Dołącz do nas

Piłka nożna

Przewidywany skład na Wigry

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Często w poprzednich sezonach krytykowaliśmy trenerów, którzy wystawiali rezerwowy skład na mecz pucharowy. Nie wiemy, jakie będą decyzje personalne trenera Piotra Piekarczyka, na pewno jednak tym razem ewentualny wystep dublerów będzie miał szerszy kontekst. Nie zapominajmy w jakich warunkach toczył się sobotni mecz z Zagłębiem Sosnowiec (abstrahując już od postawy naszych zawodników), a w sobotę kolejne trudne spotkanie – w Gdyni. Granie co 3 dni tymi samymi zawodnikami podczas takich upałów plus do tego dalekie podróże – raczej nie wchodzi w grę. Dlatego na pewno będziemy mieli zmiany w składzie na mecz z Wigrami, ale ile ich będzie – nie wiemy.

Możemy się spodziewać zmiany w bramce i danie szansy młodemu Mateuszowi Kuchcie. Rafał Dobroliński jest pewniakiem na ligę, ale w pucharze może nastąpić zmiana.

Możliwe, że na prawej obronie Alana Czerwińskiego zastąpi Adrian Frańczak. Zawodnik grał na tej pozycji regularnie w poprzednim sezonie. Cięzko zastąpić stoperów, więc realne jest, że zagra duet Mateusz KamińskiAdrian Jurkowski, choć równie dobrze szkoleniowiec może wycofań z pomocy Łukasza Pielorza, Povilasa Leimonasa lub wstawić Sławomira Dudę.

Typujemy, że Duda zagra, ale w pomocy. Towarzyszyć mu może Litwin. Jako ofensywny pomocnik być może od początku szansę dostanie Wojciech Trochim, tym bardziej, że w spotkaniu z Zagłębiem Filip Burkhardt nieco utykał.

Niezbędne są zmiany na skrzydłach, nie tylko w pucharze, ale i w lidze. Być może trener da szansę dawno nieooglądanemu Kamilowi Bętkowskiemu, a bardzo możliwe, że w Suwałkach zagra Krzysztof Wołkowicz, który zresztą przyczynił się do awansu w meczu z Rozwojem Katowice.

Odpoczynek zapewne dostanie też Grzegorz Goncerz i to jest okazja dla Daniela Ciechańskiego, żeby bardziej zaistniał w GKS.

Przewidywany skład GKS:
Kuchta – Frańczak, Kamiński, Jurkowski, Pietrzak – Bętkowski, Duda, Leimonas, Trochim, Wołkowicz – Ciechański.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

5 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

5 komentarzy

  1. Avatar photo

    d

    12 sierpnia 2015 at 02:14

    Jedziemy tam żeby pojechać i wdupić?
    Taki skład rezerwowy w pucharze może się źle odbić na nastawienie kibiców przy B1.

  2. Avatar photo

    kibic

    12 sierpnia 2015 at 06:51

    dziwny sklad czy po prostu Piekarczyk nie ma kogo wystawic bo wiekszosc jest bez formy lub nadaje sie do rezerw,do cholery czemu nikt nie wymaga wzmocnien,ile Cygan i Proksa beda nas robic za ciuli i nic nie robic a tylko z kolesiami siedziec przy kasie i to z miasta bo sami nic nie zalatwili,czy moze trzeba dac odpoczac grajkom przed meczem z arka bo sa zmeczeni po meczu z gorolami bo sie strasznie napracowali,bez szybkich wzmocnien bedzie coraz gozej a po rundzie jesiennej zmienimy trenera i sciagniemy do klubu nowych nie udacznikow broniac sie przed spadkiem bo prezes z Proksa pod wzgledem sportowym rozpierdalaja druzyne,dzis jest sroda a jeszcze ani prezes ani Proksa nie wypowiedzieli sie na temat meczu,nie maja odwagi czy sa zajeci jesli tak to czym bo na pewno nie prowadza zadnych rozmow na temat wzmocnien zreszta skim maja rozmawiac jesli czlowiek za to odpowiedzialny w klubie czyli Proksa jest w tym towarzystwie osoba nie znana bez zadnych znajomosci wiec skim ma rozmawiac,moze w Gks zrobimy sekcje bokserska to w tedy pujdzie mu latwiej bo w pilkarskiej na chwile obecna nie ogarnia,a my juz chyba mamy dosc kopaniny,czy po takiej chanbie jak z gorolami czekamy spokojnie na kolejna czy cos sie zmieni,bo za chwile znowu zaatakuja mnie tu kolesie mieniacymi sie kibicami bo maja z tego kase i kreca sie przy prezesie i wlaza mu do dupy a tu niestety trzeba zaczac od nich wymagac

  3. Avatar photo

    A

    12 sierpnia 2015 at 10:46

    no to jadymy po wpierdol.

  4. Avatar photo

    Gieksiarz

    12 sierpnia 2015 at 13:11

    Chopy wy nic nie rozumiecie 🙂 W Suwałkach będzie dzisiaj upał a widać jak nasi radzą są w meczach podczas upałów. W ostatnim meczu ligowym poprzedniego sezonu z Arką w upale było 0:0 a mogło co najmniej być 3:0 dla Arki bo nasi nic nie grali. Z gorolami było ostatnio 0:1 a mogło być gorzej o czym wszyscy wiemy i dlatego dzisiaj jedzie rezerwa która nic nie pokaże i też przywiezie 2 bramki w plecy bo widać że w upale sobie nasi w ogóle nie radzą. Po za tym wierzę że Orzech wie co robi – taka z reszą dola wiernego kibola 🙂

  5. Avatar photo

    d

    12 sierpnia 2015 at 15:05

    A dlaczego akurat to tylko nasi sobie nie radzą w upale? czy oni mają zwykle treningi na biegunie północnym?

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Nie schodźcie z obranej drogi

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Co GKS Katowice wraca na swój stadion po nieudanym wyjeździe to wygrywa. Podobnie było tym razem. Po wysokiej porażce w Szczecinie (choć zbyt wysokiej patrząc na samą grę), katowiczanie mieli zmierzyć się z walczącą o życie Puszczą Niepołomice.

W końcówce sezonu takie mecze zawsze są trudniejsze niż – po pierwsze wcześniej, a po drugie – niż wskazywałaby na to tabela. Zazwyczaj drużyny z dołu się po prostu budzą – wcześniej czy później. Nie zawsze i nie wszystkie – te które pobudki nie zrobią lub nie zrobią jej odpowiednio wcześnie – spadają z ligi. Mamy w tym sezonie aż nadto przykładów. Obudziła się Korona – na samym początku rundy wiosennej – i dziś jest praktycznie pewna utrzymania. Niedawno na wysokie obroty wskoczył Radomiak – i choć przegrał ostatnio dwa mecze – również ma niezłą pozycję w tabeli, a przecież startowali od 0:5 do przerwy w Białymstoku. Skazywane na pożarcie Zagłębie Lubin wygrało dwa mecze i znacząco poprawiło swoją sytuację. A Śląsk Wrocław? Ci to dopiero zaczęli grać. Zagrzebani na ostatnim miejscu, pod wodzą Alana Simundzy zaczęli punktować aż miło i po wielu, wielu kolejkach w końcu osiemnaste miejsce opuścili i są na styku jeśli chodzi o bezpieczną strefę!

Zamieszana w walkę o utrzymanie Puszcza również czeka na to przebudzenie. Był jeden moment, w którym wydawało się, że podopieczni Tomasza Tułacza wskoczyli na właściwe tory. Mowa o wygranej w Gdańsku 2:0. Ta wygrana z zespołem z dołu tabeli, ale też dobrze wówczas grającą Lechią, była pewna i wydawało się, że Puszcza może stać się takim Radomiakiem czy Koroną. Nic z tych rzeczy. Co prawda potem zdarzyło się jeszcze zwycięstwo z Piastem, ale poza tym było słabiutko. Sytuację mógł też trochę uratować Puchar Polski, gdzie niepołomiczanie wygrali na Konwiktorskiej, ale potem Pogoń zmiotła ich w półfinale. Tym motywacyjnym drygiem mógł być też uratowany w doliczonym czasie gry z Rakowem remis. Nie wyszło. Puszcza przegrała w Katowicach i choć jest minimalnie nad kreską, czeka ich niebywała i ciężka batalia o pozostanie w lidze. Za tydzień grają z niezłym Radomiakiem, potem mają Pogoń i Lecha, będą też bezpośrednie potyczki ze Stalą i Śląskiem. Oj, nie będzie u Żubrów nudno.

To jednak problemy naszych ligowych rywali. GieKSa z tą walczącą o życie drużyną sobie poradziła i to przegrywając do przerwy. Nawet trener Tułacz – zasadniczo nieszczędzący swoim podopiecznym słów krytyki – dziwił się, że nie było aż takiej determinacji. Za to w Lidze Plus eksperci mówili, że z Puszczą narzucającą swój styl gry, przejąć tę rolę jest trudno – a GieKSie się to udało. Nie da się ukryć, katowiczanie zdominowali rywali i w tym kontekście był to jeden z najlepszych meczów w tym sezonie – no, powiedzmy druga połowa, bo do pierwszej można się przyczepić.

To był pierwszy mecz w obecnych rozgrywkach, w którym GieKSa przegrywała i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 28. kolejce. Dla porównania powiedzmy, że w ostatnich pięciu meczach poprzedniego sezonu, taka sytuacja miała miejsce… trzy razy (z Polonią, Tychami i Wisłą). Dlatego nawet jeśli taka sytuacja zdarza się raz na jakiś czas, to jednak tyle meczów bez odwrócenia ich losów to sporo. W drugą stronę mieliśmy to trzy razy – z Legią, Koroną i Motorem. A jedynymi drużynami, które pozostają bez przechylenia szali na swoją korzyść są Piast, Puszcza, Śląsk, Lechia.

Żeby dołożyć łyżeczkę dziegciu co do wczorajszego spotkania, to trzeba przyznać, że do pewnego momentu aspirowało ono do jednego z najbardziej frustrujących w tym sezonie. Mam tu na myśli taką niemoc, pewnego rodzaju bezsilność, która – wydawało się – może mieć miejsce. Bo jak przegrywaliśmy wysoko, to GieKSa była ewidentnie słabsza. Jak przegrywaliśmy mecze, których nie powinniśmy przegrać, bo graliśmy dobrze, była irytacja i złość. Ale wczoraj to było jeszcze coś innego. GieKSa niby atakowała, niby stwarzała sytuacje, ale ostatecznie wszystko szło w ręce Komara, ewentualnie było niecelne, tak jak strzał Dawida Drachala z początku meczu. Dodatkowo było widać dużą determinację i dynamikę. To nie był chodzony mecz. Z jednej strony można było myśleć, że taka gra daje szansę na pozytywny rezultat, z drugiej te wykończenia były dość mizerne. No i przede wszystkim Puszcza prowadziła po naszym dość dużym błędzie. Więc trzeba było zdobyć nie jedną, a dwie bramki. Niewiadomą było, jak się to wszystko potoczy.

Ta łyżka dziegciu się zdematerializowała, bo ostatecznie GKS w drugiej połowie grał podobnie jak w pierwszej, a dodatkowo wzmocnił ten sposób gry i w końcu zaczęło wychodzić. Czyli wchodzić. Trzy bramki zdobyte po przerwie mają swoją wymowę. Najpierw Alan Czerwiński dosłownie wypatrzył Sebastiana Bergiera, który po prostu nie mógł tego zmarnować. Potem swoje firmowe zagranie zaliczył Bartosz Nowak i Bergi a la „Franek – łowca bramek” (skoro jesteśmy już przy wiślackich porównaniach trenera) podcinką trafił do siatki. Mało się mówi o trzecim golu, a to co zrobił Marcin Wasielewski przecież było bardzo klasowe. Minął rywala delikatnym podbiciem piłki, a potem to podbicie powtórzył nad bramkarzem, wystawiając piłkę do pustej bramki. To było doprawdy doskonałe i jeśli mówimy o Tsubasie Dawida Drachala w jego kapitalnej akcji w pierwszej połowie, to nie można tego japońskiego bohatera kreskówek nie przyrównać do Wasyla, przy czym Wasyl zrobił to błyskawicznie, a nie jak Tsubasa biegł z piłką przez boisko przez pół odcinka okrążając niemal całą kulę ziemską 😉

Swój sposób gry – to było coś, co trener powtarzał w rundzie jesiennej. Można powiedzieć, że jesienią to wychodziło w bardziej spektakularny sposób, choć nadal musimy pamiętać, że dawało to mniej punktów niż obecnie. Ale pod względem wizualnym, spotkanie z Puszczą rzeczywiście pokazało bardzo dużą dominację nad rywalem.

GieKSa jest w środku tabeli dlatego, że… nie zawsze nam wychodzi. Bartosz Nowak ma potencjał na to, by dawać jeszcze więcej. I ostatecznie coś mu w tych meczach zawsze wyjdzie – jakieś idealne podanie i asysta – bo to po prostu bardzo jakościowy zawodnik. Ale tu może być jeszcze lepiej. Sebastian Bergier nastrzelał już trochę tych bramek, ale ich też może być jeszcze więcej. Coraz lepiej prezentuje się Dawid Drachal i jakby tylko udało się wyciągnąć go z Rakowa, byłoby doskonale, bo ten zawodnik to bardzo duży talent. Naprawdę w tej drużynie drzemie spory potencjał. Na ten moment jest bardzo dobrze. A może być jeszcze lepiej. Tylko prośba do trenera – nie schodźcie z obranej drogi. Wychodźcie z założenia, że rozwój jak najbardziej, ale lepsze czasem jest wrogiem dobrego. Można i trzeba ulepszać i poprawiać, ale nie na siłę. Naprawdę jest dobrze.

Osiągnęliśmy magiczną granicę 38 punktów. Można już mieć absolutnie spokojną głowę. GieKSa w przyszłym sezonie będzie grać w ekstraklasie i dalej sławić Katowice w ligowej piłce. Nie mogliśmy sobie wymarzyć na początku sezonu – a już zwłaszcza po pierwszej kolejce z Radomiakiem – w jakim miejscu będziemy na sześć kolejek przed końcem. Pięknie.

A Dawid Abramowicz, ani żaden inny Craciun czy Atanasov nie okazali się Kojiro 😉

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Budujemy nową twierdzę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W dzisiejszym spotkaniu nasza drużyna pokonała 3:1 Puszczę Niepołomice. Zapraszamy na drugą galerię z tego meczu, którą przygotował dla Was Kazik.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Świąteczna wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W wielkanocną sobotę GieKSa na wyjeździe pokonała Śląsk Wrocław 2:0. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga