Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] Mecz niewykorzystanych sytuacji

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice w 4. kolejce Fortuna 1. ligi podejmował na własnym stadionie ekipę z Nowego Sącza. Była to kolejna szansa na pierwszą wygraną w tym sezonie.

Mecz rozpoczął się równo o godzinie 20:30 i był transmitowany w Polsat Sport. Do spotkania trener Górak przygotował podobny skład wyjściowy – Wojciechowskiego od pierwszej minuty na prawej obronie zastąpił Arkadiusz Woźniak.

Początkowo mecz był mocno chaotyczny i goście częściej utrzymywali się przy piłce. Mimo oddania kilku celnych strzałów w pierwszej połowie Sandecja kompletnie nie zagrażała bramce strzeżonej przez Dawida Kudłę. W opozycji to GieKSa budowała wiele ciekawych akcji ofensywnych. Brylował w tym… Grzegorz Rogala, który notował raz za razem świetne zagrania do przodu, nie bał się dryblingu i do spółki z Pavlasem siał popłoch na lewej stronie boiska. Mimo kilku bardzo dobrych okazji bramkowych katowiczanie nie dali rady pokonać Pietrzkiewicza. Okazje do tego mieli Błąd, Kościelniak, Jaroszek, który również na koniec pierwszej połowy popisał się kapitalnym zagraniem technicznym do Pavlasa. Po doliczeniu jednej minuty sędzia zakończył pierwszą połowę.

Przed drugą połową panował optymizm, ponieważ to GieKSa była drużyną lepiej atakującą i bardziej konkretną w odbiorze, a obie drużyny rozpoczęły ją w takich samych zestawieniach osobowych. To goście stanęli przed pierwszą dobrą okazją już w 53. minucie, po stracie Kościelniaka w środku pola na lewej stronie został ograny Woźniak, ale na szczęście strzał minął długi słupek. Mimo że katowiczanie stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji do strzelenia bramki, nie byli w stanie umieścić piłki w siatce. Bliźniacze sytuacje do strzelenia mieli kolejno: Sanocki i Rogala, jednak ich strzały z lewego kąta w polu karnym były niecelne. Gra GieKSy była momentami efektowna i ładnie się patrzyło, jak zawodnicy tworzyli sytuacje, jednak do efektywności jeszcze sporo brakuje. Na plus w tym meczu na pewno można było zaliczyć grę Grzegorza Rogali, który w ostatnich występach grał słabo. Niestety jest to kolejny mecz bez zwycięstwa.

19.08.2021, Katowice
GKS Katowice – Sandecja Nowy Sącz 0:0 (0:0)
GKS Katowice: Kudła – Woźniak, Jędrych, Kołodziejski, Rogala – Kościelniak (75. Sanocki), Błąd (83. Urynowicz), Jaroszek (74. Repka), Figiel, Pavlas (62. Kozłowski) – Szymczak (62. Szwedzik).
Sandecja Nowy Sącz: Pietrzkiewicz – Janicki, Sovsić, Błanik, Walski, Rudol, Zych (61. Szczepanek), Słaby, Wolny (61. Dikov), Kobryń, Boczek.
Żółte kartki: Woźniak, Jaroszek, Kozłowski – Sovsić, Boczek.
Arbiter: Jacek Małyszek (Lublin).
Widzów: 2013 (132 gości).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    8adam1

    19 sierpnia 2021 at 23:15

    Dlaczego my u siebie nie mozemy zagrac 2 napastnikow… Kozlowski – Szymo…. Trenerze Gieksa od zawsze grala 3-5-2 widac ze nie idzie nam. W tym. Zestawieniu ze strzelaniem. Bramek. Niech trener cos namiesza bo gra jest jako taka ale bramek i punktow brakuje…. I to nas bedzie bilalo pod koniec rundy…

  2. Avatar photo

    Roh

    20 sierpnia 2021 at 01:24

    Szkoda tego meczu, Sandencja była w zasięgu dzisiaj. Moze w niedziele się uda

  3. Avatar photo

    Chudy

    20 sierpnia 2021 at 09:52

    Też mnie to dziwi i zastanawia dlaczego nie dwójka napastników

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Stal Rzeszów Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

04.05.2023 Katowice

GKS Katowice – Stal Rzeszów 8:0 (5:0)

Bramki: Kozubal (1), Bergier (12), Mak (14),(25),(27), Repka (62), Marzec (75), Arak (87) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (60. Krawczyk), Jędrych, Jaroszek (72. Shibata), Komor, Repka, Mak (76. Aleman)– Błąd (76. Baranowicz), Kozubal, Marzec – Bergier(60. Arak)

Stal Rzeszów: Raciniewski – Warczak, Kościelny, Śimcak, Diaz (60. Wachowiak), Thill (75. Danielewicz), Łysiak, Kądziołka (46.Bukowski), Paśko, Łyczko (46. Synoś), Prokić (75. Plichta)

Żółte kartki: – Krawczyk

Czerwona kartka: – Kościelny

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    Szalone zwycięstwo w Warszawie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Rafał Górak: „To jest piłka nożna, najpiękniejszy sport na świecie”

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Prezentujemy zapis tekstowy z konferencji prasowej po meczu ze Stalą Rzeszów, w którym GieKSa wygrała aż 8:0.

    Marek Zub: Nie miałem okazji robić jako trener komentarza do takiego meczu, ale czasami taka sytuacja się pojawia. Sroga lekcja dla nas, dużo nas kosztująca. Z jednej strony wymiar tej porażki na pewno zdeterminowany i pierwszą akcją przeciwnika, która skończyła się bramką, czyli takim mocnym gongiem, i prostymi błędami później, kończymy pierwszą połowę z czerwoną kartką. Dla nas, dla struktury naszej drużyny takie lekcje są potrzebne, natomiast zadaje sobie pytanie, czy aż tak duże, jest to niecodzienny wynik w naszej lidze. Z drugiej strony patrząc na to, że kilka dni temu wygraliśmy z liderem, tym bardziej robi się to absurdalne. Patrząc tylko na naszą drużynę, to tego typu wahania na pewno się zdarzają, szczególnie w momencie, kiedy zanim mecz się rozpocznie, przegrywa się już trzema bramkami. Ciężko było się drużynie pozbierać. Wydaje mi się, że GKS zmierza do Ekstraklasy. Osobiście cieszę się, że ta ekipa wraca do Ekstraklasy. Ja kiedyś osobiście jako piłkarz miałem okazję rozegrać tu jeden z moich ostatnich meczów. Przyjechałem na stadion, który niewiele się zmienił przez te lata [śmiech].

    Pytanie: wspomniał pan o absurdalności tego wyniku, czy istnieje racjonalne wyjaśnienie?
    Zub: Ja to wytłumaczę w jeden sposób – po prostu taka jest siła mentalna młodych, niedoświadczonych zawodników. Jeśli wszystko się układa zgodnie z planem, a czasami nawet ponad, to łatwo to utrzymać. Spodziewając się zachowania GieKSy w 100 proc. w pierwszej akcji dajemy sobie strzelić bramkę, w zasadzie nie dotknęliśmy piłki, a już mieliśmy dwie w naszej siatce. Kilka bramek piłkarze GieKSy strzelili w sposób nieprawdopodobny.

    Pytanie: Czy ułatwieniem było dla młodzieży, że grali ostatnio przed własną publicznością?
    Nie wydaje mi się, żeby w przypadku naszych młodych graczy miało duże znaczenie, czy grają u siebie, czy na wyjeździe, im zawsze ten szum pomaga. Wszyscy wiedzą, że biorąc pod uwagę tego typu sytuacje, dysponujecie tego typu zawodnikami, gdzie ta siła fizyczna jest bardzo trudna do wybronienia.

    ***

    Rafał Górak: No cóż, chciałbym pogratulować drużynie i sztabowi dobrze podrobionej lekcji, bo przyjeżdżała tutaj drużyna rozpędzona, bardzo groźna, ostatnia seria i sposób punktowania była sygnałem do tego, że będziemy grali bardzo ciężki bój. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani, weszliśmy w mecz dość mocno, chłopcy byli dzisiaj naprawdę okej. O 15:00 w poniedziałek akcja Tychy zostanie rozpoczęta i to nie będą przelewki.

    Pytanie: Czy rozdzieliłby pan te 8 goli na kolejne trzy mecze?
    Górak: Tak z przekory nie lubię dzielić ani marzyć, nie ma co o tym w ten sposób mówić, trzeba być dobrze przygotowanym do tych meczów, spokojnym i skromnym. Nie chcę tego rozdrabniać, nie chcę tego ujmować, również wielkie zadowolenie miałbym z tego, gdybyśmy wygrali 1:0.

    Pytanie: Jak to zmienić, walczyło się o baraże, apetyt rósł, potem walczyło się o trzecie miejsce. Jak odciągnąć od tego piłkarzy?
    Górak: Uczę zawodników racjonalnego spoglądania na sprawę, czy to jest model, czy to jest przypadek, dużo nad tym z zawodnikami rozmawiałem, to nie jest niekiedy takie łatwe, czasem zadawali pytania trudne. Ta drużyna ma do mnie ogromne zaufanie, a ja mam do niej, to jest nasza siła, to nas w tym sezonie prowadzi. Wiem, że moi zawodnicy być może się teraz radują, w niedzielę sami przyjdą, by się przygotować do następnego meczu.

    Pytanie: Jakie ma dla pana znaczenie ten finisz? Czy to nie jest tak, że GieKSą odzyskała coś, co było jej zabrane w Krakowie na jesień?
    Górak: To jest piłka nożna, najpiękniejszy sport na świecie. Dlatego jest tak kochana przez kibiców, bo czasem coś stracisz, a niekiedy coś zyskasz. Sztuką jest nie odchylić się za bardzo.

    Pytanie: Co wydarzyło się w perspektywie tego tygodnia? Zobaczyliśmy zupełnie inny zespół?
    Górak: Nic się nie wydarzyło, zupełnie nic. To był kolejny mikrocykl, to jest równa liga, niekiedy ma takie odchylenia wynikowe. Nie wydarzyło się nic, jesteśmy w procesie, w cyklu pracy.

    Pytanie: Gdzie znajdzie pan miejsce dla Rogali? Mateusz Mak świetnie spisuje się na wahadle?
    Górak: Wydaje mi się, że w rywalizacji zespołu jest siła. Jeśli nie ma rywalizacji zdrowej, to nie bylibyśmy tak dobrzy. Grzegorz doskonale rozumie to, co jest w danym momencie, natomiast ma niepodważalną rolę w naszym zespole. Drużyna dowie się o decyzjach personalnych przed piątkowym meczem.

    Mak bardzo się cieszył i pan również bardzo się ucieszył z hattricka.
    Górak: Jesteśmy też ludźmi, pewne rzeczy są za nami. Ja spotkałem tych ludzi w szkółce Stadionu Śląskiego. To jest ogromna więź sentymentalna, zawsze uważałem obu braci za mega potencjał. Mateusz do nas dołączył, jest z nami, parę urazów trochę przeszkadza w tym, aby to była ciągłość dyspozycji. Bardzo zależało mu na tym, aby to miejsce, które u nas dostał, oddać do tego klubu. To jest bardzo ambitny chłopak, świetny człowiek, stąd te emocje. Cieszę się, że zdobył te bramki, ale ważna jest też cała postawa w meczu.

    Pytanie: Czy uważa pan, że z tygodnia na tydzień rośnie pewność siebie Marca?
    Górak: Rzeczywiście, widać gołym okiem te różnice w pewności siebie, ja też to widzę. Trzeba powiedzieć, że zawodnik się po prostu rozwija. Te umiejętności zawsze były, teraz doszła pewność siebie. Tylko się cieszyć, oby to nie był moment, oby to była powtarzalność, oby to była ustabilizowana forma.  

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga