Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] Trzy punkty w osłabieniu

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice do meczu z rezerwami Lecha Poznań przystępował w bardzo dobrych nastrojach. Dwie wygrane z rzędu w lidze oraz awans w Pucharze Polski spowodowały serię, której dawno w naszym klubie nie oglądaliśmy. Do Katowic przyjechała kolejna – po Warcie – ekipa z Poznania. Rezerwy Lecha podrażnione dwiema porażkami u siebie, tym razem chciały udowodnić swoją dobrą postawę na wyjazdach, bo dla odmiany – dwie ostatnie delegacje to były zwycięstwa podopiecznych Rafała Ulatowskiego. Ze względu na mecz pierwszej drużyny Lecha w tym samym dniu w pierwszej jedenastce ich rezerw znalazło się aż ośmiu młodzieżowców, a dodatkowo Ołeksandr Jacenko to zaledwie 19-letni Ukrainiec. Trener Rafał Górak postawił na „żelazny” skład.

Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 18:00. Już w pierwszej minucie GKS miał bardzo dobrą sytuację. Nieatakowany Rogala przemieszczał się w stronę pola karnego, następnie podał do Błąda, który oddał strzał w światło bramki, ale został on zablokowany. W 4. minucie Michalski nieźle wrzucił w pole karne, lecz przy wyskoku do główki Woźniak sfaulował rywala. Kilka minut później pierwszy raz zagroził nam Lech. Błąd w przyjęciu piłki popełnił Dejmek i rywal przejął ją w polu karnym, a jego strzał po rykoszecie minął bramkę. W 14. minucie dobrą akcję przeprowadził Błąd, dośrodkował na głowę Woźniaka, który uderzył na bramkę, lecz piłkę odbił bramkarz. Młodzi zawodnicy Lecha zostawiali dosyć sporo miejsca z tyłu, jednak zarazem co jakiś czas groźnie atakowali. GieKSie z jednej strony chwilami brakowało cierpliwości, a z drugiej innymi momentami zdecydowania. W 29. minucie Klupś wszedł w pole karne, ale na nasze szczęście zbyt wysoko dośrodkował. Po niezłym początku GKS-u gra się mocno wyrównała. W 37 minucie akcję skrzydłem przeprowadził Woźniak, wycofał na 16. metr do Błąda, ten najpierw na zamach zmylił rywala, a później uderzył nad poprzeczką. Po chwili na strzał z dystansu także niecelny zdecydował się Kiebzak. Kolejny raz nie zdobyliśmy bramki w pierwszej połowie meczu i zakończyła się ona remisem.

Do drugiej połowy przystąpiliśmy bez zmian. Od początku GieKSa starała się siąść na rywalu i zdobyć bramkę dającą prowadzenie, ale brakowało konkretów. Groźną kontrę przeprowadziliśmy w 55. minucie, w której najpierw Michalski w ostatniej chwili został zablokowany, a następnie Kiebzak próbując strzelać wybił piłkę na pusty sektor gości. Coraz częstsze ataki GieKSy skutkowały także coraz częstszymi kontrami Lecha. Dwukrotnie w ciągu kilku minut niecelnie uderzał Klupś. W 63. minucie miejsce Dawida Rogalskiego zajął Marcin Urynowicz. W 68. minucie bramkarz Lecha daleko wybił piłkę, a ścigający się z rywalem Michalski sfaulował go i otrzymał czerwoną kartkę. Jeszcze przed wznowieniem gry kontuzjowanego Smajdora zastąpił Kaczmarek. W 72. minucie Rogala oddał strzał prosto w bramkarza, a niedługo potem za Ołeksandra Jacenkę wszedł Bartosz Bartkowiak. Mimo gry w osłabieniu udało nam się zdobyć gola. Błąd wypuścił Kiebzaka, który na szybkości wszedł w pole karne i dograł do Woźniaka, który umieścił piłkę tuż przy krótkim słupku. Była to jedna z jego ostatnich akcji, bo niedługo jego miejsce na murawie zajął Zbigniew Wojciechowski. Już kilka sekund późnej za Adriana Błąda wszedł Kacper Tabiś. Już w 80. minucie było 2:0. Indywidualną akcję przeprowadził Urynowicz i idealnie przymierzył z lewej nogi. Niedługo później żółtą kartkę otrzymał Tabiś, a za Pawlickiego wszedł Janiak. W ramach ostatniej zmiany w Lechu Karbownik zmienił Klupś, a w 90. minucie za Kiebzaka wszedł Grychtolik. Do końcowego gwizdka kontrolowaliśmy sytuację na boisku. Zdobyliśmy kolejne 3 punkty po bramkach zdobytych w liczebnym osłabieniu.

GKS Katowice – Lech II Poznań 2:0
Bramki: Woźniak, Urynowicz

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    Jarber

    28 września 2019 at 20:20

    Piekna sobota!!! Gks wygrywa, legia przegrywa a Lewy strzela zaś bramke 🙂

  2. Avatar photo

    Roh

    28 września 2019 at 20:30

    Dobrze to zaczyno wyglondać, zoboczymy jak sie skończy.

  3. Avatar photo

    Robson

    29 września 2019 at 01:24

    Jest dobrze chociaż 1 połowa jak zwykle fatalna.
    Oby tak dalej i wracamy do pierwszej.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pewne utrzymanie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice utrzymał się w Ekstraklasie.

To, co od dłuższego czasu było „pewne” (dla jednych już po Górniku, dla innych po Puszczy, a dla każdego po Wrocławiu) dziś zostało formalnie potwierdzone. Po stracie punktów przez Puszczę Niepołomice w meczu z Pogonią Szczecin (4:5) GieKSa oficjalnie utrzymała się w Ekstraklasie.

Po wielkosoboniej wygranej we Wrocławiu Śląsk stracił szansę na dogonienie nas w tabeli. W miniony wtorek Stal Mielec, po remisie z Górnikiem Zabrze, także przestała nam „zagrażać”. Dziś do tej dwójki dołączyła Puszcza Niepołomice, która nie może nas już wyprzedzić w tabeli.

Przypomnijmy, że nasza drużyna ani razu w tym sezonie nie znajdowała się na miejscu spadkowym, a matematyczne utrzymanie na początku 30. kolejki to duże osiągnięcie, które potwierdza tylko, jak świetny sezon rozgrywa GieKSa.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Świąteczna wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W wielkanocną sobotę GieKSa na wyjeździe pokonała Śląsk Wrocław 2:0. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

Świętowanie mistrzostwa jednak w Katowicach?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GieKSa nie potrafiła przez 90 minut pokonać bramkarki rywalek, a po naszej stronie pojawiło się zbyt wiele błędów indywidualnych. Tym samym celebracja mistrzostwa musi jeszcze poczekać, a szansa na takową fetę będzie już za tydzień przy Bukowej.

Klaudia Słowińska w Łęcznej doczekała się powrotu na pozycję skrzydłowej. Świetną akcję ujrzeliśmy już w pierwszej minucie – Katarzyna Nowak odważnie wyprowadziła na skrzydło, a centrę Julii Włodarczyk przecięła Natalia Piątek. W 7. minucie Jagoda Cyraniak powstrzymała nacierającą Klaudię Lefeld po dużym błędzie Klaudii Słowińskiej. Odpowiedziała Kozak sytuacyjnym strzelam z dystansu, mocno niecelnie. Blisko zdobycia pierwszej bramki z dystansu była Włodarczyk, golkiperka wzniosła się na wyżyny umiejętności. Na kilkanaście następnych minut walka skupiła się w środku pola, obejrzeliśmy po jednym bardzo nieudanym strzale z obu stron. W 26. minucie Katja Skupień dograła do Pauliny Tomasiak, zupełnie niepilnowanej w polu bramkowym. Ta zgrała piłkę do Julii Piętakiewicz, a Kinga Seweryn była bez szans. Blisko było odpowiedzi po trąceniu piłki w powietrzu Cyraniak, Kinga Kozak nie zdołała wepchnąć piłki obok bramkarki. W 33. minucie Piątek znów uratowała swoją drużynę, ściągając piłkę z nogi rozpędzonej Vuskane, której podawała Kinga Kozak. Po rzucie różnym główkowała Słowińska, wysoko nad bramką. Na zakończenie pierwszej części Julia Piętakiewicz huknęła w samo okienko, Kinga Seweryn udowodniła swoją klasę, broniąc strzał.

W 47. minucie strzał oddała Gabriela Grzybowska, trafiając w wybiegającą Vuskane. Łęczna wyprowadziła kontratak, a centrę Piętakiewicz wybiła Marlena Hajduk na rzut rożny. W 54. minucie Seweryn na przedpolu uratowała swój zespół, nie dając szans Skupień na sfinalizowanie akcji. GieKSa w zasadzie nie miała pomysłu na konstrukcję ataków, nawet kontry kończyły się niecelnymi podaniami. W 58. minucie Kaczor odnalazła długim podaniem Włodarczyk, a Klaudia Słowińska po zgraniu uderzyła w golkiperkę. Pięć minut później Anita Turkiewicz zdołała powstrzymać pędzącą Skupień, nadrabiając dystans. W 69. minucie Katja Skupień padła w szesnastce Kingi Seweryn, arbiter od razu pokazała kartkę za próbę wymuszenia. Minutę później Kinga Kozak miała dobrą okazję po wrzutce Marleny Hajduk, trafiła wprost w bramkarkę. W 79. minucie Jagoda Cyraniak bez zdecydowania podała do Kingi Seweryn, a nasze rywalki skrzętnie tę okazje wykorzystały – pusta bramka i 0:2.

Mistrzostwo Polski musi poczekać. Może się ziścić już jutro, jeśli Czarni przegrają w Szczecinie. W innym wypadku poczekać będziemy musieli do soboty 3 maja. Wtedy o 10:45 na Bukowej zagramy z Pogonią Tczew. Wstęp darmowy – zapraszamy do świętowania mistrzowskiego tytułu z uKOCHanymi. 

Łęczna, 26.04.2025
Górnik Łęczna – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Piętakiewicz (26), Tomasiak (79).
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Hajduk, Cyraniak (80. Bednarz) – Włodarczyk, Grzybowska, Kaczor (61. Nieciąg), Turkiewicz – Kozak, Vuskane (61. Langosz), Słowińska.
AP Orlen Gdańsk: Piątek – Skupień (84. Ostrowska), Kazanowska, Piętakiewicz (65. Sikora), Lefeld, Ratajczyk, Zawadzka, Głąb, Kłoda, Kirsch-Downs, Tomasiak.
Żółte kartki: Skupień, Głąb – Nowak, Grzybowska, Słowińska, Włodarczyk.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga