Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] W Jastrzębiu tylko remis

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Mecz 15. kolejki Fortuna I Ligi pomiędzy GKS Jastrzębie a GKS Katowice odbył się na Stadionie Miejskim w Jastrzębiu – Zdroju.

W wybranej przez trenera Góraka pierwszej jedenastce desygnowany do gry był Oskar Repka, który prawdopodobnie podczas rozgrzewki poskarżył się na uraz, a w jego miejsce w ostatniej chwili wskoczył były gracz gospodarzy – Bartosz Jaroszek. W 7. minucie mieliśmy pierwsze groźnie dośrodkowanie. Rogala przedarł się lewym skrzydłem i zagrał w kierunku Błąda, lecz obrońca gospodarzy wybił piłkę na rzut rożny, po którym strzału próbował Kołodziejski, jednak nie trafił czysto w piłkę. W 10. minucie potężnie z dystansu uderzył zawodnik Jastrzębia, a Kudła sparował piłkę na rzut rożny. Chwilę później znów GieKSa stanęła przed dobrą okazją, kiedy Kozłowski strącił daleką piłkę w kierunku Szwedzika, ten jednak przegrał pojedynek biegowy w polu karnym z obrońcą Jastrzębia. Chwilę później Błąd dośrodkował do Szwedzika , który niepilnowany znalazł się w polu karnym i uderzył głową, jednak piłka wylądowała na górnej siatce. W następnej akcji w okolicach 11. metra czaił się na piłkę Rumin, jednak nie zdołał uderzyć w kierunku bramki. W 26. minucie znów pachniało bramką. Rogala wpadł w pole karne, dostał podanie od jak zwykle aktywnego Szwedzika, jednak nie opanował piłki. W 42. minucie podskoczyli z radości kibice w sektorze gości po tym, gdy zwodem minął obrońcę Szwedzik i uderzył mocno i wydawać się mogło, że piłka wpadnie do bramki. Jednak odbiła się ona od słupka, trafiła jeszcze do Kozłowskiego, ale jego strzał został zablokowany, wtedy z kontratakiem ruszyli jastrzębianie, Handzlik próbował strzału z dystansu, piłkę odbił ręką Jaroszek. Strzał gospodarzy z rzutu wolnego był bardzo niecelny. Tuż przed przerwą przed szansą stanął jeszcze Wojciechowski, który uderzał głową na bramkę Reclafa, jednak minimalnie niecelnie. Pierwsza połowa była wyrównana. Żadna z drużyn nie stworzyła sobie zbyt wielu dogodnych sytuacji, chociaż bliżej zmiany wyniku była GieKSa, która goszcząc pod polem karnym rywali, była groźniejsza. Natomiast w grę zawodników Jastrzębia częściej wkradała się niedokładność i chaos.

Zmienił się nieco obraz gry na początku drugiej połowy. Obie drużyny przystąpiły do niej bez zmian kadrowych, jednak jastrzębianie śmielej budowali swoje ataki, co przynosiło korzyści w postaci groźnych akcji ofensywnych. W 49. i 50. minucie dwukrotnie Witkowski próbował zagrozić naszej bramce, jednak za pierwszym razem Jędrych wyjaśnił sytuację, a za drugim podanie było za mocne i szybciej przy piłce znalazł się Kudła. W 53. minucie przy piłce w polu karnym znalazł się Handzlik, jego strzał był niecelny. W 56. minucie Rumin miał pojedynek z trójką naszych obrońców, przedzierając się w pole karne. Na szczęście bez powodzenia. Nasz były gracz miał jeszcze dwie dogodne sytuacje w 67. minucie, zabrakło mu jednak opanowania przy ich wykończeniu. Chwilę później natomiast dwukrotnie wyszedł z bliźniaczą kontrą Szwedzik. Dwa razy przebiegł z piłką dobre 40 metrów, mogło się wydawać, że zaraz stanie sam na sam z bramkarzem, jednak za pierwszym razem Zejdler, który pojawił się przed momentem na boisku, wyłuskał mu piłkę spod nóg udanym wślizgiem, a za drugim brakło mu siły, by wykończyć tę akcję i został przewrócony, a sędzia nie dopatrzył się przewinienia. W 75. minucie Janiszewski uratował nasz zespół przed utratą bramki, rzucając się heroicznie wślizgiem na piłkę po strzale Ferugi z 15 metrów. Sędzia sprawdzał tę sytuację jeszcze na VAR, bo gospodarze sygnalizowali zagranie ręką, jednak skończyło się tylko na groźnym rzucie rożnym. Groźna była także kolejna wrzutka w nasze pole karne, po której piłka odbiła się od Janiszewskiego i postraszyła nas bramką samobójczą. Szczęśliwie jednak o centymetry minęła prawy słupek bramki Kudły. Najgroźniejsza sytuacja GieKSy w drugiej połowie to strzał w boczną siatkę Szymczaka w 86. minucie oraz Błąda w 87. minucie, który po nieporozumieniu piłkarzy Jastrzębia oddał słaby i niecelny strzał obok bramki Reclafa. Mimo prób ataków obu drużyn do samego końca wynik spotkania nie uległ zmianie i skończyło się ono bezbramkowym remisem. Wynik ten trzeba uznać za sprawiedliwy. Żadna z drużyn nie popisała się niczym szczególnym, a odnieśliśmy wrażenie, że pod koniec drugiej połowy widoczne wśród naszych graczy było zmęczenie po rozegraniu w środę 120 minut w meczu pucharowym.

30.10.2021, Jastrzębie
GKS Jastrzębie – GKS Katowice 0:0 (0:0)
GKS Jastrzębie: Reclaf – Słodowy, Zalewski (70. Niewiadomski), Bojdys, Kuczałek, Kamiński, Witkowski, Balboa (46. Feruga), Handzlik (86. Łukasik), Borkała (66. Zejdler), Rumin.
GKS Katowice: Kudła – Wojciechowski, Janiszewski, Jędrych, Kołodziejski (90. Sadowski), Rogala (66. Pavlas) – Jaroszek, Figiel, Błąd (90. Woźniak) – Szwedzik (73. Sanocki), Filip Kozłowski (66. Szymczak).
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).
Widzów: 1894 (w tym 373 kibiców GKS Katowice).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga