Felietony
Piłkarze, trenerzy, działacze, media, kibice! To wielki czas w historii klubu!
Przed GKS Katowice najważniejsza runda od wielu lat. Nasz klub jest w pełni ukształtowany i gotowy do szturmu na ekstraklasę. Umówmy się – takiej sytuacji jak obecnie, nie mieliśmy. Za czasów Adama Nawałki GKS klepał biedę i nie był w stanie zatrzymać obecnego selekcjonera i kilku podstawowych piłkarzy. Gdy trenerem był Kazimierz Moskal – skład być może był odrobinę silniejszy niż obecnie, ale mimo wszystko nadal brakowało organizacyjnego zaplecza, a ponadto wszyscy wiemy, jak było na wiosnę na boisku.
Tym razem nie musimy mówić o brakach, a skupić się na tym, co mamy:
1) Bardzo dobre miejsce i zdobycz punktową po 19 kolejkach – jesteśmy zespołem, który wygrał najwięcej meczów w lidze,
2) Zaplecze organizacyjne i marketingowe na ekstraklasowym poziomie,
3) Zagraniczny obóz za sobą, na bardzo dobrych, trawiastych boiskach,
4) Od niemal półtora roku systematyczną i ciągłą pracę pod okiem stałego sztabu trenerskiego na czele z Jerzym Brzęczkiem,
5) Wzmocnienia piłkarskie,
6) Mentalne nastawienie WSZYSTKICH na jeden cel.
W zasadzie za ekipą Kazimierza Moskala przemawiała tylko kwestia sportowa. Nawiązując do powyższych punktów – nie było zaplecza (klub w obecnej formie dopiero się kształtował), sparingów na zimowych polskich boiskach była śladowa ilość, coś już musiało też być nie halo w zespole w środku (brak posłuchu szkoleniowca?)…
No i trudno powiedzieć, że wówczas było ugruntowane przekonanie, że walczymy o awans. Za rywali mieliśmy GKS Bełchatów i Górnik Łęczna. Tak naprawdę i wtedy, i w kilku innych przypadkach towarzyszył nam popularny „balon”. Jeden wielki nadmuchany balon, taki rozdmuchany do granic możliwości, tak bardzo, że wystarczyło go z zewnątrz lekko nacisnąć i pozostawały z niego strzępy. Mam silne poczucie, że teraz żadnego dmuchania balona nie ma. Z perspektywy czasu widzę, jakie to było nieraz irracjonalne. My kibice wznosiliśmy się na wyżyny swojej wiary i nawet kiedy nie było ku temu przesłanek – wydawało nam się, że „idziemy szturmem na awans”. Boleśnie zostaliśmy za to skarceni po wielokroć.
Teraz nikt już w Katowicach nie odczuwa potrzeby sztucznego kreowania takiej sytuacji. Jesteśmy w momencie, w którym twarde argumenty po naszej stronie są na tyle przekonujące, że możemy nie tylko wierzyć, ale i spodziewać się awansu do ekstraklasy.
To nie oznacza jednak jeszcze, że ten awans wywalczymy. Nasz zespół czeka bardzo ciężkie zadanie, ciężka robota do wykonania i sporo pułapek. Wyjściowo jednak – nie mamy na pewno mniejszych szans na wygranie ligi niż pozostałe walczące ekipy. Można więc pół żartem, pół serio powiedzieć, że wystarczy grać swoje.
My kibice musimy być przygotowani na tę rundę pod wieloma aspektami. Oprócz oczywistych spraw takich jak obecność na meczach, zarówno na Bukowej, jak i na obcych obiektach, musimy być przygotowani na momenty frustracji. Zarówno od piłkarzy, jak i kibiców zależeć będzie bardzo – jak będziemy podczas tej rundy przeżywać niepowodzenia. Umówmy się – piętnastu meczów na pewno nie wygramy. Całkiem możliwe jest też, że kilka spotkań przegramy. I OK – nie będzie w tym nic złego, choć będzie trzeba oczywiście kontrolować sytuację w tabeli.
Musimy być gotowi na to, że możemy przegrać mecz, w którym jesteśmy faworytem. Tak było przecież jesienią, choćby w starciu z GKS Tychy. Nikt też nie spodziewał się, że z Bytowa i Suwałk przywieziemy zero punktów. Powtarzać to trzeba bez przerwy i pamiętać o tym – jesteśmy jedną z najlepszych drużyn w tej lidze, ale jeszcze nie na tyle dobrą, żeby wygrać wszystko w cuglach. W porównaniu z jesienią muszą się obudzić zawodnicy ofensywni, a już w szczególności napastnicy. Oni muszą zacząć strzelać bramki.
Ale wracając do tematu porażek. To jest ten moment, ta runda, w której przegrany czy zremisowany mecz będzie po prostu trzeba przyjąć i w trudnym momencie dać wyraz temu, że jesteśmy z zespołem – z piłkarzami i z trenerem. Tu nie chodzi o wygranie wszystkich bitew, a o wygranie wojny. Do tego niezbędne jest rozważne podejście do niepowodzeń. Jest to bardzo ważne z tego względu, żeby przez nasze zachowanie po porażce nie wędrować już na starcie ku kolejnej przegranej. Trzeba być kowalem swojego losu, wspierać, nakręcać pozytywnie, też skrytykować – ale z sensem, z szacunkiem dla naszego wspólnego celu. Tak, żeby w kolejnym meczu wyjść na boisko ze świeżą głową, ale i plecami w postaci wsparcia kibiców.
Jesienią niestety nawet po niektórych wygranych meczach nasz stadion pustoszał bardzo szybko, nie wszyscy kibice skorzy byli do solidnych podziękowań. Wyobraźcie sobie, jak może ukształtować morale zespołu sytuacja, w której nikt nie opuszcza Blaszoka po meczu – zarówno po meczu wygranym, jak i przegranym. Po wygranej, gdy z adrenaliną, euforią można się nakręcić, umotywować, podziękować sobie wzajemnie za znakomitą robotę. Takie momenty są już pierwszym kopnięciem, celnym podaniem, celnym strzałem następnego meczu. Warto, żebyśmy o tym pamiętali sami, ale także, żeby miały to ciągle w głowie osoby odpowiedzialne za doping na naszych meczach i „przytrzymywały” tych niesfornych, pędzących równo z końcowym gwizdkiem ku stadionowym bramom.
Jest to ważne już w szczególności w początkowej fazie rozgrywek, kiedy czekają na arcytrudne i być może już w dużej mierze decydujące spotkania. W trzech pierwszych kolejkach gramy na boiskach rywali z Chojniczanką i Zagłębiem – zespołami, które najbardziej chcą nam przeszkodzić w osiągnięciu celu. To jak podejdziemy do tych spotkań, jak w nich zagramy, jakie osiągniemy wyniki, będzie miało odbicie w całej rundzie. Nie można jednak zlekceważyć też domowego spotkania ze Stomilem, które będzie pomiędzy dwoma wspomnianymi wyjazdami.
Chojniczanka – lider na początek, ekipa, która przegrała tylko jeden mecz. Gorący teren? Chyba jednak dla gospodarzy. W trzech meczach rozegranych w Chojnicach GieKSa nie przegrała, w poprzednim sezonie odnosząc pewne zwycięstwo. W tym sezonie nikt na tym stadionie nie wygrał, ale punkt wywiozły choćby Wisła Puławy i Znicz Pruszków. Nie możemy więc traktować obiektu jako twierdzy nie do zdobycia. Mamy swoje aspiracje, gorsi od Chojniczanki nie jesteśmy, więc musimy powalczyć o zwycięstwo. Znowu jednak mając z tyłu głowy, że może już na wstępie zdarzyć się przegrana. Każdy wynik z Chojnic będziemy musieli przyjąć z godnością, ale od początku walczyć, orać boisko i zostawić zdrowie, żeby wygrać.
My ze swojej strony jako redakcja GieKSa.pl wspieramy i będziemy wspierać zespół w każdej sytuacji (no może poza powtórką z wiosny Moskala, wtedy o wsparcie byłoby ciężko). Jesteśmy z zespołem przy wygranych, będziemy i przy porażkach, w każdym meczu z nową nadzieją przystępować do gry. Nie oznacza to oczywiście, że nie będziemy krytykować, czasem może zdarzyć się ostre słowo, jednak awans do ekstraklasy jest wspólnym celem nas wszystkich. Do tego potrzebujemy balansu pomiędzy pochwałą, a krytyką, tak aby uniknąć bezsensownej jazdy po zawodnikach, ale też nadmiernego klepania się po tyłkach. Sprawa jest prosta, za dobrą grę należy się pochwała (w przypadku super meczu jak w Bielsku i słowo zachwyt może się pojawić), za złą grę krytyka. Nie przeczy to jednak temu, że i tu, i tu obecne będzie słowo WSPARCIE.
Piłkarze, trenerzy, działacze, media, kibice! To może być nasz wielki moment, wielki moment w historii klubu GKS KATOWICE!
RUSZAMY W EKSCYTUJĄCĄ PODRÓŻ DO EKSTRAKLASY!
Michał Murzyn
Redaktor naczelny GieKSa.pl
Oficjalny sklep kibiców GieKSy Blaszok zaprasza na świąteczne zakupy. W ofercie pojawiło się wiele nowości. Poniżej przedstawiamy wybrane produkty.
Hitem są bluzy GieKSiarze (wszystkie zdjęcia gadżetów poniżej tekstu) w cenie 249 złotych. Są to bluzy zapinane w stójce, posiadające kieszeń kangurkę zapinaną na zamek oraz zadrukowany kaptur. Dużym powodzeniem cieszy się także elegancka koszulka polo (149 złotych) z wyhaftowanym wizerunkiem Jana Furtoka świętującego gola charakterystycznym uniesieniem ręki. Na rękawie znalazł się haft małej trójkolorowej flagi. Dla każdego kibica GieKSy świetnym prezentem będzie także zgodowa koszulka GieKSa Banik (99 złotych) z klubowymi herbami, nawiązująca do oprawy naszych Przyjaciół w Warszawie. Wszystkie produkty dostępne są w pełnej rozmiarówce od XS do 5XL.
Na Boże Narodzenie nie mogło zabraknąć także asortymentu typowo świątecznego – swetrów (169 złotych) oraz skarpetek (25 złotych za parę). Wełniane swetry są w całości wykonane w Polsce i dostępne w rozmiarach od XS do 5XL (dla kobiet i mężczyzn) oraz 128, 140 i 152 cm (dla dzieci). Skarpety natomiast dostępne są w rozmiarach 35/37, 38/40, 41/43 i 44/46.
Sklep Blaszok mieści się w centrum Katowic na ulicy Świętego Stanisława 6 i jest otwarty w piątek (19.12) od 10:00 do 18:00, w sobotę (20.12) i niedzielę (21.12) od 10:00 do 15:00, w poniedziałek (22.12) i wtorek (23.12) od 10:00 do 18:00, a także w wigilię Bożego Narodzenia (24.12) od 10:00 do 14:00. Blaszok będzie także otwarty po świętach – w sobotę (27.12) od 10:00 do 14:00, w poniedziałek (29.12) i wtorek (30.12) od 10:00 do 18:00 oraz w sylwestra (31.12) od 10:00 do 14:00.
Zakupy można zrobić także w sklepie internetowym – na stronie www.Blaszok.pl. Sklep gwarantuje, że zamówienia złożone online do poniedziałku (22.12) do godziny 10:00 dotrą do Was (na terenie kraju) do wigilii. Zapraszamy również do obserwowania mediów społecznościowych sklepu – Facebooka oraz Instagrama.
Piłka nożna Podcasty
GieKSa 2025 – Trójkolorowa Połowa #89
Zapraszamy Was do obejrzenia oraz odsłuchania podcastu „Trójkolorowa Połowa”, w którym Shellu, Błażej i kosa porozmawiali o GieKSie. Nie tylko o bieżącym sezonie (choć stanowi to z oczywistych względów główny temat audycji), ale ogólniej pisząc – całym 2025 roku.
Audycja miała premierę 20 grudnia o godzinie 12:00 na YouTubie. Poniżej tekstu zamieszczamy player Spotify i Spreaker. Oprócz tego posłuchasz nas w takich aplikacjach, jak iHeartRadio, Amazon Music / Audible, Castbox, Deezer, Podcast Addict i Podchaser.
Pierwszy odcinek trójkolorowego podcastu został nagrany 2 marca 2018 roku przez Błażeja i kosę. Po kilku audycjach dołączył Shellu i to te trzy osoby mogliście najczęściej usłyszeć (a czasami także zobaczyć) w „Trójkolorowej Połowie” i „Trójkolorowym Szpilu”. Ostatni raz w tym składzie nagrywaliśmy 23 czerwca… 2020 roku, a GieKSa szykowała się do bardzo ważnego meczu z Widzewem Łódź… w drugiej lidze. Tak, były kiedyś takie czasy, że GKS Katowice występował na trzecim poziomie rozgrywkowym, a co więcej – nie awansowaliśmy wtedy na zaplecze Ekstraklasy. Nie nagrywaliśmy więc przez ponad 5 lat. Z różnych powodów – zniechęcenia do wszystkiego, czego jako kibice doświadczaliśmy, ale także z bardziej przyziemnych tematów, jak po prostu braku przestrzeni na podcast, spowodowany natłokiem spraw prywatnych i zawodowych.
Od mniej więcej 1,5 roku, już w trakcie fantastycznej końcówki ostatniego sezonu w pierwszej lidze, chodził nam po głowie plan, by się spotkać i „coś” nagrać. Pomysł pojawiał się bardzo nieśmiało, rzucany w rozmowach mimochodem („fajnie byłoby”), ale nigdy nie poszły za tym czyny. Aż do grudnia 2025 roku. Nie składamy deklaracji, co dalej (i czy w ogóle), choć – jeśli przesłuchacie cały, prawie dwugodzinny podcast – to o kolejnej audycji (oby!) też tam mówiliśmy.
Za nami wspaniały rok, który następuje po równie wspaniałych poprzednich 12 miesiącach. Piękne dwa lata bajki, która oddaje nam wszystkim to, co przeżywaliśmy przez dwie dekady. Doceniajmy to, gdzie jesteśmy i co mamy. Podcast, przy którym świetnie się bawiliśmy, niech będzie naszym takim małym prezentem dla wszystkich Was – za to, że jesteście i że wspieracie nie tylko GieKSę, ale także nas. Na ogólniejsze życzenia świątecznej jeszcze przyjdzie czas, ale… GieKSiarze, spokojnych i trójkolorowych Świąt Bożego Narodzenia!
Shellu, Błażej i kosa
Dziś podczas oficjalnych uroczystości związanych z obchodami 44. rocznicy pacyfikacji w grudniu 1981 roku strajku w Kopalni „Wujek” doszło do spotkania przedstawicieli kibiców GieKSy z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Karolem Nawrockim.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” podziękowali Prezydentowi za obecność na obchodach, wręczyli okazjonalny szalik „16.12.1981 Pamiętamy” oraz zaprosili Prezydenta do Katowic na marcowy mecz z Lechią Gdańsk.
Warto podkreślić również, że okazjonalny wieniec złożył pod Pomnikiem-Krzyżem Prezes GKS Katowice Sławomir Witek, podtrzymując tradycję swoich poprzedników, którzy co roku oficjalnie reprezentują Klub podczas uroczystości rocznicowych.
fot. Karina Trojok / fot. A.SZ





















tytex
1 marca 2017 at 18:11
Świetnie napisane! Wspierajmy piłkarzy na maksa! Musimy im pomóc w tej jakże trudnej rundzie.
kris
1 marca 2017 at 19:26
…gówno to ty jesteś jak tak mówisz i myslisz.Mamy dobry zespół,a kto będzie strzelał nie ważne może i nawet bramkarz.Ty jesteś kibicem GIEKSY to się nazywa wiara w ukochany klub.Jeszcze nie zaczęli sezonu a marudzicie co niektórzy..Pozdro dla normalnych.
Marcin
1 marca 2017 at 21:26
…gówno jak masz tak pierdolić bez sensu to nawet na szpile nie przyłaś i Ty jesteś kibicem bo ja takich nie znam.
Lokaty
1 marca 2017 at 22:09
NAJWAŻNIEJSZE to wygrać pierwsze starcie w Chojnicach !!!, a ze Stomilem przy pełnym wsparciu trybun zrobimy swoje.. GKS !
ula
1 marca 2017 at 23:14
Napastnika to my mamy,chociazby taki prokic,ktory w sparingach strzelił sporo goli,jakos nikt nie zauważył,popatrzcie sobie na oficjalnej stronie kto jest napastnikiem,procz szoltysa,lebedynskiego i goncerza,ktory nie potrafi już tak często strzelać jak kiedys
KruchA GruchA
2 marca 2017 at 08:08
15 meczy nie wygramy ale licze na minimum 5 pkt w 3 pierwszych spotkaniach. #czasGieKSy !
Damian 1975 Nederland
2 marca 2017 at 19:58
T289