Dołącz do nas

Siatkówka

PlusLiga: 19 kolejka – Kolejka pod dyktando gospodarzy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Czarni Radom zainkasowali trzy punkty w starciu z MKS-em Będzin, mając drobne kłopoty w dwóch ostatnich setach. W ostatnim secie gospodarze od stanu remisowego w środkowej jego części, utrzymywali skromną przewagę i nie dopuścili do grania tie-breaka. Do Jastrzębia, siatkarze Effectora przyjechali pod wodzą nowego szkoleniowca, którym został Turek Sinan Tanik. W pierwszym secie kielczanie walczyli z gospodarzami do jego połowy, w drugim kontrolowali przebieg jastrzębianie, a w trzecim Jastrzębski też miał już bezpieczną przewagę (20:15), którą stracił do minimum w samej końcówce. AZS Olsztyn pewnie pokonał Politechnikę, mając drobne problemy tylko w drugiej partii. Wyrównana walka trwała od początku do samego końca, aż w grze na przewagi lepsi okazali się siatkarze z Olsztyna.

Łuczniczka w meczu „za sześć punktów” pokonała akademików z Częstochowy. Bydgoszczanie tym zwycięstwem przerwali fatalną serię dziesięciu porażek z rzędu! Gospodarze w pierwszym secie prowadzili wyraźnie w końcówce i wygrali tę partię bez problemów. W drugim secie częstochowianie osiągnęli już znaczną przewagę (11:16), ale nie potrafili jej utrzymać do końca. Łuczniczka dogoniła swego przeciwnika przy wyniku po 19, potem odskoczyła na dwa oczka (23:21), goście jeszcze zdołali wyrównać, ale zepsuta zagrywka oraz blok Katicia dały zwycięstwo miejscowym. Trzecia partia bardzo wyrównana gdy żadna z drużyn nie mogła osiągnąć większej przewagi niż dwa punkty. W samej końcówce grając już na przewagi, gospodarze rozstrzygnęli tego seta blokami punktowymi Gromadowskiego oraz Nowakowskiego. Skra pokonała za trzy punkty Espadon, ale w żadnym z setów nie przyszło im to łatwo. Beniaminek ligi mocno postawił się bełchatowianom, co można uznać za małą niespodziankę.

W hicie kolejki LOTOS Trefl pokonał po tie-breaku Resovię. Pierwsze dwa sety bardzo wyrównane z wielokrotnie zmieniającym się prowadzeniem, jeden na korzyść gości, a drugi na korzyść gospodarzy. Trzecia i czwarta partia, dla odmiany pod kontrolą jednej z ekip, wpierw rzeszowian, a następnie gdańszczan. Piąty set zaczął się od sporej przewagi gospodarzy (9:4), którą na chwilę goście zniwelowali do dwóch oczek straty (11:9), po czym siatkarze LOTOS-u spokojnie dociągnęli tę partię do zwycięskiego końca, a ostatni punkt skutecznym blokiem zdobył Wojciech Grzyb. Jedynie Cuprum nie zdołało wykorzystać atutu własnego parkietu i przegrało z mistrzem Polski z Kędzierzyna. Trzy z czterech setów były pod kontrolą zwycięskich drużyn i jedynie trzecia partia była bardziej wyrównana, choć też ZAKSA pilnowała swojej niewielkiej przewagi, nie pozwalając sobie na stratę choćby punktu.

W tabeli nastąpiły niewielkie zmiany. Wpadkę Resovii i stratę dwóch punktów, wykorzystały bezlitośnie drużyny z Kędzierzyna oraz Bełchatowa, a rzeszowianie spadli na trzecią lokatę. I to jedyna zmiana w porównaniu do ostatniej kolejki. Dwa zwycięstwa GKS-u umocniły nasz zespół na dziewiątej pozycji, natomiast trzy oczka Łuczniczki pozwoliły oddalić się od Espadonu oraz AZS-u Częstochowa, których położenie staje się coraz trudniejsze.

 

Mecz rozegrany awansem 17 stycznia z 26 kolejki

GKS Katowice – LOTOS Trefl Gdańsk  3:2 (25:22, 25:13, 20:25, 16:25, 15:13)

Mecz rozegrany awansem 18 stycznia z 24 kolejki

ONICO AZS Politechnika Warszawska – Cuprum Lubin  0:3 (15:25, 21:25, 19:25)

 

Wyniki 19 kolejki: 20, 21, 22, 23 i 24 stycznia

Cerrad Czarni Radom – MKS Będzin  3:1 (25:22, 25:18, 22:25, 25:23)

Czarni: Kędzierski (2), Bołądź (19), Kohut (9), Smith (16), Żaliński (10), Fornal (9), Watten (libero) oraz Gonciarz, Ziobrowski, Ostrowski (1), Wiese (1). Trener: Robert Prygiel.  MVP: Michał Kędzierski.
Będzin: Kozub, Araujo (16), Woch (1), Ratajczak (3), Waliński (11), Jordanow (18), Potera (libero) oraz Seif (4), Piotrowski, Rejno (4), Peszko, Russell. Trener: Stelio DeRocco.

Jastrzębski Węgiel – Effector Kielce  3:0 (25:21, 25:17, 25:23)

Jastrzębski: Kampa (3), Muzaj (14), Kosok (9), Boruch (6), De Rocco (9), Oliva (15), Popiwczak (libero) oraz  Gil, Bachmatiuk (1), Ernastowicz (1). Trener: Mark Lebedew.  MVP: Salvador Hidalgo Oliva.
Effector: Komenda (1), Andrić (6), Wohlfahrstaetter (10), Maćkowiak (5), Wachnik (9), Pawliński (9), Sobczak (libero) oraz Biniek (libero), Antosik, Superlak (2), Formela (1). Trener: Sinan Tanik.

Indykpol AZS Olsztyn – ONICO AZS Politechnika Warszawska  3:0 (25:18, 30:28, 25:20)

Olsztyn: Woicki, Hadrava (13), Pliński (10), Kochanowski (6), Śliwka (10), Włodarczyk (19), Żurek (libero) oraz Makowski, Boswinkel, Zniszczoł. Trener: Andrea Gardini.  MVP: Michał Żurek.
Politechnika: Zagumny, Filip (13), Kowalczyk (9), Wrona (5), Łapszyński (2), Kwolek (13), Olenderek (libero) oraz Gruszczyński (libero), Firlej, Mikołajczak, Smoliński, Halaba, Samica (6). Trener: Jakub Bednaruk.

Łuczniczka Bydgoszcz – AZS Częstochowa  3:0 (25:18, 25:23, 27:25)

Łuczniczka: Szczurek, Filipiak (3), Nowakowski (6), Sacharewicz (9), Katić (13), Yudin (5), Czunkiewicz (libero) oraz Sieńko (3), Gromadowski (10), Bobrowski (1). Trener: Piotr Makowski.  MVP: Piotr Sieńko.
Częstochowa: T. Kowalski (3), Adamajtis (4), Szalacha (4), Buniak (4), Moroz (9), Szymura (15), A. Kowalski (libero) oraz Buczek, Grebeniuk, Polański, Janus, Szlubowski (6). Trener: Michał Bąkiewicz.

LOTOS Trefl Gdańsk – Asseco Resovia Rzeszów  3:2 (23:25, 26:24, 17:25, 25:20, 15:10)

LOTOS: Masny (1), Schulz (27), Paszycki (14), Gawryszewski (4), Pietruczuk (11), Hebda (14), Gacek (libero) oraz Stępień, Romać (1), Niemiec, Grzyb (6), Jakubiszak (2). Trener: Andrea Anastasi.  MVP: Damian Schulz.
Resovia: Tichacek (1), Schmitt (19), Nowakowski (10), Możdżonek (5), Ivović (16), Rossard (20), Wojtaszek (libero) oraz Drzyzga (3), Schoeps (3), Lemański, Perrin (3). Trener: Andrzej Kowal.

PGE Skra Bełchatów – Espadon Szczecin  3:0 (25:23, 25:21, 25:23)

Skra: Uriarte (3), Kurek (13), Kłos (6), Gładyr (9), Szalpuk (12), Winiarski (12), Milczarek (libero) oraz Janusz, Wlazły. Trener: Philippe Blain.  MVP: Jurij Gładyr.
Espadon: Kozłowski, Kluth (13), Perłowski (7), Zajder (3), Ruciak (9), Wika (9), Murek (libero) oraz Miłuszew (3), Depowski (1), Wołosz, Mihułka (libero). Trener: Michał Gogol.

GKS Katowice – BBTS Bielsko-Biała  3:0 (25:22, 25:21, 25:13)

GKS: Falaschi, Butryn (17), Krulicki (8), Kalembka (11), Kapelus (14), Sobański (4), Stańczak (libero) oraz Van Walle, Stelmach, Mariański (libero). Trener: Piotr Gruszka.  MVP: Karol Butryn.
BBTS: Storożyłow (4), Janeczek (7), Grzechnik (2), Siek (2), Vemić (1), Lipiński (6), Koziura (libero) oraz Bieńkowski (1), Gryc (2), Gaca (5), Bartos (1), Kwasowski (1), Czauderna (libero), Trener: Rastislav Chudik.

Cuprum Lubin – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle  1:3 (17:25, 25:19, 23:25, 19:25)

Cuprum: Łomacz, Kaczmarek (15), Boehme (11), Hain (4), Pupart (10), Taeht (12), Rusek (libero) oraz Gorzkiewicz, Malinowski, Gunia (2), Koumentakis (1). Trener: Gheorghe Cretu.
ZAKSA: Toniutti (3), Konarski (18), Wiśniewski (6), Bieniek (9), Tillie (7), Deroo (27), Zatorski (libero), Pająk, Witczak (1), Czarnowski (1), Banach (libero). Trener: Ferdinando De Giorgi.  MVP: Sam Deroo.

 

tabela po 18. kolejce

miejsce drużyna mecze punkty sety małe punkty
1 ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE 18 46 50:15 1556:1302
2 PGE SKRA BEŁCHATÓW 18 44 48:16 1475:1354
3 ASSECO RESOVIA RZESZÓW 18 42 47:19 1535:1355
4 JASTRZĘBSKI WĘGIEL 18 39 48:26 1725:1525
5 Indykpol AZS Olsztyn 18 38 44:25 1597:1473
6 Cuprum Lubin 19 37 44:27 1642:1498
7 LOTOS Trefl Gdańsk 19 33 42:36 1756:1700
8 Cerrad Czarni Radom 18 30 37:31 1561:1563
9 GKS KATOWICE 19 26 33:38 1551:1605
10 ONICO AZS Politechnika Warszawska 19 20 28:42 1554:1650
11 MKS Będzin 18 20 27:42 1464:1557
12 Effector Kielce 18 15 23:46 1452:1610
13 BBTS Bielsko-Biała 18 15 19:46 1297:1536
14 Łuczniczka Bydgoszcz 18 14 24:45 1457:1577
15 Espadon Szczecin 18 10 18:46 1350:1481
16 AZS Częstochowa 18 9 18:50 1424:1610

 

W przypadku równej liczby punktów meczowych o wyższym miejscu w tabeli decyduje:

a) liczba wygranych meczów,
b) lepszy (wyższy) stosunek setów zdobytych do straconych,
c) lepszy (wyższy) stosunek małych punktów zdobytych do małych punktów straconych.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga