Dołącz do nas

Piłka nożna

Koniec zabawy, czas zacząć grać

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Jutro GKS Katowice rozpocznie rundę rewanżową rozgrywek pierwszej ligi tego sezonu. Rywalem będzie nie byle kto, bo aspirująca do powrotu do ekstraklasy po trzech latach ekipa Podbeskidzia Bielsko-Biała. I choć teren pod Klimczokiem leży nam, jak mało który, będzie to bardzo ciężki mecz i to gospodarze są faworytem.

GieKSa od czasu przyjścia trenera Dariusza Dudka spisuje się fatalnie. Choć i tak patrząc przez pryzmat dwóch ostatnich meczów, coś minimalnie drgnęło. Spotkania ze Stalą, Garbarnią i Wartą były bowiem obrazem piłkarskiej i psychicznej nędzy, rozbicia mentalnego, braku taktyki, motywacji i jakiegokolwiek pomysłu. Mecz z Jagiellonią wybitny nie był, ale już było widać coś z walki. W Bytowie znów było źle na boisku, ale przynajmniej udało się wyrównać. Nadal to nic nie znaczy, ale przecież… w Bytowie można było przegrać. Wielkim problemem jest gra obronna, gdyż zwłaszcza stoperzy co mecz popełniają kuriozalne błędy. O ile jednak we wspomnianych trzech pierwszych meczach Dudka nie było armat, żeby to naprawić, to z Bytovią po dwóch dobrze bitych rzutach rożnych udało się uniknąć porażki.

Podbeskidzie znajduje się obecnie na piątym miejscu z dorobkiem 26 punktów (7-5-5, bramki: 26-19). Ekipa Krzysztofa Brede lepiej spisuje się na wyjazdach, gdzie wygrała cztery mecze i dwa przegrała, niż u siebie, gdzie bilans zwycięstw i porażek (a także remisów) wynosi po trzy. Najskuteczniejszym strzelcem zespołu jest reprezentant Łotwy Valerijs Sabala, autor 8 bramek. Nas ciekawi jednak przede wszystkim ewentualny występ Grzegorza Goncerza, który ostatnio strzelił po kilkudziesięciu meczach swojego pierwszego gola, w pucharowym starciu z Wisłą Sandomierz. Gonzo jednak grywa bardzo mało i od początku października zagrał zaledwie w trzech meczach i to tylko w jednym w pełnym wymiarze czasowym.

W zespole gospodarzy za żółte kartki pauzować będzie Gruzin Guga Palawandiszwili. W GieKSie po pauzie kartkowej wracają niestety Wojciech Lisowski i Grzegorz Piesio.

Od czasu spadku Podbeskidzia z ekstraklasy w czterech na pięć meczów triumfowali goście. W Katowicach Podbeskidzie wygrywało 2:1 i 1:0 w pierwszej kolejce obecnego sezonu, katowiczanie triumfowali w Bielsku 2:0 i 2:1. Jedyny wyłom mieliśmy wiosną tego roku, kiedy GKS wygrał u siebie 3:0.

Dla GKS kończą się już przelewki. Każda utrata punktów będzie nas przybliżać do drugoligowej otchłani. Mamy tylko nadzieję, że wszyscy w klubie zdają sobie z tego sprawę.

Przewidywany skład na Podbeskidzie:
Baran – Frańczak, Wawrzyniak, Remisz, Puchacz – Woźniak, Poczobut, Kurowski, Piesio, Błąd – Śpiączka.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – GKS Katowice, sobota 10 listopada 2018, godz. 17.45

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    Solski

    9 listopada 2018 at 22:34

    Tak sobie oglądałem dzisiaj mecz dzbanów w TV i 2 elementy zwróciły moja uwagę.
    Jeden to bardzo trafne hasło: „Niepotrzebna ekstraklasa skoro z miasta płynie kasa”, a drugi to fakt że wygrali i nie muszą szukać przełamania w meczu z Nami.

  2. Avatar photo

    q2

    10 listopada 2018 at 12:29

    @Solski i co z tego, że nie muszą szukać przełamania. To my musimy szukać pkt w każdym meczu i stawać na wyżyny swoich możliwości. Nasz klub jest źle zarządzany, nie ma żadnego sensownego planu, robimy z sezonu na sezon te same błędy. Dziwię się tylko, że klub biznesu nie stawia żadnego ultimatum, bo przecież ktoś ładuje w GKS swoje własne pieniądze. Stwierdzenie, że w Katowicach jest presja, to czysty sarkazm.

  3. Avatar photo

    Solski

    10 listopada 2018 at 15:24

    @q2
    A Ty nie potrafisz dostrzec w mojej opinii ironii?

  4. Avatar photo

    Solski

    10 listopada 2018 at 15:38

    A tak ogólnie to w dzisiejszym meczu liczą się tylko 3 punkty.
    Każdy inny wynik będzie krokiem w kierunku derbów ze śmierdzielami

  5. Avatar photo

    Piotrek

    10 listopada 2018 at 16:29

    Jak dzisiaj nie będą punktowali to stal odjeżdża i będą klopoty

  6. Avatar photo

    q2

    10 listopada 2018 at 16:53

    Olsztyn wygrał, Termalica wygrywa 2-0, jeszcze Suwałki ograją Jastrzębie i mamy konkret stratę do 15 miejsca. No nic, trzeba dzisiaj wygrać albo jesteśmy spakowani.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga