Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

[PRE SCRIPTUM] Pokazać grę na awans

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W trzeciej kolejce pierwszej ligi przyjdzie nam się zmierzyć z Chojniczanką Chojnice. Nasi zawodnicy po dwóch porażkach – z Radomiakiem w Pucharze Polski oraz z Wigrami Suwałki – przełamali się w Głogowie pokonując Chrobrego 2:0.

Piłkarze po meczu z Głogowie oprócz standardowych wypowiedzi zwracali uwagę na dobrą postawę i pewność jaką daje im w bramce doświadczony Sebastian Nowak. Mówił o tym między innymi Mateusz Kamiński w pomeczowej rozmowie z naszą redakcją: „Pokazuje dojrzałość, podpowiada nam jak się ustawiać.  Dużo na tym korzystamy.” Tomasz Foszmańczyk zwracał znowu uwagę na dobrą postawę całego bloku defensywnego: „Poza jednym błędem na początku meczu nasza gra w defensywie dziś wyglądała rzeczywiście dobrze. Musieliśmy poprawić grę w obronie całego zespołu. Pomógł nam też Sebastian Nowak, gdy bronił sytuację sam na sam na początku meczu. Dziś nie pozwoliliśmy na wiele Chrobremu.” Martwi słabsza postawa kapitana Grzegorza Goncerza, który cały czas czeka na swoją pięćdziesiątą bramkę w tym barwach GieKSy. Nie wiemy, czy to jest powodem blokady, ale trudno będzie o lepszą sytuację do zdobycia gola niż akcja z Głogowa, gdzie świetnie podawał mu Paweł Mandrysz. Sam zainteresowany tak skomentował tę sytuację: „Wydaje mi się, że wszystko było dobrze do momentu oddania strzału. Została mi piłka pod nogą i uderzyłem za słabo.” Znowu słabo zagrał Andreja Prokić i stawiamy, że zastąpi go Łukasz Zejdler, który zaprezentował ogromny spokój i boiskowe doświadczenie przy bramce na 2:0 w Głogowie.

Nasz sobotni rywal bardzo dobrze wystartował w obecnym sezonie – w lidze zdobyli cztery punkty remisując 2:2 z Zagłębiem Sosnowiec oraz pokonując 5:4 w szalonym meczu Stomil Olsztyn. Oba te spotkania zostały rozegrane w Chojnicach. Dodatkowo Chojniczanka bardzo dobrze spisuje się w Pucharze Polski – najpierw w I rundzie pokonała 3:2 Kotwicę w Kołobrzegu, a następnie (wczoraj) pokonała 2:0 u siebie Stal Mielec i awansowała do 1/8 finału, gdzie zmierzy się w Chojnicach z krakowską Wisłą (21.09). Praktycznie wszystkie spotkania Chojniczanki gwarantują duże emocje i wiele bramek – średnia na ten sezon to 5 goli na mecz (z czego statystycznie strzelają 3, a tracą 2). Jesteśmy bardzo ciekawi jak na tle grającego tak radosny (beztroski?) futbol spisze się nasza drużyna, która jest konsekwentna w obronie, ale i dość mizerna w ataku. Poniżej bramki z szalonego spotkania Chojniczanki ze Stomilem Olsztyn:

Najlepszym strzelcem zespołu (4 bramki) w tym sezonie jest 33-letni pomocnik Jakub Biskup, który ma za sobą występy w Ekstraklasie. Grywał tam w Odrze Wodzisław, Piaście Gliwice, ŁKS Łódź, a sezon temu bronił barw drużyny z Niecieczy. Zawodnik ten dwa lata temu w barwach Termaliki strzelił gola z karnego na Bukowej na 1:1 (ostatecznie GieKSa przegrała 1:2). Było to spotkanie… trzeciej kolejki pierwszej ligi. W meczu tym wystąpili grający obecnie przy Bukowej Alan Czerwiński, Mateusz Kamiński, Sławomir Duda, Krzysztof Wołkowicz, Grzegorz Goncerz oraz… Sebastian Nowak i Tomasz Foszmańczyk, którzy reprezentowali wtedy klub z Niecieczy. Poniżej zapis wideo z tego spotkania. Przypomnij, że było to spotkanie, po którym kibice GieKSy udali się pod szatnie zawodników oraz napisali list do prezesa Wojciecha Cygana z żądaniem obniżenia cen biletów.

W drużynie Chojniczanki nie doszło do wielkiego przemeblowania składu w porównaniu do poprzedniego sezonu (co jest przeciwieństwem do naszej drużyny). Regularnie występują w niej jedynie dwaj nowi zawodnicy – bramkarz Kamil Miazek oraz wspomniany wcześniej pomocnik Jakub Biskup. Oprócz tego przewijają się Mariusz Kryszak oraz Michał Jakóbowski, którzy wcześniej bronili barw Bytovii Bytów. Trenerem od 12 kwietnia tego roku jest Maciej Bartoszek, którego nazwisko było wymieniane kiedyś w kontekście prowadzenia GieKSy. Ma bardzo dobry bilans w lidze – na 11 spotkań wygrał 5, zremisował 4 i tylko 2 razy przegrywał. W tabeli pierwszej ligi za ten okres drużyna z Chojnic zajmuje trzecie miejsce, ale tylko o jeden punkt wyprzedza nasz zespół (bilans GieKSy 5-3-3).

W poprzednim sezonie wygraliśmy w Chojnicach 2:0 oraz zremisowaliśmy 2:2 na Bukowej. Bramki w tym pierwszym spotkaniu strzelali obecni w kadrze Krzysztof Wołkowicz oraz Maciej Bębenek, a w drugim meczu nieobecni już w kadrze Povilas Leimonas oraz Tomasz Zahorski. Poniżej prezentujemy skrót wideo z obu tych spotkań.

.

Chojniczanka posiada w składzie Rafała Grzelaka, który ma na swoim koncie dwa występy w reprezentacji Polski  (końcówka w Kazachstanie w meczu eliminacji Euro 2008 i połówka w towarzyskim spotkaniu ze Słowacją) oraz wicemistrzostwo Europy U-16 (1999 rok) i mistrzostwo Europy U-21 (2001 rok). Dyrektorem zarządzającym klubu jest Leszek Bartnicki, którego wszyscy kibice GieKSy powinni kojarzyć z komentowania spotkań na antenie Orange Sport. Jest on także właścicielem portalu poświęconego jedynie pierwszej lidze – 1liganews.pl. Skomentował on żartobliwie post naszej redakcji przed meczem Chojniczanki w Pucharze Polski ze Stalą Mielec:

bartnicki

Każdy z nas zdaje sobie sprawę z wyznaczonego celu w tym sezonie, ale reagujemy zbyt skrajnie. Za słabe i dobre występy należy się odpowiednio krytyka i pochwała, ale niestety za często nasza opinia o pojedynczym spotkaniu determinuje sukces lub porażkę w całym sezonie. Musimy pamiętać, że nie mamy drużyny, która przejdzie 34 mecze bez porażki grając porywającą piłkę, ale na pewno też nie mamy zespołu, który nie byłby się w stanie włączyć w walkę o awans. Totalny pesymizm po spotkaniu z Wigrami był tak samo nieuzasadniony, jak zbyt duży optymizm po meczu w Głogowie. Miejmy nadzieję, że sobotnie spotkanie pokaże, że GieKSę stać na awans w tym sezonie. I to nie tylko pod kątem wyniku, ale także dobrej gry!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Hokej

GieKSa hokejowym wicemistrzem Polski

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Ostatnie spotkanie finałowe nie zawiodło nikogo. Obie drużyny prezentowały dojrzały hokej, o czym świadczy fakt, że w regulaminowym czasie gry nie obejrzeliśmy bramek i o tym, która drużyna została Mistrzem Polski, rozstrzygnęła dogrywka. W niej złotego gola zdobył Kaleinikovas zapewniając Re-Plast Unii Oświęcim tytuł Mistrza Polski w hokeju na lodzie.

Świadome wagi spotkania obie drużyny od początku starały się narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak dobrze w obu ekipach spisywały się formacje defensywne. W 5. minucie Kaleinikovas i Dziubiński sprawdzili dyspozycję Murraya. W odpowiedzi Kovalchuk, który rozgrywał bardzo dobre zawody, dograł do Hitosato, lecz uderzenie Japończyka obronił Lundin. Z upływem czasu częściej przy krążku utrzymywali się katowiczanie, a oświęcimianie próbowali wyprowadzać szybkie kontry. Mimo prób Maciasia, Iisakki, Pasiuta po stronie GieKSy oraz Heikkinena, Ackereda, Denyskina i Dyukova po stronie Re-Plast Unii Oświęcim bramek w pierwszej tercji nie obejrzeliśmy. Natomiast równo z syreną za grę wysokim kijem do boksu kar został odesłany Marklund.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu. Pierwszą minutę dobrze się broniliśmy, ale w drugiej minucie tego osłabienia groźne strzały oddali Sadłocha i Ahopelto, które obronił Murray. Po wyrównaniu sił na lodzie mecz się wyrównał, a obie drużyny grały uważnie w defensywie. W 30. minucie na ławkę kar został odesłany Heikkinen. Podczas okresu gry w przewadze Lundina próbowali pokonać Hitosato i Monto. W ostatnich pięciu minutach drugiej tercji mecz nabrał rumieńców. Najpierw w 36. minucie Marklund trafił w słupek, a w odpowiedzi Heikkinen przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem GieKSy. Dwie minuty później Murray z kłopotami obronił strzał Ackereda. Druga tercja zakończyła się także wynikiem bezbramkowym.

Początek trzeciej tercji należał do GieKSy, ale krążek po uderzeniach Michalskiego i Isakki minął bramkę Lundina, ale podobnie jak to było w poprzednich tercjach, z biegiem czasu mecz się wyrównał. W 50. minucie Murray obronił uderzenia Karjalajnen, Kowalówki i Sołtysa. Podobnie jak dwie poprzednie tercje, również trzecia zakończyła się wynikiem 0:0, a zatem o tytule Mistrza Polski rozstrzygnęła dogrywka.

Dogrywkę rozpoczęliśmy od dwóch niewykorzystanych sytuacji.  Najpierw bliski pokonania Lundina był Koponen, a chiwlę później po uderzeniu Iisakki krążek minimalnie minął oświęcimską bramkę. W odpowiedzi Ackered trafił w obramowanie naszej bramki. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana na wideo.  W 66. minucie groźnie strzelał Ackered, a chwilę później Murray uprzedził Sadłochę, który znalazłby się w sytuacji sam na sam. O tytule Mistrza Polski zdecydowała sytuacja z68. minucie, kiedy Kaleinikovas strzałem po dalszym słupku pokonał Murraya.

GKS Katowice – Re Plast Unia Oświęcim 0:1 (0:0, 0:0, 0:0 d. 0:1)

0:1 Mark Kaleinikovas  (Elliot Lorraine) 66:21

GKS Katowice: Murray, (Kieler) – Delmas, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen, Iisakka, Monto, Lehtimaki – Wanacki, Cook, Smal, Michalski, Marklund – Lebek, Chodor, Hitosato, Maciaś, Kovalchuk.

Re-Plast Unia Oświęcim: Lundin, (Kowalówka R.) – Dyukov, Jakobsons, Sadłocha, Dziubiński, Kaleinikovas – Valtola, Uimonen, Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen – Bezuska, Ackered, Kowalówka S., Lorraine, Denyskin – Noworyta, Łukawski, Wanat, Krzemień, Sołtys.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga