GieKSa nie potrafiła przez 90 minut pokonać bramkarki rywalek, a po naszej stronie pojawiło się zbyt wiele błędów indywidualnych. Tym samym celebracja mistrzostwa musi jeszcze poczekać, a szansa na takową fetę będzie już za tydzień przy Bukowej.
Klaudia Słowińska w Łęcznej doczekała się powrotu na pozycję skrzydłowej. Świetną akcję ujrzeliśmy już w pierwszej minucie – Katarzyna Nowak odważnie wyprowadziła na skrzydło, a centrę Julii Włodarczyk przecięła Natalia Piątek. W 7. minucie Jagoda Cyraniak powstrzymała nacierającą Klaudię Lefeld po dużym błędzie Klaudii Słowińskiej. Odpowiedziała Kozak sytuacyjnym strzelam z dystansu, mocno niecelnie. Blisko zdobycia pierwszej bramki z dystansu była Włodarczyk, golkiperka wzniosła się na wyżyny umiejętności. Na kilkanaście następnych minut walka skupiła się w środku pola, obejrzeliśmy po jednym bardzo nieudanym strzale z obu stron. W 26. minucie Katja Skupień dograła do Pauliny Tomasiak, zupełnie niepilnowanej w polu bramkowym. Ta zgrała piłkę do Julii Piętakiewicz, a Kinga Seweryn była bez szans. Blisko było odpowiedzi po trąceniu piłki w powietrzu Cyraniak, Kinga Kozak nie zdołała wepchnąć piłki obok bramkarki. W 33. minucie Piątek znów uratowała swoją drużynę, ściągając piłkę z nogi rozpędzonej Vuskane, której podawała Kinga Kozak. Po rzucie różnym główkowała Słowińska, wysoko nad bramką. Na zakończenie pierwszej części Julia Piętakiewicz huknęła w samo okienko, Kinga Seweryn udowodniła swoją klasę, broniąc strzał.
W 47. minucie strzał oddała Gabriela Grzybowska, trafiając w wybiegającą Vuskane. Łęczna wyprowadziła kontratak, a centrę Piętakiewicz wybiła Marlena Hajduk na rzut rożny. W 54. minucie Seweryn na przedpolu uratowała swój zespół, nie dając szans Skupień na sfinalizowanie akcji. GieKSa w zasadzie nie miała pomysłu na konstrukcję ataków, nawet kontry kończyły się niecelnymi podaniami. W 58. minucie Kaczor odnalazła długim podaniem Włodarczyk, a Klaudia Słowińska po zgraniu uderzyła w golkiperkę. Pięć minut później Anita Turkiewicz zdołała powstrzymać pędzącą Skupień, nadrabiając dystans. W 69. minucie Katja Skupień padła w szesnastce Kingi Seweryn, arbiter od razu pokazała kartkę za próbę wymuszenia. Minutę później Kinga Kozak miała dobrą okazję po wrzutce Marleny Hajduk, trafiła wprost w bramkarkę. W 79. minucie Jagoda Cyraniak bez zdecydowania podała do Kingi Seweryn, a nasze rywalki skrzętnie tę okazje wykorzystały – pusta bramka i 0:2.
Mistrzostwo Polski musi poczekać. Może się ziścić już jutro, jeśli Czarni przegrają w Szczecinie. W innym wypadku poczekać będziemy musieli do soboty 3 maja. Wtedy o 10:45 na Bukowej zagramy z Pogonią Tczew. Wstęp darmowy – zapraszamy do świętowania mistrzowskiego tytułu z uKOCHanymi.
Łęczna, 26.04.2025
Górnik Łęczna – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Piętakiewicz (26), Tomasiak (79).
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Hajduk, Cyraniak (80. Bednarz) – Włodarczyk, Grzybowska, Kaczor (61. Nieciąg), Turkiewicz – Kozak, Vuskane (61. Langosz), Słowińska.
AP Orlen Gdańsk: Piątek – Skupień (84. Ostrowska), Kazanowska, Piętakiewicz (65. Sikora), Lefeld, Ratajczyk, Zawadzka, Głąb, Kłoda, Kirsch-Downs, Tomasiak.
Żółte kartki: Skupień, Głąb – Nowak, Grzybowska, Słowińska, Włodarczyk.
tomek
6 maja 2017 at 16:12
O nie goncerz w skladdzie czyli gramy w 10
vdjack
6 maja 2017 at 16:23
Co z Joźwiakiem ?
tombotleg
6 maja 2017 at 16:37
tomek 100% racji, gramy w 10, Lebedyński wejdzie pewnie w 78minucie..
Michal
6 maja 2017 at 16:42
Co wy chcecie od Gonza? Ile ten człowiek nam już szpilow wygrał? Dajcie spokój…
mlynek64
6 maja 2017 at 16:44
PADEREWA TYLKO GKS!!!
Michal
6 maja 2017 at 16:45
Więcej szacunku dla tego gościa…..
KruchY
6 maja 2017 at 16:51
Gonzo strzeli hattricka i zamknie usta niedowiarkom.
Daro
6 maja 2017 at 17:03
Jazda GIEKSIORZE
KruchY
6 maja 2017 at 17:11
Ciulac tym ogórom.
Bols
6 maja 2017 at 17:21
Poczekajmy do drugiej polowy
loooloolooo
6 maja 2017 at 17:35
Gieksa strzeliła, ale nic już nie gra dlatego jest stres.
siVVy
6 maja 2017 at 17:35
brak pomysłu na gre ważne że 1:0
siVVy
6 maja 2017 at 17:36
Paderewa 110% ANTY RUCH
Marcin
6 maja 2017 at 17:53
Nooooooooo jeszcze 45min. i otwieram 0,7l ze szęścia oby nam nasza GieKSa nie sobotniej nocy DO BOOOOOOOOOJU GKS
GieKSiorz
6 maja 2017 at 17:55
dobrze ze prowadzimy 1-0,ale zle ze oddaliśmy inicjatywę pod koniec 1 polowy.chyba osiwieja,musimy to wygrac.HEJ GIEKSA GOL!!!!
fan -club Dortmund
6 maja 2017 at 18:15
bielsko wyrywa na stali i nastepni chetni do awansu sie wlaczyli….dzisiaj tylko wagrana abysmy sie liczyli w grze
siVVy
6 maja 2017 at 18:21
Abramowicz beztalencie nie wiem co w nim widzieli a Wisio zajebane drewno zaczyna mnie to wkurwiac
znawcaaa
6 maja 2017 at 18:34
Wisio jest świetny! Profesor! Świetny mecz w jego wykonaniu!
fan -club Dortmund
6 maja 2017 at 18:40
a gorole juz prowadza na bytovii…..remis i mamy awans z glowy
zacznijcie w koncu strzelac te bramki!!!!!!!
GieKSiorz
6 maja 2017 at 18:40
Chopy utrzimcie to!!!!hercklekotow dostają.gorole z ajdrajchu na razie tez wygrywają,muszemy ino 3pkt dzisiej
GieKSiorz
6 maja 2017 at 18:45
sandecja wlasnie strzelila na 1-0,ajdrajch prowadzi
Berol
6 maja 2017 at 18:45
Nerwicy przy nich mozna sie nabawic ja pierdole zamiast spokojnie z 3-0 wedle tej relacji to nerwówka
GieKSiorz
6 maja 2017 at 18:46
bytowia wyrownuje,GieKSa trzeba to wygrac,a potem trzymać kciuki za bytowia
tombotleg
6 maja 2017 at 18:55
Wydarli 3 pkt.,jedziemy dalej, oooo Katowiceeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Berol
6 maja 2017 at 18:57
Udało sie 🙂 3 pt nasze , nadal jestesmy w grze niestety Sandecja i Sosnowiec prowadza w swych meczach ale na to wpływu nie mamy trzeba samemu zbierac te pt i wierzyc że jakimś cudem sie uda
Irishman
6 maja 2017 at 19:29
NARESZCIE zaczęliśmy grać „brzydko”!!!! NAAAREEESZCIE!!!
I tak trzymać!
I nie ma co wyciągać wniosków z tego meczu na Sandecję, bo to będzie zupełnie inny mecz.
G R A T U L A C J E !!!
Berol
6 maja 2017 at 19:32
Bytovia teraz na 1-1 🙂 oby to utrzymali
Berol
6 maja 2017 at 19:34
jednak nie …. a przez moment na wyniki na zywo wskoczyło 1-1 ?????
ula
7 maja 2017 at 01:41
siVVy:Abramowicz nie jest beztalenciem,mial swoje,jak to się mówi,5 minut,w duecie z Prokiciem,między godzina 18:12 a 18:27,znow dziś mógł strzelić gola,no cóż nie wyszło,ale walczył,mozecie wszyscy sobie gadac co chcecie,dla mnie jest o wiele lepszy niż Franczak,ktory znów nie zagrał ani minuty