GieKSa wygrała z Bełchatowem i mimo, że wynik brzmi tylko 1:0, to zwycięstwo to nie było jakoś specjalnie zagrożone. Inna sprawa, że powinno być bardziej okazałe.
Plusy:
+ Kolejna wygrana – GKS takie mecze kiedyś remisował lub przegrywał. Teraz z Pogonią i Bełchatowem minimalne, ale jednak zwycięstwa.
+ Dominacja – jeszcze niedawno wydawało się, że z takimi drużynami jak Bełchatów trzeba się wspiąć na wyżyny, aby grać jak równy z równym. Teraz wystarczy tylko grać swoje, aby mieć przewagę.
+ Czyste konto – Mateusz Kuchta nie miał wielu strzałów do obrony, ale gdy już musiał – interweniował pewnie.
+ Gol Prażnovskyego – to już trzecia bramka w sezonie stopera. Dawno już nie mieliśmy tak skutecznego zawodnika na tej pozycji.
Minusy:
– Nie dobili rywala – drugi mecz z rzędu u siebie nasi zawodnicy wyprowadzają mnóstwo kontr i nie stwarzają po nich zagrożenia pod bramką rywala. To mogło się zemścić.
Kezo
5 kwietnia 2016 at 12:30
A Kamyk? Dwie bramy w Legnicy.
Irishman
7 kwietnia 2016 at 15:14
Nie zgodzę się, że „graliśmy swoje” i dlatego mieliśmy przewagę. Moim zdaniem właśnie „wspięliśmy się na wyżyny”. Ale to tylko ogromny plus dla trenerów i drużyny, że jednak ten wysoki poziom (poza meczem z Arką) utrzymują! BRAWO!
Kuchta na pewno na plus! Mimo tego, że nie miał dużo pracy był skoncentrowany do końca. Na minus to, że latem odejdzie. No chyba, że jednak o niego zawalczymy – moim zdaniem warto i byłoby to z korzyścią dla wszystkich.