Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] Porażka na własne życzenie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W ósmej kolejce pierwszej ligi przyszło nam zagrać w Chojnicach. Trener Paszulewicz zdecydował się tylko na jedną zmianę w porównaniu do meczu z Jastrzębiem. Zamiast Anona zagrał Woźniak.

Spotkanie rozpoczęło się od ataków Chojniczanki, która najlepszą okazję miała w 5 minucie. Dobry strzał Mikołajczaka pewnie obronił jednak Pawełek. Dwie minuty później z bramki cieszyła się GieKSa – strzał Błąda z około 20 metrów trafił do siatki rywali. Nasz skrzydłowy uderzył piłkę nisko, ale bardzo precyzyjnie. Następnie mecz zamienił się w typowe pierwszoligowe spotkanie walki. Piłkę częściej mieli gospodarze, a my próbowaliśmy grać z kontry, choć z minuty na minutę, to my przejmowaliśmy inicjatywę. Dopiero pod koniec pierwszej części gry mecz się ożywił. Swoją szansę mieli gospodarze, ale także nasza drużyna. Szczęścia próbowali Woźniak, ale najlepszą okazję miał chyba Piesio. Niestety strzał, po indywidualnej akcji naszego pomocnika, pewnie obronił Janukiewicz. 

Druga połowa podobnie jak pierwsza była toczona w sennej atmosferze. Na dobrą sprawę mecz ożywił się dopiero w 65 minucie. Cztery minuty później, wprowadzony w przerwie Zawistowski, wyrównał. Najpierw z dystansu uderzał Foszmańczyk, ale jego strzał został zablokowany (najprawdopodobniej ręka Kamińskiego), ale poprawka Zawistowskiego okazała się skuteczna. Gospodarze lekko przycisnęli, ale wszystko odmieniło wejście Michalika za Bronisławskiego. Kreował sytuację, podawał do kolegów, dwukrotnie świetnie uderzył, ale niestety Janukiewicz był dziś dobrze dysponowany. Swoją szansę miał także Piesio. Na plus była także zmiana wykonawcy rzutów rożnych – Błąda zastąpił Woźniak. GieKSa dominowała w tej części gry, ale w końcówce do głosu ponownie doszła Chojniczanka. Jeszcze wcześniej za drugą żółtą kartkę usunięto Paprzyckiego, za kilka minut Poczobuta. Dodajmy do tego wykluczenia kierownika gospodarzy Chrzanowskiego. W doliczonym czasie gry w samej końcówce Mikołajczak pogrążył nasz zespół. W dużym zamieszaniu po rzucie rożnym to on zachował się najprzytomniej w naszym polu karnym. 

GieKSa na własne życzenie przegrywa w Chojnicach. Mecz był pod naszą kontrolą, choć poziom był mocno średni (z obu stron). Wprowadzenie Michalika ożywiło nasz zespół, ale było to już zbyt późno. Na domiar złego dostaliśmy bramkę na 1:2. Przed meczem spekulowano o trenerze Paszulewiczu. Dziś na pewno te dyskusje nie umilkną, bo pytań będzie wiele: dlaczego tylko jedna zmiana, dlaczego Michalik wszedł tak późno, dlaczego tak długo nic nie graliśmy? Naprawdę szkoda. Chojniczanka odniosła historyczny sukces – pierwszy raz wygrała z naszym zespołem.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

27 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

27 komentarzy

  1. Avatar photo

    Kornik

    1 września 2018 at 19:08

    Paszul do domu w……. !!!!!

  2. Avatar photo

    Arek,P

    1 września 2018 at 19:13

    To było do przewidzenia ja nie jestem zwolennikiem zwalniania trenera po paru meczach lecz on nie ma pomysłu na tą drużynę Paszulewicz i Bartnik Rauz

  3. Avatar photo

    Solski

    1 września 2018 at 19:13

    Mam nadzieję, że dowiemy się od Was, że Paszul na konferencji złożył rezygnację. Fakt, na rynku trenerów brak, ale może przydałby się ktoś, kto nie będzie wystawiał co mecz innej 11-tki? Ten chłop jest zagubiony jak dziecko we mgle

  4. Avatar photo

    BANan

    1 września 2018 at 19:19

    Ja tam bym go zostawił do końca tej rundy, może chłopaki jeszcze odpala?

  5. Avatar photo

    RBIS

    1 września 2018 at 19:20

    Już czekam na konferencję i te głupie miny paszula ,zachowaj się jak chop i zrezygnuj
    nie masz pojęcia o piłce ,pomysłu na naszą drużynę

  6. Avatar photo

    kosmita

    1 września 2018 at 19:21

    Spokojnie, jeszcze chłopaki odpalą!!!

  7. Avatar photo

    GieKSiorz

    1 września 2018 at 19:24

    W 2 lidze odpalą chyba

  8. Avatar photo

    RBIS

    1 września 2018 at 19:25

    tak qu… pewnie race na stadionie -)))

  9. Avatar photo

    1964

    1 września 2018 at 19:35

    Paszul pierdolił przed sezonem że ściągnął wojowników którzy za klub zrobią wszystko!Jednak zapomniał że to piłka nożna i nie ściągnął piłkarzy!

  10. Avatar photo

    zippo50

    1 września 2018 at 19:42

    Ja tego chłopa nie rozumiem zmienia skład który wygrał mecz, szkolny błąd ,poprzedni mecz wprowadza do gry od początku meczu czterech nowych znowu błąd , Tabisia wpuszcza na parę minut chłopak spisuje się dobrze to w nagrodę w następnym meczu nie wpuszcza go wcale trochę za dużo tych błędów i pomyłek.Mając przynajmniej trochę ambicji i honoru powinien sam odejść.

  11. Avatar photo

    Arek,P

    1 września 2018 at 19:46

    Przykro mi mówić lecz ja to widzę w czarnych kolorach jak można czekać zy transferami na ostatnią chwilę to tylko świadczy o dzialaczach

  12. Avatar photo

    dondi

    1 września 2018 at 19:48

    mim zdaniem jest po zabawie. Do rakowa jest realnie 13 punktów straty…ktoś wierzy że my to odrobimy?

  13. Avatar photo

    q2

    1 września 2018 at 19:53

    Kosa już 3 sezony temu pisałem Tobie, że nie będzie dane nam awansować. Pamiętam, że wyśmiewałeś takie komentarze. Powiedz nam teraz gdzie my jesteśmy? Dalej w zapyziałej lidze, gdzie bliżej nam do spadku niż do awansu.Czy ty na serio nie widzisz tego wszystkiego? Powielanych błędów co rok, bezsensownie wydawanej kasy z miasta? Pewnie razem z Błażejem będziesz mówił, że trener jeszcze ma szanse u Was ale kredyt zaufania już minął, mają być wyniki. No nic zakończę to słynnym tekstem z forum, „nigdy nie było lepiej”;)

  14. Avatar photo

    nieformalnie mówią na mnie cat

    1 września 2018 at 19:59

    beka wch_j z tego celebryty, kolejny złotousty nieudacznik, nie ma lepszego momentu na nowego trenera jak teraz ale celebrytka pewnie się na stołku uchowa bo tam jest wiecej gnoju się większości wydaje, Bartnik to też tylko w większości marionetka (chociaz sam jako człowiek z gadki wydaje się mega konkretny gość), a zza tylnego siedzenia karty (podobno) rozdaje dubas

    tam musza kręcić jakieś dobre wałki i mają wyje_ane na wynik sportowy, ważne że dojenie miasta się kręci, sprowadzają zawodników zagranicznych z pompą którzy albo nie mieszczą się w 18tce albo nadają się co najwyżej do gry w pingponga i nikt za to nie beknie

    za Góraka nie było „ciepłej wody” a czasem w kadrze na mecz ledwo 15 chopa się uzbierało i gryźli trawe mimo że w głowie wiedzieli że prędzej dostaną „chu__a do d_py” niż wypłate… a swoją drogą zwolniony chyba z 5 lat temu Górak za rok przyjedzie z elaną na Bukową jak po swoje i nas j_bnie, no chyba że się miniemy bo tego tez nie można już wykluczyć…

  15. Avatar photo

    GKS JASTRZĘBIE

    1 września 2018 at 20:02

    Jak tam cygany sezon chyba stracony teraz to tylko spadek do drugiej ligi

  16. Avatar photo

    AntyGrzyb

    1 września 2018 at 20:13

    Juz tak bylo ze po pierwszych 7 8 przegranych wziol nas nowy trener Brzeczek i to zaraz po tym jak szyby w szatni poszly, i walczyl tylko o utrzymanie nie mial na celu awansu. teraz jestesmy dokladnie w tym samym miejscu. Popatrzcie jak grala za Paszulewicza Olimpia , zawsze srednia byle nie spasc z ligi. TO W GIEKSIE NIE PRZEJDZIE ale co my mozemy. I niech teraz ktos powie ze krytyka kibicow go paralizuje to ma paraliz juz w nastepna sobote. Sektor czwarty na bank nie popusci

  17. Avatar photo

    Hanys

    1 września 2018 at 20:30

    Jak te bagno nie weźmie jakiś gość z kasą i znający się na piłkarskim biznesie to my zgnijemy w tej I lidze . Miejska kasa to polityka.Prywatny właściciel z głową to jedyne wyjście na wyjście wyżej z tego bagna I ligi.

  18. Avatar photo

    Coyot

    1 września 2018 at 20:36

    Rozkręca się. Pod koniec będzie góra tabeli a później sprzedamy parę meczy aby przez przypadek nie awansować. Prokuratura się kiedyś tym zjamiecjak po latach ktoś zacznie sypać.

  19. Avatar photo

    PołudnioweK-ce

    1 września 2018 at 21:27

    Ciężko zrozumieć co tu się dzieje, jeśli snuć kolejną teorie spiskową to albo komuś zależy żeby początek był do dupy i wygrane przyjdą z czasem tak żebyśmy przypadkiem nie napalili się na awans albo czekają na nowy stadion (o którym info brak a o ile pamiętam w sierpniu miała być podpisana umowa z wygranym biurem architektonicznym)..mamy już wrzesień, no chyba że czekają z tą sprawą do momentu ostatniej prostej w wyborach które mamy w tym roku

  20. Avatar photo

    PołudnioweK-ce

    1 września 2018 at 21:30

    Swoją drogą jakby jakiś znany reżyser nakręcił pełnometrażowy film o tym co tu się odpierdala od kilkunastu lat to nagrody pewne..przynajmniej za scenariusz..i to na faktach

  21. Avatar photo

    Marcin C.

    1 września 2018 at 21:40

    Spadek nam nie grozi z takim składem . Niech trener dogra rundę. Potem zobaczymy. Dość już było nerwowych ruchów. Też jestem wkurwiony, ale wiele razy to przerabialiśmy. Spokój i ciężka praca, a trener niech się kurka ogarnie w końcu. Wykopy na aferę nic nie dają.

  22. Avatar photo

    pablo eskobar

    1 września 2018 at 21:42

    qurwa mac 1/4 sezonu dopiero a my juz mamy pozamiatane jeszcze nas spusci do 2 ligi ten treneiro

  23. Avatar photo

    Piotr

    2 września 2018 at 04:45

    Paszul won z Katowic razem ze swoim szrotwm co sprowadziłeś przed sezonem.Mam nadzieje że masz troche chociaż honoru i podasz się do dymisji

  24. Avatar photo

    kasia

    2 września 2018 at 09:41

    Wywalic paszula i to natychmiast. Moze lenczyk sie zgodzi lub bobo kaczmarek.

  25. Avatar photo

    Mario

    2 września 2018 at 09:47

    Co sezon słabsi piłkarze ,mniej kibicow na stadionie,brak szkolenia młodziezy.A oni kreca wałki i wogule nikomu na tym nie zalezy .Jest chu….

  26. Avatar photo

    Tom

    2 września 2018 at 11:43

    Jak w tym klubie ma coś działać- zaskoczyć, na tej stronie jest tabela z zeszłego sezonu ???
    Wielokrotnie o tym pisałem, nadal nic, po co Wy to w ogóle prowadzicie jak nie macie o tym pojęcia ?

  27. Avatar photo

    łącznik

    2 września 2018 at 12:24

    GKS Katowice- najbardziej bekowy klub 1 ligi.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

„Bukowa. Nasz Dom” to pozycja obowiązkowa!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

„Bukowa – Nasz Dom” to najnowszy film, którego prapremiera odbyła się niedawno w Multikinie w Katowicach. Gdy otrzymałem zadanie napisać dla Was recenzję z tego, co widziałem, to pomyślałem, że będzie mi nadzwyczaj trudno to opisać. Zwłaszcza nazwać emocje, które towarzyszyły mi podczas seansu w kinie. Film trwał 100 minut i przez cały ten czas byłem przepełniony różnymi nastrojami, ale zdecydowanie najsilniejsze było… wzruszenie.

„Bukowa – Nasz Dom” to opowieść, która spina klamrą nadchodzące pożegnanie ze stadionem, jubileuszowy rok dla klubu, sukces w postaci upragnionego awansu do ekstraklasy, a także pożegnanie klubowej Legendy – śp. Jana Furtoka. Całość obudowana jest historią pewnej rodziny z Bogucic. Historia, jakich zapewne wiele na Śląsku. Wielopokoleniowa rodzina: ojciec, syn i wnuk w jednym rzędzie na stadionowej trybunie. Historia opowiedziana oczami seniora, który pamięta czasy powstania klubu czy budowy stadionu, to nic innego jak lekcja historii dla większości osób obecnych na seansie. W międzyczasie wplatane były wywiady i anegdoty byłych zawodników GKS-u (między innymi Henryka Górnika, Lechosława Olszy). Historia Maćka – czyli „średniego” członka rodziny to zaś przelane na obraz to, co sami już mogliśmy w większości przeżywać. Czasy świetności – tłuste lata (tak zwana „Dekada GieKSy”), a potem kilkanaście chudych. Oprócz opisu emocji sportowych Maciej w fenomenalny sposób wprowadził widzów w świat społeczności kibicowskiej w Katowicach. To, jak była ona budowana i od czego się to zaczęło, zostało uzupełnione wypowiedziami wielu innych osób, które na pewno wszyscy odwiedzający Bukową kojarzą z trybun. Najmłodszy z rodu – Szymon to młody adept futbolu, zawodnik Młodej GieKSy. Na początku mówi on o tym, jak była w nim budowana miłość do futbolu, która przerodziła się w miłość do Klubu. Dla tego młodego chłopaka z Katowic największymi sportowymi marzeniami jest zadebiutowanie w seniorskiej drużynie GKS-u i transfer do Premier League.

Całość zwieńczona jest niepublikowanymi wcześniej archiwalnymi materiałami, zdjęciami i urywkami filmów, które gwarantuję Wam – będziecie oglądać z zapartym tchem. Do tego dziesiątki historii, oraz anegdot opowiedzianych przez ludzi, dla których GKS przez długie lata był i dalej jest częścią życia.

Premiera na klubowych kanale YouTube odbędzie się już w nadchodzące Święta Bożego Narodzenia i zapewniam, że wspólne oglądanie będzie wspaniałą rozrywką dla Was i Waszych rodzin. Jestem pewny, że odnajdziecie wiele wspólnych mianowników pomiędzy Wami a rodziną narratorów tego filmu. Produkcja ma potencjał, by zebrać dobre recenzje wśród kibiców i dziennikarzy z całej Polski, bo jest przepiękną historią o mieszkańcach, kibicach i zawodnikach. O przyjaźniach na całe życie, o sukcesach i porażkach i o całej społeczności budowanej przez lata wokół katowickiego Klubu.

Wszystkim z całego serca polecam film „Bukowa. Nasz Dom”. Reżyserem jest świetnie znany z „Dekady GieKSy” Michał Muzyczuk. Pozycja obowiązkowa dla każdego kibica GKS-u Katowice.

Foto: Grzegorz Bargieła/WKATOWICACH.eu.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Ekstraklasa zweryfikowała – Trener

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W ostatnich kilkunastu dniach mogliście przeczytać na stronie moje opinie na temat tego, jak Ekstraklasa zweryfikowała poszczególnych piłkarzy GKS Katowice. Dziś przyjrzę się pracy trenera Rafała Góraka i zastanowię się nad tym, jak „zweryfikowała” go Ekstraklasa. 

Rafał Górak – debiutancki bilans w Ekstraklasie wygląda nieźle. Nie było większych wpadek, ponieważ przegrane z Legią czy Lechem były wkalkulowane. Były pozytywne zaskoczenia, jak np. wygrane z Jagą i Cracovią czy zdemolowanie Puszczy. Mieliśmy też mecze, które powinniśmy wygrać, a które przegraliśmy – Korona i Zagłębie. Resztę raczej można ocenić normalnie, czyli dostawaliśmy taki rezultat, jaki wynikał z boiska. Samo wejście trenera w ligę oceniam pozytywnie. Ogarnął zespół po pierwszej porażce, drużyna dobrze przeszła przez tryb adaptacji. Odpowiednio zarządzamy szatnią i zawodnikami, którzy wywalczyli awans. Myślę, że nikt nie może się czuć pominięty, że nie dostał swojej szansy.

GieKSa w Ekstraklasie pokazała różne oblicze i dobrze byłoby, by trener Górak starał się równać do tego, które docenili inni, czyli „Bandy Zakapiorów”. Niestety kilka spotkań odbiegło od tego wizerunku i w tym rola trenera byśmy się prezentowali tak cały czas. Cieszy to, że pozostaliśmy wierni swojej taktyce, a nie przeszliśmy nagle na obronę i „lagę” do przodu. Brakuje trochę stabilności w zespole wobec kontuzji i zmian w składzie, ale nie można powiedzieć, że Górak nie próbuje i nie szuka nowych rozwiązań. W przypadku niektórych eksperymentów potrzeba ostatecznej decyzji, ponieważ wydaje mi się, że zawodnicy tacy jak Galan, Czerwiński, Kuusk, Klemenz będą lepiej prezentować się w momencie, w którym będą przywiązani do jednej pozycji.

Na plus stałe fragmenty, po których stwarzaliśmy zagrożenie i strzeliliśmy parę bramek. Na minus fatalnie przegrane derby z Górnikiem. Tutaj trener Górak powinien znaleźć receptę, by takich spotkań GieKSa nie przegrywała już w szatni. To, co może się jeszcze podobać to wychodzenie z kłopotów. W drugiej oraz pierwszej lidze szkoleniowiec przeszedł przez wszystkie możliwe kryzysy z drużyną. Ekstraklasa nie wybacza błędów i kiedy – po kilku ligowych porażkach oraz odpadnięciu w Pucharze Polski – mieliśmy zalążki kryzysu, to trener ogarnął to dość spokojnie. Brawo.

Ogólnie brawa za rundę, ale nie spoczywajmy na laurach. Weryfikacja pozytywna.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Ekstraklasa zweryfikowała – Obrońcy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Tym razem, pod kątem ekstraklasowej weryfikacji, przyjrzymy się sytuacji zawodników, którzy grali w obronie. W przypadku niektórych z nich oceny dokonamy dwukrotnie, z uwagi na różne pozycje, na których zagrali w tym sezonie. 

Arkadiusz Jędrych – Kapitan przez duże „K”. Jędrych to ostoja obrony GieKSy, także w Ekstraklasie. Nie jest tajemnicą, że zawodnik w pierwszej lidze otrzymywał propozycje transferu, ale wraz z awansem i przedłużeniem kontraktu, spekulacje ucichły. Kto wie, czy za chwilę nie wrócą, z uwagi na bardzo dobrą formę Jędrycha. Cztery strzelone bramki przypominają najlepsze lata GKS Katowice, kiedy to właśnie obrońcy strzelali i rozstrzygali spotkania. Weryfikacja pozytywna.

Lukas Klemenz – Pierwsze podejście do Ekstraklasy nie było udane, drugie z Wisłą umiarkowane, trzecie z GieKSą jest już lepsze i chyba można powoli mówić – „do trzech razy sztuka”. Klemenz prezentował równy poziom, ale pewne zachowania boiskowe są jeszcze do poprawy. Szczególnie bronienie jeden na jeden – za dużo przegrał takich pojedynków. Na ten moment możemy mówić, że jest dobrze. Weryfikacja pozytywna.

Marten Kuusk – Estończyk przebojem wkradł się do składu GieKSy w pierwszej lidze i wydawało się, że będzie silnym punktem w Ekstraklasie. Tutaj jednak walka o miejsce w składzie zaczęła się od nowa i efekt był taki, że Kuusk mocno stracił, jeśli chodzi o regularność. Nie wiadomo z czego to wynika, ponieważ gdy grał, to nie zawodził, a GieKSa z nim w składzie wygrała sporą liczbę spotkań. Do pełni szczęścia brakuje mu bramki, ale należy pochwalić za kapitalne asysty. Wydaje się, że na ten moment jego miejsce jest w zespole, a dyrektorzy oraz trener nie myślą o jego zastąpieniu. Tym bardziej że Marten powoli wchodzi w najlepszy wiek dla defensora. Weryfikacja pozytywna. 

Marcin Wasielewski – Obok Jędrycha najpewniejszy punkt GieKSy i to niezależnie, na której gra stronie. Do dobrej gry dołożył bramkę i asysty. Nie ma się do czego przyczepić na przestrzeni całego sezonu. Weryfikacja pozytywna.

Grzegorz Rogala – Wydawało się, że z dwójki wahadłowych, to Rogala będzie bardziej pasować do stylu gry w Ekstraklasie. Lepsze wrażenie zrobił jednak Wasielewski, a Rogala z każdym meczem zatracał swoje atuty. Pechowa kontuzja wykluczyła go z rywalizacji na kilka spotkań. W kontekście weryfikacji – powinniśmy jednak poczekać i zobaczyć jak będzie prezentował się na wiosnę. Brak weryfikacji.

Alan Czerwiński – Czy liczyliśmy na więcej? Myślę, że tak. Czy jesteśmy zawiedzeni? Myślę, że nie. Powrót Czerwińskiego do GieKSy to miało być spore wzmocnienie przed walką o obronę ligowego bytu. Na razie wychodzi dobrze, ale wiele jest jeszcze do poprawy. Czerwiński od początku musiał walczyć o miejsce w składzie, a gdy już zaczął łapać regularność, to pojawiła się kontuzja. Następnie, z powodu kontuzji innych zawodników, zmienił pozycję na boisku. Zabrakło liczb, bo o ile jesteśmy przyzwyczajeni, że Alan bramek za dużo nie strzela, to spodziewaliśmy się więcej asyst. Trener Górak powinien się zastanowić, gdzie jest najwięcej pożytku z Alana – na boku obrony, wahadle czy w środku defensywy. Mnie bliżej do tej pierwszej opcji. Weryfikacja pozytywna. 

Bartosz Jaroszek – Debiut w Ekstraklasie można uznać za sukces zawodnika. Mało kto się tego spodziewał. Jest solidny uzupełnieniem składu i przede wszystkim dobrym duchem szatni oraz klubu. Czy to powód, by trzymać go w zespole? Jedni powiedzą, że nie i należy się bez sentymentów pożegnać, inni będą chcieli zostawić zawodnika, ponieważ na takich postaciach często budowana jest tożsamość klubu. Mnie bliżej do drugiej opcji. Weryfikacja pozytywna.

Aleksander Komor – Jeden z tych zawodników, który może chyba czuć się trochę rozczarowany swoją postawą oraz liczbą minut, które otrzymywał po awansie do Ekstraklasy. Fakty jednak są takie, że zagrał cztery pełne mecze, w których ponieśliśmy trzy porażki. Dalecy jesteśmy od wyciągania wniosków, że to wina Komora, ale w innym ustawieniu defensywa prezentowała się lepiej. Komor ma 30 lat i to dobry moment, by zastanowić się co dalej z jego karierą. Wypożyczenie/odejście ligę niżej mogłoby być dobrym rozwiązaniem dla klubu i samego zawodnika. Jeśli nie teraz to w lecie. Weryfikacja negatywna.

Borja Galan – Przerzucony do obrony Hiszpan spisywał się nieźle, ale gra na nowej dla siebie pozycji i nie spodziewamy, że zostanie na niej do końca swej kariery. Na razie wychodzi to średnio – zarówno w defensywie jak i ofensywie. Trener Górak powinien się zastanowić nad przyszłością Galana na tej pozycji. Czasu na przygotowania nie ma wiele, a kluczowe mecze będą już na początku rundy. Myślę, że każdy więcej spodziewał się po tym zawodniku. Weryfikacja negatywna.

Mateusz Marzec – Wydawało się, że wobec kontuzji Rogali, to będzie jego naturalny zmiennik. Tym bardziej że już w pierwszej lidze zaczął grać na wahadle. Jednak czegoś mu brakuje, by pokonać drogę z ławki rezerwowych do pierwszego składu. Na razie to solidny zmiennik. Brak weryfikacji.

***

Obrona, jak na pierwszy sezon po 19 latach w Ekstraklasie, spisywała się całkiem nieźle. Plusem jest to, że zawodnicy dają coś w ofensywie. Jędrych z czterema bramkami, Klemenz z golem, Wasielewski z golem, Kuusk z asystami. Formacji brakuje nieco stabilizacji, ponieważ kontuzje nie omijały zawodników. Jeśli chodzi o plan na okienko transferowe, to być może pożegnamy Komora i zastąpimy go innym zawodnikiem? Potrzebne jest również określenie docelowej pozycji Galana na boisku.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga