Motor Lublin okazał się dla naszej drużyny za mocny i niestety zgarnął komplet punktów w tym spotkaniu. Poniżej plusy i minusy.

Plusy:
+ Kibice – Na wyjazd zdecydowało się ponad 300 kibiców GieKSy ze wsparciem. Doping na stadionie robił wrażenie, a nasze stanowisko prasowe było na środku. Byliśmy dumni z postawy naszych kibiców, którzy przebijali się z dopingiem.
+ Królczyk – Mimo że zawalił bramkę na 2-1, z perspektywy meczu debiut pozytywny. Obronił karnego w kapitalny sposób i to nas w zasadzie trzymało w meczu.
+ Pavlas – Ten zawodnik na prawdę w dryblingu imponował tymi przejściami na przebitkę, a było ich naprawdę sporo

Minusy:
– Sędziowanie – Przelewaliśmy swoją nieudolność na sędziego, grupowo go atakując kilkukrotnie. Sędzia prawdopodobnie popełnił błąd przy akcji na 2-1 i co z tego? Dadzą nam punkty z tego powodu? Mało było czasu wcześniej, żeby wbić kilka goli? Zawodnicy to się muszą na sobie skupić w końcu.
– Brak asekuracji – Nie wiem, czy to wina poszczególnych zawodników, czy systemu gry, ale wielokrotnie po prostu u nas nie ma dobrej asekuracji.
– Brak przeglądu pola – Niezależnie, czy atakujemy, czy bronimy, to nasi zawodnicy grupowo spoglądają w kierunku zawodnika z piłką, przez co ucieka im bardzo dużo wydarzeń boiskowych i rywale z tego korzystają.
– Forma stoperów – Janiszewski z Jędrychem nie są obecnie najpewniejszym punktem naszej drużyny, popełniają masę błędów i nie pomagają z decyzjami drużynie.
– Zmiany trenera – Zdziwienie, to bardzo delikatne sformułowanie tego, co pomyśleliśmy, jak trener zdjął w przerwie Sanockiego, czyli jedynego zawodnika, który coś robił z przodu pozytywnego. Kolejne zmiany niestety również nietrafione mocno, a zdjęcie Urynowicza, który i tak nie zagra w kolejnym meczu, również dziwne.
– Kolejna porażka –  W ostatnich meczach tych porażek jest zdecydowanie za dużo.
– Utrata miejsca premiowanego awansem – Widmo baraży zagląda nam głęboko w oczy.