janży, ten wycofał do Sowa, analogicznie jak ten zawodnik w pierwszej połowie, jednak Sow strzelił technicznie obok słupka. Po chwili, w zamieszaniu w polu karnym po wrzucie z autu Kowalczyka, ekwilibrystycznie do piłki próbował dopaść Kuusk, ale nic z tego nie wyszło. Po chwili i tak było 2:0. W 53. minucie piłkarze GKS zagrali niebywale statycznie w polu karnym. Dośrodkowywał Ambros, a kompletnie niepilnowany, choć wśród tłumu naszych (!) zawodników Liseth z bliska skierował piłkę do siatki. W 61. minucie znów rozmontowali naszą dziurawą obronę rywale, Janża znów mając lotnisko na skrzydle, popędził i wycofał po ziemi, a Sow tym razem strzelił niecelnie. Po chwili mieliśmy zmiany, weszli na boisko Aleksander Buksa i debiutujący w GKS Jesse Bosch. Trzy minuty później było po meczu, gdy doszło do absolutnie kuriozalnej sytuacji. Marten Kuusk zagrywał do Kudły. Problem w tym, że naszego bramkarza nie było w bramce i piłka wpadła do siatki ku rozpaczy estońskiego defensora. Kilka minut później swoją szansę miał Ismaheel, ale po dośrodkowaniu z prawej stroną i strzale zawodnika bardzo dobrze interweniował Kudła. W 81. minucie z dystansu uderzał wprowadzony na boisko Lukas Podolski, ale znów obronił bramkarz. W 88. minucie na strzał zdecydował się Kuusk, a piłka musnęła górną stronę poprzeczki. Po chwili była powtórka, uderzał z daleka Gruszkowski i również piłka otarła obramowanie, tym razem spojenie.

Wygląda na to, że GKS przegrał to spotkanie już przed meczem, ewentualnie w trakcie pierwszej połowy. Nie da się z Górnikiem Zabrze, grając tak asekuracyjnie, liczyć na cud i to, że rywale nie strzelą bramki. Dodatkowo po utracie bramki posypało się całkowicie wszystko i nie dość, że nadal nie mieliśmy nic z przodu, to jeszcze popełnialiśmy katastrofalne błędy z tyłu, a gospodarze skrzętnie to wykorzystali. Był to najsłabszy mecz GKS w tym sezonie. Nie chodzi o wynik. Sposób gry był nieprzystający ekstraklasowej drużynie.

23.08.2025, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 3:0 (1:0)
Bramki: Hellebrand (40), Liseth (53), Kuusk (64-s).
Górnik: Łubik – Kmet (70. Szcześniak), Janicki, Josema (76. Pingot), Janża, Kubicki, Hellebrand, Ambros (70. Podolski), Sow (69. Dzięgielewski), Liseth, Ismaheel (76. Lukoszek).
GKS: Kudła – Wasielewski, Klemenz, Jędrych, Kuusk, Galan (70. Gruszkowski) – Błąd (70. Łukowski), Kowalczyk, Łukasiak (61. Bosch), Nowak (78. Wędrychowski) – Zrelak (61. Buksa).
Żółte kartki: Nowak.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 28236 (w tym 4300 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga