Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o GieKSa-Arka: Arka celuje w dziesiąte zwycięstwo z rzędu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat popołudniowego meczu GKS Katowice – Arka Gdynia.

 

1liga.org – Zapowiedź 17. kolejki Fortuna 1 Ligi

[…] GKS Katowice – Arka Gdynia, sobota 2 grudnia, godz. 15:00

W pierwszym sobotnim meczu na boisku pojawią się zawodnicy lidera Fortuna 1 Ligi. Arka prezentuje się ostatnio świetnie i kolejnych rywali odprawia z kwitkiem. Gdynianie dodatkowo są opromienieni po ostatniej wygranej w derbach z Lechią Gdańsk. Drużyna prowadzona przez Wojciecha Łobodzińskiego o punkty powalczy teraz w Katowicach. Miejscowy GKS w ostatniej kolejce był bardzo blisko zwycięstwa w Krakowie z Wisłą, ale ostatecznie poniósł porażkę. Katowiczanie będą chcieli szybko zapomnieć o tamtym spotkaniu i zdobyć trzy „oczka”.

 

dziennikbałtycki.pl – Arka Gdynia celuje w dziesiąte zwycięstwo z rzędu. W sobotę zagra w Katowicach i będzie bronić pozycji lidera tabeli Fortuny 1. Ligi

Arka Gdynia kontynuuje zwycięską passę i nie ma zamiaru się zatrzymywać. Przed drużyną stanie trudne zadanie w najbliższej kolejce Fortuny 1. Ligi. Żółto-Niebiescy zmierzą się w wyjazdowym spotkaniu z GKS Katowice, a będą musieli sobie poradzić grając bez dwóch kluczowych zawodników. Gdynianie będą jednak walczyć o dziesiąte zwycięstwo z rzędu.

Dziewięć to brzmi dumnie, ale dziesięć to już dwucyfrówka i o takim osiągnięciu na pewno marzą piłkarze Żółto-Niebieskich. Seria kolejnych zwycięstw gdynian już budzi respekt, a wcale nie musi się skończyć. Podopieczni trenera Wojciecha Łobodzińskiego kolejnymi zwycięstwami z pewnością zbudowali w drużynie dużą pewność siebie. Dzięki temu na pewno lepiej czują się na boisku bez względu na to, z kim grają.

Przed meczem w Katowicach są jednak problemy kadrowe, który wynikają z przymusowej pauzy za nadmiar kartek. Z całą pewnością nie będą mogli zagrać Michał Marcjanik oraz Kacper Skóra, a trener Łobodziński musi znaleźć dla nich zastępców. Pole manewru nie jest specjalnie szerokie i wiele wskazuje na to, że Marcjanika na środku obrony zastąpi Ołeksandr Azacki. Z kolei w miejsce Skóry na skrzydle powinien wystąpić Kasjan Lipkowski. Pomimo tych problemów ze składem Żółto-Niebieskich stać na to, aby wrócić z Katowic z kompletem punktów.

– Taka seria zwycięstw z pewnością niesie drużynę w aspekcie mentalnym. Ja podchodzę do tego spokojnie i z rozsądkiem. Musimy bardzo dobrze przygotować się do meczu w Katowicach. Końcówka rundy zawsze wiąże się z konsekwencjami kontuzji, których u nas na szczęście nie ma, ale też kartek i teraz właśnie będziemy mieli ten problem. Musimy poradzić sobie bez dwóch podstawowych zawodników, którzy właśnie teraz będą pauzować. I tu jest pewien kłopot. Musimy znaleźć plan na mecz ligowy w Katowicach, a potem na spotkanie Pucharu Polski z Lechem Poznań w Gdyni. Także w spotkaniu z Lechem nie będzie mogło zagrać dwóch zawodników z powodu nadmiaru kartek – powiedział trener Łobodziński.

Przed piłkarzami Arki na pewno nie będzie stało łatwe zadanie. GKS Katowice, zwłaszcza grając u siebie, potrafi być niewygodnym rywalem. Drużyna ze Śląska będąc w roli gospodarza w tym sezonie wygrała cztery mecze, jeden zremisowała i dwa przegrała. I chociaż zajmuje dopiero dwunaste miejsce w tabeli, to przed własną publicznością potrafi wygrywać i zaskoczyć wyżej notowanego rywala. Na to zespół z Gdyni musi być przygotowany. Arka ma swoje atuty w ofensywie w postaci duetu Olaf Kobacki – Karol Czubak, którzy grają skutecznie. Na ich asysty i gole liczą właśnie kibice Żółto-Niebieskich. Z drugiej strony defensywa Arki musi uważać na Sebastiana Bergiera i Mateusza Maka. Ten pierwszy strzelił już sześć goli, a drugi dołożył cztery.

 

arkowcy.pl – Finis coronat opus | zapowiedź meczu GKS Katowice – Arka

Jedno z łacińskich przysłów głosi ,,finis coronat opus” – ,,koniec wieńczy dzieło”. Rundę jesienną w wykonaniu Arki z pewnością już możemy okrzyknąć dziełem – przed sezonem niewiele osób spodziewało się, że w tym czasie piłkarze Łobodzińskiego będą się legitymować bilansem 10-2-4.

Dziewięć zwycięstw z rzędu, w tym siedem w I lidze. Jeśli nastąpi ósme, żółto-niebiescy bez oglądania się na rywali zaklepią sobie tytuł mistrzów jesieni na zapleczu Ekstraklasy. Sytuacja nie jest jednak prosta, bo gdynianie przystąpią do sobotnich zawodów osłabieni brakiem dwóch wykartkowanych podstawowych zawodników. Na ile istotne okażą się te ubytki? Jak ci, których Wojciech Łobodziński pośle w bój w meczu kończącym nominalną rundę jesienną, poradzą sobie na Górnym Śląsku? Czy Arkowcy wytrzymają intensywność ostatnich tygodni i nie zdekoncentrują się wygranymi derbami Trójmiasta? W sobotę o 15:00 Arka gra przy ul. Bukowej z GKS-em Katowice.

,,Gieksa” wystartowała w tym sezonie jak wystrzelona z katapulty. Po sześciu kolejkach piłkarze Rafała Góraka z bilansem 4 zwycięstw, remisu i porażki plasowali się na 3. lokacie w tabeli. W tamtym momencie nastąpiło jednak załamanie formy – od 26 sierpnia katowiczanie wygrali w lidze zaledwie raz! Miało to miejsce 12 listopada w rywalizacji z GKS-em Tychy, kiedy wymęczyli zwycięstwo 1:0. Zawodnicy z Górnego Śląska nieźle wyglądali też w zeszłotygodniowej wyjazdowej potyczce z Wisłą Kraków, w której długo prowadzili 2:1, ale karygodne błędy w ustawieniu we własnym polu karnym zaważyły na utracie dwóch bramek w doliczonym czasie gry i w efekcie powrocie do Katowic z zerowym dorobkiem. Dzisiaj GKS znajduje się na 12. pozycji w stawce i traci tyle samo punktów – sześć – do miejsc barażowych, ile ma przewagi nad strefą spadkową. Można więc powiedzieć, że katowiczanie przebywają w miejscu, do jakiego nas przyzwyczaili, pełniąc przez lata rolę ligowego średniaka. W sobotę będą dodatkowo osłabieni absencją za nadmiar żółtych kartek swojego najlepszego strzelca, autora 6 goli w tej kampanii, Sebastiana Bergiera. Na szpicy prawdopodobnie zastąpi go Jakub Arak, za którego plecami pojawi się doskonale znany i szanowany w Gdyni Adrian Błąd oraz prawdopodobnie Mateusz Mak, choć nie można też wykluczyć występu w tym miejscu Mateusza Marca lub kolejnego byłego gracza Arki Christiana Alemana. Duet defensywnych pomocników utworzą trzeci zawodnik z przeszłością w Gdyni Oskar Repka oraz Antoni Kozubal, a za funkcjonowanie skrzydeł będą odpowiadać Marcin Wasielewski i Grzegorz Rogala. W tyłach obejrzymy tercet złożony z Aleksandra Komora, Bartosza Jaroszka i Arkadiusza Jędrycha, a między słupkami stanie Dawid Kudła. Arkowcy muszą mieć się na baczności, bo GKS to typowa drużyna własnego boiska – przy Bukowej katowiczanie wywalczyli 13 spośród 20 uzbieranych dotychczas punktów, tam też zanotowali cztery zwycięstwa spośród pięciu łącznie. To pokazuje, że podopiecznych Wojciecha Łobodzińskiego czeka w najbliższej kolejce trudne wyzwanie.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga