Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o awansie GieKSy do I ligi: GieKSa efektownie przypieczętowała awans. Wielka feta na Bukowej!, GKS wywalczył bezpośredni awans do Fortuna 1 Ligi, Kibice na Bukowej zobaczyli świetny spektakl!, W końcu, Woźniak show, Awans po latach rozczarowań. Katowice świętują

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mass mediów na temat wczorajszego meczu II ligi GKS Katowice – Stal Rzeszów. GieKSa wygrała 4:1 (2:1) i zapewniła sobie awans do I ligi. 

 

sportowasilesia.pl – GieKSa efektownie przypieczętowała awans. Wielka feta na Bukowej!

GKS Katowice na kolejkę przed końcem sezonu zapewnił sobie awans na zaplecze Ekstraklasy! W ostatnim spotkaniu 37. serii gier rozgromił na Bukowej aż 4:1 Stal Rzeszów, z którą rok temu przegrał baraże o awans. Hattrickiem popisał się Arkadiusz Woźniak.

Prawie 2 tysiące kibiców Trójkolorowych mogło świętować w poniedziałek pierwszy awans swojego klubu od 14 lat! „GieKSa” wraca na II szczebel rozgrywkowy w kraju po 2. latach nieobecności. Pomimo pauzy – 6. barażowe miejsca utrzymała Skra Częstochowa.

 

sportdziennik.com – Katowice wracają na zaplecze!

GieKSa po dwóch sezonach żegna II ligę. Hat trick Arkadiusza Woźniaka, skompletowany w niespełna godzinę, pozwolił kibicom przy Bukowej fetować pierwszy od 14 lat awans.

Koniec! GieKSa w I lidze! – wykrzyczał spiker „Lyjo” o 22.17. Bo stało się! Kibice GieKSy wreszcie mieli swój dzień. Powody do radości, dumy, świętowania. Kilku z nich wbiegło na moment na murawę z radością a nie smutkiem, jak 25 miesięcy temu po porażce z Bytovią. „Czekaliśmy już tyle lat, teraz pora na awans” – płynęło z trybun przy Bukowej w II połowie, gdy przewaga była już na tyle bezpieczna, by nie wątpić, że drużyna spełni warunek, odniesie trzecie z rzędu zwycięstwo i na kolejkę przed końcem sezonu przypieczętuje promocję. Co prawda jeszcze nie do tej właściwej ligi, której życzyliby sobie w Katowicach, ale przecież to czekanie trwało 14 lat…

Wyrosło całe pokolenie fanów GKS-u, które nie pamiętało awansu, nie pamiętało niczego innego niż rozczarowań. Dlatego tak piękny dla nich musiał być ten dzisiejszy wieczór, nawet jeśli oznaczał jedynie, że ich klub wydostaje się z tak niskiego szczebla, na jakim występował w swojej historii tylko przez trzy sezony. W tym dwa ostatnie… Kiedy Arkadiusz Woźniak fetując drugiego z trzech goli stanął przed „Blaszokiem”, odpalono z niego świece dymne w klubowych barwach. „Druga liga idzie z dymem” – chciało się rzec. Za te wszystkie lata upokorzeń te trybuny zasłużyły na to, by po prostu móc trochę pocieszyć się, a nie drżeć o wynik i liczyć upływające minuty, gorączkowo sprawdzając tabelę.

Co prawda nie takie rzeczy stadion przy Bukowej widział, ale GieKSa po zwycięstwie przed 10 dniami w Chojnicach nie mogła już tego spartolić. Nie w takim roku, gdy miała stabilizację kadrową i szkoleniową, gdy pobiła dwie rekordowe serie, zwycięstw wyjazdowych i zwycięstw w ogóle, a kryzys miała jeden – bolesny, bo skutkujący utratą miejsca w top2, wywołany 2-tygodniową koronawirusową izolacją. Wyszła z tego kryzysu w najlepszym możliwym momencie, wygrywając 3 ostatnie mecze – z Bytovią, Chojniczanką i dzisiaj ze Stalą; Stalą zdeterminowaną, próbującą jeszcze złapać odjeżdżający pociąg z napisem „baraże”…

Rzeszowianie mieli przy Bukowej swoje momenty. Szybko doprowadzili do wyrównania, gdy Wojciech Reiman zaskoczył z rzutu wolnego nie najlepiej interweniującego Patryka Królczyka. Potem golkiper GieKSy, zastępujący nadal zmagającego się z urazem Bartosza Mrozka, zrehabilitował się, broniąc mocny strzał z bliska Damiana Michalika.

Wszystko o 180 stopni odwrócił gol strzelony przez GKS do szatni. Po kapitalnej akcji, napędzonej przez Rafała Figiela, a zwieńczonej dograniem Daniana Pavlasa i uderzeniem Woźniaka. Figiel, Błąd, Woźniak… Najbardziej doświadczeni zawodnicy w kluczowym momencie nie zawiedli, a przecież gdyby za żółte kartki nie pauzował Filip Kozłowski, Woźniaka może nawet zabrakłoby w podstawowym składzie. Wybiegł jednak w ataku. 3 gole, asysta… Takiego występu wcześniej w GieKSie nie miał. Gdy w II połowie opuszczał boisko, żegnała go owacja na stojąco. Podobną zgotowano też Błądowi.

A na początku wyczuwalne było napięcie. Można było odnieść wrażenie, jakby słowo „awans” było po wejściu na trybuny wręcz zakazane. Na chłodno rzeczywistość przyjmował też trener Rafał Górak, bo dyrygował zespołem zza linii w bluzie, no i oczywiście charakterystycznej czapce z daszkiem. Niecały rok temu – dokładnie przed 314 dniami – rzucił tę czapkę w stronę „Blaszoka”, wcześniej tłumacząc się z przegranego sezonu. To właśnie po porażce 0:2 ze Stalą w półfinale barażu katowiczanie stracili szansę na awans w pierwszych rozgrywkach po spadku. Teraz nastroje były o 180 stopni inne. „Brameczki strzelamy, 3 punkty dziś mamy, do I ligi wracamy” – śpiewano ze świadomością, że w sobotę do Ostródy drużyna pojedzie już na wycieczkę, a nie walczyć o życie. A rzeszowianie potrzebują chyba cudu, by załapać się do barażu.

 

dziennikzachodni.pl – GKS Katowice wraca do I ligi!

GKS Katowice rozbił Stal Rzeszów 4:1 i zapewnił sobie awans do Fortuna 1. Ligi po dwóch latach zesłania o klasę niżej.

GKS Katowice wykorzystał pierwszą „piłkę meczową”, pokonał Stal Rzeszów i zapewnił sobie awans do Fortuna 1. Ligi. Dzięki temu mecz ostatniej kolejki z Sokołem w Ostródzie nie ma już znaczenia.

Zespół Rafała Góraka chciał fetować powrót na zaplecze PKO Ekstraklasy na własnym boisku. Aby tak się stało konieczne było zwycięstwo nad walczącą o miejsce w barażach Stalą Rzeszów. Katowiczanie wygrali 4:1 i po dwóch sezonach żegnają II ligę.

Po ostatnim gwizdku sędziego na stadionie przy Bukowej wybuchła euforia. Kibice świętowali razem z piłkarzami pierwszy awans zespołu od 2007 roku, gdy GKS również wchodził do I ligi, z której został zdegradowany w 2019 roku po pamiętnym koszmarnym meczu z Bytovią Bytów i golu bramkarza Andrzeja Witana w 95 minucie.

Po meczu na boisku rozpoczęła się wielka feta. Piłkarze i członkowie sztabu szkoleniowego byli kolejno wywoływani na środek boiska i fetowani przez fanów. Wspólna zabawa z Blaszokiem trwała jeszcze długo po zakończeniu spotkania.

 

nowiny24.pl – Stal Rzeszów wysoko przegrała w Katowicach. GKS wywalczył bezpośredni awans do Fortuna 1 Ligi

[…] Pierwszy zaatakował GKS, w 4. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Rafał Figiel, jednak piłka poszybowała nad bramką strzeżoną przez Gerarda Bieszczada. Po chwili było już 1:0, gdy Arkadiusz Błąd wykorzystał dogranie z prawej strony Arkadiusza Woźniaka i uprzedził wychodzącego z bramki Bieszczada.

Rzeszowianie momentalnie wyrównali za sprawą Wojciecha Reimana, który popisał się fantastycznym uderzeniem bezpośrednio z rzutu wolnego.

W 17. minucie po rzucie rożnym zagotowało się pod bramką „GieKSy”. Radosław Sylwestrzak po zgraniu Damiana Kostkowskiego przymierzył głową w słupek, ale arbiter i tak wcześniej odgwizdał przewinienie. Chwilę wcześniej bramkarza katowiczan próbował zaskoczył „centrostrzałem” Bartosz Wolski, ale 27-letni Patryk Królczyk był na posterunku. Bramkarz GKS-u kilka minut później znów uratował swoją drużynę, gdy wybronił sytuacyjny strzał Damiana Michalika.

Gdy rzeszowianie naciskali defensywę GKS-u, ta mocno się gubiła i popełniała proste błędy. W 28. minucie nieporadność gospodarzy chciał wykorzystać Bartosz Wolski, jednak piłka po jego uderzeniu z około 16 metrów poszybowała nad poprzeczką.

Tuż przed przerwą GKS „rozklepał” defensywę Stali, Figiel przytomnie zagrał w pole karne, Pavlas wycofał piłkę do Woźniaka, a ten dopełnił formalności. I tuż po zmianie stron katowiczanie podwyższyli prowadzenie, znów na listę strzelców wpisał się Woźniak. Wydaje się, że w tej sytuacji lepiej mógł się zachować Gerard Bieszczad.

W 55. minucie napastnik miejscowych miał już na swoim koncie hattricka, tym razem Woźniak popisał się precyzyjną główką – asystę zanotował Błąd. Po tej bramce kibice GieKSy świętowali już awans do Fortuna 1 Ligi.

Stal próbowała zdobyć kolejną bramkę, ale strzały Kłosa, Olejarki czy Mustafaeva okazywały się niecelne, a uderzenie Piotra Głowackiego z rzutu wolnego wybronił Królczyk.

Po końcowym gwizdku piłkarze i kibice GieKSy już oficjalnie świętowali awans na zaplecze PKO BP Ekstraklasy.

 

gol24.pl – GKS Katowice – Stal Rzeszów 4:1. Kibice na Bukowej zobaczyli świetny spektakl!

[…] To był poniedziałkowy wieczór, który należał do kibiców GKS Katowice! Zespół z Bukowej rozbił Stal Rzeszów i po dwóch sezonach wraca do 1. Ligi.sportowefakty.wp.pl – Więcej kibiców na meczu GKS-u? Klub chce wykorzystać nowe obostrzenia

[…] Kibice, którzy pojawili się w poniedziałkowy wieczór na Bukowej z pewnością nie żałowali. Piłkarze stworzyli świetne widowisko, emocji nie brakowało, a gole gospodarzy były ozdobą spotkania.

GKS w ostatniej kolejce zagra w Ostródzie, ale to spotkanie nie będzie już miało znaczenia dla losów awansu.

 

stalrzeszow.pl – Porażka w Katowicach

[…] Pierwsza połowa rozpoczęła się od wysokiego podejścia zespołu gospodarzy, który starał się utrudniać Stali wyprowadzenie piłki do gry. Katowiczanie byli od początku wysoko ustawieni i początkowo szukali sytuacji prawą stroną i środkiem boiska. Już w 4. minucie na strzał z dystansu z okolic 25. metra zdecydował się Figiel, jednak powędrował on nad bramką Bieszczada. Dwie minuty później akcja GieKSy doprowadziła już do bramki. Woźniak dograł piłkę na pole karne, a tam Adrian Błąd wyprzedził Bieszczada i piłka znalazła się w siatce. Stalowcy odpowiedzieli bardzo szybko. W 8. minucie dobry odbiór zanotował Wolski, który po chwili został sfaulowany, a z rzutu wolnego przymierzył Reiman i umieścił piłkę w siatce, wyrównując wynik.

W pierwszych minutach meczu Stal szukała gry w kontrach, jednak z czasem zyskała przewagę w poczynaniach ofensywnych i tworzyła dużo ciekawych sytuacji. Stalowcy szczególnie często starali się wykorzystywać szybkość Michalika i często posyłali mu piłki. W 16. minucie Wolski poszukał w polu karnym wspomnianego zawodnika, zagrał mu piłkę i interwencją na rzut rożny musiał ratować się Królczyk. W początkowych fragmentach gry na wyprowadzenie piłki do gry rajdami decydował się Głowacki, dzięki czemu napędził kilka ataków Stali. Swoją sytuację miał też Sylwestrzak, który po rzucie rożnym uderzył w słupek, ale arbiter wcześniej dopatrzył się faulu na zawodniku katowiczan.

Gospodarze wyglądali solidnie w defensywie, ale mieli swoje gorsze momenty i popełniali błędy przy wyprowadzeniu piłki do gry czy chociażby w polu karnym, gdzie sytuacji nie zdołali wykorzystać Stalowcy. Stal często w pierwszej połowie była obecna pod bramką GieKSy, ale często świetnym refleksem wykazywał się Królczyk i bronił dobre strzały. Dzięki dobremu ustawieniu Stal utrudniała katowiczanom rozegranie piłki i przez długi czas dobrze funkcjonowała w działaniach defensywnych. Minutę przed końcem pierwszej części meczu prostopadła piłka Figiela uruchomiła dobrą akcję GKS-u, którą wykończył Woźniak i po 45. minutach to gospodarze prowadzili w meczu.

Druga połowa rozpoczęła się od zmiany w naszym zespole. Boisko opuścił Radosław Sylwestrzak, a w jego miejsce zameldował się Dominik Marczuk. Gospodarze rozpoczęli spokojniej niż w pierwszej połowie, ale z czasem starali się wychodzić do ataków większą liczbą zawodników niż w pierwszej części meczu. Sporo akcji ofensywnych Stali było skutecznie przerywanych przez zespół z Katowic, a podania Stalowców były dość czytelne. W 49. minucie nastąpiło podwyższenie wyniku. Woźniak otrzymał prostopadłą piłkę, poszedł z nią od razu do przodu i zdecydował się na strzał z ostrego kąta, który dał trzecią bramkę gospodarzom.

Stalowcy byli zepchnięci do defensywy przez długi czas i nie potrafili konkretniej zagrozić pod bramką GieKSy. Dośrodkowanie Błąda na pole karne w 55. minucie i strzał Woźniaka głową dał gospodarzom radość z kolejnej bramki. Z upływem minut Stal szukała swoich sytuacji w ofensywie. Marczuk starał się dośrodkowywać piłki na szesnastkę gospodarzy, ale były one skutecznie zbijane przez defensorów GKS-u. Miejscowi byli ustawieni wysoko w strefie obronnej i zamykali grę Stali. Na kolejne zmiany trener Myśliwiec zdecydował się w 67. minucie. Boisko opuścił Michalik i Wolski, a w ich miejsce pojawili się Maciejewski i Mustafaev.

Dużą aktywnością wykazywał się Olejarka, który próbował oddawać strzały i odnajdywać się w polu karnym. Szansę na drugą bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego w 76. minucie miał Głowacki, ale trafił w słupek. Minutę później dobrze do pola karnego zszedł Maciejewski, ale jego strzał został zablokowany przez obrońców GieKSy. Kolejne zmiany w naszym zespole przypadły na 81. minutę – boisko opuścili Kłos i Reiman, a w ich miejsce pojawili się Sławek i Szczepanek. Czas upływał, a gra stawała się spokojniejsza. Katowiczanie nie dawali Stali wielu możliwości na agresywniejsze ataki, co w ostateczności nie dało bramek. Ostatecznie, po trzech doliczonych minutach, mecz zakończył się zwycięstwem GKS-u Katowice.

 

weszlo.com – W końcu. GKS Katowice awansował do I ligi!

Dla GKS-u Katowice to nie był zwykły mecz. Po wpadce z Motorem Lublin wydawało się nawet, że mogą wypaść z miejsca gwarantującego awans do I ligi. Przyszła jednak seria zwycięstw, a dzisiaj udało się przyklepać awans.

Podopieczni Rafała Góraka nie pozostawili złudzeń Stali Rzeszów. Już w szóstej minucie zdobyli pierwszą bramkę, do przerwy prowadząc 2:1. Później było tylko lepiej, bo swojego gola numer dwa i trzy w tym meczu ustrzelił Arkadiusz Woźniak. 31-letni napastnik poprowadził GKS Katowice do zwycięstwa, a co za tym idzie do wydostania się z II ligi.

Można powiedzieć – w końcu. Ekipa z Katowic dość długo przedzierała się przez trzeci szczebel rozgrywkowy, psując często wszystko na własne życzenie. Teraz jednak udało się wywieźć wypracowaną przewagę do końca. Wielka w tym zasługa trzech ostatnich meczów, w których udało im się nie tylko pokonać wspomnianą Stal, ale też Bytovię Bytów i Chojniczankę Chojnice – bezpośredniego rywala w walce o awans.

 

sportslaski.pl – Awans przypieczętowany strzeleckim show. GieKSa wraca do pierwszej ligi!

Po dwóch sezonach, spędzonych na poziomie eWinner II Ligi, piłkarze katowickiego GKS-u są już pewni powrotu na drugi szczebel rozgrywkowy. Podopieczni Rafała Góraka przypieczętowali swój awans za sprawą efektownego zwycięstwa nad Stalą Rzeszów, a za głównego bohatera poniedziałkowej rywalizacji bezwzględnie należy uznać zdobywcę hat-tricka – Arkadiusza Woźniaka.

Nadszedł dzień dzisiejszy – tak niegdyś Kamil Grosicki zapowiadał eliminacyjny mecz do ME 2016 ze Szkocją, ale podobnie brzmiąca zbitka słów mogła również dzisiaj zaszumieć w uszach kibicom katowickiego GKS-u. W końcu w poniedziałkowy wieczór GieKSa stanęła przed znakomitą szansą na przypieczętowanie swojego powrotu na zaplecze Ekstraklasy. Warunkiem koniecznym do zapewnienia sobie bezpośredniego awansu na kolejkę przed końcem sezonu – bez patrzenia na sytuację trzeciej Chojniczanki – było jednak pokonanie przy Bukowej Stali Rzeszów.

W głowach fanów katowickiego II-ligowca zapewne zapalała się mała czerwona lampka, jak ich ulubieńcy zdołają wytrzymać presję w absolutnie kluczowym momencie sezonu. Przed kończącą się serią gier, wbrew wszelkim obawom, mogło się jednak wydawać, że GKS zdołał w odpowiednim momencie włączyć wyższy bieg i zachować odpowiedną koncentrację. Dobitnie świadczyło o tym ostatnie zwycięstwo w Chojnicach 3:0 i chyba nie będzie przesadą stwierdzenie, że zawodnicy trenera Góraka rozegrali wówczas jedno z najlepszych spotkań podczas swojego pobytu w eWinner II Lidze.

Dodatkowo katowiczanie mieli ze swoim poniedziałkowym przeciwnikiem znaczący rachunek do wyrównania. W końcu w zeszłym sezonie to właśnie Stal zamknęła drogę GieKSie do wywalczenia awansu, wygrywając przy Bukowej półfinałowy mecz barażowy. Teraz rzeszowianie zapewne ponownie chcieli utrzeć nosa faworyzowanemu przeciwnikowi – tym bardziej, że końcówka sezonu również stanowi dla nich spory ciężar gatunkowy. Zespół z Podkarpacia wciąż bowiem liczy się w walce o zajęcie 6. miejsca, przedłużającego nadzieję na wywalczenie promocji o klasę wyżej.

Mecz przy Bukowej zapowiadał się zatem niezwykle interesująco, a zainteresowanie nim było na tyle spore, że klub postanowił złożyć dziś w Urzędzie Miasta Chorzów wniosek o zgodę na organizację widowiska przy zwiększonej publiczności. Dodatkowe miejsca mogłyby jednak przysługiwać tylko osobom, zaszczepionym przeciwko wirusowi COVID-19. Ostatecznie wniosek ten został przyjęty na zaledwie kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem, ale dzięki temu na stadionie przy Bukowej mógł pojawić się właściwie nadkomplet widzów.

Już od pierwszych minut na trybunie głównej można było usłyszeć przebijające się okrzyki „na nich”, a oczekiwania kibiców zostały poniekąd spełnione już w pierwszych minutach. Podopieczni Rafała Góraka, głównie za sprawą stosowanego ataku pozycyjnego i umiejętnej wymiany podań, bardzo szybko byli w stanie przedostawać się na połowę rywala. Efektem przejętej dominacji był zdobyty już w 6. minucie gol, a jego autorem został niezawodny Adrian Błąd. Pomocnik wykorzystał dobre zagranie Arkadiusza Woźniaka z niemal końcowej linii boiska oraz niepewne wyjście z bramki Gerarda Bieszczada, dzięki czemu wprawił liczną grupę fanów GieKSy w nielada radość. Co prawda powtórki telewizyjne mogły wskazywać na to, że Woźniak – ustawiony tego dnia na pozycji numer „9” – znajdował się na pozycji spalonej, jednak sędzia Karol Arys bez wahania wskazał na środek boiska.

Znakomite nastroje wśród kibiców gospodarzy trwały jednak wyjątkowo krótko, bo zamiast pójść za ciosem i spróbować powiększyć swoją zasłużoną przewagę, podopieczni Rafała Góraka nadziali się na znakomicie wykonany stały fragment gry. Efektownym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się najlepszy strzelec Stali w obecnym sezonie eWinner II Ligi – Wojciech Reiman. Taki przebieg samego początku meczu mógł zwiastować dalsze spore emocje, jednak jak pokazały kolejne minuty, poza sporą liczbą fauli i twardych starć o piłkę, nieco większą pewnością oraz spokojem w swoich poczynaniach zaczęli wykazywać się przyjezdni z Podkarpacia. Ponadto podopieczni Daniela Myśliwca mogli imponować wysoko stawianym pressingiem i gdy już mogło się wydawać, że to oni zejdą na przerwę w lepszych nastrojach, obraz spotkania zmienił się o 180 stopni.

Choć za wiele na to nie wskazywało, bo GieKSa dość często traciła piłkę w dość prostych sytuacjach i zdarzało się jej nieopatrznie prokurować zagrożenie we własnej szesnastce, w 44. minucie katowiczanie zdołali przeprowadzić wręcz zabójczy kontratak. Najlepszy możliwy użytek z szybkiej akcji Daniana Pavlasa lewym skrzydłem zrobił Arkadiusz Woźniak, pokonując Bieszczada płaskim strzałem przy prawym słupku.

I o ile po pierwszej połowie gospodarze postawili krok ku wyczekiwanej pierwszej lidze, drugą stopę dołożyli po zaledwie dziesięciu minutach drugiej części gry. Absolutnym bohaterem w szeregach śląskiego drugoligowca był jednak Arkadiusz Woźniak, którego skandowane nazwisko zapewne było słyszalne nawet na drugim końcu Katowic. Nic dziwnego, skoro doświadczony pomocnik zapisał na swoim koncie hat-tricka, najpierw wykorzystując złe ustawienie Bieszczada i wieńcząc solową akcję mocnym strzałem, a następnie najwyżej wyskakując do wrzutki Adriana Błąda z prawego skrzydła.

Po tym trafieniu przy Bukowej rozpoczęła się już prawdziwa feta, a kibice mieli świadomość, że choć ostatnie lata w ich przypadku obfitowały w niemal same rozczarowania, a ich ulubieńcy mogliby obdzielić pechem kilka innych zespołów, taka przewaga nad Stalą była absolutnie nie do wypuszczenia. Co prawda rzeszowianie nie rezygnowali ze zdobycia choćby gola honorowego, ale ich ofiarne starania ostatecznie spełzły na niczym.

Tym samym poznaliśmy dziś pełen skład zespołów, które zapewniły sobie bezpośredni awans i w sezonie 2021/2022 będą występowały na zapleczu Ekstraklasy. Katowiczanie, którzy dołączyli do świętującego kilkanaście dni wcześniej Górnika Polkowice, opuścili trzeci szczebel rozgrywkowy po dwóch sezonach przerwy, a po końcowym gwizdku mogli odetchnąć z ulgą oraz absolutnie zasłużenie unieść ręce w geście triumfu.

– Dziękuje za wyrozumiałość i wszystkie ciężkie słowa. Po prostu Was uwielbiam – wykrzykiwał w stosunku do kibiców trener Rafał Górak, który po końcowym gwizdku jeszcze długo świętował ze swoimi podopiecznymi wywalczoną promocję.

 

infokatowice.pl – Woźniak show. Awans GieKSy!

Brameczki strzelamy, trzy punkty dziś mamy, do pierwszej ligi wracamy – śpiewali głośno kibice GieKSy, którzy po wielu ciężkich latach w końcu mają powód do radości. GieKSa pokonała na własnym stadionie Stal Rzeszów 4:1 i na jedną kolejkę przed zakończeniem sezonu zapewniła sobie awans do pierwszej ligi.

GieKSa przystąpiła do spotkania ze Stalą z dużym animuszem, co przyniosło efekty już w 6 min., kiedy dobre podanie Woźniaka na bramkę zamienił będący ostatnio w świetnej formie strzeleckiej Błąd. Gospodarze długo się jednak z tego prowadzenia nie cieszyli, bo już w 9 min. Reiman huknął z rzutu wolnego i Królczyk musiał wyciągać piłkę z siatki. Od tego momentu nadal niewielką przewagę na boisku posiadali katowiczanie, ale to goście stwarzali lepsze sytuacje podbramkowe. Najbliżej objęcia prowadzenia Stal była w 19 min., ale Królczyk efektowną interwencją uchronił GieKSę od utraty drugiego gola. Kiedy wydawało się, że pierwsze 45 minut skończy się remisem, w 44 min. podopieczni trenera Rafała Góraka rozmontowali rzeszowską obronę, a Woźniak zastępujący dzisiaj w napadzie pauzującego za kartki Kozłowskiego pokonał Bieszczada i wprowadził w euforię katowicką publiczność.

Druga odsłona znowu zaczęła się od mocnego uderzenia Trójkolorowych, którzy już w 49 min. podwyższyli prowadzenie, a strzelcem bramki po raz kolejny został Woźniak. 6 minut później ten sam zawodnik strzelił swoją trzecią bramkę i od tego momentu na stadionie przy ul. Bukowej rozpoczęła się trwająca jeszcze długo po ostatnim gwizdku sędziego fiesta z okazji awansu GieKSy do pierwszej ligi. Jeśli chodzi o sytuację na boisku, to obie drużyny stworzyły jeszcze po kilka ciekawych sytuacji, ale wynik nie uległ już zmianie i tym samym GKS pokonał Stal Rzeszów 4:1 i na jedną kolejkę przed zakończeniem sezonu może już świętować awans na zaplecze ekstraklasy.

 

sport.interia.pl – GKS Katowice awansował do Fortuna I ligi

[…] GKS Katowice, niesiony dopingiem ubranych na żółto kibiców zaczął ostro. Prawie od razu dało to efekt. Już w 4.minucie po podaniu z prawej strony przez Arkadiusza Woźniaka Adrian Błąd „dziubnął” piłkę, a ta wpadła do bramki.

Błąd w szaleńczej radości podbiegł do trybun, ale goście nie zamierzali się poddawać. Już pięć minut później wyrównali! Wojciech Reiman z wolnego uderzył pod poprzeczkę i bramkarz Patryk Królczyk nie miał szans. Wkrótce uratował GieKSę przed utratą drugiej bramki… Goście chcieli wygrać, bo marzyli o barażach.

Katowiczanie zaczęli grać nerwowo, popełnili w pierwszej połowie kilka rażących błędów w defensywie, ale Stal nie potrafiła ich wykorzystać. W ataku GieKSy nie było pauzującego za kartki Filipa Kozłowskiego, na pozycji napastnika wystąpił Arkadiusz Woźniak, zazwyczaj występujący na skrzydle. To właśnie został bohaterem meczu. Tuż przed przerwą strzelił drugą bramkę dla Katowic, do tego po wyjątkowo efektownej, trojkowej akcji i szybkiej wymianie podań.

GieKSa świetnie rozpoczęła drugą połowę. Po znakomitym podaniu Bartosza Jaroszka rozpędzony Woźniak uderzył w długi róg, piłka przeszła pod brzuchem bramkarza gości Gerarda Bieszczada. Po chwili popisał się celną główką. Stadion oszalał. „Nie dla nas jest porażki smak, nie dla nas formą zła” – zaśpiewał. Było też kilka innych piosenek z dawnej, dobrej przeszłości…

Stal chyba przestała w tym momencie wierzyć, że może coś jeszcze ugrać. Katowiczanie nie dali sobie już zrobić krzywdy. Po dwóch sezonach wracają na zaplecze ekstraklasy!

 

sportowefakty.wp.pl – eWinner II liga: awans po latach rozczarowań. Katowice świętują

Były duże upokorzenia, jest duża radość przy Bukowej. GKS Katowice nie zmarnował szansy i powrócił do Fortuna I ligi. W przedostatnim meczu sezonu zwyciężył 4:1 ze Stalą Rzeszów, a koncert dali doświadczeni Adrian Błąd i Arkadiusz Woźniak.

Trybuny przy Bukowej wybuchły radością po raz pierwszy w 6. minucie. GKS Katowice rozpoczął mecz energicznie, a przede wszystkim skutecznie. Adrian Błąd dał mu prowadzenie 1:0 po dośrodkowaniu Arkadiusza Woźniaka. Pomocnik wbiegł przed Gerarda Bieszczada i skierował futbolówkę do odsłoniętej bramki.

Stal Rzeszów potrafiła szybko odpowiedzieć i utemperować atmosferę na katowickim stadionie. W 9. minucie goście doprowadzili do remisu 1:1 strzałem Wojciecha Reimana z rzutu wolnego podyktowanego za faul Zbigniewa Wojciechowskiego. Piłka została ustawiona w znacznej odległości od bramki Patryka Królczyka, mimo to kopnięta celnie wylądowała w siatce.

Po dynamicznym rozpoczęciu meczu, można było spodziewać się kanonady. Przez ponad pół godziny nie doszło już jednak do zmiany wyniku. Stal była groźniejsza i jakby mniej spanikowana niż GKS. Groźne uderzenie oddał między innymi Damian Michalik i musiał interweniować po nim Patryk Królczyk. Była też niedokładna próba zdobycia prowadzenia przez Bartosza Wolskiego.

GKS nie poszedł za ciosem od razu po otwarciu wyniku, a jego późniejsze rozegrania nie stanowiły problemu dla żywotnych w obronie rzeszowian. Podopieczni Rafała Góraka szukali dla siebie miejsca w centrum boiska, a także na skrzydłach. W 44. minucie kibice doczekali się ich przyspieszenia, a piłka powędrowała jak po sznurku od Rafała Figiela, przez Daniana Pawłasa, do Arkadiusza Woźniaka. Pomocnik przymierzył z kilkunastu metrów na 2:1 i takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.

Po przerwie Arkadiusz Woźniak ponownie w roli głównej. I to dwukrotnie. W 49. minucie strzelił on kolejnego gola. Rutyniarz dostał podanie z własnej połowy boiska, popędził w kierunku bramki i po wygraniu pojedynku biegowego z Damianem Kostkowskim, pokonał strzałem z ostrego kąta Gerarda Bieszczada. Jakby tego było mało, Woźniak w 55. minucie skompletował hat-tricka po dośrodkowaniu Adriana Błąda. 4:1 i było pozamiatane.

Kibice mogli bez obaw rozpocząć świętowanie. Trzybramkowa zaliczka gwarantowała spokój, a Stal jakby straciła wiarę w możliwość pokrzyżowania szyków gospodarzom. O swoje miejsce w barażach będzie bić się w ostatniej kolejce w meczu z Lechem II Poznań.

GKS wrócił na drugi szczebel rozgrywek w Polsce po dwóch latach nieobecności. Tegoroczny awans jest jego pierwszym od 14 lat. Kilkakrotnie drużyna z Katowic nie potrafiła wykorzystać szansy na dostanie się do PKO Ekstraklasy, a w poprzednim sezonie utknęła w eWinner II lidze. Niespełna rok temu została wyeliminowana z barażów przez Stal Rzeszów, a tym razem przypieczętowała sukces w pojedynku z nią.

 

katowice.naszemiasto.pl – GKS Katowice awansuje! Świetny spektakl na Bukowej i wygrana 4:1 ze Stalą Rzeszów

Stało się! Piłkarze GKS Katowice pokonali Stal Rzeszów i zapewnili sobie awans do Fortuna 1. Ligi.

 

sport.dziennik.pl – GKS Katowice wraca po dwóch latach do 1. ligi

Piłkarze GKS Katowice na kolejkę przed zakończeniem rozgrywek drugiej ligi piłkarskiej zapewnili sobie awans. Ostatni raz na zapleczu ekstraklasy grali w sezonie 2018/19.

O ich sukcesie zadecydował poniedziałkowy mecz ze Stalą Rzeszów, który wygrali – na swoim stadionie – 4:1 (2:1). Trzy bramki dla katowiczan zdobył Arkadiusz Woźniak.

[…] W poniedziałkowym spotkaniu szybko objęła prowadzenie. W szóstej minucie Adrian Błąd wykorzystał złe zachowanie bramkarza Stali Gerarda Bieszczada i strzałem z bliska umieścił piłkę w siatce. Niedługo utrzymał się wynik 1:0. Trzy minuty później pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się rzeszowski pomocnik Wojciech Reiman.

Wydawało się, że Stal pójdzie za ciosem, przeprowadziła kilka groźnych akcji. Jednak minutę przed przerwą Woźniak ponownie dał GKS prowadzenie. Ten sam zawodnik – który ma sobą 169 spotkań w ekstraklasie – cztery minuty po rozpoczęciu drugiej połowy zdobył trzeciego gola dla gospodarzy. W 55. min ponownie wpisał się on na listę strzelców.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Wyjazdy kibiców GieKSy – wiosna 2025

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kibicowskiego podsumowania wyjazdów kibiców GKS Katowice w rundzie wiosennej sezonu 2024/25. Jesień podsumowaliśmy dla Was tutaj.

11 stycznia w Katowicach zorganizowano drugą edycję największego turnieju halowego w Polsce – Spodek Super Cup. Tym razem legendarna hala zgromadziła 10 tys. osób, a my wystawiliśmy około 2,5 tys. młyn, który poniósł piłkarzy do zwycięstwa. Na turnieju pojawili się także kibice Górnika Zabrze (1350 osób), Banika Ostrava (210), ROW Rybnik (145), Spartaka Trnava (130), JKS Jarosław (110) i Wisłoki Dębica (110).

Tydzień później GieKSiarze wyruszyli do Walii, gdzie rozegrano finałowy turniej Pucharu Kontynentalnego. Na pierwszym meczu, przeciwko gospodarzom Cardiff Devils, trójkolorowi hokeiści byli wspierani przez 200 kibiców.

W drugim spotkaniu, z francuskim Grenoble, pojawiło się nas 400 z flagą VIP, a wsparli nas tego dnia fani Banika (4), Górnika (25) oraz ROW Rybnik (2).

Z dobrej strony pokazała się UK Banda, która przed halą zorganizowała pokaz pirotechniczny na zbiórce, a w trakcie meczu zaprezentowała sektorówkę.

Pierwszym wyjazdem rundy wiosennej była Częstochowa, gdzie nie byliśmy 7 lat. Małą liczbę dostępnych biletów na Raków rozdzieliliśmy wśród najbardziej aktywnych wyjazdowiczów. Ostatecznie 373 fanów GieKSy było świadkami niespodziewanego zwycięstwa.

Mecz z Motorem Lublin wyznaczono nam na poniedziałek, a na wyjeździe zameldowało się 690 kibiców GieKSy, w tym fani Banika (12), Górnika (10), JKS (1) i ROW (1).

W tym samym tygodniu graliśmy kolejne spotkanie na wyjeździe – tym razem w niedzielę z Mistrzami Polski z Białegostoku. Ostatni nasz „odnotowany” wyjazd do stolicy Podlasia miał miejsce… 32 lata temu w Pucharze Polski. Wtedy wyruszyło 50 osób, ale po różnych przejściach z policją i SOK-istami ostatecznie dotarło 4 fanatyków. W sektorze gości zameldowało się nas 1009, w tym 20 Banik, 15 Górnik i 1 JKS, co oczywiście było naszą najlepszą liczbą w historii wyjazdów do Białegostoku. W trakcie meczu debiutowała nasza nowa duża flaga narodowa, która 1 marca pojawiła się pod pomnikiem Żołnierzy Niezłomnych. Nasza delegacja złożyła tam również kwiaty i zapaliła znicze.

W marcu czekał nas mecz z Widzewem. Po 4 latach ponownie mogliśmy odwiedzić Łódź. Na stadionie zameldowaliśmy się w komplecie, czyli w 911 osób, w tym 1 Banik, 20 JKS i 12 ROW, co było naszą najlepszą liczbą w bogatej historii wizyt na stadionie Widzewa.

Po tym meczu przyszła pora „oddechu” dla spotkań kadry i otwarcia Areny Katowice na Nowej Bukowej. Następnie szykowaliśmy się na Pogoń, gdzie ostatni raz byliśmy w 2012 roku. Była jeszcze jedna wizyta w Szczecinie (w 2022 roku), ale rywalem były rezerwy Pogoni, a mecz Pucharu Polski rozegrano na bocznym boisku. Smaczku spotkaniu dodawało, że Pogoń nawiązała kontakty z koalicją WRWE. Na wyjeździe pojawiło się 808 GieKSiarzy, w tym 3 Banik i 4 JKS, co jest naszym nowym rekordem wyjazdowym w Szczecinie.

W trakcie Świąt Wielkanocnych na rozkładzie pojawił się Śląsk. To był również długo wyczekiwany wyjazd – we Wrocławiu nie było nas aż… 18 lat! Ostatnia wizyta miała miejsce jeszcze na Oporowskiej, ale wreszcie mogliśmy zaliczyć „nowy” stadion WKS-u, który powstał na… Euro 2012. Do Wrocławia transportem kołowym (autokary i auta) wybrało się aż 1847 GieKSiarzy, w tym 22 Górnik i 1 JKS. Była to nasza najlepsza liczba wyjazdowa nie tylko we Wrocławiu, ale także poza województwem śląskim! W tym sezonie pobiliśmy wiele rekordów i napisaliśmy piękną kibicowską historię.

Kolejny wyjazd, tym razem w Kielcach, został wyznaczony na poniedziałek. Na Koronie pojawiliśmy się w 762 osoby, w tym 14 Górnik i 1 JKS.

Naszym ostatnim wyjazdem w sezonie był Gdańsk, w którym nie byliśmy aż 26 lat. W międzyczasie graliśmy dwukrotnie z Lechią, ale w 2007 rok wyłapaliśmy zakaz wyjazdowy (za mecz z GKS-em Jastrzębie), a jesienią 2023 roku PZPN zamknął gospodarzom cały stadion (za pirotechnikę na meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała). W Gdańsku pojawiliśmy się w rekordowej liczbie – 1221 osób, w tym wsparcie 1 kibica Banika Ostrava i 6 fanów JKS Jarosław.

Sezon 2024/25 był naszym najlepszym (pod względem liczb wyjazdowych, ale… nie tylko) w całej kibicowskiej historii GKS Katowice. Na wszystkich wyjazdach pojawiło się łącznie… 18315 kibiców GieKSy!

Portal Gol24 stworzył ranking kibiców gości wszystkich klubów Ekstraklasy (tutaj) i okazało się, że zostaliśmy… najlepiej jeżdżącą ekipą w Polsce!

Nie zapomnieliśmy o braciach z Ostrawy i Zabrza – nasza delegacja GieKSy pojawiała się na każdym spotkaniu (domowym i wyjazdowym), kiedy tylko nie graliśmy swojego meczu. Po zakończeniu sezonu wsparliśmy jeszcze w 150 osób ROW Rybnik na domowym meczu z Odrą Wodzisław. 

Dla wszystkich obecnych na wyjazdach – czapki z głów! Każdy z Was dołożył swoją cegiełkę do naszego sukcesu. Do zobaczenia w nowym sezonie!

Część materiałów została zaczerpnięta ze strony www.GzG64.pl – najlepszej kroniki kibiców GieKSy.

Kontynuuj czytanie

Hokej Piłka nożna Piłka nożna kobiet Prasówka Siatkówka

Tygodniowy przegląd mediów: Karuzela transferowa się kręci

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów z ubiegłego tygodnia, które dotyczą sekcji piłki nożnej, siatkówki oraz hokeja . Prezentujemy najciekawsze z nich.

Umowy z obrończynią GieKSy Dominiką Misztal oraz bramkarką Zuzanną Błaszczyk nie zostały przedłużone. Zawodniczki przenoszą się odpowiednio do Stomilanek Olsztyn oraz Śląska Wrocław. Klub wykupił z Brøndby IF Mateusza Kowalczyka. Bartosz Jaroszek oraz Sebastian Milewski przedłużyli umowę z Klubem. Klub rozpoczął sprzedaż karnetów na sezon 2025/26. PZPN podał terminarz na nowy sezon 2025/26 rozgrywek PKO BP Ekstraklasy.

W sekcji siatkówki doszło do podpisania dwóch umów z nowymi zawodnikami: Wojciechem Włodarczykiem i Michałem Superlakiem.

W sekcji hokeja na lodzie przedłużono kontrakty z Michałem Kielerem, Travisem Verveda oraz Stephenem Anderson. Klub poinformował, że kontrakty Pontusa Englunda, Jimiego Jalonena, Santeriego Koponena oraz napastników Dantego Salituro, Benjamina Sokaya oraz Christiana Mroczkowskiego wygasły i nie zostaną przedłużone. GieKSa otrzymała licencję na grę w przyszłym sezonie w THL.

PIŁKA NOŻNA

kobiecyfutbol.pl – Dominika Misztal zmienia klub

Energa Stomilanki Olsztyn pozyskały nową zawodniczkę! Dominika Misztal będzie bronić barw Dumy Warmii od nowego sezonu.

Podczas trzech sezonów w Gieksie Dominika Misztal sięgnęła po dwa mistrzostwa kraju. W minionym sezonie 20-letnia zawodniczka rozegrała sześć meczów w Orlen Ekstralidze. Wystąpiła również w spotkaniu Orlen Pucharu Polski, w którym mistrzynie Polski mierzyły się z Energą Stomilankami Olsztyn.

Zuzanna Błaszczyk ma nowy klub

Zuzanna Błaszczyk zmienia barwy klubowe! Golkiperka zasiliła szeregi Śląska Wrocław.

Ostatnim klubem Zuzanny Błaszczyk był GKS Katowice – golkiperka urodzona w lipcu 2008 roku kilkukrotnie pojawiła się na ławce w meczach Orlen Ekstraligi, jednak nie zadebiutowała na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Grała głównie w Centralnej Lidze Juniorek, a także zanotowała cztery występy w trzecioligowych rezerwach mistrzyń kraju.

weszlo.com – Polski klub pobił dla niego rekord transferowy. Zaskakująca kwota!

Gdy GKS Katowice wypożyczył Mateusza Kowalczyka z Brondby IF, wydawało się, że to rozwiązanie krótkoterminowe. Ot, beniaminek potrzebował młodzieżowca, znalazł go w Danii, załatwił temat na cały sezon. W umowę wpisano co prawda kwotę wykupu, ale — zdawałoby się — nierealną. Rzeczywistość przerosła oczekiwania. GieKSa pobiła rekord transferowy i wykupiła reprezentanta Polski!

Wiadomość o tym, że GKS Katowice wykupił Mateusza Kowalczyka, nie jest aż takim zaskoczeniem, bo przebąkiwano o tym od dawna. Środkowy pomocnik rozwinął się tak, że Michał Probierz powołał go do reprezentacji Polski. Można dyskutować o tym, czy nie na wyrost, ale jednak — GieKSa doczekała się kadrowicza i spełniała obietnicę sprzed lat, przyznając piłkarzowi dziesięć tysięcy złotych premii, jako „następnemu reprezentantowi z Katowic”.

W porównaniu z tym, ile trzeba było wyłożyć za wykupienie Mateusza Kowalczyka z Brondby IF, są to jednak drobniaki.

Umowa wypożyczenia zakładała, że GKS Katowice może wykupić Mateusza Kowalczyka za milion euro. Dokładnie taką sumę GieKSa przelała na konto duńskiego klubu, aktywując wspomnianą klauzulę. Źródła Weszło potwierdzają, że mówimy dokładnie o takiej kwocie. Oznacza to, że beniaminek ligi pięciokrotnie przebił swój rekord transferowy. Dotychczas, gdy płacił w milionach, to chodziło o złotówki.

Mateusz Kowalczyk w minionym sezonie rozegrał trzydzieści jeden spotkań w Ekstraklasie, zaliczając trzy gole, sześć asyst oraz asystę drugiego stopnia (dane za EkstraStats.pl). W najbliższym czasie weźmie udział w młodzieżowych mistrzostwach Europy. Jest całkiem prawdopodobne, że Kowalczyk nie pogra w GieKSie zbyt długo i jeszcze tego lata przeniesie się do silniejszej ligi (lub — patrząc na to, co robią ostatnio nasi ligowcy — silniejszego zespołu), ale GKS Katowice swoje na tym zarobi, stratny nie będzie.

— Po historycznym awansie do Ekstraklasy, jednym z naszych priorytetów było zbudowanie zespołu zdolnego do rywalizacji na najwyższym poziomie, przy jednoczesnym zachowaniu odpowiedzialności finansowej, m.in. w kontekście przepisów dotyczących młodzieżowców. Istotnym w całym procesie, było zabezpieczenie w umowie klauzuli prawa pierwokupu zawodnika, dzięki czemu z formalnego punktu widzenia – daliśmy sobie szansę na samodzielną decyzję o przyszłości. Po rzetelnej ocenie, a także analizie rynku transferowego, podjęliśmy decyzję o aktywowaniu klauzuli. Ta myśl w nas dojrzewała od bardzo dawna, ale musieliśmy oddzielić emocje od racjonalnej decyzji. Wymagało to bardzo wielu rozmów, w tym rozmów z zawodnikiem, których efekt doprowadził nas do tej decyzji. Transfer Mateusza Kowalczyka, należy traktować w kategoriach inwestycji, co jest kolejnym krokiem w rozwoju — mówi cytowany przez oficjalną stronę GKS Katowice Dawid Dubas, dyrektor sportowy klubu.

Mateusz Kowalczyk był zawodnikiem Brondby IF od 2023 roku, gdy Duńczycy zapłacili 1,2 miliona euro za jego transfer z Łódzkiego Klubu Sportowego. Zdołał zanotować trzy występy w tym zespole.

sport1.pl – Bartosz Jaroszek zostaje w GKS Katowice – nowy kontrakt do 2026 roku

GKS Katowice poinformował o przedłużeniu współpracy z jednym ze swoich kluczowych zawodników. Bartosz Jaroszek, 31-letni obrońca, podpisał nową umowę, która będzie obowiązywać do 30 czerwca 2026 roku.

Jaroszek reprezentuje barwy GieKSy od sezonu 2020/2021, kiedy to dołączył do klubu jeszcze w czasach gry na poziomie II ligi. Już w swoim pierwszym roku odegrał ważną rolę w wywalczeniu awansu do Fortuna 1. Ligi, a cztery lata później był częścią drużyny, która po blisko trzech dekadach zapewniła GKS-owi powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej – PKO BP Ekstraklasy.

Dotychczas Jaroszek rozegrał dla katowickiego klubu 113 spotkań i zdobył 6 bramek. Kibice cenią go nie tylko za boiskową determinację i waleczność, ale także za zaangażowanie i postawę poza murawą. W szatni uchodzi za jednego z liderów i filarów zespołu.

Decyzja o przedłużeniu kontraktu to jasny sygnał, że GKS Katowice liczy na dalszy wkład doświadczonego defensora w rozwój drużyny. Klub wyraża przekonanie, że Jaroszek nadal będzie ważnym ogniwem zespołu w nadchodzących sezonach Ekstraklasy.

transfery.info – GKS Katowice zdecydował. Pomocnik zostaje

GKS Katowice opublikował komunikat, w którym zawarł informację o przedłużeniu kontraktu z Sebastianem Milewskim.

Klub stacjonujący przy Nowej Bukowej zawiadomił, że w tym przypadku skorzystał z opcji prolongowania współpracy, na co pozwoliła mu konstrukcja umowy. Wobec tego porozumienie 27-latka będzie obowiązywało do 30 czerwca 2026 roku.

Milewski zasilił szeregi zespołu prowadzonego przez trenera Rafała Góraka w lipcu ubiegłego roku. Od tamtej pory zaliczył udział w 20 spotkaniach na wszystkich frontach, z czego sześć razy wychodził w podstawowym składzie. Na jego dorobek składa się jak dotąd również jedna bramka.

O wyjściowy plac rywalizuje między innymi z Oskarem Repką czy Mateuszem Kowalczykiem, a więc piłkarzami, którzy mają za sobą premierowe powołania do reprezentacji Polski i przez wielu uznawani są za jeden z najlepszych duetów środkowych pomocników na ligowych boiskach.

Przed przeprowadzką na południe kraju Milewski zakładał trykot Arki Gdynia, gdzie strzelił trzy gole i dołożył sześć asyst w 89 meczach. Wcześniej był także związany z Zagłębiem Sosnowiec, Piastem Gliwice oraz Legionovią Legionowo.

wkatowicach.eu – Karnety 2025/2026 na mecze GKS-u Katowice – pewne miejsce, niższe ceny, rabaty i niespodzianki

Chcesz mieć pewność, że nie przegapisz żadnego meczu GKS-u Katowice w sezonie 2025/2026? Kup karnet i zapewnij sobie stałe miejsce na Arenie Katowice, oszczędzaj na biletach, skorzystaj z atrakcyjnych rabatów i ciesz się dodatkowymi korzyściami. Sprawdź szczegóły sprzedaży, ceny i terminy.

Karnet to przede wszystkim gwarancja miejsca na domowym meczu GKS-u Katowice. Mecze GieKSy w poprzednim sezonie budziły wielkie zainteresowanie i zdobycie biletów na poszczególne spotkania, bywało kłopotliwe. Karnet rozwiązuje ten problem i zapewnia możliwość obejrzenia wszystkich domowych meczów GKS-u na Arenie Katowice w ramach PKO BP Ekstraklasy.

Karnet to też najbardziej korzystne finansowo rozwiązanie, szczególnie wobec decyzji o zachowaniu ich cen z poprzedniego sezonu. Karnet to także wygoda w wejściu na mecze na Arenie Katowice oraz… niespodzianki. Już teraz ogłaszamy pierwszą z nich. Kibice, którzy zakupią karnety otrzymają 10 proc. rabatu przy zakupie nowej koszulki meczowej GieKSy.

Pierwsza faza sprzedaży rozpoczęła się w poniedziałek (2 czerwca) o godz. 10:00 i potrwa do piątku 13 czerwca o godz. 10:00. To czas dla dotychczasowych karnetowiczów, którzy będą mogli zakupić karnety na zajmowane wcześniej miejsce lub inne, nieobjęte rezerwacją. Ceny karnetów dla dotychczasowych karnetowiczów wynoszą:

480 zł – Trybuna Wschodnia,

600 zł – Trybuna Zachodnia,

300 zł – Trybuna Południowa („Blaszok”)

oraz Północna.

Karnety ulgowe, niezależnie od trybuny, kosztują 240 zł. W przypadku dzieci w wieku 5-13 lat kosztują 60 zł, a dla dzieci do lat 5 cena wynosi 30 zł. Z kolei karnety rodzinne (dla dwójki dorosłych i maksymalnie trójki dzieci do 15. roku) na sektor 16 na Trybunie Wschodniej kosztują 960 zł.

Od godz. 10:00 w środę (11 czerwca) do godz. 10:00 w piątek (13 czerwca), czyli w czasie ostatnich dwóch dni zamkniętej sprzedaży karnetów, wyłączona zostanie rezerwacja miejsc na Arenie Katowice dla wszystkich karnetowiczów z poprzedniego sezonu.

To oznaczać będzie dowolność w wyborze miejsca przy zakupie karnetów. Fani, którzy zakupili już karnety, też zyskają szansę na zmianę miejsca. Operacji można dokonać w stacjonarnych punktach sprzedaży (RCiT, Oficjalny Sklep), a w przypadku zmiany trybuny konieczna będzie oczywiście stosowna dopłata. Jeśli trybuna pozostanie bez zmian, to wówczas zmiany można też dokonać, kontaktując się z infolinią.

W piątek (13 czerwca) o godz. 12:00 rozpocznie się sprzedaż otwarta karnetów. Ceny dla kibiców, którzy dotąd nie mieli karnetów, wynoszą:

600 zł – Trybuna Wschodnia,

825 zł – Trybuna Zachodnia,

375 zł – Trybuna Południowa („Blaszok”)

oraz Północna.

Karnety ulgowe, niezależnie od trybuny, kosztują 300 zł. W przypadku dzieci w wieku 5-13 lat kosztują 75 zł, ale dla dzieci do 5 lat cena wynosi 30 zł. Z kolei Karnety rodzinne (dla dwójki dorosłych i maksymalnie trójki dzieci do 15. roku) na sektor 16 na Trybunie Wschodniej kosztują 1200 zł.

Karnety ulgowe przysługują osobom powyżej 65 lat oraz młodzieży w wieku 13-18 lat. Ulgowe karnety mogą też nabyć studenci, którzy nie ukończyli 26 roku życia za okazaniem legitymacji (przy zakupie stacjonarnym) lub przesłaniem jej skanu na [email protected] (przy zakupie internetowym).

Przy płatnościach internetowych powyżej 300 zł można skorzystać z formy płatności ratalnej za pośrednictwem operatora PayU. W systemie biletowym należy wybrać wówczas opcję „Raty PayU”.

W sprzedaży są także karnety na sektor VIP, który usytuowany jest na Trybunie Zachodniej. Karnet zapewnia parking przy stadionie, specjalną drogę dojścia na sektor, najbardziej prestiżowe i komfortowe miejsca na trybunie oraz dostęp do strefy cateringowej, w której na każdy mecz oferowane jest szczególne menu. Cena karnetu VIP wynosi 6000 zł. Cena dla dzieci i młodzieży do lat 18 wynosi 4500 zł.

Dla karnetowiczów przygotowanych jest 10 224 normalnych miejsc na Arenie Katowice, w tym:

2761 na Trybunie Południowej,

4706 na Trybunie Wschodniej,

2757 na Trybunie Zachodniej

oraz 1234 na Trybunie Północnej.

Sprzedaż na Trybunę Północną zostanie uruchomiona, o ile wyprzedane zostaną wcześniej miejsca na pozostałych trybunach.

Właściciel karnetu może dwa razy w trakcie rundy przekazać bilet z karnetu na inną osobę.

Jedynym nośnikiem karnetów pozostaje Karta Kibica. Karnety można kupić na stronie bilety.gkskatowice.eu. Stacjonarnie karnety dostępne są w Regionalnym Centrum Informacji Turystycznej (Katowice, Rynek 13), które otwarte jest od poniedziałku do piątku w godz. 9:00 – 18:00 i w soboty oraz niedziele w godz. 9:00 – 13:00, a także w Oficjalnym Sklepie GKS-u Katowice (Katowice, Bukowa 1A).

W razie problemów skontaktuj się z klubemi! Pisz na E: [email protected] albo dzwoń pod T: 725 250 898 (poniedziałek – piątek w godz. 09.00 – 16.00).

SIATKÓWKA

infokatowice.pl – Były reprezentant Polski nowym siatkarzem GKS-u Katowice

Umowę z GKS-em Katowice obowiązującą na sezon 2025/2026 podpisał Wojciech Włodarczyk. 34-letni przyjmujący ma za sobą występy w reprezentacji, a w 2014 r. w barwach Skry Bełchatów zdobył złoty medal mistrzostw Polski.

Wojciech Włodarczyk rozegrał ostatnie dwa sezony w barwach PSG Stali Nysa, a w sezonie 2024/2025 wystąpił w 18 spotkaniach PlusLigi i zdobył w nich łącznie 158 punktów. Bogata siatkarska kariera nowego siatkarza GieKSy obejmuje 12 sezonów i 275 meczów rozegranych w klubach PlusLigi takich jak AZS Politechnika Warszawska, Indykpol AZS Olsztyn, PGE Skra Bełchatów, Cuprum Lubin, Cerrad Enea Czarni Radom oraz LUK Lublin.

Włodarczyk ma na swoim koncie złoty (2014) i brązowy (2015) medal mistrzostw Polski zdobyty w barwach bełchatowskiej Skry. Zagraniczne doświadczenie Wojciecha Włodarczyka obejmuje sezony rozegrane w austriackim SK Posojilnica Aich/Dob, gdzie w 2013 roku sięgnął po mistrzostwo kraju, a także we włoskich klubach Castellana Grotte i Kioene Padwa.

Wojciech Włodarczyk zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Polski w roku 2013, w meczu towarzyskim przeciwko Serbii. W tamtym roku przyjmującym doczekał się także powołania do reprezentacji Polski na rozgrywki Ligi Światowej i wziął udział w siatkarskim turnieju Uniwersjady w Kazaniu, podczas którego kadra Polski zdobyła srebrne medale. Brał on także udział w dwóch zwycięskich dla reprezentacji Polski edycjach Memoriału im. Huberta Jerzego Wagnera (2013, 2015).

– Budując drużynę na nadchodzący, wymagający sezon, zależało nam na kontraktowaniu zawodników doświadczonych i ogranych na jak najwyższym poziomie rozgrywkowym, gotowych do walki o wysokie cele. Wojciech Włodarczyk to postać doskonale znana wielu kibicom polskiej siatkówki i zawodnik, który swoimi walorami sportowymi wspomagał nie tylko polskie, ale i zagraniczne drużyny. Liczymy bardzo mocno na jego umiejętności i życzymy mu jak najwięcej świetnych występów dla GieKSy – powiedział dyrektor sportowy siatkarskiej sekcji GKS-u Katowice Jakub Bochenek.

siatka.org – Z Bundesligi do polskiej I ligi. GKS ma nowego atakującego

GKS Katowice po spadku z PlusLigi będzie walczyć, by szybko wrócić do siatkarskiej ekstraklasy. Dlatego też zbroi się. Wiadomo już, że w sezonie 2025/2026 barwy GKS-u Katowice reprezentować będzie atakujący Michał Superlak.

Mimo że GKS Katowice opuścił szeregi PlusLigi, w klubie od razu rozpoczęły się intensywne prace nad budowaniem zespołu, który będzie w stanie walczyć o szybki powrót do najwyższych rozgrywek.

Po trzech udanych latach spędzonych w niemieckim VfB Friedrichshafen, gdzie zdobył m.in. tytuł MVP finału Bundesligi, Superlak wraca do Polski, by wzmocnić katowicki zespół swoim doświadczeniem i umiejętnościami.

Michał Superlak, urodzony w 1994 roku, to siatkarz o wszechstronnych umiejętnościach, który swoją karierę rozpoczął w SMS PZPS Spała. Superlak pochodzi ze sportowej rodziny – jego rodzice byli zawodowymi siatkarzami, a ojciec, Edward Superlak, pełnił funkcję trenera reprezentacji Polski kobiet w latach 1989–1993. W kolejnych latach reprezentował barwy takich klubów jak ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Effector Kielce, Gwardia Wrocław, MKS Będzin oraz Projekt Warszawa. W PlusLidze rozegrał 128 meczów, zdobywając 813 punktów i sięgnął w 2021 roku po brązowy medal siatkarskich mistrzostw Polski.

W 2022 roku zdecydował się na zagraniczny transfer do niemieckiego VfB Friedrichshafen, gdzie szybko stał się kluczowym zawodnikiem. Jego znakomita gra zaowocowała licznymi wyróżnieniami, w tym tytułem MVP finału Bundesligi 2024 oraz miejscem w drużynie marzeń rundy zasadniczej rozgrywek. Michał Superlak w barwach klubu z Friedrichshafen dwukrotnie zdobywał wicemistrzostwo Niemiec, a także rywalizował w rozgrywkach siatkarskiej Ligi Mistrzów oraz Pucharu CEV.

– Pozyskanie Michała Superlaka to dla nas nie tylko wzmocnienie składu, ale przede wszystkim jasny sygnał, że GKS Katowice w nadchodzącym sezonie mierzy wysoko i ma ambitne cele. Michał to zawodnik o imponującym dorobku – jego postawa w Bundeslidze i doświadczenie z europejskich pucharów mówią same za siebie. Jego powrót do Polski i wybór naszego klubu świadczą o zaufaniu do naszego projektu. Wierzymy, że jego umiejętności i profesjonalizm będą kluczowe w realizacji naszych celów – powiedział dyrektor siatkarskiej sekcji GKS-u Katowice Jakub Bochenek.

HOKEJ

hokej.net – Porządki u wicemistrzów Polski! Sześć pożegnań

GKS Katowice zamierza przebudować swój zespół. Szefostwo GieKSy poinformowało, że z drużyną pożegnało się sześciu zawodników. Kontrakty z tymi zawodnikami wygasły i nie zostaną przedłużone – czytamy w oficjalnym komunikacie.

Podopieczni Jacka Płachty po raz drugi z rzędu zakończyli sezon na drugim miejscu. To sprawiło, że w klubie doszło do pożegnań z kilkoma zawodnikami.

Dziś szefostwo ekipy z alei Korfantego oficjalnie poinformowało o rozstaniach z obrońcami: Pontusem Englundem, Santerim Koponenemi Jimim Jalonenem, a także napastnikami: Dantem Salituro, Benjaminem Sokayem oraz Christianem Mroczkowskim.

– Dziękujemy hokeistom za reprezentowanie barw GKS-u Katowice i życzymy powodzenia w dalszej karierze – czytamy na łamach oficjalnego serwisu internetowego wicemistrzów Polski. Z tego komunikatu dowiedzieliśmy się, że kontrakty z tymi zawodnikami wygasły i nie zostaną przedłużone.

Potrafił wykorzystać swoją szansę. Bramkarz wicemistrzów Polski zostaje

Wyjaśniła się przyszłość Michała Kielera. 29-letni bramkarz przedłużył swoją umowę z GKS-em Katowice o kolejny rok.

Dla „Kilera”będzie to trzeci sezon z rzędu w ekipie GieKSy, a piąty w karierze.

W minionym sezonie urodzony w Sosnowcu golkiper był zmiennikiem Johna Murraya. Gdy otrzymywał szansę od Jacka Płachty, to nie zawodził. W sezonie zasadniczym rozegrał 13 spotkań, w których interweniował ze skutecznością oscylującą w granicach 92,8 procent i wpuszczał średnio 1,67 bramki na mecz. Dwukrotnie kończył mecz z czystym kontem.

Ze świetnej strony zaprezentował się też w meczu z Aalborg Pirates 4:1, po którym GieKSa wywalczyła awansował do Turnieju Finałowego Pucharu Kontynentalnego. Kieler był jednym z architektów tego zwycięstwa, broniąc 34 z 35 uderzeń rywali.

Był ważnym ogniwem wicemistrzów Polski. Kanadyjski twardziel z nową umową

Travis Verveda przedłużył swój kontrakt z GKS-em Katowice o kolejny rok. Kanadyjski defensor miniony sezon z pewnością zaliczy do udanych.

Verveda (185 cm, 86 kg) trafił do GieKSy w sierpniu, mając w swoim dorobku grę w lidze akademickiej USports, a także występy w węgierskim DVTK Jegesmedvék Miszkolc.

Blisko 28-letni zawodnik w naszej lidze dał się poznać jako waleczny defensor, który

Kanadyjczyk w ciągu całego sezonu rozegrał 57 ligowych spotkań, w których zdobył 6 bramek i zanotował 8 asyst. Na ławce kar spędził 28 minut, a w niezwykle istotnej dla wszystkich obrońców klasyfikacji plus/minus wypadł na +28, co było dziesiątym wynikiem w całej lidze.

Wielofunkcyjny jak szwajcarski scyzoryk. Kanadyjczyk zostaje w GieKSie

To z pewnością świetna informacja dla fanów GKS-u Katowice! Nową umowę z wicemistrzami Polski podpisał Stephen Anderson, który był jednym z najważniejszych napastników GieKSy w poprzednim sezonie.

Anderson (181cm, 86kg) trafił do TAURON Hokej Ligi rok temu, mając w swoim CV występy w węgiersko-rumuńskiej Erste Lidze, a także na najwyższych szczeblach rozgrywkowych w Danii, Wielkiej Brytanii oraz na Słowacji.

Napastnik pochodzący z miejscowości Morrel, położonej na Wyspie Księcia Edwarda, dobrze wkomponował się do zespołu dowodzonego przez Jacka Płachtę. Dał zespołowi sporo jakości po obu stronach tafli, imponował zawziętością i dobrą produktywnością.

– Wydaje mi się, że mogę pomóc w każdym elemencie. Mogę dołożyć swoje w ataku i odegrać konkretną rolę w obronie, gdy jest to koniecznie. Jestem wielofunkcyjny jak szwajcarski scyzoryk – tak 30-letni Kanadyjczyk przedstawił się polskim kibicom.

W ciągu całego sezonu rozegrał 57 meczów, w których zdobył 15 bramek i zanotował 25 asyst. Na ławce kar spędził 43 minuty, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na +20.

Fani GieKSy będą zadowoleni. Ważny obrońca zostaje

Kolejna dobra informacja dla kibiców GKS-u Katowice. Nową umowę z wicemistrzami Polski podpisał Aleksi Varttinen, który od kilku sezonów jest ważną postacią bloku defensywnego GieKSy.

Varttinen trafił do GieKSy w styczni 2023, na dwa tygodnie przed zamknięciem okienka transferowego. Dał się poznać jako obrońca, który dobrze radzi sobie po obu stronach tafli, a także w formacjach specjalnych.

Z ekipą z alei Korfantego zdobył tytuł mistrzowski i dwa srebrne medale. W 133 ligowych meczach zgromadził 74 punkty za 10 bramek i 64 asysty.

W minionym sezonie 27-letni defensor rozegrał 54 mecze w TAURON Hokej Lidze, w których strzelił 3 bramki i zanotował 22 kluczowe zagrania. Sędziowie nałożyli na niego 44 minuty karne, a w ważnej dla wszystkich obrońców klasyfikacji plus/minus wypadł na +14.

Przypomnijmy, że ważne kontrakty z ekipą GieKSy posiadają też bramkarz: Michał Kieler, obrońcy Travis Verveda, Kacper Maciaś i Błażej Chodor, a także napastnicy: Jean Dupuy, Stephen Anderson, Brandon Magee, Mateusz Bepierszcz, Mateusz Michalski oraz Jakub i Jonasz Hoffmanowie.

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna

Sezonowe karnety w sprzedaży

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trwa sprzedaż karnetów na mecze GKS Katowice w Ekstraklasie w sezonie 2025/26. Do piątku 13 czerwca do godziny 10:00 zakupu mogą dokonać tylko karnetowicze z zeszłej kampanii. Potem sprzedaż zostanie otwarta dla wszystkich.

Karnety obejmują cały sezon (tj. obie rundy – jesienną oraz wiosenną), czyli 17 spotkań GieKSy w Ekstraklasie na Arenie Katowice przy Nowej Bukowej. Do wyboru mamy trzy trybuny – Blaszok (Południowa), Prostą (Wschodnia) oraz Zachodnią. Najlepsze ceny przygotowano dla tych, którzy posiadali karnety w zeszłym sezonie (od 300 do 600 złotych za karnet dla dorosłej osoby), ale i dla nowych osób kwoty są na bardzo atrakcyjnym poziomie (od 375 do 825 złotych za karnet dla dorosłej osoby). Przy płatnościach internetowych powyżej 300 złotych można skorzystać z formy płatności ratalnej za pośrednictwem operatora PayU. Ceny zostały ustalone w porozumieniu ze Stowarzyszeniem Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”.

Karnety można zakupić przez internet (tutaj) oraz stacjonarnie w Regionalnym Centrum Informacji Turystycznej (Katowice, Rynek 13), które otwarte jest od poniedziałku do piątku od 9:00 do 18:00, w soboty od 9:00 do 17:00 i niedziele od 9:00 do 13:00, a także w klubowym sklepie GKS Katowice na Bukowej 1A. Ze szczegółowym cennik karnetów oraz z rodzajami ulg można zapoznać się tutaj. Natomiast tutaj podano ceny biletów na sezon 2025/26. 

Zachęcamy do niezwlekania i zakupu karnetów, bo to gwarancja wejścia na każdy domowy mecz GieKSy w Ekstraklasie. Na razie karnety przedłużyło około 5500 kibiców GKS Katowice!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga