Dołącz do nas

Piłka nożna

Plusy i minusy po Odrze

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice zasłużenie wygrał z Odrą Opole. Nasz zespół był lepszy w każdym elemencie i tak naprawdę, gdyby zespół tego meczu nie wygrał, bylibyśmy mocno zawiedzeni. Spotkanie pokazało naprawdę wiele pozytywnych stron ekipy Jacka Paszulewicza. I tego się trzymajmy, z tego się cieszymy. 

Plusy:
+ Wygrana zespołowa – w przeciwieństwie do meczu z Rakowem, tym razem mecz nie miał swoich wyraźnych „ojców zwycięstwa”, raczej cała ekipa zagrała na podobnym, wyrównanym, dobrym poziomie – bez wyskoków w jedną lub drugą stronę. To było naprawdę solidne spotkanie WSZYSTKICH!
+ Znów zwycięstwo  z silnym rywalem – zaczynamy rundę od pojedynków z drużynami z czołówki, może trochę gasnącymi, ale jednak. Wygrane z Rakowem i Odrą mają swoją wartość.
+ Zakamuflowany Adrian Błąd – zawodnik gra słaby mecz, ale raz kopnie celnie i trafi Kamińskiego w głowę, a w drugiej połowie sobie zrobi jeden sprint. I z tego mamy dwa gole i zwycięstwo. Jeśli to jest strategia Adriana, to trzeba go wysłać na wojnę – wtedy każdy rywal będzie uśpiony i… pokonany.
+ Wojciech Słomka – młody gra bez kompleksów i z różnym skutkiem, ale naprawdę się podoba. Jeszcze nie jest taki efektywny, ale nie boi się, a to jest bardzo ważne, tym bardziej w jego wieku.
+ Poczobut i Zejdler – Dobry środek pola, choć Zejdler w tym meczu udzielał się mocno także na skrzydłach. Ogólnie zaczyna być widać jakość.
+ Odrobienie strat z nawiązką – przegrywaliśmy, a wygraliśmy. Co tu więcej dodawać? To zawsze jest na plus.
+ Dominacja na terenie rywala – W drugiej połowie katowiczanie grali spokojnie, a jednak z przewagą i sytuacjami. Tak jakby wiedzieli, że idą po swoje.
+ Spokojna końcówka – Czasem w tego typu meczach w końcówce jest obrona Częstochowy (w sumie mieliśmy ją z Rakowem). Tym razem poza jednym zamieszaniem w polu karnym, nie było zagrożenia, że rywale zrobią nam krzywdę.

Minusy:
– Niemrawy początek – do straty bramki to była kopanina i taka gra bez sensu (z obu stron). Ale potem było już, wiadomo…
– Adrian Błąd (???) – no właśnie, zawodnik jest i w plusach i minusach. Niby ok, że gra słabo, a w kluczowych momentach jest efektywny. Ale jeśli będzie grał dobrze, to przecież może zjeść tę ligę.
– Pech – słupek, poprzeczka… dobrze, że zdobyliśmy gola, bo bardzo by tego było żal…

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    Siwen

    27 marca 2018 at 18:51

    Adrian Błąd wcale nie gra słabo!!! Czasem lepiej mądrze stać by w odpowiedniej chwili eksplodować niż głupio biegać w te i nazot bez celu.

    Słomka zdecydowanie na plus – rywala się nie cykał, jest perspektywiczny.

  2. Avatar photo

    Irishman

    28 marca 2018 at 06:17

    Przyczajony Adrian, ukryty Błąd – tym razem to okazało się być skutecznym sposobem na zwycięstwo. 🙂

  3. Avatar photo

    Mecza

    28 marca 2018 at 08:06

    @Siwen, redakcja chyba musi mieć zawsze upatrzonego kogoś w kogo będą strzelać. Wcześniej Foszmańczyk mimo asyst i goli, obojętnie co by nie zrobił. Zaraz będzie odpowiedź że od Błąda musimy wymagać więcej a ja powiem róbcie tak dalej a go spalicie, bo bramek czy asyst nie będzie miał co mecz. Nie grał wielkiego meczu ale na pewno nie należał mu się minus. Nawet gdyby brami nie strzelił to kilka razy próbował uderzyć z dystansu i stwarzał niebezpieczeństwo.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna kobiet

Mistrzowska galeria!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obejrzenia galerii z pogromu 7:2 Pogoni Tczew oraz świętowania drugiego tytułu mistrzowskiego przez GKS Katowice. 

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Kielc

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami przedostatni wyjazd w tym sezonie, wiec czas na post scriptum z wyjazdu do stolicy województwa świętokrzyskiego.

  1. Na wyjazd do Kielc złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały one przyznane. Madziara i Kazik na foto, a Shellu i ja na prasę.
  2. Niestety Shellu nie doszedł do siebie po ostatnich wojażach i w ostatniej chwili musiał zrezygnować z wyjazdu.
  3. Z racji poniedziałkowego terminu wszyscy byliśmy prosto po pracy i ostatecznie z Katowic ruszyliśmy chwilę po 15:00.
  4. Autostrada do bramek była mega zakorkowana, ponieważ są tam wieczne remonty, ale dalej jechało się już dużo lepiej i pod stadionem w Kielcach byliśmy godzinę przed meczem z jednym krótkim postojem.
  5. Początkowo nie dostaliśmy wjazdówki na stadion, ale postanowiłem spróbować. Do bramy wjazdowej zrobił się mały zator i Kazik kilkukrotnie powtórzył – „Zawróć i tak nas nie wpuszczą, innych też odsyłają”, ale ja chciałem spróbować.
    .
  6. Gdy wreszcie przyszła nasza kolej, aby tam podjechać, okazało się, że nie ma nas na liście („kto by się spodziewał ;)”), ale… pani tylko dopisała naszą rejestrację i zostaliśmy wpuszczeni.
  7. Razem z Madziarą udałem się po akredytacje, a Kazik odpalił drona, żeby polatać nad stadionem. Pod punktem odbiorów spotkaliśmy faceta, który chodził z mikrofonem i wydawał się na osobę znaną, ale nie wiedzieliśmy skąd.
  8. Dopiero po spotkaniu Kazik mnie uświadomił, że to jeden z uczestników „Gogglebox. Przed telewizorem” – osobiście rzadko oglądam telewizję i nie pokojarzyłem. A Kazik zbił z nim piątkę.
  9. Pod samochodem okazało się, że karta pamięci z kamery, która nagrywa doping, została w domu i zrobiło mi się ciepło. Na szczęście dron od Kazika ma taka samą i pojemność była akurat na mecz z kawałkiem.
    .
  10. Gdy ja już siedziałem na trybunie prasowej i ogarniałem relację tekstową na żywo, to zadzwoniła do mnie Magda z telefonu Kazika, że gdzieś zgubiła telefon. Myślała, że może został w aucie i chciałaby kluczyki. Ogólnie miałem sporo do przejścia, żeby zejść na dół, ale stadion Korony jest tak zaprojektowany, że parkingiem da się podejść w zasadzie pod trybunę, więc moje kluczyki poleciały w dół, bo jak wiadomo „w górę nie polecą”
  11. Telefon szybko się odnalazł, ale tym razem to Magda najadła się strachu, co zauważył nawet mijający ją trener Rafał Górak. W konsekwencji dostała nawet żółtą koszulkę, którą zawodnicy mieli na rozgrzewce, a którą chcieli uhonorować Mistrzostwo Polski kobiecej drużyny..
  12. Spotkanie było rozgrywane wieczorem przy 8 stopniach Celsjusza, ale było jakoś wyjątkowo zimno, a moje stwierdzenie do kolegi siedzącego obok, że „piździ jak w kieleckim – nie wzięło się z niczego” rozbawiło kilku lokalnych dziennikarzy.
  13. Kibice Korony bardzo fajnie bawili się w młynie z wykorzystaniem szalików. Najpierw wszyscy przekręcali je w lewo następnie w prawo, a chwilę później zwijali je w kulkę i wypuszczali z rąk, odliczając od dziesięciu..
  14. Nasi kibice jak zawsze zaprezentowali się bardzo dobrze nie tylko wizualnie, ale tez wokalnie, co już w tym sezonie było podkreślane niejednokrotnie i to przez różne ekipy z całej Polski..
  15. Spotkanie nie ułożyło się po naszej myśli, a Dawid Błanik powtórzył wyczyn z meczu przy Bukowej i w końcówce spotkania zagwarantował Koronie komplet punktów.
  16. Konferencja przebiegła sprawnie, a Shellu z domu ogarniał relację meczową. Wystarczyło mu tylko nagranie z konferencji, więc w drogę powrotną ruszyliśmy stosunkowo szybko.
  17. W domach byliśmy około północy.
  18. Został nam ostatni wyjazd, tym razem nad morze.
Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga