Niedzielne szóste spotkanie ćwierćfinałowe w fazie play-off dla GieKsy było meczem o życie. Przegrana oznaczała zakończenie sezonu, gdyż po pięciu spotkaniach w rywalizacji do czterech zwycięstw przegrywaliśmy 2:3 z JKH GKS-em Jastrzębie. Do wyłonienia zwycięzcy w tym meczu była potrzebna dogrywka, a decydującego gola zdobył kapitan GieKSy – Grzegorz Pasiut.
Mimo bezbramkowego wyniku w pierwszej tercji to kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Już na początku drugiej minuty Mark Kaleinikovas przegrał pojedynek sam na sam z Johnym Murrayem. Wraz z upływem czasu obie drużyny grały bardzo uważnie w defensywie, próbując zyskać przewagę poprzez twardą grę na bandach. GieKSa najlepszą sytuację bramkową miała w 15. minucie podczas gry w liczebnym osłabieniu. Grzegorz Pasiut wyszedł w sytuacji sam na sam, jednak w oddaniu precyzyjnego strzału przeszkadzał mu wracający obrońca. W odpowiedzi gospodarze również podczas gry w liczebnym osłabieniu. W 18. minucie John Murray zatrzymał dwójkową akcję gospodarzy.
W pierwszych minutach drugiej tercji obraz gry był podobny, do tego z pierwszej tercji. Obie ekipy grały uważnie w obronie i szukały okazji w szybkich atakach. Przełom w spotkaniu nastąpił w 28. minucie. Wówczas do bezpańskiego krążka dopadł Piotr Ciepielewski i strzałem zmusił do kapitulacji Bence Balizsa. Po tym trafieniu mecz się ożywił, jednak żadna z drużyn nie znalazła sposobu na bramkarza jednej i drugiej drużyny.
W trzeciej tercji podobnie jak w dwóch poprzednich obie drużyny grały uważnie w defensywie i próbowali szybkich wypadów pod bramkę przeciwnika. Dopiero w 53. minucie gospodarze doprowadzili do remisu. Raivo Freidendefelds dopadł do krążka i strzałem nad parkanem Johnego Murraya doprowadził do remisu. Im bliżej końca regulaminowego czasu gry, obie drużyny dążyły do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Po stronie GieKSy swoje okazje zmarnowali Joona Monto, Mateusz Bepierszcz i Grzegorz Pasiut. Po drugiej stronie lodowiska John Murray nie dał się pokonać Olii-Petteri Viinikainen i Dominika Jarosza. Jednak do końca regulaminowego czasu gry wynik nie uległ już zmianie.
W dogrywce dłużej przy krążku utrzymywała się GieKSa, jednak z tej przewagi nie potrafiła stworzyć zagrożenia pod bramką gospodarzy. Dopiero w 71. minucie Grzegorz Pasiut niesygnalizowanym strzałem po lodzie zdobył zwycięskiego gola dla GieKSy.
Po sześciu meczach w rywalizacji do czterech zwycięstw jest remis 3:3. Decydujące, siódme spotkanie odbędzie się we wtorek o godzinie 18:30 w „Satelicie”.
JKH GKS Jastrzębie – GKS Katowice 1:2 (0:0, 0:1, 1:0, 0:1)
0:1 Piotr Ciepielewski (27:52)
1:1 Raivo Freidenfelds (Dominik Jarosz, Antons Sinegubovs) 52:55
1:2 Grzegorz Pasiut (Mateusz Bepierszcz, Marcin Kolusz) 70:54
JKH GKS Jastrzębie: Balizs (Prokop) – Viinikainen, Kostek, Urbanowicz, Paś, Rajamaki – Górny, Jansons, Kaleinikovas, Svec, Mikyska – Sevcenko, Bryk, Nalewajka R., Jarosz, Nalewajka Ł. – Horzelski, Kameneu, Huhdanpaa, Freidenfelds, Sinegubovs.
GKS Katowice: Murray (Miarka) – Rompkowski, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Magee – Kolusz, Musioł, Simek, Monto, Krężołek – Maciaś, Wanacki, Lehtonen, Pulkkinen, Olsson oraz Lebek, Hitosato, Smal i Ciepielewski.
Kato
6 marca 2023 at 11:11
Teraz przed nami ostatni mecz ćwierćfinałów. Przy wsparciu kibiców w Satelicie dadzą radę wygrać.
GKS!GKS!GKS! KATOWICE! DO BOJU GKS!
Kai
6 marca 2023 at 11:24
Co z Fraszko? Dlaczego nie grał znowu? Czy zagra jutro?