Dołącz do nas

Siatkówka

Podsumowanie I rundy sezonu 2016/17 – część 1

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Podsumowanie pierwszej rundy sezonu 2016/17 zacznijmy oczywiście od oceny występów GKS-u.

Przed jego rozpoczęciem wielu sympatyków GieKSy liczyło na dobrą grę naszego zespołu oraz miejsce w środku ligowej stawki. I po części to się sprawdziło, po części… Bilans sześciu zwycięstw do dziewięciu porażek byłby do przyjęcia gdyby zwycięstwa odniesione zostałyby tylko z ekipami o podobnym potencjale do naszego. Niestety, a właściwie to stety, udało się GKS-owi wygrać i to na wyjazdach z wicemistrzem Polski – Resovią 3:2 oraz z czołowym klubem poprzedniego sezonu – LOTOS-em Treflem Gdańsk 3:0. Obie te wygrane zgodnie uznano w środowisku siatkarskim jako duże niespodzianki. Gdyby odliczyć te dwie wygrane to dorobek zwycięstw GKS-u byłby nad wyraz skromny.

I rundę fazy zasadniczej można podzielić na takie trzy części. W pierwszej GKS mierzył się z przeciwnikami o zbliżonym potencjale i w tych sześciu kolejkach odniósł trzy zwycięstwa. Pewne wygrane u siebie z Łuczniczką i Częstochową oraz na wyjeździe z BBTS-em. Z przegranych ogromny żal był po spotkaniu z Effectorem, który jako jedyny mecz odbył się w Spodku i szkoda niewykorzystania tej całej otoczki i zainteresowania jakie towarzyszyło temu wydarzeniu. Przegrana tym bardziej boli, bo jak pokazał koniec tej rundy, to kielczanie grają po prostu przeciętnie i był to rywal absolutnie w naszym zasięgu. Podobnie w przypadku porażki z MKS-em Będzin 1:3, nawet w spotkaniu wyjazdowym GKS powinien pokusić się o jakąś zdobycz punktową. I tylko przegrana w Olsztynie 0:3 nie podlegała żadnej dyskusji, był to pierwszy mecz na obcym parkiecie w PlusLidze GKS-u, więc można zrzucić to na karb braku doświadczenia. Za tę część ligową GieKSie należy się ocena „trójki z plusem”.

Druga część terminarza składała się z meczów z absolutną czołówką polskich drużyn plus starcie z drugim z beniaminków. Do tych spotkań przystępowaliśmy z pewnymi obawami licząc tak realnie na wygraną tylko z Espadonem. Ten mecz udało się, nie bez kłopotów wygrać za trzy punkty. Za to w starciu z najlepszą czwórką drużyn w Polsce, GKS odniósł dwie sensacyjne wygrane z Resovią oraz LOTOS-em, będąc na ustach całej siatkarskiej Polski. Przegrane z ZAKSĄ oraz ze Skrą (oba mecze jako jedyne pokazywane w telewizji „na żywo”) nie podlegały żadnej dyskusji, w nich można było zobaczyć jak spora różnica dzieli nasz zespół o czołowych ekip w kraju. Po wygranej w Gdańsku – GKS z bilansem 6 zwycięstw i 5 porażek – był na 7 miejscu w tabeli, co świetnie rokowało na kolejne spotkania. Za tę część ligową można dać GieKSie ocenę „czwórkę” za oczywiście dwie niespodziewane wygrane i sam styl gry zaprezentowany w tych meczach.

 

Trzecia część rundy to cztery spotkania z ekipami z potencjałem oraz w naszym zasięgu. O ile jeszcze w Lubinie GieKSa przegrała 2:3 po walce – tu też była realna szansa na doniesienie zwycięstwa, to już ostatnie trzy mecze to równia pochyła, gdzie było widać już troszkę zmęczenia trudami rozgrywek, porażki z Czarnymi oraz Jastrzębskim były poniesione naprawdę w kiepskim stylu. Przegrane spotkanie z Politechniką to już zostało stracone na własne życzenie, mając ten mecz przy prowadzeniu 2:1 pod kontrolą, a również i klasa sportowa tego przeciwnika dawała realną szansę na ich pokonanie. I tak w sumie korzystne wrażenie jakie pozostawił po sobie nasz zespół (po 11 kolejkach) zostało tymi czterema porażkami zatarte, szkoda… Za ten okres ligowy należy się GieKSie ocena „dwójka” zamiast mimo wszystko „jedynki” ponieważ GKS zdobył w tych meczach choć dwa punkty.

Ogólnie można całą te rundę ocenić na „trójkę z plusem”. Gdybyśmy mieli bilans 8 zwycięstw do 7 porażek to moglibyśmy być zadowoleni z postawy naszych siatkarzy, a na pewno były szanse na wygranie i nawet jeszcze trzech meczów z tych dziewięciu przegranych. Jeśli chodzi o sam poziom gry, to zabrakło GKS-owi stabilizacji formy i to nawet nie w przekroju następujących po sobie meczów, ale nawet w czasie jednego rozgrywanego spotkania. Część siatkarzy oczywiście dopiero zaczynała stawiać swoje pierwsze kroki na parkietach PlusLigowych, ale z drugiej strony więcej można było się spodziewać po grze tych bardziej doświadczonych. W porównaniu do występów na parkietach pierwszoligowych, nie funkcjonowała już tak dobrze zagrywka, choć z drugiej strony na parkietach PlusLigi są zapewne lepsi przyjmujący i tyle. Poprawiła się za to gra blokiem, coś co szwankowało w 1 lidze, to tutaj osiągnięto progres, aczkolwiek wciąż są spore rezerwy w tym elemencie gry. Skuteczność w ataku też mogłaby być na wyższym poziomie, to głównie z tego powodu mieliśmy problemy z wygrywaniem poszczególnych setów. Do rozegrania też można by mieć pewne zastrzeżenia, choć tu należy się rozgrzeszenie, ponieważ rozgrywający nie miał często łatwego zadania z uwagi na słabe, by nie powiedzieć wprost, na żenująco słabe przyjęcie. Do różnego rodzaju statystyk należy mieć troszkę dystansu, ale trudno przejść do porządku dziennego nad faktem, że GKS ma najgorsze przyjęcie z całej ligi! Przyjęcie perfekcyjne na poziomie 17% oraz skuteczność przyjęcia na poziomie 10%, to kompromitująco słaby wynik. Tylko dwie drużyny ligowe miały bardzo zbliżony poziom tego elementu siatkarskiego, mianowicie AZS Olsztyn oraz Cuprum Lubin, co nie przeszkodziło im to w odniesieniu po 10 zwycięstw, ponieważ ten niedostatek nadrabiały mocno skutecznym atakiem. Bez wątpienia słabe przyjęcie GieKSy to pięta achillesowa tego zespołu.

 

Oceny poszczególnych pozycji:

rozgrywający – na barkach naszego kapitana Marco Falaschiego spoczywało odpowiednie rozgrywanie, co różnie to w poszczególnych spotkaniach wyglądało, ale tak jak napisałem wyżej, troszkę usprawiedliwia to słabe przyjęcie swoich kolegów, co nie ułatwiało mu zadania. Włoch dobrze prezentował się również w bloku zatrzymując od czasu do czasu akcje przeciwnika. Maciej Fijałek wchodził raczej tylko na podwójną zmianę, którą stosował często trener Piotr Gruszka i starał się wtedy maksymalnie pomóc drużynie, bez żadnych fajerwerków.

atakujący – z uwagi na przyjazd do Katowic z niezaleczoną kontuzją Belga, Gerta Van Walle, od początku sezonu szansę gry dostał Karol Butryn. I o dziwo, młody, niedoświadczony zawodnik wykorzystał swoją szansę stanowiąc o sile ataku GieKSy. Oczywiście nie był wstanie utrzymać równej i wysokiej formy przez całą rundę, ale i tak należą się mu słowa pochwały za swą postawę. Natomiast Belg ściągany z myślą o grze w pierwszej szóstce, z czasem grywał coraz więcej i zastępował w słabszych okresach Karola, aż w samej końcówce rundy grał już na tyle solidnie, że można było być zadowolonym z jego gry, szczególnie w spotkaniu z Politechniką. Oczywiście w takim siatkarzu, z jego doświadczeniem międzynarodowym oraz umiejętnościami należy pokładać większe oczekiwania i tu jest na pewno jeszcze sporo rezerw, jeśli chodzi o to co może dać naszej drużynie.

środkowi – zarówno Tomasz Kalembka jak i Bartłomiej Krulicki słabsze spotkania przeplatali dobrymi i niestety najczęściej w meczu tylko jeden z nich prezentował odpowiedni poziom. Obaj zaliczyli podobną ilość punktowych bloków, ponadto Kalembka dokładał dobrą zagrywkę. Zabrakło więcej gry wyblokiem na siatce, co ułatwiłoby partnerom z drużyny w lepszej grze obronnej. Zmiennik Paweł Pietraszko grywał mało, z rzadka opuszczając kwadrat dla rezerwowych, potem dostawał więcej szans od trenera zaczynając nawet w pierwszej szóstce, ale na pewno nie może być zadowolony ze swojej postawy na parkiecie. Pod koniec rundy zmagał się z urazem, wchodząc tylko zadaniowo na boisko, jako joker na zagrywkę, więc graliśmy wtedy tylko dwójką graczy na tej pozycji. Niestety zabrakło jeszcze jednego siatkarza na tej pozycji (każdy klub w PlusLidze ma czterech środkowych w swojej kadrze), aby zwiększyć możliwość rotacji.

przyjmujący – najlepiej należy ocenić grę Serhija Kapelusa, naszego najwięcej punktującego siatkarza. Ukrainiec od początku do końca rundy był szóstkowym graczem GieKSy i w przekroju tych piętnastu spotkań, był najrówniej grającym zawodnikiem GKS-u. Kapelus zdobył najwięcej punktów, ale i tak jego skuteczność w ataku mogłaby być na wyższym poziomie – na 389 ataków skończył zaledwie 163 co daje 42% skuteczności. Widać jak na dłoni, że tkwią tu spore rezerwy w grze Ukraińca. Michał Błoński oraz Rafał Sobański na zmianę partnerowali na boisku Kapelusowi. Na początku sezonu oraz na końcu grywał Michał, a w środkowej części grał Rafał. Obaj siatkarze dobre spotkania przeplatali słabszymi i również u nich skuteczność w ataku mogłaby i powinna być większa. Osobna kwestia to zadanie za którą są ci siatkarze rozliczani w pierwszej kolejności czyli przyjęcie i gra w obronie. Tak jak wspomniałem wyżej, najsłabsze przyjęcie pod względem statystycznym z całej ligi, chluby naszym zawodnikom nie przynosi i tu jest największy problem w naszym zespole. Jak temu zaradzić? Nie jestem przekonany czy nawet nasz sztab szkoleniowy zna odpowiedź na to pytanie.

libero – trener Piotr Gruszka dawał szansę gry obu graczom na tej pozycji. Sezon zaczął Bartosz Mariański grając na przyjęciu i w obronie. Potem wszedł do gry, ale tylko w obronie Adrian Stańczak. Następnie całe mecze rozgrywał Stańczak, by ponownie wrócić do gry opcją na obu libero. Ogólnie obaj gracze zaprezentowali się solidnie, ale bez fajerwerków, nie było jakiegoś spotkania, gdzie kluczową rolę odegrał któryś z nich. Zresztą przeciwnicy GKS-u również potrafią czytać statystyki i w czasie meczów starali się w zagrywce omijać naszych libero, serwując głównie na przyjmujących, wiedząc gdzie jest problem GKS-u w tym elemencie gry.

 

Krótkie podsumowanie całej ligi

Faworyci rozgrywek mają się dobrze i nic nie wskazuje na to aby miało się to zmienić. Medaliści z zeszłego sezonu przewyższają pozostałą stawkę drużyn o klasę, ale trudno się dziwić biorąc pod uwagę ich budżety oraz siatkarzy jakich posiadają w swoich kadrach. Zamiast czwartego w poprzednim roku gdańskiego LOTOS-u, do ścisłej czołówki dołączył troszkę niespodziewanie Jastrzębski Węgiel. Gra jastrzębian oparta jest w głównej mierze na skuteczności Salvadora Olivy, który zdobył najwięcej punktów z całej ligi – aż 330 oczek! – oraz Macieja Muzaja, ostatnio nie występującego z uwagi na kontuzję. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że właśnie klub z Jastrzębia wraz z ZAKSĄ, Skrą oraz Resovią zagra w play-offie o medale mistrzostw Polski.

Z czołówką próbują utrzymać kontakt drużyny AZS-u Olsztyn, Cuprum Lubin oraz LOTOS-u Trefla Gdańsk. Tylko wygrane mecze z pierwszą czwórką ekip może dać szansę na realne powalczenie o strefę medalową. Czy jest to możliwe? Śmiem wątpić. Kolejna czwórka drużyn wydaje się tworzyć taki solidny środek tabeli. Czarni Radom, GKS Katowice, MKS Będzin oraz Politechnika Warszawska będą walczyć „tylko” albo „aż” o jak najwyższe miejsce w tabeli.

Reszta stawki czyli Effector Kielce, BBTS Bielsko-Biała, Espadon Szczecin, Łuczniczka Bydgoszcz oraz AZS Częstochowa musi się skupić nad tym, jak nie zając ostatniego miejsca w tabeli, zmuszające do gry w barażach o utrzymanie w PlusLidze z przeciwnikiem pierwszoligowym. W takim starciu zapewne dużą rolę będą odgrywały nerwowość i lepsze radzenie sobie ze stresem, a że umiejętności tych ekip nie są najwyższe i forma przeciętna, to różnie taka konfrontacja może się zakończyć. Kogo może spotkać ten los? Na dziś ciężko wytypować tego nieszczęśnika, kluczowe dla tej rywalizacji będą zapewne mecze bezpośrednie, zaryzykuję twierdzenie, że w barażach zagra Espadon.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Terminarz GKS Katowice w sezonie 2025/26

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Ekstraklasa opublikowała terminarz na sezon 2025/26. GKS Katowice ligowe zmagania rozpocznie od dwóch spotkań na Arenie Katowice.

Na inaugurację przyjdzie nam zagrać z wicemistrzami Polski – Rakowem Częstochowa. W następnej kolejce przy Nowej Bukowej pojawi się Zagłębie Lubin. Pierwszym wyjazdem będzie spotkanie w Łodzi z Widzewem, a tydzień później zagramy w Warszawie z Legią. Śląski Klasyk z Górnikiem będzie miał miejsce najpierw w Zabrzu (23 sierpnia), a w Katowicach w okolicach urodzin GieKSy (28 lutego). Jesienią zaplanowano 18 kolejek (na wiosnę 16), co oznacza, że ligowe granie w 2025 roku zakończymy w Częstochowie. Na boiska wrócimy pod koniec stycznia 2026 roku, kiedy pojedziemy do Lubina na mecz z Zagłębiem. Następnie czekają nas dwa domowe mecze – z Widzewem i Legią. W Wielkanoc (5 kwietnia 2026 roku) czeka nas domowe spotkanie z Wisłą Płock. Sezon zakończymy „prawie” zgodnie z tradycyją – po Gdyni w 2024 roku i Gdańsku w 2025 roku, Szczecin w 2026 roku możemy uznać, lekko naciągając geografię, za miasto leżąc nad morzem. Z Pogonią zmierzymy się 23 maja 2026 roku.

Terminarz GKS Katowice w sezonie 2025/26:
1. kolejka – 19 lipca 2025 GKS Katowice – Raków Częstochowa
2. kolejka – 26 lipca 2025 GKS Katowice – KGHM Zagłębie Lubin
3. kolejka – 2 sierpnia 2025 Widzew Łódź – GKS Katowice
4. kolejka – 9 sierpnia 2025 Legia Warszawa – GKS Katowice
5. kolejka – 16 sierpnia 2025 GKS Katowice – Arka Gdynia
6. kolejka – 23 sierpnia 2025 Górnik Zabrze – GKS Katowice
7. kolejka – 30 sierpnia 2025 GKS Katowice – Radomiak Radom
8. kolejka – 13 września 2025 Lechia Gdańsk – GKS Katowice
9. kolejka – 20 września 2025 GKS Katowice – Cracovia
I runda Pucharu Polski – 24 września 2025
10. kolejka – 27 września 2025 Wisła Płock – GKS Katowice
11. kolejka – 4 października 2025 GKS Katowice – Lech Poznań
12. kolejka – 18 października 2025 Motor Lublin – GKS Katowice
13. kolejka – 25 października 2025 GKS Katowice – Korona Kielce
1/16 Pucharu Polski – 29 października 2025
14. kolejka – 31 października 2025 Bruk-Bet Termalica Nieciecza – GKS Katowice
15. kolejka – 8 listopada 2025 GKS Katowice – Piast Gliwice
16. kolejka – 22 listopada 2025 Jagiellonia Białystok – GKS Katowice
17. kolejka – 29 listopada 2025 GKS Katowice – Pogoń Szczecin
1/8 Pucharu Polski – 3 grudnia 2025
18. kolejka – 6 grudnia 2025 Raków Częstochowa – GKS Katowice
19. kolejka – 31 stycznia 2026 KGHM Zagłębie Lubin – GKS Katowice
20. kolejka – 7 lutego 2026 GKS Katowice – Widzew Łódź
21. kolejka – 14 lutego 2026 GKS Katowice – Legia Warszawa
22. kolejka – 21 lutego 2026 Arka Gdynia – GKS Katowice
23. kolejka – 28 lutego 2026 GKS Katowice – Górnik Zabrze
1/4 Pucharu Polski – 4 marca 2026
24. kolejka – 7 marca 2026 Radomiak Radom – GKS Katowice
25. kolejka – 14 marca 2026 GKS Katowice – Lechia Gdańsk
26. kolejka – 21 marca 2026 Cracovia – GKS Katowice
27. kolejka – 4 kwietnia 2026 GKS Katowice – Wisła Płock
1/2 Pucharu Polski – 8 kwietnia 2026
28. kolejka – 11 kwietnia 2026 Lech Poznań – GKS Katowice
29. kolejka – 18 kwietnia 2026 GKS Katowice – Motor Lublin
30. kolejka – 25 kwietnia 2026 Korona Kielce – GKS Katowice
31. kolejka – 2 maja 2026 GKS Katowice – Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Finał Pucharu Polski – 2 maja 2026
32. kolejka – 9 maja 2026 Piast Gliwice – GKS Katowice
33. kolejka – 16 maja 2026 GKS Katowice – Jagiellonia Białystok
34. kolejka – 23 maja 2026 Pogoń Szczecin – GKS Katowice

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Jaroszek i Milewski na dłużej w GieKSie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Bartosz Jaroszek i Sebastian Milewski zostają w GieKSie. Obaj zawodnicy podpisali nowe umowy (do czerwca 2026 roku) i będą w kolejnym sezonie bronić barw naszego klubu.

W przypadku Milewskiego klub skorzystał z możliwości przedłużenia kontraktu. Pomocnik trafił do naszego klubu rok temu. W tym czasie rozegrał 18 spotkań w PKO Bank Ekstraklasie oraz dwa w Pucharze Polski. Milewski strzelił jedną bramkę – w doliczonym czasie gry w spotkaniu z Cracovią.

31-letni Jaroszek dołączył do GKS Katowice w sezonie 2020/21 i zaliczył z zespołem dwa awanse – do pierwszej ligi oraz Ekstraklasy. Ogółem wystąpił w 113 spotkaniach, w których zdobył 6 bramek dla „Trójkolorowych”.

Obu piłkarzom gratulujemy nowych umów i życzymy sukcesów.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Mateusz Kowalczyk 2028

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Kowalczyk

GKS Katowice aktywował klauzulę w umowie Mateusza Kowalczyka i wykupił go z Brøndby IF. Piłkarz związał się z GieKSą do końca czerwca 2028 roku.

Kowalczyk trafił do Katowic latem 2024 roku na zasadzie wypożyczenia z duńskiego klubu. Rozegrał do tej pory 31 spotkań, w których zdobył 3 bramki i zaliczył 6 asyst. Stał się jednym z filarów naszej drużyny, która zajęła 8. miejsce w ostatnich rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy. Kowalczyk świetnie uzupełniał się w środku pola z Oskarem Repką.

Według naszych informacji (oraz doniesień medialnych) klauzula opiewała na kwotę miliona euro. Tym samym transfer Kowalczyka stał się najdroższym w historii GKS Katowice.

Piłkarzowi gratulujemy nowego kontraktu i życzymy powodzenia w trójkolorowych barwach.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga