Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska czapa czyli – Co słychać w sieci?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

I jeszcze jeden przykry obowiązek, prasówka po „znakomitym” meczu GKS-u. Wielce wymowny jest tutaj komentarz do tego spotkania naszego trenera Piotra Gruszki.

 

katowickisport.pl – Olsztynianie za mocni dla GieKSy

GKS Katowice w pierwszym tegorocznym meczu przed własną publicznością gładko przegrał z Indykpolem AZS Olsztyn. Podopieczni Piotra Gruszki nie mieli w tym spotkaniu absolutnie nic do powiedzenia. Początek meczu nie ułożył się po myśli katowiczan. Zmotywowani rywale rozpoczęli pierwszego seta od prowadzenia 10:2 i utrzymywali je przez całą partię. Trener Piotr Gruszka zdecydował się na kilka zmian, jednak przewaga olsztynian była na tyle duża, że nie udało się jej zniwelować. W drugiej partii drużyna Indykpolu AZS również rozpoczęła od prowadzenia pięcioma punktami, ale w połowie seta GieKSie udało się wzmocnić zagrywkę. Po asie serwisowym Gerta Van Walle było już tylko 13:14 dla gości. W końcówce decydujące okazało się jednak doświadczenie rywali, którzy ponownie zbudowali przewagę i objęli prowadzenie 2:0. Kibice zgromadzeni w szopienickiej hali liczyli, że losy meczu odwrócą się po 10-minutowej przerwie. Niestety, niezwykle skutecznie grający rywale ponownie zbudowali wysoką przewagę, którą utrzymali do końca i wywieźli z Katowic trzy punkty.  (…)

siatka.org – PlusLiga: Beniaminek bezradny w starciu z AZS-em Olsztyn

Spotkanie 17. kolejki PlusLigi w Katowicach nie miało większej historii. W starciu z akademikami z Olsztyna podopieczni Piotra Gruszki nie pokazali się z najlepszej strony. Siatkarze beniaminka nie tylko nie ugrali nawet seta, w żadnej z rozgrywanych partii nie byli realnym zagrożeniem dla przeciwnika. Przewagę przyjezdnych najlepiej potwierdzają rezultaty poszczególnych fragmentów spotkania.  (…)

Po powrocie do gry w kolejnej odsłonie gra GKS-u wyglądała już lepiej. Choć gdy znowu w grze miejscowych zaczęły pojawiać się błędy, w dodatku szczęście sprzyjało gościom, przy ich prowadzeniu 8:5 o czas poprosił trener Gruszka. Po nim w kontrze skutecznie zagrał Śliwka, a błąd popełnił Falaschi (10:5). Tym razem jednak katowiczanie zdołali powoli odrabiać straty. Blok Kapelusa i dobre zagrywki Kalembki i Van Walle zniwelowały straty GKS-u do minimum (13:14). Nie trzeba było jednak długo czekać, by miejscowych znowu złapała niemoc w ataku i kontrę za kontrą kończyli olsztynianie. W dodatku Pietraszko uderzył w aut i było już 19:14 dla AZS-u. Choć katowicka drużyna próbowała jeszcze nawiązać walkę, to jednak swoimi atakami nie sprawiała rywalom dużych problemów, co AZS zamieniał w kontrze na kolejne punkty. Partię zakończył skuteczny blok akademików.  (…)

polsatsport.pl – PlusLiga: Indykpol AZS rozgromił GKS

W spotkaniu 17. kolejki PlusLigi siatkarze GKS Katowice przegrali z Indykpolem AZS Olsztyn 0:3. Konfrontacja, która zapowiadała się niezwykle interesująco, nie przyniosła większych emocji. Podopieczni Piotra Gruszki byli wyraźnie słabsi od rywali. Dobrze spisujący się beniaminek z Katowic podejmował w Hali Sportowej Szopienice aspirującą do czołowej czwórki PlusLigi ekipę z Olsztyna. Spotkanie zapowiadało się więc interesująco, ale pierwszy set większych emocji nie przyniósł, w dużej mierze ze względu na słabą postawę podopiecznych Piotra Gruszki. Katowiczanie rozpoczęli to spotkanie od falstartu (0:5). W kolejnych akcjach siatkarze Indykpolu AZS, wykorzystując zagubienie rywali, jeszcze powiększali dystans (2:10). Gospodarze nie mogli znaleźć sposobu na odwrócenie losów tej partii, siatkarze trenera Andrei Gardiniego kontrolowali sytuację (9:16, 10:19). Przestrzelony serwis Pawła Pietraszko ustalił wynik tej partii na 14:25.  (…)

Trzecia odsłona, podobnie jak pierwsza, miała jednostronne oblicze. Katowiczanie nie potrafili się odblokować, nawiązać walki z dobrze dysponowanymi rywalami; zdarzały im się pojedyncze dobre akcje, po których dla odmiany popełniali rażące błędy. Już w środkowej części seta goście osiągnęli taką przewagę (9:16), która zapewniła im spokojną końcówkę meczu. Skuteczny atak Włodarczyka zakończył to krótkie spotkanie. Olsztynianie zdobyli w całym meczu aż 31 punktów po błędach własnych rywali.  (…)

 

polsatsport.pl – Gruszka: Nie jestem wściekły, ja się wstydzę za taki mecz!

Tomasz Swędrowski: Spodziewałeś się chyba lepszego meczu?

Piotr Gruszka: Oczywiście, że tak. Nie jestem wściekły, bo wściekły mógłbym być, gdybyśmy walczyli i przegrali ten mecz po zaciętych końcówkach setów. Nasza postawa od początku meczu daje mi wiele pytań i muszę porozmawiać z zespołem, bo ja za taki mecz się wstydzę i nie boję się tego powiedzieć. Ja zawsze będę chodził z podniesioną głową, bo nikt oprócz mnie nie może pozwolić na to, bym był od kogoś słabszy. To staram się przekazywać zawodnikom podczas grania: tylko my sami możemy pozwolić na to, by ktoś nam pokazał, że jesteśmy słabsi. Sportowo możemy przegrać, ale nie możemy przegrać meczu w głowach.

Gdy byłeś zawodnikiem, byłeś znany z tego, że jeśli grałeś słabo, czy Twoja drużyna grała słabo, potrafiłeś to powiedzieć. Zapytam więc wprost: Marco Falaschi się obraził? Miałeś z nim rozmowę w trakcie meczu, po której on zupełnie się wyłączył.

Myślę, że nie po rozmowie. Ta zmiana była również dlatego, bo stwierdziłem, że on jest poza zespołem. Muszę z nim porozmawiać, to będzie nasza wewnętrzna sprawa, ale to jest kapitan. Nie po to jest kapitanem zespołu, nie po to jest mózgiem – jako rozgrywający, żeby zespól to widział. Ja mogę widzieć pewne rzeczy, których zespół nie dostrzega, ale jeśli zespół to widzi i oni patrzą na mnie z pytaniem: „o co chodzi?”, to już jest problem. Porozmawiamy oczywiście bardzo szybko, bo jest jakiś problem i ja się muszę dowiedzieć jaki. Czekają nas kolejne mecze i nie możemy sobie pozwolić na takie granie. GKS Katowice gra dobrze, jeśli jest kolektywem, to jest nasza siła. Jeżeli będziemy się pojedynczo wyłączać z tego kolektywu, to będziemy mieć problem z wygraniem z kimkolwiek, nie mówię już o graniu pozytywnej siatkówki.

Byłeś chwalony, Ty i Twój zespół. Siedem zwycięstw robi wrażenie, GKS jest dobrze postrzegany w tej lidze i jest drużyną z perspektywami na przyszłość. Taki jeden mecz nie może przekreślić tego, co już tu osiągnęliście…

Ja chłopakom zawsze tłumaczę, że budujemy tu nową jakość. Chcemy zbudować nową jakość jako GKS, jako Katowice, gdzie siatkówka naprawdę jest bardzo potrzebna i ludzie nas bardzo mocno wspierają. Ale tym bardziej w meczach telewizyjnych musimy potwierdzać pozytywną opinię o nas. Tu się sprzedajemy i dziwi mnie ten paraliż, bo to powinno być nasze święto.  My możemy sprzedać się tylko na boisku, bo nikt nie widzi naszej pracy na treningach. Dziwi mnie to spotkanie, bo wcześniej w Bełchatowie zagraliśmy bardzo fajne spotkanie w Pucharze Polski. Biliśmy się bardzo mocno… Ostatnie treningi również wyglądały kompletnie inaczej, niż ostatni mecz.

Kamery?

Może, ale jeśli ktoś nie jest gotowy do grania przed kamerami, to też jest bardzo ważna informacja na przyszłość. Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby ktoś wystraszył się dwóch kamer i presji związanej z tym, że cała rodzina ogląda mecz. Wierzę w tych chłopaków, tylko jedna rzecz musi się wydarzyć: oni muszą mi dać odpowiedź, co się dzieje w ich głowach. Jesteśmy dorosłymi ludźmi i bez tego nie pójdziemy do przodu. Jeżeli po takim meczu ktoś mi powie, że jest wszystko ok, to na pewno nie mówi prawdy. Myślę, że szacunek w grupie, który tu sobie wypracowaliśmy od początku sezonu, i szczerość, którą mamy w zespole, pozwala nam walczyć ze wszystkimi. Dziś ewidentnie coś się wydarzyło i muszę jak najszybciej znaleźć na to odpowiedź.

 

sportowefakty.wp.pl – GKS Katowice – Indykpol AZS Olsztyn: demolka na Śląsku

W spotkaniu 17 kolejki PlusLigi GKS Katowice przegrał we własnej hali z Indykpolem AZS-em Olsztyn 0:3. W żadnym z setów beniaminek nie nawiązał walki z przeciwnikiem. Indykpol AZS Olsztyn potwierdził wysoką formę i odniósł dwunaste zwycięstwo w tym sezonie, dzięki czemu do czwartego w tabeli Jastrzębskiego Węgla traci już tylko punkt. Olsztynianie nie mieli żadnych problemów, by na wyjeździe pokonać GKS Katowice. Choć beniaminek PlusLigi w tym sezonie potrafił kilka razy postraszyć czołowe drużyny, to w starciu z Akademikami był bezradny. Dominacja olsztynian trwała od pierwszej akcji. Gościom wychodziło niemal wszystko, a gospodarze mieli problemy z zakończeniem ofensywnych akcji. Katowiczanie ustępowali rywalom w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Fatalne spotkanie rozegrał Marco Falaschi,  do którego trener Piotr Gruszka miał sporo uwag. W drugim secie jego miejsce na parkiecie zajął Maciej Fijałek. Katowiczanie błyskawicznie chcieliby zapomnieć o tym trwającym nieco ponad godzinę meczu. W pierwszej partii zdołali ugrać zaledwie 14 punktów, z czego dużą część po błędach rywali. Najlepszy w ich wykonaniu był drugi set, ale zdobyli w nim 20 „oczek”. Trzecia partia to już egzekucja miejscowych, którzy sprawiali wrażenie jakby czekali na ostatni punkt zdobyty przez gości. Olsztynianie tego seta wygrali do 15.  (…)

indykpolazs.pl – Pewna wygrana w Katowicach!

Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn pewnie pokonali na wyjeździe GKS Katowice 3:0. Najlepszym zawodnikiem meczu został Paweł Woicki. Dla olsztyńskich akademików to 12 wygrana w tym sezonie.  (…)

Druga odsłona niedzielnego spotkania była już bardziej wyrównana. Na ataki Włodarczyka, gospodarze odpowiadali uderzeniami Sergieja Kapelusa. Katowiczanie nie popełniali już sporej ilości błędów, a olsztynianie wciąż prezentowali wysoki poziom. Dopiero gdy w ataku zaczął się mylić Gert Van Walle, ekipa ze stolicy Warmii i Mazur dyktowała warunki na parkiecie (6:3). Dokładając do tego obrony Włodarczyka i ataki Śliwki olsztynianie w pewnym momencie mieli już sześć punktów przewagi (12:6). I tak jak w poprzedniej partii gospodarze tanio skóry nie sprzedali – po skutecznych blokach Kapelusa i asach serwisowych Van Walle, przewaga olsztynian stopniała tylko do jednego punktu (14:13). Doświadczenie i większa skuteczność na siatce siatkarzy Indykpolu AZS ponownie wzięły górę. Druga partia padła łupem gości 25:20, którzy prowadzili w całym meczu już 2:0.  (…)

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga