Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Przed nami piętnaście finałów – media o GieKSie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów informacji mass mediów z ubiegłego tygodnia, na tematy związane z GieKSą:

 

 

 

katowickisport.pl – „Wyszarpane” – kluczowe słowo przy Bukowej

 

 

Jesień nieefektowna, ale efektywna – tajemnice katowickich zwycięstw oczami Jerzego Brzęczka.

[…] – Lekki niedosyt musi pozostać, bo w ostatnich paru kolejkach – analizując wcześniejszych kilkanaście – chyba mogliśmy się pokusić o lepszą zdobycz punktową – mówi przecież prezes Wojciech Cygan w wywiadzie dla klubowych mediów, podsumowującym rok 2016 przy Bukowej.

[…] Te „parę ostatnich kolejek” to oczywiście dwie porażki w wyjazdowych meczach w Bytowie i Suwałkach. Meczach, które do obrazu drużyny z całej jesieni rzeczywiście nie pasują.

[…] – Dwie porażki w końcówce zmagań? Brakło nie zaangażowania, tylko… – no właśnie, to trudna do nazwania sytuacja… – Jerzy Brzęczek długo się zastanawiał, jakich słów użyć.

[…] Słowa „determinacja” czy „ambicja” nie padały, bo przecież trudno tych walorów gościom odmówić, skoro w Suwałkach na przykład bramkę (zmniejszającą rozmiary porażki na 3:2) zdobyli w doliczonym czasie gry. Pozostaje więc trenerskie pojęcie „wyszarpania”. Jerzy Brzęczek używał go częściej, podsumowując jesień w wykonaniu podopiecznych.

 

– Jeżeli popatrzymy na całą rundę, nie odnosiliśmy spektakularnych zwycięstw, i raczej nie było wśród nich zwycięstw ładnych! Spora część z nich była „wyszarpanych” – zaznaczał opiekun GieKSy.

[…] W sumie aż sześć (z dziesięciu) zwycięstw katowiczanie wygrali minimalnie – jednym golem, żadne z pozostałych nie było wyższe niż dwubramkowe. – To też jednak jest sztuka – dodawał trener Brzęczek, mając na myśli zarówno efektywność (kosztem efektowności), jak i rozwój drużyny z każdą kolejką.

[…] Przełomowym spotkaniem był nasz występ w Bielsku-Białej. Zwycięstwo 2:0 na stadionie spadkowicza i poważnego kandydata do awansu dało zespołowi bardzo wiele: pewność, ale nie arogancję – podkreślał.

 

 

Z bombkami u Aniołów Stróżów

 

[…] Od wielu już lat klub z Bukowej współpracuje z Domem Aniołów Stróżów – stowarzyszeniem działającym (głównie) w Katowicach-Załężu na rzecz dzieci i młodzieży ze środowisk zagrożonych marginalizacją społeczną. Podopieczni Domu goszczą na meczach GieKSy, GieKSiarze zaś bywają czasami w placówkach prowadzonych przez tę organizację.

 

W grudniu zawodnicy i trenerzy włączyli się w akcję na rzecz DAS, ozdabiając własnoręcznie bombki choinkowe przeznaczone na aukcję. Wystawiono na niej ozdoby wg projektu trenerów: Piotra Gruszki […], Jerzego Brzęczka i Michała Siwierskiego, a także siatkarza Tomasza Kalembki i piłkarzy: Bartłomieja Kalinkowskiego i Tomasza Foszmańczyka […].

Każdemu z uczestników aukcji dzieciaki z Domu Aniołów Stróżów gorąco dziękują za wsparcie. Rekordową cenę (195 zł) wyłożono za bombkę autorstwa „Fosy”.

 

 

sportslaski.pl – Kto obiecywał gruszki na wierzbie, czyli brutalna weryfikacja ligowa

 

Zimowa przerwa w rozgrywkach to dobry czas, by ocenić, czy zespoły wyznaczyły sobie odpowiednie cele na sezon.

[…] Są na dobrej drodze

GKS Katowice: strefa dająca awans
Przy Bukowej od dawna chcą Ekstraklasy, jednak dopiero w tym sezonie szansa jest naprawdę duża, by tego dokonać. Obecne miejsce w tabeli daje awans, jednak przewaga nad trzecim Zagłębiem Sosnowiec jest skromna – wynosi zaledwie dwa punkty. Zimą GieKSa zamierza wzmocnić kadrę, by móc zwycięsko wyjść z batalii o elitę.

 

 

sportowefakty.wp.pl – Prezes GKS-u Katowice: Przed nami piętnaście finałów

 

[…] Kończący się rok dla wielosekcyjnego GKS-u Katowice był bardzo udany. Piłkarski zespół walczy o upragniony awans. Siatkarze z powodzeniem grają w PlusLidze, a w pokonanym polu pozostawili między innymi Asseco Resovię Rzeszów. Z kolei hokeiści ambitnie rywalizują o grę play-off PHL, a drużyna piłkarek zapewniła sobie przepustkę do rywalizacji w II lidze.

[…] Najwięcej emocji wśród kibiców wzbudza gra piłkarzy, którzy jesień zakończyli na drugim miejscu i są na dobrej drodze, by wywalczyć awans do Lotto Ekstraklasy. – Jest lekki niedosyt, bo przed ostatnimi kolejkami mogliśmy pokusić się o lepszą zdobycz punktową. Jest to dobra sytuacja wyjściowa, chcieliśmy być w czołówce, by na wiosnę nie myśleć o tym po ilu kolejkach odpadniemy z walki o awans. Trener i menedżer wiedzą o tym i czynią już starania, by kolejne pół roku było dobre – ocenił Cygan.

Właśnie gra w elicie jest najważniejszym wyzwaniem dla GieKSy w nadchodzącym roku. – To będzie specyficzny rok. Wszystkie cele GKS-u sprowadzają się do sfery sportowej. Piłkarze maja postawiony cel, którym jest awans. Wszyscy zdają sobie sprawę, że to jest bardzo ważne, by go osiągnąć. Mamy piętnaście kolejek i to nie będzie łatwy okres, bo jest kilka drużyn walczących o awans. To dla nas będzie piętnaście finałów – zakończył prezes katowickiego klubu.

 

 

gol24.pl – GKS Katowice i Podbeskidzie polecą do Turcji. Zagrożenie na miejscu jest nieodczuwalne

 

GKS Katowice i Podbeskidzie Bielsko-Biała zdecydowały się na obozy zimowe w Turcji. Czy po ostatnich wydarzeniach nie zmienią zdania?

Zabójstwo rosyjskiego ambasadora w Turcji sprawiło, że ze wzmożoną siłą wróciły dyskusje o bezpieczeństwo w tamtym rejonie świata. Tymczasem dwa kluby z naszego regionu właśnie tam wybierają się na zimowe zgrupowania.
[…] Ekipa GKS-u zdecydowała się natomiast na Side, gdzie będzie przebywać od 12 do 22 lutego. – Pod kątem przygotowań pod uwagę brane są trzy kierunki: Hiszpania, Cypr i Turcja. Ta pierwsza jest stosunkowo droga, drugi nie zachwyca infrastrukturą treningową, więc Turcja wydaje się najlepsza pod każdym względem – wylicza Maciej Blaut, rzecznik katowickiego pierwszoligowca . – A kwestie bezpieczeństwa oczywiście monitorujemy na bieżąco. Przez chwilę funkcjonował pomysł, by oba kluby poleciały do Turcji wspólnie, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. – Byłoby to trudne do takiego „dogrania”, żeby uwzględnić wszystkie potrzeby logistyczne i nasze, i katowiczan – tłumaczy rzecznik Podbeskidzia. – Lecimy samolotem rejsowym z Wiednia, to najtańsza opcja – informuje jego kolega po fachu z Katowic. Nie wchodzi też w grę wspólny sparing obu drużyn. – Mamy w planach trzy mecze, wszystkie z rywalami zagranicznymi – przyznaje Blaut.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Dwie połowy, dwa odmienne oblicza GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa, mimo bardzo dobrej pierwszej połowy, nie zdołała pokonać Termaliki Nieciecza i ostatecznie zremisowała 2:2. Duży wpływ na wynik miała czerwona kartka Oskara Repki. W drugiej części spotkania w osłabionej drużynie Rafała Góraka widać było dużo nerwów.

Mecz był bardzo istotny dla obu zespołów, co przełożyło się na wysoki poziom zaangażowania. Termalica postawiła na agresywną grę w pressingu, podczas gdy GieKSa starała się kombinacyjnie stworzyć pierwszą sytuację. Wyjście z własnej połowy było niezwykle trudne, a z chwili zamieszania w 3. minucie skorzystał Ambrosiewicz, oddając mocno niecelny strzał. Pojawiła się szansa na szybki atak, ale Rogala zagrał zupełnie nie w tempo do Kozubala i gospodarze znów byli w posiadaniu. Próba wyprowadzenia Adriana Błąda, szybki doskok rywala i znów GieKSa musiała walczyć o piłkę. W 8 minucie, po faulu na Marcinie Wasielewskim, Antoni Kozubal podszedł do stałego fragmentu gry i posłał wysoką wrzutkę w pole karne. Piłka spadła wprost na głowę Janiszewskiego, który wokół siebie nie miał żadnego przeciwnika – jakby rywale w ogóle go nie widzieli. Stoper z Katowic umieścił piłkę w bocznej siatce obok bezradnego Loski – 1:0! Już po kolejnej minucie Shibata z Błądem wyprowadzili linię obrony Termaliki w pole, dostarczając finalnie futbolówkę do Bergiera, ten jednak był zmuszony do oddania strzału z niedogodnej pozycji. Przypadkowe przewinienie Kozubala w 15. minucie, po którym Dawid Kudła musiał się mieć na baczności – uderzenie po zgraniu dośrodkowania minęło słupek o centymetry. Dobrze prezentował się Shibata, odgrywając kluczową rolę w odbiorach i przy obronie stałych fragmentów gry. W 20. minucie znów Ambrosiewicz spróbował uderzenia z dystansu, na szczęście mierzony strzał wylądował na bandzie reklamowej. Zawodnik Termaliki jeszcze nie skończył rozpamiętywać swojej okazji minutę później: fatalnie zagrał w kierunku Loski, futbolówka ledwo poturlała się pod nogi Bergiera, który bezlitośnie wykorzystał taką okazję i podwyższył prowadzenie. Katastrofalny błąd, zupełnie podcinający skrzydła gospodarzom. Brakowało im pewności siebie nawet w dobrych okazjach, co ułatwiało pracę defensywie z Katowic. Pechowo piłka po wybiciu Jędrycha w 31. minucie odbiła się od przeciwnika, trafiając ostatecznie pod nogi Karaska. Ten wrzucił ją wprost na głowę Trubehy, który spudłował z bliskiej odległości. Karaskowi wychodziło niemal każde dośrodkowanie, po stałym fragmencie Branecki nie wykorzystał kolejnego dobrego podania, blokowany przez zawodników w czarnych strojach. W 36. minucie „na minę” wrzucił Jaroszka Jędrych niecelnym podaniem, Termalica zyskała wrzut z autu na wysokości pola karnego Dawida Kudły. Po wznowieniu faulował rywala Wasielewski, czego nie dostrzegł arbiter. Bezpardonowo Jędrych potraktował Braneckiego w środkowej strefie boiska, za co słusznie zobaczył żółty kartonik w 41. minucie. Dużo szczęścia miał Janiszewski, gdy po zbędnym faulu odkopnął nieznacznie piłkę – skończyło się na wychowawczej pogawędce. Oskar Repka postanowił zdobyć czerwoną kartkę, bezmyślnie nokautując rywala ciosem łokciem w twarz w trzeciej minucie doliczonego czasu gry. Na zakończenie pierwszej części wynik chciał ustalić Adrian Błąd, po indywidualnym rajdzie uderzając minimalnie obok bramki.

Dobre przejęcie Shibaty w 46. minucie stworzyło okazję dla Bergiera, który zdecydował się na podanie zamiast strzału, a takie rozwiązanie zostało bezproblemowo udaremnione. Termalica zagęściła środek pola, wprowadzając dwóch pomocników z ławki, starając się wykorzystać brak Oskara Repki. W 54. minucie dobre zagranie Dąbrowskiego przeciął Janiszewski, ale gospodarze cały czas kontrolowali przebieg gry. GieKSa broniła się w obrębie własnej „szesnastki”. Chwilę później Jędrych zdecydował się nie wychodzić do Karaska, a ten skorzystał ze swobody i oddał kąśliwy strzał, który po rykoszecie od nogi kapitana Trójkolorowych z trudem zdołał sparować Kudła. W 60. minucie Jędrych znów wykorzystał rykoszet, tym razem na swoją korzyść, by posłać piłkę w kierunku dalszego słupka, ale Loska czujnie zażegnał niebezpieczeństwo. 61. minuta: Nowakowski zagrywa do Dąbrowskiego, piłka przelatuje obok zaskoczonej defensywy GieKSy, a bezradny Dawid Kudła tylko odprowadził piłkę wzrokiem, ta na szczęście odbiła się od poprzeczki i linii bramkowej, powracając na boisko. Co się odwlecze, to nie uciecze: Nowakowski z dystansu pokonał zasłoniętego bramkarza Trójkolorowych, a z kryciem nie poradził sobie Antoni Kozubal. Fatalne wybicie Adriana Błąda dało Nowakowskiemu kolejną okazję do zdobycia bramki, na szczęście tym razem skiksował. GieKSa broniła się przed nawałnicą ataków gospodarzy, nie mogąc wyprowadzić kontrataku. W 72. minucie Kozubal błyskawicznie wznowił z rzutu wolnego i zagrał długą piłkę do Shibaty pod pole bramkowe z połowy boiska, ale Loska nie dał się zaskoczyć. Radwański okiwał kryjącego go zawodnika i dośrodkował, a Kudła w ostatniej chwili zdołał wyciągnąć rękę i zatrzymać uderzenie Biedrzyckiego. Druga próba zawodnika gospodarzy po rzucie rożnym i znów fenomenalnie interweniował doświadczony golkiper. W 85. minucie groźnie zrobiło się po strzale Wacławka, a Jaroszek w ostatnim momencie strącił uderzenie na rzut rożny. Druga minuta doliczonego czasu gry to zupełna bierność GieKSy w polu karnym – Wróblewski zagrał do Radwańskiego, a ten precyzyjnym uderzeniem pokonał Kudłę. Piłka po drodze minęła jeszcze rozpaczliwie interweniującego Wasielewskiego. Wacławek w ostatnich sekundach otrzymał podanie na 13. metrze i uderzył wysoko nad poprzeczką. Ostatnia akcja meczu i strzał Biedrzyckiego wylądował w rękach Kudły.

21.04.2024, Nieciecza
Termalica Bruk-Bet Nieciecza – GKS Katowice 2:2 (0:2)
Bramki: Nowakowski (63), Radwański (90) – Janiszewski (8), Bergier (21).
Termalica Nieciecza: Loska – Putivtsev, Biedrzycki, Spendlhofer – Zaviiskyi, Radwański, Ambrosiewicz (46. Dombrovskiy), Karasek (84. Wacławek), Wolski (68. Wróbel) – Branecki (80. Jakubik), Trubeha (46. Nowakowski).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Janiszewski, Rogala – Błąd (80. Mak), Kozubal, Repka, Shibata (86. Baranowicz) – Bergier (90. Krawczyk).
Kartki żółte: Radwański – Jędrych, Bergier, Kudła, Jaroszek.
Czerwona kartka: Repka (45, brutalny faul).
Sędzia: Piotr Idzik (Poznań).
Widzów: 1801 (w tym 549 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga