Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy za Stal

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Ocenianie zawodników nie jest prostą sprawą. Komuś wydawałoby się, że zawsze trzeba oceniać jednakowo, niezależnie od okoliczności. Pamiętam jednak taki mecz, w którym Brazylia wygrała na wyjeździe z Andorą 3:0. Czy oceny w takim spotkaniu mają być takie same, jak po zwycięstwie 3:0 z Francją? Liczy się kontekst.

W przypadku meczu GKS w Stalowej Woli kontekst nie dotyczy co prawda przeciwnika i jego klasy, ale wagi meczu. Meczu, który miał dać nam miejsce w strefie awansu. Meczu, który miał dać tę szansę tylko dzięki porażce Widzewa. Meczu, który na kolejkę przed końcem miał dać nam pozycję lidera. Nasza „ekipa” klasycznie – w GieKSiarskim stylu z ostatnich lat – tę szansę spartoliła w sposób podobnie tragikomiczny, jak wszystkie podobne szanse w ostatnich latach. I na tej bazie są poniższe oceny.

Bartosz Mrozek – 2
Fajnie, że był pewnym punktem drużyny wcześniej. Ale mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy, a nie zaczyna. Ostatni czas, to dramatyczna gra Mrozka. Zawalony gol we Wronkach, elektryczność w Toruniu. Dwa fatalnie puste przeloty z Widzewem (jeden ze stratą gola) i w końcu ze Stalą idiotyczne wyjście na 14. metr i pozostawienie pustej bramki. Reszta? Trafiali w niego. Dramat. Wykartkował się na Resovię i może to i lepiej.

Kacper Michalski – 3
Michalski z jesieni i Michalski z wiosny to dwa różne Michalskie. Niepewny, mało dynamiczny, mało angażujący się w ofensywę. Kompletnie niemrawy. Nic nie dał zespołowi w Stalowej Woli.

Arkadiusz Jędrych – 4,5
Nic wielkiego. Stal nie miała wielkich sytuacji. Nic nie zawalił. Nic nie dał. Mobilizator, który jednak nie zmobilizował drużyny, żeby gryzła trawę.

Grzegorz Janiszewski – 2
Trudno nie rozpatrywać tego występu inaczej niż przez pryzmat zachowania dyskwalifikującego go jako piłkarza na tym szczeblu. Po trzech sprokurowanych rzutach karnych przyszła nowa odsłowna – stał jak zamurowany, gdy piłka toczyła się obok niego i pozwolił w zupełnie niegroźnej sytuacji przeciwnikowi na dojście do futbolówki i strzelenie gola. Wszystko po piątce od bramkarza rywali. To gorsze niż samobój, który często jest po prostu przypadkowy. Żenujący mecz. Słusznie zmieniony w przerwie i w tym sezonie już chyba nie zagra.

Grzegorz Rogala – 5
Jeden z niewielu aktywnych, próbował, starał się, ale znów nieefektywnie.

Arkadiusz Woźniak – 2
Mała prośba do trenera Góraka, żeby tego przesiąkniętego frustracją zawodnika po prostu nie wystawiać. Jedyne, z czego go pamiętamy z ostatnich meczów – łącznie z tym w Stalowej Woli – to krzyki na sędziego, ciągłe pretensje i machanie rękami. Piłkarsko ten „wielce doświadczony” ekstraklasowy zawodnik wygląda w tej „trzeciej” lidze jak ktoś, kto o piłce nie ma pojęcia.

Michał Gałecki – 4
Słabo. Bezbarwnie. Rywali nie zatrzymał.

Maciej Stefanowicz – 3
Miał rozgrywać, nic z tego nie wyszło. Szybka frustracja i żółta kartka. Świetna sytuacja w pierwszej połowie i strzał obok słupka. Bardzo słabo.

Adrian Błąd – 4
Starał się walczył, ale zupełnie bez efektu. Dwa typowe Błądy czyli podania do przeciwnika na kontrę. Starał się mobilizować partnerów, ale bez efektu. Słabizna.

Szymon Kiebzak – 4
Też próbował na ambicji, gdzieś tam wdzierać się pomiędzy przeciwnikami, ale bez głowy. Fatalny strzał w dobrej sytuacji nad poprzeczką. Bez efektu.

Piotr Kurbiel – 2
Biegał wszerz boiska tam i z powrotem, próbował grać tyłem do bramki, ale piłka raczej się od niego odbijała niż były to celowe i celne zagrania do partnerów. Powstaje pytanie, jak on tyle goli strzelił na jesieni? Technicznie surowy.

Radek Dejmek (grał od 46. minuty) – 6
Ufff… W końcu Dejmek za Janiszewskiego. Szału nie było, ale to trzy klasy lepiej.

Marcin Urynowicz (grał od 58. minuty) – 3
Kompletnie nic nie dał temu zespołowi.

Danian Pavlas (grał od 58. minuty) – 4
Niby żwawy, niby aktywny, jeden strzał, ale poza tym nic.

Zbigniew Wojciechowski (grał od 76. minuty) – niesklas.
Zmiana, która nic nie wniosła.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


5 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

5 komentarzy

  1. Avatar photo

    Roh

    20 lipca 2020 at 11:05

    Tutaj nie ma co oceniać to bylo. Chcialem napisac cos innego. Praktycznie ti mysmy awanswowali jakby nie ta chora reforma. Zawsze awansowaly 3 druzyny, ale tetaz Boniek i jegi banda rzygłupow w PZPN wymyślili sobie chora reforme w formie baraży. I teraz jest tak ze nawet 6 druzuna może moze awansować kosztem tej 3 która orzez cały sezon zapracowała na to miejsce. Dla mnie to idiotyzm.

  2. Avatar photo

    Fjodor

    20 lipca 2020 at 11:52

    Shellu, co do ocen pełna zgoda, ale trochę niekonsekwentny jesteś, że Jędrych tylko 4, a Dejmek aż 6. Chyba że Jędrychowi odjąłeś tylko za to, że był na boisku w czasie tych dwóch żenujących goli.

  3. Avatar photo

    pab

    20 lipca 2020 at 21:34

    Ja bym chciał wiedzieć jak oni wygladaja przed meczem, co oni robią , pełna transparentność zachowań, Górak ty to kontrolujesz, co oni wyrabiają w noc przed meczem, bo coś mi sie wydaje ze tu jest kurwa problem. dziekuje.

  4. Avatar photo

    Irishman

    21 lipca 2020 at 15:27

    @pab i dlatego właśnie potrzebny jest długi, konkretny, posezonowy wywiad z trenerem Górakiem, w którym po pierwsze (mam ogromną nadzieję) pogratulujemy mu awansu, a po drugie poznamy odpowiedź na wiele nurtujących nas takich i innych pytań!

  5. Avatar photo

    jezyk

    23 lipca 2020 at 22:59

    Irishman naiwniaku a ty myślisz ze czego się na skutek tego wywiadu dowiesz. Będzie mowa trawa i tyle. chłopie ogarnij się bo naiwnością bijesz tu wszystkich. Co do awansu to wszem z taka kadra winien być osiągnięty i to bez baraży. zobaczysz jednak ze tak nie będzie i będą baraże. No a jak do nich dojdzie to prawdopodobieństwo ze nic z tego nie wyjdzie jest bardzo wysokie. I każdy myślący ci to powie.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga