Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] Piłkarska żenada trwa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W środku tygodnia GieKSa nadrobiła zaległości spowodowane powołaniem do kadry Pawła Mandrysza i udała się na mecz do Sosnowca. Spotkanie po ostatnich porażkach obu ekip zapowiadała się meczem na przełamanie a szczególnie 3 punktów wyczekiwał Piotr Mandrysz – były trener Sosnowca. Piłkarze GieKSy mieli okazję w niewielkim stopniu zmazać plamę po porażce z Wigrami. Do 11stki na to spotkanie wrócił Mateusz Kamiński, pierwszy raz w wyjściowym składzie pojawił się Oktawian Skrzecz. Do pomocy wrócił również Prokic, który był kontuzjowany.

Szybko do pracy zabrali się gospodarze i już w pierwszej minucie Abramowicz wybronił akcję sam na sam a dobitka rywali była niecelna. GieKSa powoli chodziła w mecz i pierwszą dobrą akcję przeprowadziła w 10 minucie. Skrzecz dostał piłkę na skrzydle, wbiegł w pole karne i zdecydował się na strzał, który minął bramkę rywali. Druga okazja była już dużo lepsza. Kalinkowski wywalczył piłkę w środku pola i ruszył na bramkę Zagłębia. Świetną interwencją popisał się Kudła, który obronił strzał naszego pomocnika. Odpowiedź nadeszła minutę później gdzie po akcji Nowak- Łuczak uderzał Lewicki, ale jego strzał zablokował Pleva. W 20 minucie po raz pierwszy pokazał się Adrian Błąd, Prokic zgrał piłkę na 20 metr a nabiegający pomocnik strzelił z dystansu. Kudła interweniował na rzut rożny, którego GieKSa nie wykorzystała. W 27 minucie kolejną dobrą okazję miał Prokic, po podaniu z głębi pola Zejdlera wyszedł on sam na sam z bramkarzem, nieco wyrzucił się do boku 16stki i jego strzał przeszedł nad poprzeczką. Kolejną dobrą okazję miał Kędziora po rajdzie Skrzecza. Jego uderzenie sparował na róg Kudła. Po tym stałym fragmencie gry uderzał Kamiński, ale strzał przeszedł obok słupka. Odpowiedź Sosnowca była po błędzie Midzierskiego, jego złe wybicie trafiło do Łuczaka, który oddał strzał z ostrego kąta na bramkę wysuniętego Abramowicza, piłka trafiła jednak w boczną siatkę. Po tej akcji mecz się wyrównał a obie ekipy walczyły głównie w środku pola, w końcówce połowy przebudziło się Zagłębie – Lewicki próbował lobować Abramowicz, ale piłkę lecącą do bramki wybił Midzierski

Na drugą połowę obie ekipy wyszły bez zmian. Pierwszą akcję miało Zagłębie, ale strzał głową Lewickiego wyszedł na aut bramkowy. Kolejna akcja w 55 minucie przyniosła już powodzenie. Rzut wolny wykonywał Nowak, piłka została źle wybita, trafiła do Lewickiego, który zgrał głową do Makowskiego a ten z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki GieKSy.Po stracie gola GieKSa próbowała odrobić straty, ale strzały Midzierskiego ( przewrotka) oraz Prokica były blokowane przez rywali. W odpowiedzi uderzał Nowak z dystansu, ale strzał był niecelny. Trener Mandrysz przeprowadzał zmiany a atakująca GieKSa narażała się na szybkie kontry rywali. Po jednej z kontr Kamiński zagrał ręką w polu karnym i sędzia podyktował 11-stkę. Pewnym egzekutorem okazał się Sanogo dla którego była to pierwsza bramka po powrocie z Legii. W końcówce w pole karne Zagłębia wbiegł Cerimagic, który został sfaulowany, ale sędzia kazał grać dalej. W odpowiedzi Zagłębie przeprowadziło kontrę po której Kamiński otrzymał drugą żółtą kartkę i zszedł z boiska. W ostatniej akcji meczu GieKSę dobił Milewski.

 

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

9 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

9 komentarzy

  1. Avatar photo

    Monk

    13 września 2017 at 20:06

    Tu już nie ma na co czekać, tu TRZEBA LAĆ!!!!

  2. Avatar photo

    anty grzyb

    13 września 2017 at 20:25

    jak nic nie zrobimy to mandrysz dalej bedzie tu siedzial i ta zenada bedzie trwac TRZA IM PODZIEKOWAC MOZE NAWT DZIS POD SZATNIA

  3. Avatar photo

    ROMANPOLSKA

    13 września 2017 at 20:36

    KOCHAM TEN KLUB I JEGO BARWY I TAK MI ZOSTANIE. Jakie zachwyty były Mandrysz, który naściągał swoich emerytów. Trener i cała drużyna dzisiaj do wywalenia. Panie Furtok weź wróć na ławkę, weź juniorków jak przy spadku z ekstraklasy jak PAN prowadził i chociaż będzie na co popatrzeć, walkę która była. Wolę drużynę która wtedy walczyła i spaść, niż patałachów którzy na 5 metrów nie potrafią podać

  4. Avatar photo

    KOSZUTKA.EU

    13 września 2017 at 20:49

    p a t o l o g i a

  5. Avatar photo

    zadolak

    13 września 2017 at 20:50

    W moim sercu zawsze Gieksa obojétnie w której lidze.Kocham ten klub i te barwy i zawsze bede gieksiarzem.Proponujé Marka Swierczewskiego na prezesa klubu i Darka Wolnego na dyrektora klubu,jak ktos z rady nadzorczej to czyta to niech bierze to pod uwage.To sa ludzie co serce i zdrowie w przypadku Darka zostawil,a na trenera proponuje Jasia Furtoka a reszte darmozjadów zwolnic.

  6. Avatar photo

    mario

    13 września 2017 at 21:01

    do zadolak żadnego koleśiostwa kogoś kto ma głowe ale nie związanego z klubem kolesiostwo juz było

  7. Avatar photo

    Robson

    13 września 2017 at 21:05

    Mam nadzieję, że Zarząd i Trener mają odrobinę honoru i właśnie się kończy ich kariera a nasz wspaniały Prezydent tym razem sam zapada się pod ziemię ze wstydu i już nikogo nie uratuje.

  8. Avatar photo

    Deutsches Reich

    13 września 2017 at 21:53

    Brawo !!!
    Za kasowanie moich postów , idzcie jeszcze Krupie
    laska wypolerować i rów wylizać na to Wos stać
    GKS TO MY !!!
    a niy kurwy w UM !!!

    • Avatar photo

      Błażej

      13 września 2017 at 22:02

      Asta czy Ciebie czasem nie porąbało z takimi tekstami? Było pisane, za długie posty nie przechodzą czasami. Są problemy z komentami i to nie nasza wina. Myślisz, że chce nam się siedzieć tutaj i kasować Twoje posty? daj se spokój

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga