Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media po meczu Drutex-Bytovia – GieKSa: Zwycięstwo z liderem!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Piłkarze GKS-u Katowice przegrali wczoraj na wyjeździe z Drutex – Bytovią Bytów 0:1. Tym samym GieKSa pożegnała się z fotelem lidera.

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mass mediów:

 

 

sportowefakty.wp.pl – Drutex-Bytovia – GKS Katowice: porażka lidera!

 

[…] Mecz od ataków rozpoczęli bytowianie. W 4. minucie indywidualną akcję przeprowadził Jakub Bąk, zawodnik gospodarzy w dobrej sytuacji trafił jednak wprost w Mateusza Abramowicza. Osiem minut później pomocnik Drutex-Bytovii był już skuteczniejszy. Po dograniu Mateusza Klichowicza pewnie trafił do bramki lidera I ligi.

Po szybkiej stracie gola przewagę uzyskali katowiczanie, ale długo nie potrafili poważniej zagrozić Gerardowi Bieszczadowi. Aktywny był Dawid Abramowicz, ale jego dograń nie potrafili wykorzystywać partnerzy. Tak było m.in. w 25. minucie, kiedy w piłkę nie trafił Mikołaj Lebedyński.

GKS powinien wyrównać w 34. minucie. Bieszczad obronił jednak strzał Abramowicza, a chwilę później Wojciech Wilczyński zablokował strzał Mateusza Kamińskiego. Katowiczanie w tej sytuacji domagali się podyktowania rzutu karnego za zagranie ręką, ale sędzia pozostał niewzruszony. W 38. minucie Drutex-Bytovia mogła podwyższyć wynik, kiedy z dystansu przepięknie przymierzył Klichowicz. Mateusz Abramowicz kapitalnie obronił.

[…] Po przerwie utrzymywała się przewaga katowiczan, którzy jednak nie potrafili się zbliżyć pod pole karne Drutex-Bytovii. Gospodarzom udało się oddalić grę od własnej bramki. Kibice długo czekali na groźniejsze sytuacje

 

 

katowickisport.pl – Drutex Bytovia nie pozwolił GieKSie na wiele. Strata pozycji lidera!

 

[…] Trójkolorowi spotkali się z wymagającym rywalem, który mimo dziesiątej lokaty postawił im trudne warunki. Bytowianie ustawili się wysoko i przeszkadzali GieKSie w rozgrywaniu piłki, co jak się później okazało, było kluczem do wygrania. Katowiczanie z początku byli cofnięci, odpierali ataki gospodarzy, ale nie zdołali powstrzymać Krzysztofa Bąka w 11. minucie.

[…] Po straconym golu GKS nie podłamał się. Stworzył sobie w pierwszej połowie kilka dogodnych okazji, by wyrównać. Znakomite dwie szanse miał Dawid Abramowicz, ale jego pierwszy strzał w 7. minucie został zablokowany, a w 35. minucie trafił w polu karnym z kilku metrów prosto w bramkarza. Wyrównanie GieKSie mógł dać także Mikołaj Lebedyński, ale główkował tuż obok prawego słupka w 19. minucie, a tuż przed końcem pierwszej połowy uderzył z ostrego kąta nad spojeniem.

Po zmianie stron oglądaliśmy typowy mecz walki. Na boisku trzeszczały kości, łokcie wędrowały nie tam gdzie powinny, czego efektem były mocne stłuczenia Grzegorza Goncerza, Mateusza Kamińskiego i Pawła Mandrysza. Najlepszą sposobność do trafienia miał w 68. minucie Alan Czerwiński, ale minimalnie chybił z rzutu wolnego obok prawego słupka. GKS robił co mógł, by wyrównać, Bytovia nastawiła się na kontry skrzydłami, ale wynik nie uległ już zmianie i to gospodarze cieszyli się z trzech punktów.

 

 

sportslaski.pl – Liderowali tylko tydzień. „GieKSa” zawiodła w Bytowie

 

Zaledwie tydzień cieszyli się z samodzielnego prowadzenia w tabeli piłkarze GKS-u Katowice. W sobotę podopieczni trenera Jerzego Brzęczka przegrywając w Bytowie dali się wyprzedzić Chojniczance.

Wydarzenie
Tylko tydzień liderowali I-ligowej tabeli piłkarze GKS-u. W sobotę z zaszczytnej pozycji zluzowali ich gracze Chojniczanki. Swój mecz 17 kolejki dopiero 23 listopada rozegra Zagłębie Sosnowiec, które – gdyby grało w ten weekend- teoretycznie mogłoby nawet wypchnąć podopiecznych trenera Jerzego Brzęczka ze strefy premiowanej awansem.

Rozczarowanie
Mecz nie wyszedł katowiczanom, zwłaszcza jego początek nie wypadł najlepiej. Jakub Bąk swojego gola mógł zdobyć już w 4 minucie, kiedy jego strzał po podaniu od Michała Efira obronił Abramowicz. Niespełna 9 minut później gospodarze objęli prowadzenie, dokumentując przewagę uzyskaną na boisku. Kiepski start w Bytowie dużo „GieKSę” kosztował.
Co ciekawego
[…]- Naprzeciw siebie stanęli Robert i Paweł Mandrysz – obaj bracia wybiegli w podstawowych składach swoich zespołów
– Jedną z ozdób pierwszej połowy była znakomita parada Mateusza Abramowicza po strzale Mateusza Klichowicza zza linii pola karnego.
– Katowiczanie mogli wyrównać jeszcze przed przerwą. Najpierw w zamieszaniu nie trafili Dawid Abramowicz i Grzegorz Goncerz, chwilę później przed szansą stanął Mateusz Kamiński.
– Druga połowa zaczęła się pechowo dla Pawła Mandrysza. 18-latek z powodu urazu został zmieniony przez Damiana Garbacika.
– Garbacik również nie dokończył tego meczu. W ciągu 35 minut dostał dwie żółte kartki i 5 minut przed końcem spotkania powędrował do szatni osłabiając zespół.
– Mimo optycznej przewagi goście nie potrafili znaleźć recepty na solidną defensywę Drutexu-Bytovii. Ich akcje najczęściej kończyły się nieudanymi uderzeniami lub skutecznymi interwencjami obrońców przeciwnika.

 

 

gol24.pl – Zmiana lidera. Drutex-Bytovia zatrzymała GieKSę

 

GKS jechał do Bytowa z serią pięciu kolejnych meczów bez porażki. Odwrotną passę mieli ostatnio piłkarze Bytovii, którzy w pięciu spotkaniach z rzędu ani razu nie zdobyli trzech punktów. Faworyt starcia na Pomorzu mógł być więc tylko jeden, ale lider z Katowic bardzo źle rozpoczął spotkanie. Podopieczni Jerzego Brzęczka popełniali proste błędy w obronie i pozwolili bardziej zdeterminowanym bytowianom przejąć inicjatywę.
[…] Stracona bramka pozytywnie podziałała na GKS, który przed przerwą w końcu się obudził. Najbliżej wyrównania był Dawid Abramowicz, ale będąc kilka metrów od bramki trafił prosto w Gerarda Bieszczada. Mecz nabrał rumieńców – bramkarz gości popisał się kapitalną interwencją po strzale Mateusza Klichowicza w okienko, a tuż przez zejściem do szatni piłkarze się… pobili. Była to niejako zapowiedź drugiej odsłony meczu, w której więcej niż ciekawych akcji było walki i fauli. GKS nie mógł postawić wszystkiego na jedną kartę, bo gospodarze byli gotowi na wyprowadzanie groźnych kontrataków. Jednocześnie gościom brakowało pomysłu na to, jak zaskoczyć dobrze zorganizowaną Bytovię.
[…] W końcówce katowiczanie wypracowali tylko jedną okazję na gola, ale Grzegorz Goncerz nie przyjął piłki po podaniu Olivera Praznowsky’ego i stracił ją na rzecz obrońców. Bytovia po raz pierwszy od ponad miesiąca sięgnęła po trzy punkty i przerwała dobrą passę GKS-u, który stracił również pozycję lidera na rzecz Chojniczanki.
 

bytoviahpu.pl – Zwycięstwo z liderem!

 

[…] Trener Tomasz Kafarski ponownie zaskoczył ustawieniem zespołu. Po raz pierwszy w tym sezonie zagrał Wojciech Wilczyński. Zabrakło natomiast Sebastiana Kamińskiego i Janusza Surdykowskiego. Łącznie 6 zmian w porównaniu ze spotkaniem w Olsztynie. Początek należał do „Czarnych Wilków”.
[…] To był mecz walki. Tuż przed przerwą doszło na boisku do zapasów i przepychanek. Sędzia o dziwo nie ukarał żadnego zawodnika czerwoną kartką. Mniej działo się po przerwie. Katowiczanie byli częściej przy piłce, ale nie potrafili stwarzać sobie dogodnych okazji. Również czarno-biało-czerwoni rzadko bywali pod bramką rywala. Skupili się na destrukcji i organizacji gry, co wyszło im „bardzo dobrze z wykrzyknikiem”, jak powiedział po spotkaniu Kafarski.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga