Dołącz do nas

Piłka nożna Podcasty

[PODCAST] Co dalej z trenerem Paszulewiczem? – Trójkolorowa Połowa #29

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy Was do odsłuchania dwudziestego dziewiątego odcinka podcastu „Trójkolorowa połowa”. GieKSa po bardzo słabym meczu przegrała 0:1 z GKS Jastrzębie. Po tym spotkaniu odezwały się głosy, że to już czas na zmianę trenera. Za kilka dni mecz w Chojnicach. Co powinni zrobić w klubie?

Dajcie znać, jak Wam się podobał odcinek. Prosimy także o pomoc w wypromowaniu podcastu poprzez lajki, udostępnienia, oceny w aplikacjach itd. Nie obrazimy się także na dyskusję w komentarzach. Z góry dzięki!

.
Polecamy subskrybować nas w Spreaker.com (kliknij tutaj). W dwudziestym dziewiątym odcinku „Trójkolorowej połowy” Błażej, Shellu i kosa:

-> rozstrzygnęli konkurs,
-> zdziwili się powołaniem Pietrzaka do reprezentacji Polski,
-> ogłosili nowy konkurs,
-> zastanawiali się nad tym, czy to już czas, by zwolnić trenera Paszulewicza,
-> zastanawiali się, kto mógłby zastąpić naszego szkoleniowca, 
-> omówili błędy w składzie,
-> dziwili się, czemu GieKSa zmieniła taktykę,
-> odpowiedzieli na wiele pytań słuchaczy.

Podcast „Trójkolorowa połowa” możesz ściągnąć w formacie mp3 z poniższych linków:

-> odcinek #29 27.08.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #28 23.08.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #27 19.08.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #26 6.08.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #25 6.08.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #24 30.07.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #23 23.07.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #22 18.07.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #21 5.07.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #20 28.06.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #19 21.06.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #18 14.06.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #17 29.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #16 21.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #15 14.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #14 10.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #13 7.05.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #12 29.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #11 25.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo)
-> odcinek #10 22.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo)
-> odcinek #9 19.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #8 14.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #7 10.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #6 4.04.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #5 28.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #4 21.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #3 14.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #2 8.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo),
-> odcinek #1 2.03.2018 (kliknij tutaj, a pobieranie rozpocznie się samo).

Trzy ostatnie odcinki podcastu „Trójkolorowa połowa” dostępne są także na naszym koncie w SoundCloud (kliknij tutaj).

Podcast „Trójkolorowa połowa” możesz odsłuchać także z poziomu strony GieKSa.pl, klikając żółty przycisk w poniższych okienkach. Poniżej przedostatni odcinek:

>
.
Jesteśmy dostępni także na YouTubie, gdzie również możecie słuchać naszych podcastów.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


59 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

59 komentarzy

  1. Avatar photo

    Piotr

    27 sierpnia 2018 at 20:52

    Paszulewnicz może i nie wygląda przekonująco, ale moim zdaniem kolejną zmianą trenera nic nie zdziałamy… Jak mamy zbudować drużynę zgraną, mającą jakikolwiek styl, jeśli co trenera zmienia się masa postaci, każdy z inną wizją gry

  2. Avatar photo

    Mecza

    27 sierpnia 2018 at 21:40

    Zgadzam się z waszym zdaniem odnośnie Paszulewicza, żółta lampka się zaświeciła ale to nie jeszcze czerwona. Shellu mówi o 3 meczach, nie myślałem w tych kategoriach bo nie wierzę, że będzie tak źle ale jeśli będą 3 przegrane to Paszul musi sam złożyć dymisję, bez odprawy. Jeśli Bartnik was słucha to się przestraszy i jeszcze da podwyżkę Paszulowi aby nie odchodził, bo nie ma kandydatów. Wspomniany żartobliwie był Hajto, czy Paszul ze swoim aż nadto profesjonalnym podejściem nie przypomina go? Ktoś taki jak prezes Boniek by nam kogoś odpowiedniego wyczarował.

  3. Avatar photo

    Mecza

    27 sierpnia 2018 at 21:46

    Nie trzeba się znać na relacjach międzyludzkich aby widzieć, że Paszul rozwala szatnię. Podobno to samo było w Grudziądzu. Ktoś kto gra dobrze zostaje pozbawiony miejsca (Midzierski) Jeszcze szłoby zrozumieć gdyby wracał jakiś etatowy stoper a tu nieprzygotowany gościu który pewnie był na lewą obronę kontraktowany. Skład na Chojnice będzie wg takiego klucza. Z meczu z Jastrzębiem: najsłabszy dostanie kolejną szansę bo się nie zmęczył, najlepszy usiądzie na ławce bo stracił za dużo siły. Kurcze przecież nawet w FM jest coś takiego jak grywalność. Jak idzie to się nie rusza zawodnika a nie wpuszcza kogoś kto znowu potrzebuje 2-3 mecze na złapanie rytmu a jak złapie siada na ławę.

  4. Avatar photo

    Mecza

    27 sierpnia 2018 at 21:50

    Przytoczone przykłady wsadzania zawodników na minę to są fakty i wydaje się sabotażem. Zamiast budować zawodników to ich do parteru sprowadza. Dziwne, ale być może ego jest tak silne że idzie w zaparte nawet ze szkodą dla siebie. Jakieś wewnętrzne gierki, a może między trenerem a Bartnikiem coś się już dzieje.

  5. Avatar photo

    kot

    27 sierpnia 2018 at 21:53

    padly nazwiska trenerow ulatowski ,zielinski,podolinski trudno znalezc gorszego od nich 2 liga sie klania

  6. Avatar photo

    Mecza

    27 sierpnia 2018 at 21:53

    Co do wrzutek i taktyki. Czytam właśnie „Dekalog Nawałki” Feddka. Bardzo dużo bramek które reprezentacja strzeliła to mozolnie powtarzane ćwiczenia, schematy aż do znudzenia ale efekty były, był jakiś pomysł i powtarzalność. Co u nas widać? Jakiś progres? Nie widzę jak trenują poza grą w dziadka albo bieganiem między pachołkami w materiałach przedmeczowych.

  7. Avatar photo

    Mecza

    27 sierpnia 2018 at 21:57

    @kot, wymieniłeś trzy nazwiska, właśnie o tym mówię, nie ma kandydatów. Jedyny rozsądny to Kaczmarek ale nie przekonuje mnie jego wizja gry. Płock w 1 lidze grał bardzo brzydko wygrywając fartownie większość meczów jedną bramką. Padła teza ale on budowa 2-3 lata zespół hmmm. Następne pytanie do podcastu. Jeśli ktoś by zagwarantował, że GKS za 3 lata awansuje to bierzemy w ciemno czy kombinujemy szybciej?

  8. Avatar photo

    Mecza

    27 sierpnia 2018 at 21:58

    Jeszcze coś mi się przypomniało. Od następnego sezonu do ekstraklasy nie będzie dopuszczony klub bez stadionu spełniającego wymogi, nie będzie można grać na rezerwowym. To może dotyczyć Rakowa?

  9. Avatar photo

    dobi

    27 sierpnia 2018 at 22:46

    Jeszcze coś mi się przypomniało. Od następnego sezonu do ekstraklasy nie będzie dopuszczony klub bez stadionu spełniającego wymogi, nie będzie można grać na rezerwowym. To może dotyczyć Rakowa?

    Jeśli awansują w tym sezonie to odpowiedź brzmi: nie.. patrz punkty dotyczące okresu przejściowego

  10. Avatar photo

    Irishman

    28 sierpnia 2018 at 08:21

    Od początku nie byłem zwolennikiem trenera Paszulewicza, a zatrudnienie go uważałem za poważny błąd. Ale uważam, że zwolnienie go teraz będzie po prostu głupie i wpisze się w taką naszą gieksiarską tradycje wyrzucania trenerów, która ma swoje korzenie jeszcze za czasów Mariana Dziurowicza. „Magnat” też się nie patyczkował ze szkoleniowcami GieKSy i miał w kilku przypadkach rację. Ale też uważam, ze taka jego polityka była główna przyczyną tego, że ani raz nie zdobyliśmy mistrzostwa Polski.
    Teraz w trochę podobny sposób próbujemy zrobić awans i też ciągle się nie udaje… a może przez to, jak traktujemy trenerów?

    Ja oczywiście widzę błędy (moim zdaniem) trenera Paszulewicza. Ale no ludzie! Zrobić rewolucję w składzie, ułożyć drużynę od A do Z pod dyktando trenera… po czym go zwolnić?!?!?!?!?! Spokojnie można sobie wyobrazić co będzie później. Nowy trener będzie sobie chciał ułożyć drużynę pod siebie ale trzeba będzie na to poczekać do lata. No bo po pierwsze zimą trudniej o transfery, a po drugie Miasto ośmieszyłoby się dając kasę na nowych piłkarzy, gdy dopiero co zatrudniliśmy 14 z nich! No a latem wiadomo – krótka przerwa, a więc brak czasu na zgranie nowej drużyny, a więc brak wyników, a więc niezadowoleni kibice, a więc trener WON…. i tak do usranej śmierci w tej je….ej I lidze.

  11. Avatar photo

    PanGoroli

    28 sierpnia 2018 at 11:47

    Ale dlaczego wychodzić z założenia, ze trener potrzebuje cały rok, by poukładać drużynę? Przecież nie mamy graczy z łapanki, tylko piłkarzy, którzy juz coś potrafią. No bo bez powodu w tym klubie się nie znaleźli. I kilka razy pokazali, że coś potrafia. Jednak te wszystkie wtopy, kiksy, mi to wygląda na brak zgrania, brak wzajemnego zaufania, zrozumienia na boisku.
    W moich oczach jedyne wytłumaczenie błędnych decyzji, to brak drugiej drużyny. Z drugiej strony, przygotowania fizyczne, to każdy wuefista zrobi. Jeśli słysze, że trener głównie skupia się na stronie fizycznej, to ja to odbieram, że niewiele więcej potrafi.
    Ja oceniam po efektach. Nie oczekuję, że po kilu tygodniach będziemy mieć 'barcelonę’. Sam, w kilku poprzednich przypadkach uważałem, że trenerów u nas zmieniano pochopnie, gdyż trenerzy pracowali nad wybrakowanym, zgniłym materiałem, i to materiał należało zmienić, nie trenerów. Teraz jednak, przy całej sympatii do obecnego trenera, wygląda mi na to, ze dopiero uczy się fachu, zbiera doświadczenie, a umiejętności trenerskie nie są u niego zbyt bogate. Raptem jedna udana połówka sezonu, gdy jego drużyna błysnęła na tle patologicznej ligi, gdzie nikomu się nie chciało awansować, i każdy pilnował, by nie byc zbyt blisko ani dołu, ani góry. W takiej lidze rzeczywiście, by błysnąć, wystarczało 'chcieć’ i biegać. To mnie nie przekonuje. Chciałbym się mylić, ale wygląda mi na to, ze mamy teraz najsłabszego trenera od lat.

  12. Avatar photo

    Mecza

    28 sierpnia 2018 at 12:11

    @PanGoroli, jestem za tym aby dać trenerowi nawet rok na ułożenie drużyny, ale takiemu który to już kiedyś zrobił. My eksperymentujemy. Znowu wracam do Mandrysza, ale jego w ciemno można było się trzymać i czekać, prędzej czy później efekt gwarantowany. Eksperymentujemy z trenerem który miał pół rundy udanej. W Cracovii Filipiak może w ciemno czekać na progres drużyny bo Probierz to potrafi. W Warszawie portugalczyk nie wytrzyma 3 lat i trzeba mu będzie wypłacić odszkodowanie, pisałem o tym przed rewanżem w pucharach. Zresztą Mioduski jest uosobieniem idealnego prezesa wg części kibiców GKS. Facet z biznesu, wymagający haha.

  13. Avatar photo

    BANan

    28 sierpnia 2018 at 19:19

    Hajto na prezydenta!

  14. Avatar photo

    kasia

    28 sierpnia 2018 at 19:35

    Mecza co ty pleciesz. Stawiasz za wzór jeden przypadek i to mało trafiony. Mioduski to jest facet właśnie bez doświadczenia w zarzadzaniu. On ma doświadczenie w spekulacji kapitalem to tak dla twojej informacji. Po drugie ten sam Mioduski tym sie rozni od janickiego ze wyciagnie wnioski z popelnionych bledow a janicki nawet takich ambicji nie ma. zobacz sobie lesniodorskiego ktory ma pojecie i doswiadczenie w zarzadzaniu operacyjnym. Gdyby go tylko wpuscic to w miesiac jest temat rozwiazany. Cygan z janickim awansuja juz tak dlugo ze nie ma raczej szansy na progres.Zobaczysz ze mioduski sie pozbiera i zrobi mistrza a gks nie awansuje ani w tym roku ani w nastepnym. No chyba ze zmieni sie calkowicie zarzad. to tyle odnosnie twoich docinek. jak chcesz to ci znajde twoje komentarze emanujace naiwnoscią dziecka. Chcesz

  15. Avatar photo

    baxxi77

    28 sierpnia 2018 at 19:47

    Do redakcji taka prośba czy można by zaktualizować kadrę pierwszego zespołu?Bo niektóre nazwiska to aż oczy bolą,pozdrawiam!

  16. Avatar photo

    Irishman

    28 sierpnia 2018 at 21:26

    @Mecza, no z tym warszawskim przykładem prywatnego sponsora to trafiłeś w dychę! Kurde, drużyna, która ocierała się o Ligę Mistrzów, dziś jedyne co potrafi to powalczyć o mistrzostwo w lidze, która jest jedną z najsłabszych w Europie.

    Twierdzenie, że prywatny właściciel będzie z definicji lepszy jest bez sensu. Tym bardziej my powinnismy o tym wiedzieć mając w pamięci Ireneusza Króla.

  17. Avatar photo

    kasia

    28 sierpnia 2018 at 21:45

    Irishman oczywiscie ze prywatny właściel zawsze bedzie lepszy. W odroznieniu od janickiego i cygana on za wlasne bledy placi z wlasnych pieniedzy a nie z publicznych. To juz jest wartosc dodana. W katowicach kasa miasta idzie w kosmos a efektow nie ma wcale.Nie mam nic przeciwko aby janicki tak zarzadzal jak zarzdza pod warunkiem ze bedzie wlasne pieniadze wydawal

  18. Avatar photo

    Rafał

    29 sierpnia 2018 at 00:18

    Irishman – wiesz co Paszulewicz jedynie co dobrze robi to wygląda w tych swoich garniakach na konferencji i nic więcej nie umiał w końcówce poprzedniego zesonu zmotywować ekipy ani jej pomóc i teraz niema wogóle na nią pomysłu tylko a jakoś to będzie może tak a może tak dlatego skład jest tak zmieniany jednym słowem ZERO totalne i moim zdaniem prezez powinien go już po tamtym sezonie zwolnić no chyba że chce spać do 2 rugiej ligi to niech trzyma tego gogusia w garniaku dalej. PASZULEWICZ WON!!!!

  19. Avatar photo

    Mecza

    29 sierpnia 2018 at 08:11

    @kasia, Czy jestem naiwny TAK. Nie musisz mi za każdym razem przypominać. Jestem naiwny jak chyba każdy prawdziwy kibic wierzący, że od następnego meczu będzie lepiej zgodnie z przyśpiewką nasza wiara nie zachwiana. Jestem przekonany, że ty również jesteś nawina/naiwny, że wierzysz. Nie napiszesz mi chyba, że interesujesz się wynikami GKS, udzielasz się na forum po to aby tylko pośmiać się ze mnie czy z innych, że są naiwiniakami.

  20. Avatar photo

    Mecza

    29 sierpnia 2018 at 08:19

    Odnośnie prezesów, NIE dla kapitału prywatnego które ma większość decyzyjną w klubie. Mam nadzieję, że miasto Katowice nie odda w ręce prywatne klubu. 49% udziałów jak ktoś chce proszę bardzo, sponsor na miejscu głównym koszulki proszę bardzo. Kilka milionów rocznie proszę bardzo. Klub GKS to jest dobro mieszkańców Katowic, niech się wszyscy krętacze, naciągacze trzymają od niego z daleka. Większość kto inwestuje prywatne pieniądze w Polsce chce zarobić i z góry jest skazany na niepowodzenie. To nie Anglia, że wykładasz 500mln euro, inwestujesz kolejne 500mln a po kilku latach ktoś Ci proponuje 2,5mld. Wojciechowski, Drzymała, Król itp.itd oni zniszczyli kluby bo im się piłka znudziła, zabawka którą można w każdej chwili zostawić w piaskownicy. Co Pyrzalska robi z Wartą? Laleczka dostała od męża prezencik aby się nie nudziła, myślała że rzuci kilka milionów i będzie damą na salonach w PZPN i Ekstraklasie a teraz kompromitacja.

  21. Avatar photo

    Mecza

    29 sierpnia 2018 at 08:27

    Aby była jasność!!! Nie jestem zaślepiony w Janickiego, jestem neutralny. Na najwyższych stanowiskach w Polskiej piłce są takie wieśniaki, że on nie wydaje się najgorszy. Kasia, prawdopodobieństwo zdobycia przez Legię mistrzostwa jest tak duża jak utrzymanie GKS w 1lidze. Kolejne mistrzostwo Legii nie może być postrzegane jako świadectwo dobrego zarządzania klubem, podobnie utrzymanie GKS nie może być postrzegane jako sukces Janickiego. Mioduski może wybrać się na 10miesieczny urlop, niczego nie popsuje przynajmniej i tak raczej wygrają (pewnie jeszcze trenera zmienią bo Pinto nie wypełni kontraktu) Ten klub to jest organizacyjna porażka i wygranie tej słabej ligi niczego nie zmienia.

  22. Avatar photo

    Mecza

    29 sierpnia 2018 at 08:36

    @kasia, podaj mi proszę klub w Polsce który wzorowo jest zarządzany w ekstraklasie przez prywatnego inwestora. Może Cracovia:)Najbardziej mi się podoba Jaga, może Lech ale tylko w pewnej części funkcjonowania klubu.

  23. Avatar photo

    Irishman

    29 sierpnia 2018 at 09:13

    @Kasiek, absolutnie nie zgadzam się! Co z tego, że nasz potencjalny, prywatny właściciel miałby płacić za swoje błędy ze swojej kieszeni jeśli UCIERPIAŁBY NA TYM NASZ KLUB, który jest dobrem i powinien być chlubom wszystkich mieszkańców Katowic!

    @Rafał, ileż to razy już czytałem takie teksty? Ileż to razy albo szefostwo klubu ulegało tej presji, zwalniając kolejnych trenerów albo oni sami odchodzili?
    Efekt? Zaczynamy dwunasty rok w tej p… I lidze!

    Powtarzam, prędzej się trener Paszulewicz ogarnie, bo ma podane na tacy wszystko, tak jak chciał niż nowy trener ogarnie tą drużynę. W ogóle takie gadanie jest szkodliwe, bo:
    1. Zachęca piłkarzy, którym nie podoba się ciężka harówa przy Paszulewiczu do sabotowania gry, aby go wywalić
    2. Jeśli faktycznie trener poleci, to mamy kolejnych piłkarzy, którzy przekonają się, że mogą robić co chcą, bo i tak płaci za to trener czyli mamy kolejną spieprzoną szatnię na kolejne lata

  24. Avatar photo

    rochol

    29 sierpnia 2018 at 13:18

    Tak to jest jak nieudacznice biorom się za budowanie druzyny.Jeden nieudacznia oszedl a zastapil go drugi nomen omen jego zastepca.szkoda gadac

  25. Avatar photo

    Tom

    29 sierpnia 2018 at 17:20

    Zielinski… matko podzwoncie popytajcie jaki to trener.

  26. Avatar photo

    kasia

    29 sierpnia 2018 at 17:50

    Irishman ty z niczym sie nie zgadzasz z dziwnych powodow. Zastanow się jakie ma podejscie do tematu kazdy czlowiek ktory wydaje wlasne pieniadze a jakie gdy wydaje niczyje (czyli nasze).Wtedy gdy to jego biznes to sie stara liczy analizuje kombinuje jak osiagnać najlepszy efekt. No ale ty mentalnie jestes dalej w komunie i nie rozumiesz takich rzeczy.gdyby janicki ponosil konsekwencje finansowe swoich dzialac to nigdy w zyciu by nie opowiadal glupot ze on jest od cieplej wody i wyplat dla pracownikow.No ale on marnotrawi cudze pieniadze wiec mu to zwisa i powiewa co publicznie oglosil. Gdyby sam za to placil to w zyciu by paszulewicza nie zatrudnil i nie kupowałby przypadkowych zawodnikow tylko z tego powodu ze paszul tak chce. No ale nie placi wiec pierdoli. Uda sie to fajnie a jak nie to przystapi do nowych eksperymentow. Jak widisz w wyniku takiego zarzadzania gks jest ale wielką hańba tego miasta. Nie masz też racji, że wszystkie osoby prywatne źle zarzadzaly. Owszem wycofywali sie z tego biznesu ale glownie z powodu niemoznosci dogadania sie z miastem badz tez w wyniku dzialan kibicow. Z reguly jednak placili swoje zobowiazania za wyjatkiem krola bo to byl zwykly kryminal a nie biznesmen. Z tego co widze to pasuje ci ten kurwidolek i wylegarnia wszelakiej niemocy. Prezes nie moze trener nie moze pilkarz nie moze itd.Nie mogę tez juz sluchac tego bredzenia o tym ze zespol przez runde bedzie sie zgrywal. Nie jestemy jedyni ktorzy zanotowali spore zmiany w kadrze ale tylko u nas to wyglada fatalnie. Co do paszulewicza to odpowiedz jest prosta -nic z tego nie bedzie. Czlowiek nie ma kompetencji wyzszych niz wuefista. Macie to swoje jeżdżenie na dupach jako antidotum na wszelkie problemy. Mowilem ze to nic nie da i nie daje. Nie wystarczy tylko biegac by wygrywac. Pilka nozna to wbrew pozorom nie jest tak banalna dyscyplina jak sie niektorym wydaje. No ale co bym nie napisal poglad twoj znam- komuno wroc i czy sie stoi czy sie lezy

  27. Avatar photo

    PanGoroli

    29 sierpnia 2018 at 18:19

    O! Kasia, to facet! 🙂

    • Avatar photo

      Mecza

      29 sierpnia 2018 at 18:57

      @PanGoroli, pomijając być może przejęzyczenie i tak też zakładałem. Poza Ulą która do Tychów się wyprowadziła nie ma już tu kobiet. Zastanawiam się po co nick zmieniał, w sumie nie ważne ale zawsze po porażkach jest wysyp nowych jadowitych nickow.

  28. Avatar photo

    abel

    29 sierpnia 2018 at 20:35

    Irishman i Mecza problem w tym ze ona ma racje i pisze konkretnie i sensem. Niestety o was tego nie mozna powiedziec. Jestescie obaj chwiejni gorzej jak baba

    • Avatar photo

      Mecza

      29 sierpnia 2018 at 20:46

      @abel, każdy ma swoją rację. Przypomnę że ja i Irishman jako jedni z pierwszych skrytykowali zwolnienie z Mandrysza i zatrudnienie Paszulewicza ale jak już się stało to trzeba to zaakceptować i czekać bo właśnie w ten sposób się szanuje pieniądze a nie wypłacać odszkodowanie co 6 miesięcy trenerowi. Pozdrawiam. Pytałem kogo za trenera, żadnej propozycji na forum bo łatwiej tylko krytykować po fakcie. dobrze że ktoś nie napisał, przyszły trener powinien być fajny.

  29. Avatar photo

    pablo eskobar

    29 sierpnia 2018 at 20:50

    te nasze pisanie nic nieda niestety co ma byc to bedzie niemamy na to wplywu jesli naprawde miasto bedzie chcialo awansu dopiero jak bedzie stadion to tak sie stanie i chyba cos w tym jest bo naprawde niezrozumiale jest to ze przychodza coraz to inni zawodnicy i nagle w Katowicach zapominaja jak sie gra w fusbal albo treneiro robi jakies niezrozumiale rotacje w skladzie badz w taktyce zawodnik zagra dobry mecz cieszy sie ze pewnie nastepny tez zagra a tu bum treneiro ma inna wizje i siada go na lawce wstawia kogos kto niejest do konca przygotowany aby grac przyklad Wawrzyniaka nikt niejest pewnym ze zagra nastepny mecz no chyba Pawelek jedynie a reszta tylko mysli zagram niezagram jakas masakra jak oni maja sie zgrac jak ciagle z kims innym graja obok siebie.

  30. Avatar photo

    abel

    29 sierpnia 2018 at 20:52

    A nie uwazasz przypadkiem ze profesjonalny prezes nie powinien wybrac totalnego dyletanta. Dla ciebie problemem jest to co ludzie na forum pisali w tym zakresie. Jebnij sie w łeb jesli jest takie twoje rozumowanie. Czy przypadkiem nie prezes jest od tego i za to bierze pieniadze. Ty od przecietnego kibica wymagasz znajomosci rzeczy. Cały ty jak zawsze nie na temat

  31. Avatar photo

    tauzen

    29 sierpnia 2018 at 20:59

    Bez urazy ale ta dwojka mecza iirishman poraza swoją glupota juz od dawna. To zwykle miekkie faje

  32. Avatar photo

    twardy

    29 sierpnia 2018 at 21:14

    Dziewucha ma racje bo wszystko zaczyna sie od podstawowych rzeczy. Jak nie ma kogos kto rzadzi to robi sie syf i nic z tego nie bedzie. Konieczna zmiana prezesa a paszul kolo chuja mi lata. Nic nie osiagnie ale jeszcze trzech porazek trzeba by spakowal swoj tandetny garnitur i krawat i poszedl gdzies do II ligi. tam jego miejsce

  33. Avatar photo

    Mecza

    29 sierpnia 2018 at 21:56

    Brawo pokazałeś swoje dyletanctowo, Janicki zwolnił Mandrysza i zatrudnił Paszulewicza haha, nie ma sensu z Tobą dyskutować o podstawowych sprawach jak nie wiesz kto podjął decyzję. A tak wogóle to nie kazałem Ci trenera wybierać bo pewnie nie znasz żadnego oprócz tych „fajnych” a chciałem podyskutować. Bez odbioru abel.

  34. Avatar photo

    abel

    29 sierpnia 2018 at 22:01

    Mecza ty jestes jednak idiotą beznadziejnym. Kto byl wtedy prezesem nie janicki przypadkiem. Kto podejmuje ostateczne decyzje. jestes tak glupi naprawde czy takiego zgrywasz.

  35. Avatar photo

    Rafał

    29 sierpnia 2018 at 23:04

    Irishman – wierz Paszulewicz nie ogarną się do tej pory a miał wszystko i robione specjalnie pod jego zachcianki i co wyszło jedne wielkie G…no!!! I tylko łazi w tych garniturach i myśli że jest fajny a nie jest i niema w ogóle pomysłu na tę drużynę gdzie indziej się na nim poznali kopnęli za wczasu w d..pę i mają spokój. Tak czy inaczej, już po tamtym sezonie powinni go zwolnić a teraz tylko to potwierdza i im szybciej go wywalą tym pozytywniej będzie dla GKSu. PASZULEWICZ WON!!!!!!

  36. Avatar photo

    Mecza

    30 sierpnia 2018 at 07:59

    Poziom „dyskusji” sięgnął dna. Ja nikogo nie obrażam a Ty @abel zainteresuj się co się dzieje w klubie i kto bezpośrednio podejmuje decyzje personalne w pionie piłkarskim.

  37. Avatar photo

    stefano

    30 sierpnia 2018 at 08:47

    Nie zła rozkmina , na wszystkie możliwe sposoby , a jeśli w gabinetach ktoś ma z tego niezła beke jak to czyta ?
    Wszystko jest rozgrywane zgodnie ze scenariuszem tam powstającym ?
    Janicki spi spokojnie , Paszul także , tylko kibice od kilku lat się wkurwiają ? takiego scenariusza nikt nie zakładał i nie zakłada , a szkoda.
    Czekamy tyle lat , ze jeszcze kilka poczekamy . Jka już ktoś trafnie zauważył , porazka przy Bukowej spowszechniała i to jest największy ból !

  38. Avatar photo

    Irishman

    30 sierpnia 2018 at 10:43

    @Mecza, ja się nauczyłem (i Tobie to doradzam), że nie ma sensu odpowiadać na głupie, prowokacyjne teksty, bo autorami są z reguły ludzie, dla których celem jest albo dowalenie komuś personalnie, albo dowalenie klubowi, albo wylanie swoich życiowych frustracji. „Dyskusja” z kimś takim zamienia się w prymitywną nawalankę i nie przystoi, aby rozwijać ją na łamach naszego gieksiarskiego portalu.

    @Kasiek, przedstawiłeś jedną stronę medalu. Ale można by podać przykłady jak choćby Zagłębie Lubin czy Górnik Zabrze (choć tu od niedawna), że można wydawać publiczne pieniądze w sposób rozsądny. Tak, jak napisał @Mecza, byłem przeciwny zmianie Mandrysz-Paszulewicz, właśnie m.in. dlatego bo było to zwykłe marnotrawstwo pieniędzy wydane na kontrakty dla piłkarzy sprowadzonych przez tego pierwszego oraz na jego pensje po zwolnieniu. Tak samo teraz kolejna zmiana trenera W POŁOWIE DROGI będzie tym samym, a przede wszystkim nigdy nie doprowadzi nas do celu jeśli będziemy powielać takie głupie decyzje.

  39. Avatar photo

    1964

    30 sierpnia 2018 at 12:40

    Paszul nie ma wyników bo za bardzo żongluje składem.Każda poważna drużyna ma żelazną 11 i zmiany są kosmetyczne.Paszul sam strzela sobie w kolano.Z wigrami wszystko wychodziło dobrze i tego miał się trzymać.A tu na raków wychodzi na 2 napastników.miał system pomysł a teraz na nowo jest w dupie!

  40. Avatar photo

    kasia

    30 sierpnia 2018 at 17:33

    Irishman myśle że gdyby janicki tak zarzadzal jak to robią w Lubinie to i efekt sportowy bylby inny i nikt by takich rozwazan wtedy nie prowadzil. Niestety ale w GKS tak nie jest i chyba kazdy intelgentny czlowiek to widzi.Zadziwia tez brak nadzoru wlascicelskiego. Tylko ze ta sielanka wiecznie trwac nie bedzie i w koncu miasto przestanie dawac kase w takiej ilosci. Co wtedy bedzie. Panie mecza co ty wypisujesz. Od kiedy to prezes nie ponosi odpowiedzialnosci za wybor trenera. Masz ty jakiekolwiek pojecie o zarzadzaniu. Prezes odpowiada za wszystko i bez zgody prezesa nie da sie nikogo zatrudnic i tak jest w kazdej firmie.Ile ty masz lat ze takich oczywistych rzeczy nie wiesz. Podejmujesz sie jakis bzdurnych prob okreslania odpowiedzialnosci w sposob sprzeczny z przepisami prawa. Chyba nie masz o nich pojecia. Odsyłam cie do kodeksu spolek handlowych poczytaj potem pogadamy. Masz zero wiedzy a innych wyzywasz od dyletantow. Zachowujesz sie jakbys zjadl wszystkie rozumy i mial monopol na prawde a podstaw nie znasz. Czytales kiedys Ksh watpie bo byc takich bzdur nie pisal.

  41. Avatar photo

    Mecza

    30 sierpnia 2018 at 18:33

    Pośrednio tak ale… tym samym Prezydenta Miasta Katowice trzeba obciążyć brakiem awansu a on nie jest bezpośrednim winowajcom jak i miasto Katowice które „nie chce” Odpowiedzialność rozkłada się tak wg mnie: Miasto Katowice->Prezydent Miasta->Prezes Klubu->Dyrektor zarządzający pionem sportowym Hokeja, Dyrektor zarządzający pionem sportowym Siatkówki, Dyrektor zarządzający pionem sportowym Piłki Nożnej. W dalszej kolejności trenerzy i zawodnicy. Stanowisko Janickiego mylnie jest postrzegane jak śp. Dziurowicza który nadzorował bezpośrednio piłkę. Janicki nie wtrąca się w pracę poszczególnych dyrektorów sportowych jak normalny dyrektor nie wtrąca się w pracę trenera, wymaga ale nie ingeruje. Jestem w 100% przekonany, że decyzja o zamianie Mandrysza na Paszulewicza to decyzja Bartnika a skoro on dostał pełne zaufanie od miasta (przedstawiał swoją wizję na młyńskiej) to ma też 100% zaufanie Janickiego który zarządza całą spółą (i za nią też odpowiada poprzez decyzje podwładnych) Funkcja prezes wielosekcyjnego klub GKS Katowice nie polega tylko i wyłącznie na zasiadanie na Bukowej, doglądaniu czy woda jest ciepła i wysyłaniu przelewów po tym jak był wpływ z miasta.

  42. Avatar photo

    Mecza

    30 sierpnia 2018 at 18:41

    Reasumując, decyzja została podjęta przez Bartnika przy akceptacji prezesa, prezydenta, miasta, wyborców… Idźcie na wyboru i zmieńcie układ siły. Ja nie chcę nic zmieniać bo prezydentura Krupy jest o 100% lepsza niż Uszoka patrząc na cały katowicki sport. Sukces odnieśli hokeiści, siatkarze grają w najwyższej lidze, tylko na piłkarzy trzeba czekać.

  43. Avatar photo

    kasia

    30 sierpnia 2018 at 18:53

    Mecza prosze cie nie kompromituj sie juz dalej. Jezeli ty nie rozumiesz ze za caloksztalt spraw spolki odpowiada prezes no to juz nikt cie do niczego nie przekona. To ze prezes ma sekcje piony wydzialy nie zwalnia go od odpowiedzialnosci. Jego obowiazkiem jest sprawowanie nadzoru nad wszystkimi dyrektorami itd. Skoro paszulewicz jest trenerem i sa tacy a nie inni pilkarze to niezaleznie od wszystkiego janicki musial to zaakceptowac. czy zrobil to na podstawie wlasnych analiz czy w ciemno przyjal to co bartnik mu podsuwal to juz inna sprawa. Tyle tylko ze to nie ma znaczenia. Prezes odpowiada za wyniki calej spolki i choćbyś nie wiem jakie bzdury wymyslal to to sie nie zmieni. No chyba że uchwalisz nowy ksh.Miasto tez oczywiscie nie jest bez winy. Nawet mozna powiedziec ze jest glownym winowajca bo daje pieniadze a nie stawia celu do osiagniecia i nie rozlicza z tego. Prywatny wlasciciel pozbyl by sie janickiego juz dawno. I jeszcze jedno jak zostanie powolana sekcja wedkarstwa to za nia janicki tez bedzie odpowiadal tak dlugo jak bedzie prezesem

  44. Avatar photo

    Mecza

    30 sierpnia 2018 at 19:27

    @kasik, nie nadajemy na tych samych falach i mamy problemy w komunikacji ale przynajmniej staramy się bez obelg (to że jestem naiwny czy twierdzenie że się kompromituję nie uznaję za obrazę, zależy od zrozumienia a wiem że niektórzy popierają mój tok myślenia) Nie dociera do Ciebie wszystko co pisałem poniżej, ok. Napiszę wprost. TAK Prezes spółki odpowiada za wszystko! W każdej spółce bez wyjątku, obojętnie jaka branża. Usiłuję tylko zasygnalizować, że na obowiązki prezesa klubu wielosekcyjnego GKS Katowice składa się szereg zadań z który jest rozliczany przez właściciela. Jeśli Janicki ogarnia temat w 80% to moja i pewnie też właściciela ocena musi być pozytywna. Mam na myśli całą spółkę a nie sekcję piłkarską. Dla przeciwieństwa uważam że Bartnik ogarnia to w 20% i za chwilę minie rok a ja nie usłyszałem jaki ma pomysł na długofalowy rozwój sekcji piłkarskiej. Mam gdzieś co będzie za rok, dwa. Chciałbym poznać cele długoterminowe. Jeśli się boi to w odstawkę i szukajmy ludzi na to stanowisko pokroju Probierza.

  45. Avatar photo

    kasia

    30 sierpnia 2018 at 19:31

    Mecza no wreszcie zaczynasz kumac. No to juz wiesz ze prezes stawia cele i nadzoruje ich wykonanie a z rezultaow rozlicza. Co zatem robi janicki. nic pierdzi w stolek i gladkie gadki wstawia

  46. Avatar photo

    Mecza

    30 sierpnia 2018 at 20:09

    Pewnie w jakimś stopniu podobnie myślimy ale używamy innych argumentów a tym samym zrozumienie jest zupełnie inne, życie. Janicki rzadko udziela się publicznie i to uznaję za plus. On jest rok u sterów, wcześniej nie pełnił tej funkcji. Czy popełnia błędy? Na pewno. Czy realizuje postawione cele przez właściciela? Nie wiem, bo ich nikt nie nakreślił i ogłosił publicznie. Uważam, że awans to jest 20% tego co powinno się od niego wymagać. Prędzej czy później awans będzie ale co dalej? Jak jest strategia? Będzie chyba 6 boisk treningowych czy nie za mało? Czy będzie akademia z prawdziwego zdarzenia, ilu trenerów, czy trenerzy będą zawodowi, czy obserwujemy już najlepszych itd. Nie można zaplanować wyniku sportowego rywalizując z innymi, zawsze można być drugim, trzecim ale najważniejsze sprawa aby być lepszym niż rok wcześniej. Pytanie czy my z roku na rok jesteśmy lepszym klubem? Nie.

  47. Avatar photo

    Mecza

    30 sierpnia 2018 at 20:13

    Jakieś 5-6 lat temu chyba jeszcze na stronie gieksiarze.pl sygnalizowałem że naszym celem sportowym na każdy nowy sezon powinien być każdy punkt więcej niż w poprzednim nie patrząc co nam to da w tabeli ale z takim podejściem prędzej czy później awans będzie i wejdziemy na mocnych fundamentach do Ex. To tak jak w bieganiu, biega się w zawodach biegnąc obok setek, tysięcy innych zawodników ale nikt nie myśli aby ich pokonać, każdy chce być lepszym od siebie z poprzednich zawodów i w ten sposób jest postęp bez oglądania się na innych.

  48. Avatar photo

    Mecza

    30 sierpnia 2018 at 20:30

    Wspomnienia mnie naszły, http://www.gieksiarze.pl to była moja ulubiona strona, jeszcze z przed czasów Góraka i później. Później się szata graficzna zmieniła która w ogóle mi nie podeszła i jakoś odpuściłem. Jednym z najbardziej wyrazistych forumowiczów którego zapamiętałem był Gieksiarz75 (o ile dobrze pamiętam) Były utarczki słowne, spięcia ale też żarty, polewka z kogoś. Tego nam wszystkim życzę zjednoczenia w jednym celu.

  49. Avatar photo

    abel

    30 sierpnia 2018 at 20:52

    mecza nie wiedzialem ze taka obrazalska pizdeczka z ciebie. Ta kasia ma wieksze jaja niz ty. Ale widze ze zaczynasz rozumu uzywac wiec ok. Jakby nie bylo gks jest najwazniejszy

  50. Avatar photo

    PołudnioweK-ce

    30 sierpnia 2018 at 23:14

    Po co te personalne docinki, jak dzieci z piaskownicy bo to przecież takie polskie komuś coś dojebać..wolałbym żebyśmy wszyscy spierali się jak dorośli..jak My Hanysy…p.s. tą strone odwiedzają różni kibice, pamiętam wypowiedzi tych zza Przemszy i mimo tego że wiadomo co im i gdzie to pokażmy i starajmy sie zachować klase, przynajmniej zróbmy to My wobec siebie, wprowadzmy ten trend jako pierwsi skoro póki co naszym zawodnikom klasy brakuje.Pozdrawiam

  51. Avatar photo

    Rafał

    31 sierpnia 2018 at 09:31

    W końcu drużyna która nas nie oszukuje pokazuje gdzie jest nasze miejsce i nie daje nadziei, po co mamy się wkr.. pod koniec sezonu jak znowu zaczną odpuszczać i przegrywać z wszystkimi a tak mamy od razu obraz tego sezonu dla mnie jest to uczciwe

  52. Avatar photo

    karo

    31 sierpnia 2018 at 16:53

    Krzysztof Wołkowicz aka El Fenomeno- uzasadniać chyba nie muszę Ale jeśli tak chcecie to to uczynię. Najlepsza lewa noga na świecie zaraz po Messim i Miliku. Nie tuzinkowe przyjęcie piłki, gaz na pierwszych 3m taki że Usain Bolt wygląda blado. Świetny balans ciała (gibasz się jak pierdolony rezus) 😉 i przede wszystkim LEGENDA GKS I POLSKIEJ PIŁKI. ;)))

  53. Avatar photo

    Mecza

    31 sierpnia 2018 at 18:09

    @karo, szacunek. Czytam wpis i pomyślałem w pierwszej chwili, że jakiś kosmita z Ciebie ni stąd ni zowąd wpis a to pewnie odpowiedź na pytanie konkursowe którego nie pamiętam. Jako jedyny pewnie dałeś wpis na temat pod podcastem:) Właśnie sprawdziłem ile czasu minęło od ostatniego, dla mnie wieczność.

  54. Avatar photo

    Rafał

    31 sierpnia 2018 at 22:44

    Jak GKS miał by grać jak za dawnych lat to i owszem pod wodzą trenera z Katowic bądź Sląska ale z charyzmą i wiarą w to że drużynę umie ustawić i zmotywować. A pan PASZULEWICZ jedynie co robi to wygląda w gajerku i myśli że jest fajny, WON mi z tym GOGUSIEM bo mi się dźwiga jak go widzę.

  55. Avatar photo

    PanGoroli

    1 września 2018 at 00:35

    Tak, a w Realu to mają trenerów tylko z Madrytu… Głupie gadanie. Trener ma się znać na swojej robocie i robić ją dobrze, a może być se nawet z Pigmejlandi.

  56. Avatar photo

    Irishman

    1 września 2018 at 10:17

    I byle nie był z Chorzowa! 🙂

  57. Avatar photo

    mariusjno

    1 września 2018 at 12:01

    Co do konkursu to typuje do reprezentacji Aleksandra Januszkiewicza chlop zrobil postep w karierze odszedl od nas poszedł klasy niżej a i tak jako jedyny od x czasów wyjechal na zachód grać,liga Giblartaru to jest cos chlop juz bramkę nawet trafil i gra a nie tak jak inni powołani tylko na lawce siedzą,na pewno z Krychowiakiem by wyczyścili wlochow z ataków. A odnośnie trenera to ja jestem za jego zostaniem i nie wierze w solidarność szatni przeciwko niemu.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Balon de GieKS’or

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Tak, tak, Shellu wrócił do działalności redakcyjnej rok temu i faktom nie da się zaprzeczyć. Mianowicie od tego czasu byłem na 17 meczach wyjazdowych. Bilans: 3-1-13. Z różnych powodów nie zawitałem na czterech meczach w delegacji. Bilans: 3-0-1. Niech to szlag!

Miejmy więc te heheszki, że Shellu przynosi pecha za sobą. Pośmialiśmy się, fajnie. Teraz przejdźmy do rzeczy poważnych.

To co oglądamy w tym sezonie na wyjeździe, to co widzieliśmy wczoraj w Gdańsku, to jest jakiś jeden wielki koszmar. W zasadzie nawet nie wiem, co pisać, bo jestem zażenowany. Przede wszystkim dysproporcją pomiędzy meczami u siebie i na wyjeździe. Dysproporcja, w której GieKSa u siebie od przerwy meczu z Zagłębiem walczy, gra agresywnie, zmiata tego przeciwnika i nawet jeśli pojawiają się błędy w defensywie, to nadrabiamy grą ofensywną i strzelanymi bramkami. Na wyjazdach nie ma ani ofensywy, ani defensywny. Jest jedno wielkie nic.

Mecz z Lechią został oddany. Nie mam na myśli, że bez walki, choć tej determinacji mogło być zdecydowanie więcej. Ale został oddany bez jakichkolwiek atutów piłkarskich. Był to absolutnie beznadziejny mecz, który jakby potrwał drugie 90 minut, to GKS i tak by bramki nie strzelił. Nie da się strzelić gola, gdy nie potrafi się stworzyć dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Bramkarz Lechii Paulsen został zatrudniony w zasadzie tylko przy strzale dystansu Nowaka. I kilka razy wyłapał, względnie wypiąstkował piłkę po bardzo słabych dośrodkowaniach. Najlepszą akcję katowiczanie przeprowadzili wtedy, gdy Galan wypuścił Nowaka, ten zrobił zwód i uderzał, ale został zablokowany. Poza tym – nie było nic.

Strasznie się na to patrzyło. Na pierwszą połowę nasz zespół nie dojechał w ogóle. Tam to nawet i tej determinacji nie było widocznej. I myślę, że raz na zawsze warto między bajki z mchu i paproci włożyć krążące w piłce historię o tym, jak to jest ciężko, gdy gra się co trzy dni. Tym razem bowiem były dwa tygodnie przerwy i w żaden sposób nie wpłynęło to pozytywnie na zespół. Katowiczanie byli ospali, bez pomysłu, bez widocznej chęci przyciśnięcia przeciwnika.

Zawsze na meczach posiłkuję się transmisją z Canal+, czy to odpalając na laptopie i oglądając powtórki, czy zapuszczając żurawia w monitory komentatorów stacji, tym razem Bartosza Glenia i Michała Żyro (na monitorach zawsze jest od razu, nie trzeba czekać „poślizgu”). Gdy około 36. minut zobaczyłem, że GKS nie oddał nawet jednego strzałów, choćby niecelnego, nie mogłem uwierzyć. Oto gramy z najsłabszą obroną w lidze, której Zagłębie Leszka Ojrzyńskiego potrafi wklupać sześć bramek, a my nie potrafimy choćby postraszyć bramkarza gospodarzy. Po prostu koszmar. Na koniec połowy był już jeden celny strzał o xG… 0,01. Ja bym to jeszcze na części tysięczne rozłożył, żeby zobaczyć, czy nie było to 0,001. Natomiast sytuację, w której Galan zagrał – co by nie mówić – kapitalną piłkę do Wasyla, a Wasyl zamiast albo przyjąć i strzelić, albo poczekać, albo zrobić cokolwiek innego, odgrywał z pierwszej do tyłu, do nikogo, zakwalifikowałbym jako ujemne xG. No, po prostu tak nie można.

Mimo wszystko coś tam w końcówce pierwszej połowy leciutko zaczęło się dziać i dawało to jakąś nadzieję na grę po przerwie. I rzeczywiście, GKS miał dużo więcej posiadania piłki w drugiej części gry. Z 52-48 dla Lechii w pierwszej połowie, cały mecz skończyliśmy z bilansem 58-42 na korzyść GKS, czyli po przerwie GKS musiał mieć piłkę przez 68 procent czasu. I choć na koniec meczu to xG było już na poziomie 0,76, to nadal bardzo słabo. Nie mieliśmy groźnych sytuacji.

Zapytałem trenera na konferencji o kwestię braku prostoty w grze, tylko zbyt dużego kombinowania. Trener zaprzeczył mówiąc, że w tym spotkaniu było być może najwięcej dośrodkowań w całym sezonie, bo około czterdziestu i chodzi o jakość. Nie doprecyzowałem, więc doprecyzuję teraz – bardziej chodzi mi o sytuacje, w których naprawdę można już próbować oddać strzał, czy może nawet trochę popróbować zrobić coś na aferę, jakieś zamieszanie itd. A my kombinujemy, tak jak wspomniany Wasyl, tak jak Bartek Nowak w jednej sytuacji, gdzie się wygonił i został zablokowany. Kilka takich sytuacji by się jeszcze znalazło. Natomiast faktem jest, tak jak stwierdził szkoleniowiec, że chodzi też o samą jakość dośrodkowań, a ta była bardzo słaba. Nawet komentatorzy określili centry GieKSy jako „baloniaste”. Golkiper gospodarzy nie miał z reguły z nimi problemów, a jak kilka razy nasi zawodnicy doszli do główki, to po prostu odbili piłkę gdzieś do góry czy nie wiadomo gdzie. Zagrożenia żadnego. Po francusku i hiszpańsku piłka to „balon”. Piłkarze GKS za bardzo chyba wzięli sobie to do serca.

Piszę o tej aferce, bo GKS potrafi taką grać. Ja wiem, że Jacek Gmoch kiedyś chciał zmatematyzować piłkę i dziś wielu szkoleniowców to robi – to znaczy chcą jak najmniej pozostawić przypadkowi. I ja to rozumiem. Natomiast wydaje się, że potrzebny jest w tym wszystkim balans, po ostatecznie piłka to taki kulisty przedmiot, który w dużej prędkości zachowuje się nieprzewidywalnie, gdy napotka na przeszkodę taką, czy owaką – tu się odbije, tu podskoczy, tu zakręci i po prostu trzeba mieć refleks i dołożyć nogę. Przecież strzelaliśmy takie bramki – Marten Kuusk w poprzednim sezonie z Cracovią czy Lukas Klemenz niedawno z Arką. Więc i to GKS potrafi.

Jeśli miałbym wyróżnić jakiegokolwiek zawodnika w tym meczu, to pewnie postawiłbym na Galana, choć widząc po opiniach kibiców, moglibyśmy się w tych opiniach rozminąć. Ale Borja coś tam próbował i zagrał dwie bardzo dobre piłki w pole karne. Poza tym mizeria i raczej kilku bohaterów negatywnych.

Trener pokombinował ze składem, więc mogliśmy obejrzeć zaskakujące zestawienie. Jak przyznał na konferencji, zmasakrowani po wyjazdach na reprezentacje byli Kuusk i Kowalczyk. Tego pierwszego zabrakło nawet na ławce, Mateusz wszedł w drugiej połowie. I okej, może podróż z Armenii, może kadra, ale kurka wodna, tak przegrać pojedynek biegowy z Meną, który grał od początku. Nie godzi się.

I znów ta cholerna bramka w końcówce. Znów zapytam – ileż można? I mam gdzieś, że to kontra wynikająca z odkrycia się. Bramka to bramka. Z jednej strony nie pozwalamy Kudle polecieć w pole karne przeciwnika w 107. minucie meczu, z drugiej dajemy sobie w taki sposób wbić bramkę. W siódmym meczu z rzędu tracimy gola w końcówce połowy. W tym sezonie to już dziesięć (!) takich goli. A w ostatnich szesnastu meczach – szesnaście!

A’propos Camilo Meny – po meczu, gdy wychodziliśmy ze stadionu, wychodził też Kolumbijczyk, więc stwierdziłem, że to idealna okazja podziękować mu za gola z Arką Gdynia, który dał naszemu klubowi możliwość walki o awans do ekstraklasy w maju rok temu. Co uczyniłem. Camilo był zdziwiony, dlaczego jakiś gość dziękuje mu za tego akurat gola, gdy przecież przed chwilą strzelił. Ale wyjaśniłem mu wszystko, tak więc w imieniu kibiców GieKSy osobiste podziękowania zostały złożone. Dzięki Camilo!

Wracając do składu. W miejsce Kuuska na boisku pojawił się po raz pierwszy od wielu miesięcy Grzegorz Rogala. Kibice łapali się za głowy, ale myślałem sobie – dajmy mu szansę. Po meczu mam taką myśl, która by mi jeszcze niedawno do głowy nie przyszła… królestwo za Klemenza! Rozumiem brak ogrania, ale na Boga – czy to przeszkadza w tym, żeby prosto i mocno kopnąć piłkę? Zawodnik udzielał się w ofensywie, ale kopał tak, jakby to była piłka lekarska, względnie nie jadł śniadania, ni obiadu. I po takiej dwukrotnej próbie kopnięcia piłki, została ona wybita i padła pierwsza bramka.

No i z bólem serca muszę też powiedzieć, że Dawid Kudła w tym sezonie nie pomaga. Absolutnie. Nie wybronił żadnego meczu, nie jest pewnym punktem, a ta bramka obciąża go strasznie. To nie jest zły bramkarz, ale jeśli nie poprawi się w najbliższym czasie, to nie zdziwię się, jeśli trener postawi na Rafała Strączka. W pucharowym meczu z Wisłą na pewno. Ale też w lidze. Mimo wszystko jestem fanem Dawida i mam nadzieję, że się ogarnie i wróci do formy z poprzedniego sezonu.

Zagrali Milewski i Bosch, i z ich gry nic kompletnie nie wynikało. Sebastian generalnie niewiele wnosi do zespołu, jedynie raz na jakiś czas zagra dobry mecz. Jesse na razie wystąpił w Zabrzu i w Gdańsku i na razie cienizna totalna.

Adam Zrelak niewidzialny, podobnie jak Ilja Szkurin, który wszedł w drugiej połowie, choć Białorusin wypadł minimalnie lepiej niż Słowak, coś tam próbował powalczyć. Ale bez efektu.

Wprowadzony na boisko w drugiej połowie Adrian Błąd też już młodszy nie będzie. Z całym szacunkiem – także za poprzedni sezon, gdzie dawał radę, w tym zawodnik już piłkarsko po prostu nie pomaga. Kompletnie.

Reszta nie dała po prostu nic dobrego zespołowi i jako całość, zagraliśmy po prostu ultra beznadziejne zawody. Wiadomo też, że była przerwa z powodu zadymienia, ale psychologicznie, gdy sędzia pokazał doliczonych 16 minut, to powinniśmy natrzeć na tego rywala i po prostu go stłamsić. I trochę tej aferki zrobić, tak jak Wszołek z Jędzą zrobili nam w Warszawie. Oczywiście jakościowo – z idealną centrą i strzałem.

0-0-4, bramki 1:11. Bilans na wyjazdach tragiczny. Problem w tym, że ten bilans jest adekwatny do gry. W Łodzi było po prostu słabo, na Legii całkiem nieźle, za to na Górniku i Lechii totalnie beznadziejnie i dramatycznie. Jeśli trener chciał coś zmienić na wyjazdach, to na razie efektów nie ma. Jest tak samo źle jak było. Natomiast swoją drogą piłkarze muszą się ogarnąć, bo to naprawdę niemożliwe, że u siebie można, a na wyjeździe nie można. Nie wiem, może mówcie sobie do lustra przed wyjazdami: „O, ale fajnie, znów gramy na Nowej Bukowej, znów gramy na Arenie Katowice”. Taką mini ściemkę róbcie, żeby wydawało wam się, że gracie u siebie. Nie wiem.

W każdym razie znów robi się nieciekawie. My przegrywamy bezdyskusyjnie z Lechią, a takie Zagłębie jedzie do Poznania i wygrywa. Musimy jak ognia pilnować tej bezpiecznej strefy. A łatwo przecież nie będzie, bo zaraz czeka nas mecz z obecnie drugą i pierwszą drużyną w tabeli. Jeśli nie wygramy choćby jednego z tych dwóch meczów – będzie gorąco.

Niezależnie od tego i tej całej krytyki – będę powtarzał – wspieramy! Będę powtarzał, że ta drużyna zasłużyła już nieraz na to, by ją wspierać w trudnym momencie. Dali nam ekstraklasę, to teraz zróbmy wszystko – także my, jako kibice – żeby tę ekstraklasę utrzymać. Wszyscy na Cracovię!

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Powaga drużyny zachowana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po emocjach – dodajmy bardzo pozytywnych – związanych z meczami reprezentacji, czas wrócić do ligowej piłki. Oj działo się, działo, mimo że to tylko dwa tygodnie. Najmniej w tym wszystkim istotnym był chyba mecz z Górnikiem Zabrze, sparingowy Śląski Klasyk, który GKS Katowice wygrał w samej końcówce 2:1. Bohaterem spotkania – o ile w ogóle określenie „bohater” pasuje (nie pasuje) do meczu kontrolnego, był zawodnik, którego w GieKSie już nie ma. Aleksandrowi Buksie skrócono wypożyczenie z Górnika i zawodnik poszedł dalej – do Polonii Warszawa. Nie pierwszy i nie ostatni raz okazało się, że to, co mówią kibice o piłkarzu – opierając się na swoich obserwacjach i opiniach – materializuje się w związku z danym zawodnikiem. Od początku wiedzieliśmy, że Olek to „odrzut” z Górnika, a nie realne wzmocnienie i raczej nic z tego nie będzie. To nic personalnego do zawodnika. Po prostu są piłkarze, którzy tym realnym wzmocnieniem są (później się sprawdzają lub zawodzą), a są tacy, gdzie jakaś metamorfoza na plus rozpatrywana jest raczej w kategorii wielkiego zaskoczenia.

Pojawiły się jednak też solidne wzmocnienia, przynajmniej tak się wydaje. Emana Markovića widziałem podczas meczu z Górnikiem i zaprezentował się bardzo przyzwoicie, strzelił bramkę, był aktywny. Cały czas czekamy na wejście do składu Jesse Boscha, który co prawda w GKS już zadebiutował, ale jeszcze nie wywarł żadnego piętna na grze zespołu. No i transfer niemal last minute – Ilja Szkurin i to wydaje się być wyjściowo kapitalne wzmocnienie. Co prawda w Legii zawodnik zawiódł i tam się go pozbyli – uważam zbyt pochopnie – ale przecież w Stali Mielec ten piłkarz wiązał krawaty. Choć marnował w warszawskim klubie sytuacje na potęgę (także w meczu w Katowicach), to przecież trafiał do siatki w finale Pucharu Polski, w superpucharze, na Nowej Bukowej mimo wszystko również, kiedy to aż uklęknął i schował twarz w dłoniach z ulgi po odblokowaniu i celebrował tym swoją radość.

Doszło też do jednego oczywistego wzmocnienia, które jest sytuacją nieoczywistą. Mianowicie, do GKS… nie trafił Tymoteusz Puchacz. Większości kibiców spadł kamień z serca. Nie wiemy, co do głowy przyszło trenerowi, że chciał mieć w drużynie tego hm… celebrytę. Można mówić o ambicji tego chłopaka, walorach czysto piłkarskich i na siłę unikać jak ognia tego, co sobą prezentuje… generalnie. Człowiek, który swoją „karierę” zbudował na farmazonie i JBL-ach, bo tak naprawdę nigdy się nie wyróżniał niczym poza szybkością. Wielu było w światowej piłce piłkarzy, którzy wydawali się wielkimi odkryciami, bo robili te efektowne sprinty. Tyle, że później okazywało się, że gdy przeciwnicy ich przeczytali, poza szybkością nie mieli nic do zaoferowania.

GieKSa potrzebuje piłkarzy, którzy są poważni i poważnie podchodzą do tego wszystkiego. Trzeba patrzeć na konteksty. To, że Afrykanie przyjeżdżają na Mundialu na mecze i wchodzą na stadion tańcząc i śpiewając to zupełnie inny kulturowo schemat niż w Europie. I tam to pasuje. Tutaj nie. Jeśli jeden piłkarz będzie traktował ten sport tylko jako głównie zabawę i taką czystą radość z życia, to w naszej kulturze to po prostu będzie wyraz braku profesjonalizmu. Nie będzie to „dostrojone” do całości. Nie zrozumcie mnie źle – nie mówię, że piłkarze mają się nie cieszyć z uprawiania tego sportu, nie czerpać radości z gry, ze zwycięstw, z tego, że być może mają najlepszą pracę świata. Mają się cieszyć, jak najbardziej. Tylko jest różnica pomiędzy tym cieszeniem się i utrzymywanie profesjonalizmu – nie tylko na boisku, ale także poza nim – a zwykłym… pajacowaniem.

Byli tacy pajacujący piłkarze, którzy dobrze się zapowiadali, mieli piłkarsko papiery może nawet na Złotą Piłkę, a skończyli na peryferiach futbolu. Pierwszy do głowy przychodzi taki Mario Balotelli, który przecież talent miał wybitny, ale rozmienił go na drobne swoimi głupotami typu puszczanie fajerwerków w łazience czy wjeżdżanie na teren więzienia dla kobiet.

Może Puszka aż tak spektakularnych ekscesów nie miał, ale te różne celebryckie historie z Julią Wieniawą, wypisywanie do Dody na Instagramie czy jakieś akcje z tym Slow Speedem, czy ja tak się zwie ten osioł (WTF?) to po prostu taka błazenada, że nie przystoi to piłkarzowi czy kandydatowi na piłkarza GieKSy. Wystarczy spojrzeć na takiego Arka Jędrycha, normalny spokojny facet i jako kapitan wzór. I zestawcie go w drużynie z Puszkinem… aaaaa, szkoda gadać. A dziw, że kiedyś grali razem.

W czasach, kiedy jeszcze nie gryzłem się w język (teraz jestem kilka lat dojrzalszy) napisałem zaraz po meczu z Bytovią:

Więc spadaj sobie Puczi „zapierdalać tak jak Kante” do Poznania, bo ostatnio pogwiazdorzyłeś i jeśli nie opanujesz sodówki, to nici z kariery.

Cóż… Przez te sześć lat na farmazonie wycisnął maxa. Szacun. To też jest umiejętność. Ale prawda gwiazdorzenia prędzej czy później wychodzi.

Puchacz był jedną z twarzy spadku do drugiej ligi. Ktoś powie, że Arkadiusz Jędrych i Adrian Błąd też byli. No byli – i nawet sam miałem zdanie, że z tymi zawodnikami wiele nie osiągniemy i powinni odejść. Ale zostali w GieKSie przez tyle lat i awansowali – do pierwszej ligi i do ekstraklasy. I jakkolwiek dalej uważam, że od czasu, kiedy na GieKSie się udzielam, czyli przez te 20 lat większość moich przewidywań się sprawdzała, to tutaj akurat nie. Co do Arka i Adriana mogę powiedzieć jedynie – sorry panowie, pomyliłem się.

Nie sądzę, że cokolwiek takiego mogłoby się przydarzyć przy Tymoteuszu. Choć mimo wszystko mu tego życzę, bo ciągle chłopak jest młody, ma 26 lat i jeśli rzeczywiście by się ogarnął, to coś jeszcze może w tę piłkę pograć. Nie na najwyższym poziomie, ale jakiś klub z ekstraklasy może go przygarnąć.

Podsumowując więc – bo już dajmy spokój Puchaczowi – to naprawdę świetna wiadomość, że do nas nie trafił. Nie wiem, co tam się podziało, czy GieKSę wyd… wymanewrował, ale sama ta historia z wysypaniem się jego transferu przecież do niego bardzo pasuje. Niech się kopie po czołach z Azerami, krzyżyk na drogę i obyśmy już nigdy więcej nie mieli pomysłów ściągania takich „gwiazdorów” do naszego klubu. Bądźmy poważni.

Napisałem wcześniej, że mecz z Górnikiem, sparing sparingiem… Niestety wydarzyła się rzecz, której najmniej byśmy chcieli. Aleksander Paluszek zerwał więzadła w kolanie i na wiele miesięcy z jego gry będą nici. Jak to dobrze ktoś napisał – szkoda, że zagrał z Radomiakiem, bo tylko narobił nadziei… To prawda, debiut zawodnika w katowickich barwach był bardzo obiecujący. Nie pozostaje nic innego, jak trzymać kciuki za zawodnika i życzyć szybkiego powrotu do zdrowia.

Niestety w związku z tym skomplikowała się nasza sytuacja w obronie. Nie pozyskaliśmy dodatkowego obrońcy i GieKSa będzie musiała rzeźbić w tym, co ma. Póki co nasza defensywa nie spisuje się dobrze w lidze, tracimy mnóstwo bramek, a ostatni mecz na zero z tyłu rozegraliśmy prawie pięć miesięcy temu. Jeśli chcemy się utrzymać i punktować w lidze, ten aspekt musi być poprawiony. Nie zawsze bowiem będziemy strzelać cztery gole, jak z Arką, i trzy – jak z Radomiakiem. Tak więc Arek Jędrych, Marten Kuusk, Lukas Klemenz i Alan Czerwiński będą musieli wziąć tę odpowiedzialność i praktycznie w tym kwartecie zamykają się nasze możliwości. Problem się pojawi, gdy przyjdą kartki czy nawet drobne urazy. Choć Bartek Jaroszek to fajny chłop, ratowanie się nim będzie aktem desperacji. Ale pozdro Bartek 😉

Jutro czeka nas starcie z Lechią Gdańsk. Wyjazdy, ach te nieszczęsne wyjazdy. Mamy z nimi potężny problem i to nie od dziś. Choć w tym roku katowiczanie wygrali przecież w Częstochowie, Wrocławiu czy Gdańsku właśnie, to seria czterech porażek z rzędu na wiosnę czy trzech w obecnym sezonie jest niepokojąca. Dodatkowo przyglądając się tym spotkaniom – w większości GKS nie miał czego szukać. Patrząc jeszcze na wiosnę, najlepszy był mecz z Motorem, ale pozostałe przegrane to była lipa. Teraz bardzo słabe występy w Łodzi i Zabrzu, niezły w Warszawie. To za mało. Trener na konferencji po Górniku mówił o tym, że możliwa jest jakaś zmiana, jeśli chodzi o delegacje. Na czym będzie ona polegać – zobaczymy.

Nadal wielkim problemem są też bramki tracące w końcówkach połów. Od tych pięciu miesięcy w dwunastu meczach GKS stracił trzynaście bramek w ostatnich pięciu minutach pierwszej lub drugiej połowy. I z Radomiakiem tak było, a gdyby sędzia uznał gola w końcówce meczu – mielibyśmy tego jeszcze więcej. Fatalna statystyka i ja naprawdę łapię się na tym, że marzę, żebyśmy w pierwszej połowie dociągnęli choćby do 0:0. W obecnym sezonie udało się to tylko raz – w pierwszej kolejce.

Lechia to nie będzie łatwy przeciwnik, ale nie jest to rywal nie do ogrania. Co prawda słynął z tego, że strzelał i tracił mnóstwo bramek, ale ostatnio się to trochę zmniejszyło. Bo ultrabezbarwnym i nudnym meczu Lechiści pokonali w derbach Arkę 1:0, a w Białymstoku przegrali 0:2. A wiemy, że wcześniej dostali oklep w Lubinie 2:6. Można więc tej ekipie strzelać bramki, zresztą GKS w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu trafił w Gdańsku trzy razy, natomiast jak uruchomi się Bobcek z Wiunnykiem, to naprawdę trzeba się mieć na baczności i nasza obrona musi być zwarta i zwrotna.

Mecz z Radomiakiem był epicki. Pod kątem emocji to było jedno z najlepszych spotkań od wielu lat, niektórzy kibice musieli do siebie dochodzić po nim przez kilka dni. Dużo dało to jednak pozytywnej adrenaliny i nakręcania się na dalsze losy naszego zespołu.

Jednak kochani – Lechia jest dopiero jutro. Teraz i dzisiaj najważniejszy jest inny mecz GieKSy. Wszyscy o 18:00 trzymamy kciuki za dziewczyny w boju z Twente Enschede. Dajcie z siebie Dziołszki wszystko, żeby przed rewanżem mieć jak najlepszą sytuację wyjściową!

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum do meczu z Lechią

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Mecz w Gdańsku to już historia. Przegraliśmy sromotnie i nie ma co do tego wracać, chyba że w celach „wyciągania wniosków”. Miejmy nadzieję, że drużyna to zrobi. Jak wyglądał wyjazd okiem redakcji, przeczytacie w poniższym artykule. A w piątek – Cracovia!

1. Jako że jest to jeden z najdłuższych wyjazdów w sezonie, postanowiliśmy się wybrać wcześnie rano. O godzinie 9 wyruszyliśmy w składzie Shellu, Misiek i Mariusz na północ, gdzie 9 godzin później miał zacząć się mecz.

2. W sumie o mało, abyśmy nie pojechali, bo Patryk zamówił auto, ale… na dzień meczu z Wisłą Płock. Na szczęście Mariusz jechał, bo inaczej by nici były a nie mecz.

3. Droga przebiegała szybko i sprawnie. Po drodze zatrzymaliśmy się na lunch na stacyjnym Subwayu, korzystając z promocji. W dzisiejszej drożyźnie cena 9 zł za małą kanapkę rzeczywiście brzmi jak okazja.

4. W Gdańsku byliśmy około godziny 15:00. Wstąpiliśmy na chwilę do centrum handlowego, a potem udaliśmy się na jedzenie do „Zagrody u kozy” czy jakoś tak. Wzięliśmy pljeskavicę i cevapcici, więc mieliśmy Jugo Grill w Gdańsku. Ja miałem cevapcici i było za mało mięsa. Natomiast było to smaczne, ale Jugo Grill jest dużo lepszy.

5. Przejeżdżaliśmy też obok gdańskich ikon, czyli Stoczni Gdańskiej, długiego, ale jednak nie tak długiego jak myślałem Falowca czy efektownego i estetycznego budynku Urzędu Marszałkowskiego.

6. Czas nas bardzo gonił, więc udaliśmy się na plażę dosłownie na 10 minut w Jelitkowie. Jak na piątek i taką średnią pogodę nawet było sporo ludzi uprawiających plażing. Powdychaliśmy przez chwilę jodowe powietrze, dotknęliśmy morskiej wody i skierowaliśmy się znów do samochodu. Stadion był tuż tuż.

7. Na uwagę zasługują przystanki w pobliżu stadionu, które są stylizowane właśnie na elewację tego obiektu pamiętającego mecze polskiego Euro.

8. Nie wpuszczono nas na jeden z parkingów, więc musieliśmy trochę potem drałować. W każdym razie miejsce parkingowe znaleźliśmy i udaliśmy się na obiekt.

9. Sam stadion – kolos. Ja go widziałem dotychczas tylko z zewnątrz, gdy rok temu odbywałem swoją pielgrzymkę dziękczynno-błagalną właśnie spod Polsat Plus Areny na stadion Arki Gdynia. Sentyment pozostał, nawet przez chwilę jechaliśmy drogą, której chodnikiem szedłem o gdańskim poranku na początku tamtej trasy.

10. Odbiór akredytacji odbył się szybko i sprawnie. Misiek poszedł na foto, a my z Mariuszem udaliśmy się na górę. Niestety schodami, bo winda była zepsuta. Wejście na trzecie piętro dało trochę w kość. Ja po mojej kontuzji wytraciłem formę, więc czas ją znowu zacząć budować.

11. Weszliśmy na sektor prasowy i oczom naszym ukazał się stadion od wewnątrz. Tak jak piszę – ja go miałem okazję zobaczyć po raz pierwszy, gdyż na meczu pierwszoligowym przegranym 1:5 nie byłem, a w zeszłym sezonie wyeliminowała mnie choroba.

12. Powiem tak – nie rozumiem zachwytów. Kibice, którzy byli na tym obiekcie, mówią, że jest piękny, a niektórzy nawet, że najładniejszy w Polsce. Mnie się nie podoba kolorystyka. Od zawsze – jak patrzyłem w telewizji czy na zdjęciach. Nie wiem czemu dali taki brzydko-żółtawy kolor. Jakby ten stadion był biało-zielony, to byłby wypas.

13. Ogólnie wydaje mi się taki jakiś ponury. I to zamknięcie. Chyba przyzwyczaiłem się do otwartych przestrzeni. I prześwitów. Czy to na Widzewie, Pogoni czy po prostu u nas, na GieKSie. To zamknięcie tego kolosa robi takie klaustrofobiczne wrażenie.

14. Widok oczywiście kozaczek. Trybuny wysoko, widać całe boisko. I trybuna prasowa umiejscowiona jest na tym drugim piętrze stadionu, jak rozumiem wyłączonym ze sprzedaży, bo nie było na nim w ogóle kibiców. Oddzielenie od kibiców zawsze ułatwia pracę, w przeciwieństwie do obiektów, gdzie tego podziału nie ma i sympatycy klubów nieraz zajmują miejsca prasowe lub po prostu… zasłaniają.

15. Stadion jest olbrzymi i kojarzy się trochę z obiektem Śląska Wrocław. Wiadomo – wybudowane na Euro 2012. Ale duże. Za duże. Przy super meczach się zapełniają, jak choćby na derbach Trójmiasta. Ale poza tym nawet gdy jest kilkanaście tysięcy kibiców, to świecą pustkami. Nie wygląda to dobrze. Ale cóż – Lechia ma taki potężny obiekt i nic z tym nie zrobi. Musiałaby wygrać ligę i grać w Lidze Mistrzów.

16. Stanowiska dla prasy też bez zastrzeżeń. Dobre blaty, szerokie i kontakty w dużej liczbie. Jedynym mankamentem są krzesełka – luźne krzesła, a nie siedziska zamontowane na stałe. Problem w tym, że są one bardzo niskie, a wajcha do regulacji jest atrapą wajchy do regulacji. Nie działa. W żadnym krzesełku.

17. Trzeba było więc lekko zapuszczać żurawia. Tym bardziej, że komentatorzy Canal Plus relacjonowali na stojąco. A Michał Żyro podrygiwał sobie. Widać, że młody komentator Canal Plus cieszy się z tej roboty.

18. Kibice Lechii i GKS mają neutralne stosunki, więc tym razem nie było żadnych „pozdrowień”, a jedynie doping dla swoich drużyn. Zresztą dla sympatyków Lechii należy się dozgonny szacun za uszanowanie braku dopingu w pierwszych dziewięciu minutach meczu w Katowicach, gdy czciliśmy pamięć Jana Furtoka. Nadal też z Lechią łączy nas… Arka. W rundzie jesiennej znów oba kluby dały się gdynianom we znaki.

19. Pierwsza połowa była beznadziejna w naszym wykonaniu. Zero strzałów, zero zagrożenia, dopiero w końcówce jakieś kopnięcie w stronę bramki.

20. Dawidowi Kudle stadion Lechii nie służy. Dwa lata temu puścił tu pięć bramek, w poprzednim sezonie zawalił bramkę przy strzale Chłania, a teraz popełnił jeszcze większy babol – dając się przekozłować piłce. Przeklęty obiekt dla naszego golkipera.

21. Bartłomiej Kłudka to piłkarz Lechii, który w tym sezonie zdobył z GKS już cztery punkty. Mimo wszystko wziął mały rewanż na katowiczanach, po w drugiej kolejce jego Zagłębie Lubin wypuściło z rąk wygraną w Katowicach. Piłkarz przeszedł do Lechii, której co ciekawe strzelił gola… niecały miesiąc temu jeszcze jako piłkarz Miedziowych.

22. W przerwie można było się posilić dość ciekawym napojem gazowanym z 20% mojito. Bezalkoholowym oczywiście. Ale całkiem smaczne to.

23. W drugiej połowie GKS atakował, ale nic nie był w stanie zdziałać w ofensywie. Najgroźniej uderzał Bartosz Nowak z dystansu. Ale to za mało.

24. Na niemal kwadrans zadymione zostało boisko po użyciu rac przez kibiców Lechii, a potem GKS. Właśnie ten zamknięty stadion nie daje ujścia dymowi z wiatrem, więc trzeba czekać, aż uniesie się on do góry. Swoją drogą bardzo ciekawe było to, gdy z boku wydawało się, że boisko jest całe zadymione, a w C+ z kamery za bramką było bardzo dobrze widoczne. Czary jakieś.

25. Gdy wydawało się, że bijący głową w mur GKS przegra 0:1, kontrę wyprowadzili gospodarze, Camilo Mena wyprzedził Mateusza Kowalczyka i nie dał szans Kudle. Chwilę potem sędzia zakończył spotkanie.

26. Po meczu udaliśmy się na konferencję prasową. I tutaj podobnie jak na Górniku – akurat sala konferencyjna nie przystoi takiemu stadionowi. Wygląda jak jakieś duże pomieszczenie na starych obiektach. Tu trzeba by wprowadzić sporo nowoczesności.

27. Pierwszy raz widziałem taką salę, która jest szersza niż dłuższa i tak są poustawiane siedzenia. Jako więc, że siedziałem mocno na skrzydle, trener musiał zeskanować przestrzeń, by mnie znaleźć, gdy zadawałem pytanie.

28. Opisywałem to już w felietonie, gdy wychodząc ze stadionu mijaliśmy Camilo Menę, któremu podziękowałem za gola w niegdysiejszym meczu z Arką Gdynia. Szedł najwyraźniej z mamą, po miała ona koszulkę „Mena’s mom”. Sympatycznie.

29. Ogólnie to mieliśmy po tej wtopie 1:5 dobry czas z Lechią. Wygraliśmy przecież kolejne trzy spotkania. Ten rywal nam leżał. Ale na ten moment to się skończyło.

30. Udaliśmy się do samochodu. Chłopaki wracali do Katowic, ja natomiast miałem w planie zostać w Gdańsku. Zawieźli mnie pod kwaterę na Oliwie, a tam – po przywitaniu z miejscowym kotem – zakwaterowałem się na swojej miejscówce.

31. Plan był taki, żeby rano pojechać pociągiem do Płocka, by udać się na przeszpiegi naszych najbliższych rywali – Wisły Płock i Cracovii.

32. Wszystko świetnie układało się aż do momentu, gdy w sobotę wyszedłem z pizzerii w Płocku i zaczął padać deszcz. Wtedy moim największym problemem był brak parasola.

33. Nie spodziewałem się, że po przybyciu na stadion okaże się, że mecz został odwołany. Pusty przelot – mój trzeci w życiu, w takich okolicznościach. Pierwszy był w 2012, gdy Stadion Narodowy przed meczem z Anglią zamienił się w słynny Basen Narodowy.

34. Druga taka sytuacja była, gdy z Kosikiem wybrałem się na mecz St Johnstone z Glasgow Rangers w szkockim Perth. Wtedy spotkanie zostało odwołane, bo jedno z pól karnych było zmrożone po ujemnej temperaturze z nocy. Brytole…

35. Podobna sytuacja była też w 2006 roku w IV lidze, ale tu już nie zagrały czynniki pogodowe. Przyjechałem do klubu i już mieliśmy jechać na wyjazdowy mecz ze Źródłem Kromołów, ale w ostatniej chwili gospodarze się wystraszyli najazdu kibiców z Katowic i oddali mecz walkowerem. Pamiętam, że wówczas w takim razie poszedłem na swój jedyny mecz na stadionie MK Katowice – wygrany ze Slavią Ruda Śląska 3:0.

36. Wracając do Płocka. Jak niepyszny wróciłem do hotelu i miało to swoje plusy, bo podczas całego wyjazdu nie czułem się najlepiej (pogranicze infekcji), więc mogłem trochę dychnąć.

37. Cracovię i Wisłę i tak zobaczę w akcji – bo to nasze najbliższe trzy mecze.

38. Tylko trzy punkty z Pasami!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga