Już jutro GKS Katowice rozpocznie zmagania w rundzie wiosennej, w pierwszej z trzech kolejek z wiosny właśnie, rozgrywanych awansem. Rywalem będzie Znicz Pruszków, czyli ekipa w kryzysie i z nowym trenerem. Chociaż druga liga jest również stylem życia i wszystko się może zdarzyć, to nikt w Katowicach nie wyobraża sobie, żeby z dość rozbitą ekipą rywala nie zdobyć trzech punktów. Oczywiście po jednym warunkiem – trzeba zagrać swoją grę. Jeśli tego nie będzie, to wszystko się może posypać – ale nie rywalowi, tylko nam. A wiemy, że w poprzednich sezonach nasze drużyny potrafiły nie wygrać z kompletnie rozbitymi przeciwnikami. Pamięta to też trener Rafał Górak i choćby zremisowany 1:1 mecz w Bytomiu z Polonią.
GieKSa notuje serię 11 meczów bez porażki. I choć seria ta została utrzymana w Rzeszowie w starciu z liderem, to po spotkaniu wściekli byli wszyscy. Okoliczności utraty dwóch punktów w doliczonym czasie gry powodowały, że trudno nam było się z tym pogodzić. Patrząc jednak na chłodno, mecz z Resovią pokazał i wielki potencjał tej drużyny (pierwsza połowa) i dużą dawkę mankamentów. Było to spotkani, które przysporzyło materiału dla sztabu szkoleniowego w bardzo dużej ilości. Piłkarskie życie nie znosi próżni i już w Pruszkowie będziemy mieli okazję obserwować efekty tej nauki.
Aspirujący w początkowej fazie sezonu do czołowych miejsc Znicz obecnie znajduje się na zaledwie 12. miejscu z dorobkiem 21 punktów i ma aż 7 oczek straty do strefy barażów i 13 punktów straty do GKS. Piłkarze wcześniej Andrzeja Prawdy, a teraz Piotra Mosóra wygrali sześć meczów, zremisowali trzy i przegrali osiem. Oprócz dwóch absolutnych outsiderów tej ligi (Gryfa i Legionovii), pruszkowianie mają najgorszą obronę – stracili 31 bramek. Bilans u siebie wynosi 2-1-5 (bramki 13:20). Ostatnie cztery mecz zakończyły się porażkami, w tym 0:6 u siebie z Widzewem. Ostatnie punkty natomiast zespół zdobył 20 października wygrywając na wyjeździe z rezerwami Lecha.
Najskuteczniejszym strzelcem zespołu jest Patryk Moskiwk, autor 6 bramek. Jedną mniej ma Dariusz Zjawiński.
W meczu ze Zniczem nie zagra pauzujący za żółte kartki Szymon Kiebzak oraz będący na kadrze Bartosz Mrozek. Pod znakiem zapytania stał też występ kontuzjowanego Arkadiusza Woźniaka. U rywali za żółte kartki pauzuje Marcin Bochenek.
W pierwszej kolejce obecnego sezonu GKS doznał nokautu. Po pierwszych 15-20 bardzo dobrych minutach, katowiczanie stracili trzy bramki jeszcze do przerwy. Po zmianie stron potrafili odpowiedzieć tylko jednym trafieniem. Nikt w Katowicach nie spodziewał się, że po tak fatalnym początku, GieKSa na koniec rundy znajdzie się tak wysoko, a Znicz… tak nisko.
Zapowiada się bardzo ciekawy mecz i tak naprawdę mentalnie rekompensata utraty punktów w Rzeszowie będzie możliwa tylko wtedy, gdy w Pruszkowie katowiczanie to spotkanie wygrają.
Przewidywany skład na Znicz:
Frankowski – Michalski, Dejmek, Jędrych, Rogala – Woźniak, Gałecki, Stefanowicz, Urynowicz, Błąd – Rogalski.
Znicz Pruszków – GKS Katowice, niedziela 17 listopada 2019, godz. 13.05
Najnowsze komentarze