Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o meczu GKS Katowice-Widzew Łódź: Hit wiosny w II lidze

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W trzydziestej pierwszej kolejce rozgrywek II ligi, GieKSa, na stadionie przy ulicy Bukowej podejmie Widzew Łódź. Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat tego arcyważnego meczu.

 

dziennikzachodni.pl – W niedzielę mecz roku na Bukowej: GKS Katowice – Widzew Łódź. Jak zdobyć bilet?

Starcie z Widzewem Łódź może być dla katowiczan najważniejszym wydarzeniem roku, które albo otworzy, albo zamknie przed nimi drogę do bezpośredniego awansu do I ligi.

[…] GKS wystąpi osłabiony brakiem Arkadiusza Woźniaka i Łukasza Wrońskiego. Ten pierwszy w Toruniu otrzymał eliminującą z niedzielnej gry kartkę za dyskusję z sędzią, a ten drugi zarobił ostrzeżenie jako… jego zmiennik.

Sobotnie zwycięstwo (2:1) nad Elaną w Toruniu przy niedzielnej porażce (1:3) Widzewa w Siedlcach sprawiły, że różnica między tymi zespołami stopniała do jednego punktu. Bezpośrednie spotkanie może mieć więc kluczowe znaczenie – po nim do rozegrania zostaną trzy mecze.

 

sportdziennik.com – Biletów już nie ma

Nie ma już biletów na niedzielny hit wiosny w II lidze, czyli mecz GKS-u z Widzewem Łódź. Z racji obostrzeń, trybuny mogą wypełniać się w 25 procentach, co w przypadku Bukowej oznacza 1760 widzów.

To niewiele więcej niż liczba kibiców posiadających karnety. Do wolnej sprzedaży wypuszczonych zostało w tym tygodniu raptem około 100 wejściówek, które rozeszły się w dosłownie kilka minut.

[…] Dla nieobecnych dobra wiadomość jest taka, że bezpośrednią transmisję z Bukowej planuje TVP 3. Tak też będzie podczas ostatniego domowego meczu sezonu zasadniczego, w 34. kolejce z Resovią.

[…] Wydaje się przesądzone, że parę skrzydłowych wraz z Szymonem Kiebzakiem utworzy Danian Pavlas.

Młodzieżowiec sprowadzony w końcówce zimowego okienka ze Skry Częstochowa długo walczył z problemami zdrowotnymi i niedawno dopiero zadebiutował. W roli zmiennika spisuje się obiecująco, dlatego to on powinien zastąpić Woźniaka, dla którego będzie to dopiero absencja nr 2 w tym sezonie.

 

To jest czarna magia

Rozmowa z Markiem Koniarkiem, byłym znakomitym napastnikiem GKS-u Katowice i Widzewa Łódź.

Wybiera się pan w niedzielę na mecz?

Marek KONIAREK: – Na pewno! Jeśli mnie wpuszczą… (śmiech).

Z jakimi nadziejami przyjedzie pan na Bukową?

Marek KONIAREK: – Mecze GKS-u z Widzewem kojarzą mi się z tym, że zawsze padały bramki. Wyniki bywały wysokie. 3:1, 4:1, 4:3… Podejrzewam, że teraz też trochę goli zobaczymy, choć trudno o wskazanie faworyta. Żadna z drużyn nie prezentuje tego, co jesienią. Wykorzystała to Łęczna. Wydawało się nie do pomyślenia, że na 4 kolejki przed końcem sezonu znajdzie się na 1. miejscu i w dość komfortowym położeniu, ale złapała serię. GKS punktuje gorzej, a Widzew robi to, co… w poprzednim sezonie.

Pamiętam, gdy przyjechaliśmy do Łodzi z Rozwojem Katowice. Choć był listopad, mogłem wtedy praktycznie gratulować awansu, a potem przyszło 10 remisów z rzędu i przegrana walka o I ligę. Wiem, że teraz sytuacja jest gorąca, wokół klubu było trochę zamieszania, mówiło się o zmianie trenera. To nie sprzyja dobrej atmosferze.

Kto na papierze jest silniejszy?

Marek KONIAREK: – Porównując te dwie drużyny, personalnie większe nazwiska ma Widzew, ale one wszystkiego nie załatwią, co zresztą kolejny raz się potwierdza. Ta drużyna umie zagrać dobry mecz – podobnie jak GKS. Może po zwycięstwie w Toruniu katowiczanie złapią jakiś oddech. Gdyby tam nie wygrali, byłoby już bardzo trudno myśleć o bezpośrednim awansie. Teraz? Jest wielka nadzieja. GKS gra u siebie, wygrywając wskakuje na 2. miejsce. Podejrzewam, że w pierwszej połowie nikt się nie odkryje. Widzew nie musi wygrać, choć gdyby tak się stało, to w kwestii bezpośredniego awansu byłoby już posprzątane. Łodzianie będą się starali trzymać ten punkt różnicy, remis ich urządza.

Jeśli wynik będzie na styku, to im bliżej końca meczu, tym mocniej GieKSa będzie musiała się odkryć. Wiele będzie zależało od dyspozycji dnia i tego, kto będzie lepiej wyglądał fizycznie, mocniej jeździł na tyłku. Z tym różnie bywa.

 

GieKSa z Widzewem, czyli jak dzień pierwszego barażu

To najważniejszy mecz, jaki rozegrany zostanie w ten weekend na polskich boiskach. Stawką miejsce w strefie premiowanej awansem do I ligi. Na musiku będą gospodarze.

[…] Dwie największe II-ligowe firmy stoczą bój o to, by na 3 kolejki przed końcem sezonu zasadniczego znaleźć się na miejscu premiowanym bezpośrednią promocją na zaplecze ekstraklasy.

W bardziej komfortowym położeniu są łodzianie. Mają punkt więcej, dlatego mogą spokojnie czekać na to, co zaproponuje GieKSa, bo jej remis absolutnie urządzać nie będzie, a porażka w praktyce przekreśli szanse bezpośredniego awansu. To w widzewskim obozie było jednak w ostatnich dniach nerwowo. Wydawało się, że niedzielna porażka (1:3) w Siedlcach – poniesiona po kompromitującej drugiej połowie – to sięgnięcie dna, od którego zespół będzie się próbował odbić już pod wodzą nowego trenera. Padały nazwiska Leszka Ojrzyńskiego, Bogdana Zająca, Sławomira Majaka, Macieja Bartoszka, ale w Katowicach łodzian nadal prowadzić będzie Marcin Kaczmarek.

[…] Mecz GKS-u z Widzewem to spotkanie dwóch największych przegranych poprzedniego sezonu (spadek katowiczan był równie frajerski, co brak awansu łodzian) i zarazem walka o to, by uniknąć drugiej z rzędu kompromitacji. GieKSa po pandemii spisuje się przeciętnie.

Ma problemy z wypracowywaniem sytuacji z gry, gole strzela głównie po stałych fragmentach, traci sporo bramek, ale punktuje znacznie lepiej (13) niż Widzew. We wczesne niedzielne popołudnie przy Bukowej zmierzy się drużyna najlepiej spisująca u siebie (GKS w 15 meczach zgarnął 32 punkty) z najlepiej spisującą na wyjazdach (Widzew w 15 meczach zdobył 29 punktów). Nikt też w II lidze nie trafia częściej niż katowiczanie (53) i łodzianie (61) do siatki rywala. Kanonady jednak trudno oczekiwać, bo stawka jest zbyt wysoka.

 

gol24.pl – GKS Katowice – Widzew. Mecz o spokojną końcówkę rozgrywek

W 31. kolejce piłkarskiej drugiej ligi GKS Katowice podejmie Widzew. To mecz na szczycie i pojedynek, który może przesądzić o bezpośrednim awansie.

[…] Wiele wskazuje na to, że przegrany będzie musiał się już skupić na barażach, szczególnie, że śląski i łódzki klub, dalekie są od formy, którą można się chwalić. W Katowicach podkreślają, że GKS w trzech ostatnich meczach zdobył zaledwie trzy punkty (wygrana 2:1 z Elaną Toruń oraz porażki 1:2 z Górnikiem Polkowice i 2:3 z Lechem II Poznań), ale… drużyna odrobiła dwa oczka straty do Widzewa!

Bilans łodzian w trzech minionych seriach drugiej ligi jest jeszcze gorszy i nie ma się co dziwić, że czterokrotni mistrzowie Polski nie są już na pierwszym miejscu w tabeli. Widzew przegrał 3:4 z Górnikiem Polkowice, zremisował 1:1 z Elaną Toruń i przegrał 1:3 z Pogonią Siedlce.

Inna sprawa, że statystki Widzewa po restacie rozgrywek są wręcz fatalne. W tabeli ułożonej po ośmiu ostatnich spotkaniach, łodzianie zajmują dopiero szesnaste miejsce, z dorobkiem ledwie ośmiu punktów. Tyle samo ma Elana Toruń, a mniej jedynie Resovia (wciąż pozostająca w najlepszej szóstce i mająca bardzo duże szanse na grę w barażach) oraz Gryf Wejherowo, który już spadł do trzeciej ligi.

Najbliższy rywal, GKS Katowice, wywalczył 13 punktów i ma prawo czuć się w niedzielnym spotkaniu faworytem konfrontacji na szczycie drugiej ligi.

 

widzewtomy.net – Zapowiedź meczu GKS Katowice – Widzew Łódź

Czy to będzie mecz sezonu? Na to wygląda! Już jutro trzeci w tabeli GKS Katowice zmierzy się z drugim Widzewem Łódź. Jeżeli gospodarze wygrają, to wyprzedzą swoich rywali. W przypadku zwycięstwa gości, odskoczą oni przeciwnikom na cztery punkty, a także wrócą na fotel lidera II ligi. Stawka jest więc olbrzymia!

Ostatnie dni nie były łatwe dla kibiców czerwono-biało-czerwonych. Po kompromitującej porażce z Pogonią Siedlce, kolejne spotkanie zeszło na dalszy plan, a najgłośniej zaczęło mówić się o zmianie trenera. Można było przeczytać, że do Łodzi trafią czy to Leszek Ojrzyński, czy Bogdan Zając, czy Maciej Bartoszek, ale ostatecznie żaden z takich ruchów nie miał miejsca. Marcin Kaczmarek zachował posadę i to on poprowadzi drużynę jutro w Katowicach. Jeżeli wygra, to z całą pewnością udowodni, że pozostawienie go na stanowisku było słuszne.

Łatwo rzecz jasna nie będzie, bo GKS to jeden z głównych kandydatów do wywalczenia bezpośredniego awansu do I ligi. Podopieczni Rafała Góraka nie są jednak w ostatnim czasie w dobrej formie.

[…] Po zawieszeniu za kartki do jego dyspozycji będą już Bartłomiej Poczobut i Adam Radwański, a do tego kontuzję zdążył wyleczyć Hubert Wołąkiewicz. Do Katowic pojechała więc pełna, dwudziestoosobowa kadra, co da opiekunowi łodzian możliwość większej rotacji w trakcie spotkania.

[…] Czy jutro obejrzymy otwarte zawody, czy może typowe piłkarskie szachy? Sporo zależeć będzie od postawy gospodarzy. Jeżeli GKS wyjdzie na murawę z ofensywnym nastawieniem, to pozwoli łodzianom na grę z kontry, co bardzo im odpowiada. Wtedy bramek może posypać się sporo. Jeżeli jednak trener Górak ustawi swój zespół bardziej zachowawczo i zmusi gości do ataku pozycyjnego, goli może być dużo mniej.

[…] A na koniec, dość nietypowo – raz jeszcze apelujemy do wszystkich kibiców Widzewa o powstrzymanie się w najbliższych kilkunastu godzinach od zbędnej krytyki. Przed nami najważniejszy mecz w tym sezonie, od którego zależeć będą losy nie tylko awansu do I ligi, ale być może całej najbliższej przyszłości łódzkiego klubu.

 

se.pl – GKS Katowice – Widzew Łódź

[…] Kibice Widzewa Łódź mają już dosyć. Z tak mocnym składem pełnych doświadczonych piłkarzy ogranych na boiskach Ekstraklasy łodzianie mieli zdominować II ligę i wreszcie wywalczyć upragniony awans. Zawodzą jednak strasznie, przegrywając kolejne mecze i to w fatalnym stylu. Po restarcie II ligi nic nie zostało z formy sprzed pandemii. Widzewiacy szybko roztrwonili dużą przewagę. Dali się wyprzedzić Górnikowi Łęczna. Jeżeli dzisiaj przegrają z GKS-em Katowice, który w tabeli jest na 3. miejscu, wylecą z Top-2 czyli poza strefę premiowaną bezpośrednim awansem.

– Wszyscy zdajemy sobie sprawę z wagi tego spotkania w kontekście walki o awans do I ligi, dlatego jesteśmy bardzo skoncentrowani. Powaga sytuacji powoduje, że nie może być inaczej. Chcemy przygotować się do tego meczu jak najlepiej i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by zapunktować w Katowicach – mówi Marcin Kaczmarek, trener Widzewa Łódź. Jego zdaniem mecz z silnym GKS-em Katowice to doskonała okazja na przełamanie i powrót na zwycięską ścieżkę. Tylko czy jego podopiecznych stać na lepszą grę?

– Codziennie od czasu zakończenia izolacji szukamy odpowiedzi na pytania o to, co powoduje wszystkie nasze dotychczasowe problemy. Teoria jest jednak inna niż praktyka, dlatego mam nadzieję, że w niedzielę uda nam się odciąć od tego, co za nami i skoncentrować się na meczu z GKS-em. To najważniejszy mecz w sezonie i każdy zdaje sobie z tego sprawę – podkreślał szkoleniowiec Widzewa Łódź.

Piłkarze Widzewa Łódź grają słabo i po kolejnych wpadkach wydawało się, że posada trenera Marcina Kaczmarka zawisła na włosku. Podobno klubowe władze rozpoczęły już rozmowy z Leszkiem Ojrzyńskim. To on miałby zastąpić Kaczmarka. Prezes Widzewa Martyna Pajączek w audycji „Widzewski Poranek” w Widzew.FM zapewniła jednak, że wciąż ma zaufanie do szkoleniowca. Przyznała jednak że poszukiwania ewentualnych następców trwają. – Trener Kaczmarek jest osobą, której bardzo zależy na awansie, która zdaje sobie sprawę jak istotny jest dla klubu awans i która nie patrzy tylko na czubek swojego nosa – podkreślała pani prezes.

– Rozmawiamy ze sobą otwarcie i zwracamy sobie uwagę, jeśli coś nam się nie podoba. Jako zarząd klubu, a w tym wypadku również dużej organizacji, musimy mieć plan B. Odbyliśmy bardzo dużo rozmów: ze sztabem szkoleniowym, radą drużyny oraz z zawodnikami indywidualnie. Trener Kaczmarek nie jest osobą, która się poddaje, bo to wojownik i diabelnie zależy mu na tym awansie. Mamy jednak przed sobą kluczowy okres sezonu i musimy zdobywać punkty, dlatego musieliśmy przeanalizować jak tego dokonać, mając w pamięci ostatnie nieudane mecze – przyznała Martyna Pajączek.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga