Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Mass media o meczu Skra-GKS: GKS Katowice nieoczekiwanie przegrał ze Skrą Częstochowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mass mediów na temat wczorajszego meczu Skra Częstochowa – GKS Katowice. Niestety, GieKSa przegrała 0:1 (0:0).

 

ks-skra.pl – Skra nie zwalnia tempa. Wygrywamy z GKS-em Katowice!

W środę 2:1 w Łodzi z Widzewem, w niedzielę 1:0 z GieKSą na „Lorecie”. Do tego pierwsza, udana transmisja telewizyjna z obiektu przy Loretańskiej. Czegóż chcieć więcej? Nie będziemy popadać w fałszywą skromność: początek czerwca 2020 to wielkie dni dla naszego Klubu.

[…] Pierwsza połowa była typowym meczem walki. Obie drużyny przystąpiły do rywalizacji z dużym respektem. Skrzacy pierwszy groźny strzał oddali w 5. minucie za sprawą Piotrka Noconia. Katowiczanie trzy minuty później nawet umieścili piłkę w naszej bramce, ale sędzia nomen omen z… Katowic dopatrzył się pozycji spalonej. Później częściej przy piłce utrzymywała się GieKSa, ale niewiele z tego wynikało, bo Skra grała tego dnia bardzo dobrze w defensywie.

[…] Dobre wejście w drugą część spotkania zaczyna być znakiem firmowym Skry w czasie pandemii. W 48. minucie Kamil Zalewski przymierzył jeszcze za wysoko. Cztery minuty później jednak wszystko zagrało już idealnie. Z prawej strony bardzo dobrą piłkę w „szesnastkę” gości wrzucił Krzysiek Napora, a egzekutorem okazał się być przeżywający swoją kolejną piłkarską młodość „Nocek”.

[…] Z naprawdę groźnych sytuacji dla katowiczan warto odnotować chyba tylko tą z 72. minuty, kiedy to mieliśmy dużo szczęścia, że piłka nie zatrzepotała w naszej bramce. Mecz zakończył się bardzo dobrą interwencją Mateusza Kosa, który podobnie jak całą drużyna zasłużył dziś na wielkie słowa uznania.

 

sportdziennik.pl – Najpierw Widzew, teraz GieKSa. Skra bije kolejnego faworyta!

GieKSa zmarnowała szansę oderwania się od walczącego o I ligę peletonu, a częstochowianie zasłużenie wyskoczyli ze strefy spadkowej, w odstępie kilku dni rzucając na deski lidera i wicelidera.

[…] Niedzielna – jedna z dwóch w sezonie – konfrontacja II-ligowców z województwa śląskiego była dla gospodarzy dużym wydarzeniem. Bezpośrednią transmisję przeprowadzała TVP Katowice, a kilka minut po końcowym gwizdku w szatni gospodarzy panowały tak chóralne śpiewy, że doskonale wyłapały je ustawione wokół boiska telewizyjne mikrofony.

Kibice GieKSy wtedy mieli już zapewne… wyłączone telewizory. Przeżyli srogi zawód – z gatunku tych, do jakich w ostatnich naznaczonych niepowodzeniami latach mogli już się przyzwyczaić. Porażki Resovii i Łęcznej sprawiły, że katowiczanie mieli szansę powiększyć przewagę nad strefą barażową do 5 punktów, a dojść na dystans „oczka” do liderującego Widzewa. Ale nie wyszło. Tak typowo…

Zaczęło się jednak obiecująco. Już w pierwszych 10 minutach Adrian Błąd mógł uzbierać dwie asysty. Szymon Kiebzak nie zdołał jednak przelobować Mateusza Kosa, a Arkadiusz Jędrych po centrze z rzutu wolnego trafił co prawda do siatki, lecz ze spalonego.

Potem było tylko trudniej – jak wielu rywalom Skry, próbującym przebijać się przez jej obronne zasieki, dowodzonymi przez Adama Mesjasza. W II połowie najpierw padł gol, potem padał… grad, a GKS miał inicjatywę, lecz nie za wiele z niej wynikało. Przy odrobinie szczęścia wyrównać mogli zmiennicy – Zbigniew Wojciechowski i Piotr Kurbiel. Temu pierwszemu brakło odwagi, temu drugiemu – precyzji, podobnie jak Arkadiuszowi Woźniakowi, który główkował po dośrodkowaniu Kacpra Michalskiego. Częstochowianie zaś bardzo groźnie kontrowali, kilkukrotnie zatrudniając Bartosza Mrozka.

 

sportslaski.pl – GieKSa też przegrywa. Skra znowu bije faworytów

GKS Katowice nie wykorzystał potknięć rywali w walce o awans i przegrał na boisku broniącej się przed spadkiem Skry Częstochowa. Dla ekipy spod Jasnej Góry to druga wygrana w tym tygodniu.

[…] Mimo obiecującego początku katowiczanie wyraźnie nie czuli się pewnie na specyficznym boisku w Częstochowie. Częściej mieli piłkę, utrzymywali ją w środku, ale rzadko potrafili przyspieszyć akcje i przedostać się przez defensywne zasieki rywala. Recepty szukali w długich podaniach w boczne strefy boiska, ale tym razem – inaczej niż w starciu z Górnikiem Łęczna – i ten pomysł się nie sprawdzał. Gospodarze, którzy czyhali przede wszystkim na okazje do kontry również nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką Bartosza Mrozka, przez co pierwszą część gry trzeba było uznać za niezbyt interesującą.

Nieco więcej działo się po zmianie stron. Najpierw przyspieszyli goście. Po sprawnej akcji Błąd raz jeszcze tego dnia podał piłkę do Kiebzaka,  który nie trafił w światło bramki.

[…] Losy meczu próbował odmienić wprowadzony w miejsce Dawida Rogalskiego Piotr Kurbiel. Szukał okazji na oddanie strzału, potrafił wywalczyć stały fragment, ale ani jemu, ani mającym swoje okazje Zbigniewowi Wojciechowskiemu i Arkadiuszowi Woźniakowi nie udało się doprowadzić do wyrównania. GKS do końca meczu miał duży kłopot z przedarciem się przez zasieki obronne gospodarzy, którzy sami po groźnych kontratakach mogli nawet przypieczętować wygraną drugim trafieniem.

 

sportowefakty.pl – II liga: GKS Katowice przegrał z postrachem liderów. Siedem goli w Stargardzie

GKS Katowice nie wykorzystał szansy na odrobienie strat do Widzewa Łódź i przegrał 0:1 ze Skrą Częstochowa.

[…] Trzy najlepsze kluby II ligi zdobyły w 24. kolejce zaledwie punkt. Widzew Łódź musiał zadowolić się bezbramkowym remisem ze Stalą Rzeszów, a mimo to powiększył przewagę w tabeli nad drugim GKS-em Katowice oraz trzecim Górnikiem Łęczna.

Drużyna z Katowic zmierzyła się w niedzielę ze Skrą Częstochowa i przegrała 0:1. Podopieczni Rafała Góraka nie potrafili przedrzeć się przez ciasno ustawionych i konsekwentnych obrońców przeciwnika, a po przerwie stracili gola wskutek uderzenia Piotra Noconia. Skra opuściła strefę spadkową i zapracowała na miano „pogromcy liderów”. W jednym tygodniu, po restarcie rozgrywek, ograła Widzew i GKS. Jej seria zwycięstw została przedłużona do trzech.

 

dziennikzachodni.pl – Skra – GKS Katowice 1:0. Drugoligowe derby województwa śląskiego dla częstochowian

Skra po pokonaniu w środę lidera II ligi z Łodzi w derbach województwa śląskiego poradziła sobie także z wiceliderem z Katowic. Gola na wagę zwycięstwa broniących się przed spadkiem częstochowian strzelił w meczu z GKS Piotr Nocoń w 52 minucie gry.

W rozgrywanym na boisku ze sztuczną nawierzchnią spotkaniu pierwsi gola strzelili goście, ale sędzia nie uznał trafienia Arkadiusza Jędrycha w 8 min. dopatrując się spalonego. Druga połowa również zaczęła się od dobrej okazji GKS, ale Szymon Kiebzak po szybkiej kontrze Adriana Błąda źle trafił w piłkę.

Niewykorzystanie tej sytuacji zemściło się na gościach, bo chwilę później Skra wyszła na prowadzenie.

[…] Podopieczni trenera Rafała Góraka próbowali odrobić straty, lecz lepsze okazje miała Skra. Najbliższy podwyższenia wyniku był Dawid Wolny. Po jego uderzeniu głową Bartosz Mrozek na raty złapał piłkę.

W końcówce katowiczanie zdobyli się na jeszcze jeden zryw. Kacper Michalski dośrodkował na głowę Arkadiusza Woźniaka. Ten starał się trafić w długi róg, lecz minimalnie chybił celu.

 

katowice.wyborcza.pl – GKS Katowice nieoczekiwanie przegrał ze Skrą Częstochowa

GKS Katowice zaprzepaścił szansę na pościg za pierwszym w tabeli Widzewem. Po słabym meczu katowiczanie przegrali z walczącą o utrzymanie Skrą Częstochowa.

[…] Mimo to nie był to jednak dobry mecz katowiczan. W GKS-ie pojawiło się dwóch nowych piłkarzy w porównaniu z poprzednim meczem. Drobnej kontuzji nabawił się Grzegorz Rogala więc na lewej obronie zastąpił go Maciej Dampc, do składu wrócił też pauzujący wcześniej za kartki Maciej Stefanowicz.

Skra musiała wystąpić osłabiona z przodu – jej podstawowym napastnikiem jest bowiem wypożyczony właśnie z Katowic Daniel Rumin i działacze GKS-u zastrzegli sobie, że piłkarz w tym meczu nie będzie mógł zagrać.

[…] Potem w pierwszej połowie niewiele się działo, piłkarzom na sztucznej murawie właściwie nie udawało się stworzyć groźnych sytuacji.

[…] Pół godziny przed końcem zaczęło intensywnie padać, jednocześnie GKS zmienił napastnika –  wszedł na boisko Piotr Kurbiel, który zapewnił zwycięstwo GieKSie w poprzednim meczu z Łęczną.

Wydawało się, że jest dużo czasu na odrobienie strat. Można było się spodziewać, że w końcówce katowiczanie przyśpieszą żeby co najmniej wyrównać – tymczasem ich gra nadal nie wyglądała co najwyżej przeciętnie. Właściwie nie stwarzali okazji na gola. Groźnie strzelał raz głową Arkadiusz Woźniak, nie przyniosły efektu protesty po upadku tego samego gracza w polu karnym Skry. To byłoby na tyle…

Przykre, że w końcówce Skra wcale nie musiała w końcówce stosować „obrony Częstochowy” żeby utrzymać zwycięstwo.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga