Dołącz do nas

Piłka nożna

Piast – GKS 3:0. GieKSa utrzymana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

20.05.2012 Gliwice
Piast Gliwice – GKS Katowice 3:0 (1:0)
Bramki: Fernandez (7), Kędziora (52, 85)
Piast: Szmatuła (59. Trela) – Matras, Klepczyński, Buryan (73. Bodzioch), Lisowski – Cicman, Jurado, Podgórski, Zganiacz, Fernandez (88. Docekal) – Kędziora.
GKS: Sabela – Cholerzyński (28. Farkas), Napierała, Kowalczyk (70. Chwalibogowski), Szymura – Zachara, Beliancin, Hołota, Chmiel, Pietroń (78. Gierczak) – Pitry.
Ż. kartki: Zganiacz, Lisowski – Napierała, Cholerzyński, Pitry
Cz. kartki: 
Sędzia: Marek Karkut (Warszawa)
Relacji radiowej LIVE można słuchać tutaj.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

25 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

25 komentarzy

  1. Avatar photo

    Kartus

    20 maja 2012 at 17:10

    słabo słychać, nie wyraźnie.

  2. Avatar photo

    irek

    20 maja 2012 at 17:40

    sa tam jakie kibice gieksy bo ino slychac piasta

  3. Avatar photo

    Adrian

    20 maja 2012 at 17:51

    Kur** jeb** akrka gdynia przegrywa 1:0 do przerwy…

  4. Avatar photo

    JAWOrZNO

    20 maja 2012 at 18:07

    pewnie ze sa…..ale niech zaczna grac bo Bytomka wygrywa a ostatni mecz chyba jedzie do Polkowic….

  5. Avatar photo

    JAWOrZNO

    20 maja 2012 at 18:13

    pieknie zagral Zachara….smiech na sali ta nasza gra….

  6. Avatar photo

    siwymarzec

    20 maja 2012 at 18:37

    Polonia już przegrywa 1:2 oby taki wynik został do końca.

  7. Avatar photo

    JAWOrZNO

    20 maja 2012 at 18:49

    Bytomka przegrywa 1:3 a Wisla 3:0:) Gierczak won z GieKSy!!!!

  8. Avatar photo

    KATon

    20 maja 2012 at 19:07

    Co dalej … ?

  9. Avatar photo

    JAWOrZNO

    20 maja 2012 at 19:10

    fuks…utrzymanie jest:) Gierczak i Gorak WON!!!

  10. Avatar photo

    markus

    20 maja 2012 at 19:11

    Do roboty !!!!!

  11. Avatar photo

    Paździoch

    20 maja 2012 at 19:14

    Utrzymanie jest ale wstyd też 2 ostatnie mecze i 2 tak wysokie porażki. Ale ciekawe czy nie wynika to z braku wypłat. Jak by im płacili to może by coś pokazali a tak lipa :/

  12. Avatar photo

    gośc

    20 maja 2012 at 20:01

    ha ha ha gieksa cipy jak mozna przegrać z piastem zostaliście ograni jak dzieci ale dla nas to dobrze bo sosnowiec się utrzymał

  13. Avatar photo

    Gieksa@BVB

    20 maja 2012 at 20:08

    Najwazniejsze Utrzymanie!!!!Dalej zobaczymy

  14. Avatar photo

    Gieksa@BVB

    20 maja 2012 at 20:09

    Nojwazniejsze Utrzymanie!!!Dalej Zobaczymy

  15. Avatar photo

    antek1964

    20 maja 2012 at 20:13

    do frajera z sosnowca a te wasze zagłebie to co odpierdalało w lidze bo napewno o awans nie walczyło

  16. Avatar photo

    bieda

    20 maja 2012 at 20:16

    buraku z sosnowca lepiej zobacz osiagniecia swojego klubu bo dostawaliscie przez caly sezon baty od byle kogo. a za rok jeszcze zapukacie do 4-tej

  17. Avatar photo

    Starzik

    20 maja 2012 at 20:17

    Cufal na maksa. Ale wszystko do wymiany Górak, wiekszosc tych kelnerów no i przede wszystkim ten pajac gó…wno robiacy Krysiak. Ogólnie ganba i wstyd.

  18. Avatar photo

    Starzik

    20 maja 2012 at 20:22

    a zapomniałem i stadion do wymiany, bo smiejemy sie z niecieczy czy innych strozów,Tu sie nie ma co smiac. To sa wiochy co nawet na mapie ciezko znaleźć. My som Stolica 4 mln aglomeracji i co mamy? Panie Uszok do dziela !!!

  19. Avatar photo

    lolo

    20 maja 2012 at 21:09

    Nareszcie koniec tych nerwów na meczach chodz pozostał jeszcze jeden mecz.Cale szczescie że udało się z tymi marnymi zawodnikami i trenerem utrzymac I ligę dla Katowic.To był najgorszy sezon Gieksy w I lidze.Teraz mam nadzieje pójdzie ku lepszemu.INO GIEKSA!

  20. Avatar photo

    jarek

    20 maja 2012 at 21:28

    Jeśli ma być profesjonalnie i na poziomie to potrzebna jest zmiana podejścia do klubu. Albo sponsor inwestuje na poważnie, albo miasto bierze odpowiedzialność i też inwestuje. Na razie, to każdy by chciał aby samo się coś stało, jeden ogląda się na drugiego, ale bez pieniędzy się nie stanie. Drużyna jest do przebudowy, należy związać zawodników kilkuletnimi kontraktami i za dwa, trzy lata będą efekty. Trener do wymiany bo z zalet to chyba tylko sympatyczny jest. Stadionu raczej długo się nie doczekamy, bo już Uszok powiedział, że wstrzymuje inwestycje poza zaczętymi. Kibicuję od 1984 i to co się dzieje w klubie mnie przeraża, żal patrzeć.

  21. Avatar photo

    funclub

    20 maja 2012 at 21:54

    Jak tak mają wyglądać szpile, to proponuje zamiast piłkarzyków – panienki tańczące zumbę, a szpile oddamy walkowerem. Ale przynajmniej będzie na co popatrzec:D

  22. Avatar photo

    Robert

    20 maja 2012 at 22:26

    nie zgadzam sie na sponsorowanie tych patałachów z kasy miasta Katowice. Za tą kase co miasto by miało dać niech dziury połatają na osiedlowych drogach bo obecny GKS to klub bez aspiracji. Wy….wszystkich i od okręgówki niech zaczynają. A tak poważnie to Gieksa skończy jak Hutnik Kraków

  23. Avatar photo

    adamg

    20 maja 2012 at 22:59

    Do fanatyków GIEKSY !
    Niestety dzisiaj ,nie mogłem oglądać meczu , dopiero końcówkę meczu słuchałem w radiu. Powodem było skrzyżowanie Słowackiego i Mikołowskiej , koło pomarańczy , niestety musiałem być w robocie.Ci Gieksiarze co jechali na wyjazd i przechodzili przez to skrzyżowanie zapewne widzieli remont na tym skrzyżowaniu . Żal mi się robiło jak oglądałem Was jadących na szpil , a ja muszę siedzieć w robocie.
    Trzech gieksiarzy idących pod mostem kolejowym w stronę Słowackiego(chyba do delikatesów) ,śpiewających nasze przyśpiewki , rozbiło mi lusterko w samochodzie dostawczym , dodam że samochód na katowickich rejestracjach. Nie wiem co” debilom „te lusterko przeszkadzało , podejrzewam ,że iloraz inteligencji łącznej trójki nie przekraczał 70 .(dodatkowo wypite 3 piwa znacząco ten iloraz zaniżył.)
    Już pal licho te lusterko ,wydam 100 zł i po sprawie , ale ile wstydu musiałem się najeść Ja jako stary Gieksiarz ( mój syn też gra w Gieksie ) przy kumplach z roboty i z Górnika i z ruchu .
    Jeden z robotników( 55 lat ) widząc tym trzech palantów co zrobili i zwracając im uwagę prawie dostał po ryju.
    Jeszcze teraz mimo tej klęski na Piascie , mam takie nerwy na kibiców Gieksy , i wstydzę się za Was .
    Ktoś dziś pisał o jakichś zatrzymaniach , mam nadzieję ,że tych trzech frajerów zostało zatrzymanych i porządnie spałowanych. I H.. im w buzie – debilom .

  24. Avatar photo

    tenor

    22 maja 2012 at 09:28

    bylem na meczu i powiem szczerze i to mnie boli jestesmy daleko za piastem co do stadionu pilkarzy frekfencji a co mnie najbardziej boli piast juz kibicowsko jest 5lat przed nami co sie w tym klubie dzieje

  25. Avatar photo

    GKSKatowice

    22 maja 2012 at 09:46

    smutne ale prawdziwe kiedy nas bylo 8000tys? chyba na meczu z Gornikiem ale i tego nie wiem bo 1/3 to byl Gornik wg mnie olać ta sztame zabieraja nam tylko kibicow

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice Piłka nożna

Radomiak Radom kibicowsko

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Warchoły, bo tak potocznie nazywa się kibiców Radomiaka Radom, są naprawdę starą i solidną ekipą kibicowską na piłkarskiej mapie Polski. Ich wizerunkowy problem polegał na tym, że nie grali 36 lat w Ekstraklasie, więc nie było za bardzo możliwości, by o nich usłyszeć. W latach 90., kiedy kształtowały się wszystkie chuligańskie składy, Zieloni grali na poziomie obecnej II i III ligi, siejąc spustoszenie po okolicznych miejscowościach.

Ich żywot na trybunach zapoczątkował się pod koniec lat 70., a na dobre weszli w kibicowską mapę Polski w latach 80. Od zawsze byli pozytywni nastawieni do Legii Warszawa, natomiast wzajemna nienawiść między miastami Kielce – Radom, sprawiła, że z Koroniarzami mają do dziś największą kosę.

W sezonie 1984/1985, który był ich wtedy jednosezonowym epizodem, a my graliśmy ze sobą ostatni raz, zawarli zgodę z Legią, jadąc do stolicy w 1000 głów. Przyjaźń ta nie przetrwała ze względu na ostatnią kolejkę sezonu, w której Legia zremisowała  z Pogonią Szczecin, przez co Portowcy utrzymali się w elicie, zaś Warchoły spadli z ligi.

W 1994 roku była ponowna próba nawiązania sztamy z Legią, jednak kością niezgody była Pogoń, z którą Legioniści kilka miesięcy wcześniej odnowili zgodę i fani z Radomia mieli w pamięci, przez kogo spadli z ligi, więc temat poszedł w zapomnienie.

Przez cały kolejny okres kibicowski fani Radomiaka związali się jedynie układem chuligańskim z GKS-em Bełchatów i Stalą Rzeszów, ale czas zweryfikował, że do siebie nie pasowali i relacje zostały zakończone. Okres bycia osamotnioną ekipą nie oznaczał, że stali w miejscu. Klub się piął w górę i grali na zapleczu Ekstraklasy, a dzięki temu, że polska scena kibicowska się mocno rozwijała, to dorobili się solidnych fan clubów takich ekip jak: Polonia Iłża, Proch Pionki czy Szydłowianka Szydłowiec (wszystkie już wymarły), które w swoim „primie” mocno się udzielały w regionie i trwała ciekawa regionalna rywalizacja z koalicją Broni Radom i Powiślanki Lipsko.

Odnośnie do derbowego rywala – Chłopców z placu Broni, którzy w latach 90. mieli naprawdę solidną bandę i dobrze funkcjonowali. W 2004 roku było apogeum wyjaśnienia kto „nosi spodnie” w mieście. Podczas derbów Broń – Radomiak, Zieloni wjechali na stadion gospodarzy i zajęli ich młyn, śpiewając: „Nie ma już Broni, w Radomiu nie ma już Broni”. Na uratowanie honoru gospodarzy wybiegła garstka kibiców Broni na przegrane starcie, ale było już po wszystkim. Po tym meczu ówczesna zgoda Broni – Hutnik Kraków podziękował im za przyjaźń.

Wiosną 2016 roku Radomiak zawarł układ chuligański z warszawską Legią, a finałem był mecz Radomiak – Siarka Tarnobrzeg jesienią 2017 roku, gdzie ogłoszono kibicowskiej Polsce, że Radom i Warszawę łączy sztama.

Nasze relacje z Radomiakiem ciężko opisać… Ostatni mecz ligowy na Bukowej graliśmy w październiku 1984 roku, czyli chwilę po tym jak Blaszok został oddany do użytku. Wtedy „luksusowa” trybuna i nikt nie zakładał, że będzie to siedlisko jednych z najwierniejszych grup kibicowskich w Polsce, które wyznaczą standardy, czym jest niezłomność w walce o swój klub.

W maju 1996 roku podczas meczu z Legią Warszawa, kiedy dostaliśmy sromotne lanie 0:5, doszło do zakończenia zgody z Avią Świdnik, która przyjeżdżając, usłyszała, że nic już nas nie łączy i nieświadoma tego dnia ekipa Radomiaka zawitała „po zgodę”, ale nie znalazła uznania ani chętnych do przybicia tej relacji, mimo bycia goszczonym wielokrotnie w Katowicach.

Jesienią 1996 roku na Bukowej odbył się mecz reprezentacji Polski z Mołdawią, który wygraliśmy 2:1, a samo spotkanie miało historyczny moment na naszym obiekcie, gdyż został wprowadzony przepis, że na meczach reprezentacji mogą obowiązywać tylko i wyłącznie biało-czerwone barwy, do których oczywiście nie wszyscy się zastosowali. Na Blaszoku (przy pełnym stadionie) zasiadło mnóstwo ekip, ale to chuligani GieKSy byli w tym dniu gospodarzami swojej trybuny i widząc 50-osobową ekipę Radomiaka w sektorze A, stojącą razem ze Stomilem Olsztyn i Polonią Bydgoszcz, wpadli w nich, przez co doszło do mocnej awantury, zaś „goście” musieli zostać wyprowadzeni przez policję ze stadionu. Na „pożegnanie” nasi chuligani wybili szyby w ich autokarze i niemal go wywrócili.

Jesienią 2016 roku los skrzyżował nas w Pucharze Polski, ale wtedy Szaleńcy z Bukowej nie mogli zawitać z powodu „remontu sektora gości”, co w późniejszych latach stało się mottem działaczy z Radomia. Obecnie Radomiak posiada nowy obiekt, powstał sektor gości, ale… nikt na nim nie zasiada. Miasto jest specyficznie uzależnione politycznie od służb mundurowych, które skutecznie wpływają na działaczy, przez co fani Radomiaka na meczach domowych bawią się sami. Jedynie mecz zgodowy z Legią Warszawa ma inny charakter widowiska, przez wspólny doping na jednej trybunie.

Do zobaczenia na Bukowej, bo Warchoły pierwszy i ostatni raz usłyszą huk z Blaszoka!

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Ekstraklasa zawitała na Bukową

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Ekstraklasa znowu na Bukowej. Pierwszy mecz GieKSa niestety przegrała z Radomiakiem Radom. Zapraszamy do fotorelacji z tego spotkania.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Pierwsze śliwki – robaczywki

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

No i wielki mecz za nami. Doświadczyliśmy tego – niektórzy po raz pierwszy w życiu, inni po niemal jednej piątej wieku. Na Bukową zawitała ekstraklasa. Wspomniani w felietonie przedmeczowym Marcin Rosłoń i Kamil Kosowski musieli przeżyć niezły szok zasiadając na szczycie Trybuny Głównej, na miejscach prasowych. Obdrapanych z farby, z powiewem oldchoolu.

– To jest Bukowa, tu się żyje! – powiedział ten pierwszy na zakończenie transmisji Canal Plus, dając do zrozumienia, że poczuł ten już tak rzadki klimat dawnych czasów.

Morze ludzi na stadionie już długo przed meczem, ta żółta armia kibiców spragnionych wielkiego futbolu. Historia za chwilę miała dziać się na naszych oczach. Wielu kibiców spotykało dawno niewidziane twarze. Jak choćby autor tegoż felietonu, który mecz obserwował w towarzystwie swojego kolegi z podstawówki, z którym to przecież onegdaj na mecze ligowe się jeździło regularnie (pozdro Krzysiu!).

Piękna oprawa spotkania i mogliśmy grać. Niespotykane było to, że w początkowej fazie meczu nawet Główna stała, dopiero potem zaczęliśmy siadać. Czuć było, że to coś zupełnie innego niż te początki wszystkich poprzednich sezonów z 19 lat. No, może poza spotkaniem ze… Źródłem Kromołów w 2005 roku. Jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało, wtedy mieliśmy narodziny nowej GieKSy, które podczas tego czwartoligowego meczu zostały godnie uczczone.

Teraz to było ukoronowanie tego całego okresu i nagroda za te wszystkie lata. Będę utrzymywał, że wynik tego meczu miał drugorzędne znaczenie. Oczywiście punkty w lidze będą na pierwszy miejscu, ale ta inauguracja była po to, by ją po prostu przeżyć. Poczuć zapach ekstraklasy, poczuć klimat wielkiej piłki w Katowicach.

Dlatego apeluję o rozwagę przy ocenach za to spotkanie, bo czytając na forum wypowiedzi pomeczowe kibiców – oczy trochę więdły. Zasłużona krytyka po tym meczu – jak najbardziej, jednak defetystyczna narracja i rozprzestrzenianie widma bezdyskusyjnego spadku powodowała, że można było sobie zadać pytanie, czy niektórzy odnotowali w ogóle fakt awansu. Narracja ta niczym się bowiem nie różniła od wieloletnich na zapleczu elity. Można wręcz odnieść wrażenie, że choćbyśmy grali z Realem Madryt i przegrali np. 0:4, to psioczenie na tego czy tamtego, że się nie nadaje, że błędy trenera, byłoby wyraźne.

Nie chodzi o to, że chcę i zamierzam bronić kogokolwiek. Chodzi mi tylko o tę narrację. W meczu z Radomiakiem mieliśmy aspekty pozytywne i negatywne. I choć przed meczem mogliśmy oczekiwać wygranej z podobno zkryzysowanym Radomiakiem, to jednak ostatecznie – mimo przegranej – mecz ten pokazał, że z drużynami tego pokroju jesteśmy w stanie rywalizować.

Katowiczanie wykreowali sobie okazje bramkowe, stworzyli kilka dynamicznych, ciekawych akcji, a indywidualne wejście Rogali ze skrzydła było wręcz spektakularne. W drugiej połowie GKS zdominował Radomiak i przy odrobinie szczęścia mógł doprowadzić do wyrównania. Gra na czas rywali także dowodziła tego, że po prostu boją się o wynik. Choć i w ofensywie mogło być lepiej, to trzeba przyznać, że było całkiem nieźle.

Gorzej było z defensywą. Nasz zespół dawał się stłamsić i wepchnąć we własne pole karne, zawodnicy nie potrafili wybić piłki i zażegnać nawałnicy piłkarzy Baltazara. W zasadzie obie bramki padły po tego typu sytuacjach. Coraz bardziej pachniało bramką dla rywali, ten wskaźnik dochodził do czerwoności – aż następowało przesilenie – gol.

Nie chcę dywagować o personaliach, bo każdy widział, co się działo. Trener też starał się reagować (już w przerwie) i zapewne sam musi zobaczyć, kto się sprawdza na ekstraklasowym poziomie, a kto nie. Faktem jest, że na pierwszy mecz w ekstraklasie wyszliśmy tylko dwoma nowymi zawodnikami – Klemenzem i Galanem. No może trzema, bo Baranowicz był tak jakby nowy. Czy to była forma nagrody dla poszczególnych piłkarzy za awans – nie wiadomo. W kolejnych meczach jednak najprawdopodobniej proporcje nowych i starych zawodników będą już bardziej zbalansowane.

Widać było, że ekstraklasowe granie to inna para butów. W pierwszej połowie Radomiak pokazał ogranie, technicznie też byli niczego sobie. Trzeba się przystosować do nowych okoliczności. Pierwsza liga to był styl życia, Ekstraklasa też nim będzie – tylko innego rodzaju.

Nie ma co psioczyć, tylko zakasać rękawy i działać. Następne spotkanie gramy ze Stalą Mielec, rywalem wydaje się w naszym zasięgu. Ale to wszystko kwestia względna. Nie wiemy tak naprawdę, jaki poziom względem GKS mają rywale. Musimy więc organoleptycznie się o tym przekonać.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga