Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Piłkarskie święto z gorącą końcówką. Media po meczu Zagłębie-GKS

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów opinii mediów na temat meczu Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice 2:1 (0:0).

 

 

 

sportowefakty.pl – Piłkarskie święto z gorącą końcówką. Michał Fidziukiewicz bohaterem!

 

 

Biorąc pod uwagę emocjonującą końcówkę, to wcześniejsze wydarzenia w tym meczu można określić mianem sennych. W ostatnich kilkunastu minutach padły wszystkie gole, a Zagłębie Sosnowiec pokonało GKS Katowice 2:1.

[…] Choć na trybunach zabrakło zorganizowanej grupy kibiców gości, to i tak atmosfera była gorąca pomimo mroźnej pogody.

[…]Już w 6. minucie GieKSa mogła otworzyć wynik, ale w sytuacji sam na sam od Grzegorza Goncerza lepszy okazał się Wojciech Fabisiak. Zagłębiacy dużo atakowali prawą stroną, gdzie aktywny był Dawid Ryndak, z kolei katowiczanie starali się rozciągać ataki na całej szerokości boiska. Pierwszą groźna sytuację sosnowiczanie wypracowali sobie w 18. minucie, lecz wtedy czujni byli katowiccy obrońcy.

W szeregach GKS-u wyróżniali się Wojciech Trochim, Filip Burkhardt, Rafał Pietrzak i Oliver Praznovsky. Dzięki temu przyjezdni przejęli inicjatywę w tym spotkaniu, dyktowali oni tempo gry. Wprawdzie sosnowiczanie momentami nieco gubili się w obronie, ale za każdym razem wychodzili z tego bez szwanku. Blisko zdobycia bramki był wspomniany Burkhardt, który w 28. minucie uderzył obok słupka. Z kolei tuż przed przerwą Zagłębie przed stratą gola w ostatniej chwili uchronił Konrad Budek.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli przyjezdni, a gospodarze wyglądali na zdenerwowanych, ich gra była bowiem niedokładna. Sytuacja uległa zmianie około 59 minuty, wtedy Zagłębie zaczęło przejmować inicjatywę. Sosnowiczanie zamykali rywali na ich połowie, ale nie mieli pomysłu na zamknięcie akcji, ich strzały nie były zaskakujące dla Mateusza Kuchty, a uderzali między innymi Michał Fidziukiewicz czy Grzegorz Fonfara. Natarcie gospodarzy skończyło się po kilku minutach, a mecz ponownie stał się bardziej zacięty, była to prawdziwa walka.

[…] Końcówka była naprawdę gorąca. Najpierw w 83. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Povilas Leimonas przedłużył piłkę i zmylił interweniującego Fabisiaka. Wracający na ławkę rezerwowi GKS-u sprowokowali kibiców Zagłębia, okazując w ich kierunku radość.

Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać, niespełna minutę później wyrównującego gola zdobył Michał Fidziukiewicz. Chwilę później okazję do podwyższenia na 2:1 miał Martin Pribula. Co się odwlecze, to nie uciecze. Wydawało się, że nie jest to dogodna sytuacja, ale Fidziukiewicz uderzył z dystansu i przelobował Kuchtę.

 

 

 

infokatowice.pl – GieKSa przegrywa z Zagłębiem Sosnowiec

 

 

GKS Katowice zagrał dobre spotkanie, w 83. min. objął prowadzenie, mimo to po raz kolejny w tym sezonie przegrał z Zagłębiem Sosnowiec.

Trójkolorowi w dzisiejszym spotkaniu zagrali z Zagłębiem o niebo lepiej niż kilka miesięcy temu przy Bukowej. W pierwszej połowie spotkanie było wyrównane. Obie drużyny stworzyły kilka dogodnych sytuacji. Najlepszą w 29. min. mieli katowiczanie, ale świetnie ustawiony Filip Burkhardt minimalnie przestrzelił.

Pierwsze 15 min. drugiej części gry to huraganowy atak gospodarzy, którzy praktycznie nie wychodzili z połowy GKS-u. Później spotkanie znowu się wyrównało.

 

 

 

katowickisport.pl – Co za finisz, derby dla Sosnowca!

 

 

[…] Gdy wydawało się, że mecz zakończy się sprawiedliwym bezbramkowym remisem, na Stadionie Ludowym zaczęło się dziać. W 82. minucie prowadzenie GKS-owi dał Povilas Leimonas, głową uprzedzając Wojciecha Fabisiaka. Młody bramkarz Zagłębia popełnił spory błąd, nieskutecznie wychodząc do dośrodkowanej z rzutu wolnego piłki.

Odpowiedź Zagłębia była jednak natychmiastowa. Żarko Udovicić zagrał wzdłuż bramki, a Michał Fidziukiewicz strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Mateuszowi Kuchcie. Tym samym, dobiegła końca jego imponująca, rozpoczęta jeszcze we wrześniu seria występów bez straconego gola. Ale to nie był koniec; w 90. minucie Fidziukiewicz doskoczył do odbitej przed pole karne piłki i przymierzył technicznie na tyle skutecznie, że Kuchta znów był bezradny!

 

 

„Cała Polska dzisiaj widzi, jakie bramki strzela Fidzi!”

 

 

[…] Premierowa odsłona zakończyła się bezbramkowym remisem, a obaj bramkarze byli niepokojeni z rzadka. Goncerz oddał jeden celny strzał, Arak – jeden niecelny. Najbliższej szczęścia był Filip Burkhardt, bo po jego chytrym uderzeniu piłka minęła bramkę Wojciecha Fabisiaka dosłownie o pół metra.

Można śmiało oznajmić, że losy tej potyczki rozstrzygnęły się… w szatni. Araka zastąpił Łukasz Sołowiej, a bliżej katowickiej bramki przesunięty został Michał Fidziukiewicz, do tej pory grający na pozycji numer „10”. Trener Artur Derbin nie mógł sobie podarować, że w Płocku nie dokonał zmian wcześniej, więc tym razem z pierwszą roszadą nie zwlekał. Jak się miało rychło okazać, była to z jego strony zagrywka na wagę kompletu punktów.

[…] Litwin dał gościom prowadzenie, uprzedzając uderzeniem głową wychodzącego z bramki Fabisiaka. Wydawało się, że błąd bramkarza Zagłębia to decydujący moment spotkania. Do końca gry pozostawało przecież niespełna dziesięć minut.

Ale to był dopiero początek niesamowitych emocji. Nie minęło 60 sekund, a mieliśmy już 1:1. Szarżę lewym skrzydłem dokładnym dośrodkowaniem po ziemi zakończył Żarko Udoviczić, a przytomnym strzałem bez przyjęcia piłkę w siatce umieścił Fidziukiewicz. Publika eksplodowała po raz pierwszy.

Stracony gol gościom wyraźnie podciął skrzydła. Sosnowiczanie zaś poszli za ciosem – inicjowali seryjne ataki, z których co drugi „pachniał” decydującym trafieniem. Szalał zwłaszcza Fidziukiewicz, co i rusz uderzając na bramkę Mateusza Kuchty. Doczekał się swojej wielkiej chwili w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. Przejął piłkę tuż przed polem karnym, huknął bez namysłu i zrobiło się 2:1. Futbolówka wpadła po rykoszecie pod porzeczkę. Druga eksplozja widowni nie cichła już do końcowego gwizdka…

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga