Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – GKS podołał roli faworyta ogrywając najsłabszą ekipę w lidze

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z Espadonem trwał 117 minut, z czego I set 26 min. – II set 26 min. – III set 44 min. – IV set 21 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 35

Ilość zdobytych punktów – GKS 71: Butryn 29, Kapelus 13, Sobański 10, Kalembka 7, Krulicki 5, Falaschi 3, Pietraszko 3, Błoński 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 28: Butryn 14, Kapelus 4, Kalembka 3, Sobański 3, Krulicki 2, Falaschi 1, Błoński 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 31: Butryn 23, Kapelus 7, Kalembka 4, Falaschi 2, Pietraszko 2, Krulicki 1, Mariański -1, Stańczak -3, Sobański -4.

Ilość zagrywek – GKS 105: Butryn 23, Kalembka 19, Sobański 18, Kapelus 16, Falaschi 12, Krulicki 11, Pietraszko 3, Van Walle 3.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 18: Sobański 8, Krulicki 3, Butryn 3, Kalembka 2, Falaschi 1, Pietraszko 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 9: Butryn 5, Falaschi 1, Kapelus 1, Kalembka 1, Sobański 1.

Ilość przyjęć – GKS 73: Sobański 30, Kapelus 17, Mariański 15, Stańczak 9, Butryn 1, Błoński 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 7: Stańczak 3, Kapelus 2, Mariański 1, Sobański 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 40%: Mariański 53%, Sobański 50%, Stańczak 44%, Kapelus 12%, Butryn 0%, Błoński 0%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 16%: Sobański 30%, Mariański 20%, Stańczak 0%, Kapelus 0%, Butryn 0%, Błoński 0%.

Ilość ataków – GKS 105: Butryn 35, Kapelus 24, Sobański 21, Krulicki 10, Kalembka 6, Pietraszko 3, Van Walle 3, Falaschi 2, Błoński 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 4: Butryn 1, Krulicki 1, Kapelus 1, Kalembka 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 11: Sobański 5, Kapelus 3, Butryn 2, Błoński 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 48: Butryn 20, Kapelus 8, Sobański 8, Kalembka 4, Krulicki 3, Pietraszko 3, Falaschi 2.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 46%: Falaschi 100%, Pietraszko 100%, Kalembka 67%, Butryn 57%, Sobański 38%, Kapelus 33%, Krulicki 30%, Błoński 0%, Van Walle 0%.

Ilość bloków punktowych – GKS 14: Butryn 4, Kapelus 4, Krulicki 2, Kalembka 2, Błoński 1, Sobański 1.

 

Po niespodziewanej wygranej w Rzeszowie, tym razem planowe zwycięstwo w Katowicach nad Espadonem.

GKS bardzo dobrze wszedł w mecz i już na samym początku pierwszego seta wypracował sobie przewagę kilku punktów, którą utrzymywał przez dłuższy okres. Ten stan trwał do momentu wziętego challengu dla gości, który dał wynik 17:16 i nadzieję naszym przeciwnikom na wygranie tej partii. Na szczęście nasi siatkarze szybko opanowali sytuację i już do końca tego seta pozwolili szczecinianom na zdobycie tylko trzech punktów. Ogólnie set pod kontrolą GKS-u. Pierwszego seta wygraliśmy głównie dzięki skutecznemu atakowi mając 57% skuteczności przy 39% Espadonu. Bardzo dobrze wszedł w mecz Karol Butryn zdobywając aż 8 punktów – 4 atakiem (100% skuteczności!), 3 asy serwisowe oraz 1 blok punktowy. Resztę punktów dołożyli Sobański, Kalembka i Kapelus. Obie drużyny przyjęcie miały na podobnym poziomie – 47% do 45% na naszą korzyść. Podarowaliśmy przeciwnikom zaledwie 4 oczka z zepsutych zagrywek, przy 7 błędach własnych gości.

Druga partia zaczęła się od wyrównanej gry, choć to GKS starał się utrzymywać dwu lub jednopunktową przewagę. Sytuacja nie zmieniała się do wyniku 14:13, gdy nagle gra naszego zespołu się załamała. Siatkarze GieKSy mieli problem ze skończeniem własnych akcji i już do piłki setowej dla Espadonu zdobyliśmy zaledwie trzy oczka (17:24). Goście jakby speszeni szansą na wygranie tej partii, nie mogli ostatniego punktu dołożyć i GKS zdobył cztery punkty z rzędu korygując wynik. Skuteczność ataku spadła drastycznie na 25% przy 48% szczecinian. Butryn został sam na placu boju, znów zdobywając 8 punktów, ale nie był już tak skuteczny jak w pierwszym secie. Nikt z kolegów z zespołu nie był wstanie go wesprzeć, a jeden zawodnik sam seta nie wygra. Grę przyjezdnych ciągnął Kluth (7 punktów), który zastąpił Miłuszewa, a pomogli mu również Ruciak i Wika zdobywając po 4 oczka. Przyjęcie spadło w obu ekipach, ale w GieKSie bardziej – 25% do 37%. Wciąż GKS miał mało błędów własnych – ponownie tylko cztery, a Espadon dał nam aż 10 oczek, ale to właśnie niemoc w ataku była decydująca. Przegraliśmy również grę na siatce, 5 skutecznych bloków Espadonu przy 3 naszej drużyny.

Trzecia partia bardzo wyrównana od samego początku do samego końca. Żadna z drużyn nie mogła osiągnąć większej przewagi niż dwa punkty, a prowadzenie zmieniało się wielokrotnie. Zrobił się z tego taki tasiemiec – set trwał aż 44 minuty – że w pewnym momencie wydawało się, że nikt nie jest wstanie tej partii zakończyć na swoją korzyść. Sytuacja na parkiecie była już tak napięta, że nawet Pani sędzina poprosiła w pewnym momencie (przy stanie 31:32) o challenge co nie zdarza się często. Trzeba przyznać, że tę nerwową i zaciętą końcówkę seta nasi siatkarze wytrzymali doskonale. Wybronili przecież aż 7 piłek setowych Espadonu, kilka razy atakując z naprawdę trudnych piłek. Goście walczyli z całych sił o wygranie tego seta, który dawałby im gwarancję zdobycia pierwszego punktu meczowego zdobytego na parkiecie, a nie przy „zielonym” stoliku. Koniec końców to nasi siatkarze przechylili w końcu szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Wróciła GKS-owi skuteczność w ataku – 46% do 45% – znów klasę pokazał Butryn zdobywając 8 punktów, którego wsparli Kapelus i Sobański po 4 oczka, swoje dorzucił też wchodząc z ławki Pietraszko – 3 punkty. Wśród gości trudny do zatrzymania był Kluth, zdobywca sześciu punktów, któremu pomagali Perłowski i Wika po 5 oczek. Przyjęcie lepsze u gości – 32% do 54% – na szczęście nie miało to decydującego znaczenia dla naszego ataku. Obie drużyny mocno ryzykowały w tej partii stąd dość duża ilość błędów własnych – 11 do 13 – głównie z zagrywki. Mieliśmy też troszkę lepszy blok – 4 do 2 skutecznych akcji.

 

Wygranie w takich okolicznościach seta musi odłożyć się w głowach zawodników i widać było w pewnym momencie czwartej partii zniechęcenie i zrezygnowanie na twarzach graczy Espadonu. Goście trzymali się jakoś tylko do stanu 8:6, po czym nasza drużyna spokojną grą powiększała systematycznie swą przewagę, wygrywając ostatecznie tego seta bardzo wyraźnie. GKS miał dwa razy więcej zdobytych punktów po własnych akcjach (20:10) i to w zasadzie mówi wszystko o przebiegu tej partii. Obie drużyny miały podobną ilość błędów – 6 do 5 – ale to właśnie atakiem robiliśmy różnicę. Skuteczność była na poziomie 57% do 45%, do tego aż cztery asy serwisowe przy ani jednym szczecinian oraz 4:1 w blokach punktowych musiało zrobić tę różnicę. W tym secie zdobywanie punktów rozłożyło się na całą drużynę GieKSy, bez jednego lidera. Warto podkreślić, że tylko Sobański miał skuteczność mniejszą niż 50%. Przyjęcie było rewelacyjne w naszej drużynie, bo na poziomie aż 69%, co nie zdarza się często, które spoczęło na barkach tylko Mariańskiego oraz Sobańskiego.

Ogółem statystyki meczowe obie drużyny miały bardzo podobne. Skuteczność ataku 46% do 45%, przyjęcie 40% do 47%, asy 9 do 7, bloki punktowe 14 do 11, błędy z zagrywki 18 do 21, błędy z ataku 4 do 10. Indywidualnie w GKS-ie prócz MVP meczu trzeba wyróżnić też Kapelusa i Sobańskiego, którzy mocno w ataku wspierali Karola, swoje na rozegraniu zrobił też kapitan zespołu Falaschi i tylko środkowi troszkę mniej aktywni na siatce.

Na koniec znów o Karolu Butrynie, który drugi raz z rzędu został wybrany na najlepszego siatkarza meczu. Karol tym razem zdobył aż 29 punktów, w tym 20 atakiem, 5 asów i 4 bloki! Na 35 ataków tylko raz popełnił błąd i dwa razy został zablokowany co dało mu 57% skuteczności. Z racji aż tylu asów Butryn zagrywał najwięcej razy bo 23 psując tylko 3 serwisy. Raz nawet dobrze przyjął piłkę po serwisie gości, co atakujący starają się unikać. Przed sezonem wielu kibiców liczyło przede wszystkim na nowo pozyskanego Belga, Gerta Van Walle na tej pozycji, ale to właśnie Karol Butryn wyrasta powoli na lidera zespołu pod względem zdobywanych punktów (wpierw musi jeszcze dogonić równo grającego od początku sezonu Kapelusa, a brakuje mu już naprawdę niewiele).

Zwycięstwo nad Espadonem jest tym cenniejsze, że czeka teraz GKS seria trzech bardzo trudnych spotkań wyjazdowych z rzędu do Bełchatowa, Gdańska i Lubina, gdzie o jakąkolwiek zdobycz punktową nie będzie łatwo. Na szczęście mecz w Rzeszowie pokazał, że wszystko jest możliwe i stać naszą drużynę na sprawienie kolejnych niespodzianek, za czym nasi kibice mocno będą ściskać kciuki. Powodzenia!

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 9 meczach  (32 sety)

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u z trwały 848 minut, z czego I set 232 min. – II set 250 min. – III set 250 min. – IV set 98 min. – V set 18 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 214: zagrywka 130, atak 53, siatka + inne 31.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 219: zagrywka 134, atak 65, siatka 6, inne 14.

Ilość zdobytych punktów – GKS 505: Kapelus 107, Butryn 99, Van Walle 66, Kalembka 66, Sobański 55, Krulicki 44, Błoński 36, Falaschi 18, Pietraszko 13, Stelmach 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 172: Butryn 40, Kapelus 27, Kalembka 24, Van Walle 20, Sobański 18, Błoński 16,  Krulicki 15, Falaschi 8, Pietraszko 3, Stelmach 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 333: Kapelus 80, Butryn 59, Van Walle 46,  Kalembka 42, Sobański 37,Krulicki 29, Błoński 20, Falaschi 10, Pietraszko 10.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 181: Kapelus 51, Butryn 51, Van Walle 40,  Kalembka 30, Krulicki 16, Falaschi 7, Błoński 5, Pietraszko 4, Stelmach 1, Fijałek -3, Sobański -6, Stańczak -6, Mariański -9.

Ilość zagrywek – GKS 719: Kapelus 115, Kalembka 114, Falaschi 92, Krulicki 91, Sobański 78, Van Walle 75, Butryn 73, Błoński 53,  Pietraszko 24, Fijałek 4.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 134: Sobański 25, Kalembka 23, Butryn 20, Krulicki 18, Błoński 12, Falaschi 10, Kapelus 8, Pietraszko 8, Van Walle 7, Fijałek 3.
Ilość asów serwisowych – GKS 46: Sobański 9, Kalembka 8, Błoński 6, Butryn 10, Van Walle 4, Krulicki 3, Kapelus 3, Falaschi 2, Pietraszko 1.

Ilość przyjęć – GKS 605: Kapelus 210, Sobański 158, Mariański 119, Błoński 77, Stańczak 33, Falaschi 2, Kalembka 2, Krulicki 2, Pietraszko 1, Butryn 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 46: Sobański 14, Kapelus 11, Mariański 9, Stańczak 6, Błoński 4, Krulicki 1, Falaschi 1.
Przyjęcie negatywne i perfekcyjne – GKS 239: Kapelus 74, Sobański 72, Mariański 53, Błoński 24, Stańczak 14, Falaschi 1, Kalembka 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 16%: Stańczak 27%, Mariański 24%, Sobański 16%, Kapelus 13%, Błoński 10%.

Ilość ataków – GKS 872: Kapelus 230, Butryn 158, Van Walle 131, Sobański 117, Kalembka 75, Błoński 68, Krulicki 55, Falaschi 19, Pietraszko 17, Stelmach 2.
Ilość błędów w ataku – GKS 65: Butryn 15, Kapelus 13, Van Walle 9, Błoński 8, Kalembka 8, Krulicki 6, Sobański 5, Pietraszko 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 79: Kapelus 24, Sobański 17, Butryn 13, Van Walle 10, Błoński 7, Kalembka 5, Krulicki 3.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 384: Kapelus 94, Butryn 79, Van Walle 57, Kalembka 42, Sobański 40, Błoński 27, Krulicki 26, Falaschi 9, Pietraszko 9, Stelmach 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 44%: Kalembka 56%, Pietraszko 53%, Stelmach 50%, Butryn 50%, Krulicki 47%, Falaschi 47%, Van Walle 44%, Kapelus 41%, Błoński 40%, Sobański 34%.

Ilość bloków punktowych – GKS 75: Kalembka 16, Krulicki 15, Kapelus 10, Butryn 10, Falaschi 7, Sobański 6, Van Walle 5,  Pietraszko 3, Błoński 3.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 6: Błoński 3, Sobański 2, Falaschi 1.
MVP – GKS 5: Butryn 2, Błoński 1, Kapelus 1, Sobański 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    fjodor1978

    21 listopada 2016 at 12:14

    Jack, w ogólnych statystykach chyba ma być „przyjęcie pozytywne i perfekcyjne”, a nie negatywne 🙂

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Wywiady

Błąd: Funkcjonowaliśmy jako zespół

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu w Krakowie porozmawialiśmy ze zdobywcą trzeciej bramki dla GieKSy – Adrianem Błądem.

Jak oceniasz na gorąco to spotkanie? Czy spodziewaliście się, że Cracovia zostawi tyle miejsca z przodu?

Adrian Błąd: Że tak łatwo, to na pewno nikt się nie spodziewał, ale fajny mieliśmy plan na ten mecz. Częste zmiany strony, szeroka dziesiątka, co nam dawało w dużym stopniu łatwość mijania pressingu Cracovii. No i stąd się też wzięły te bramki, bo nawet jak byliśmy w niskiej obronie, to bardzo fajnie funkcjonował nasz szybki atak, stąd choćby druga bramka Mateusza Maka. Bardzo się cieszę, że tak, a nie inaczej funkcjonowaliśmy jako zespół. Bardziej mnie martwi to, że dzisiaj nie mamy Adasia Zrelaka i to jest dla nas taka strata na minus.

Czym spowodowane jest stracenie bramek w końcówkach spotkania?

Dzisiaj trzeba oddać Cracovii, że po prostu jest dobrym zespołem i też stwarzała sobie mnóstwo okazji. Dzisiaj Kudłi myślę, że ze trzy-cztery sytuacje sam wybronił. Także trzeba oddać Cracovii, że miała jakościowych zawodników i przez to stwarzała sytuację. Choćby bramka na 3:3, to też super wrzutka i super wykończenie Kallmana – ciężko jest się obronić przed takim sytuacjami. Także nie sprowadzałbym tego do jakiegoś braku koncentracji, tylko musimy być jeszcze bardziej pazerni w swoim polu karnym. Musimy wybijać wszystkie piłki, które tam się znajdują i tak jak powiedziałem – rywal też stwarzał sobie akcje i je wykorzystał.

Teraz czeka nas przerwa na kadrę, po ostatniej zaliczyliśmy dołek. Myślisz, że dzisiejszy mecz był z rodzaju takich na przełamanie?

Powiem szczerze, że ja się na tym nie skupiam. Bardziej mnie martwi to, że w dniu dzisiejszym nie mamy kilku zawodników, którzy mają kontuzję i to jest dla nas największym minusem, jeżeli chodzi o szatnię. Bo straty Grześka Rogali, Olka Komora, Bartka Nowaka, dzisiaj Zrela, to są takie straty, że musimy trzymać się wszyscy razem, żeby nasza jakość przede wszystkim nie spadła, a to jak będziemy wyglądać po przerwie na kadrę, to zawsze każdy będzie dywagował. Jednym służy przerwa, drugim nie. Robimy swoje z meczu na mecz, ale myślę, że będziemy mieli dobry plan na Lecha. Trzeba też zaznaczyć, na jaki teren jedziemy, ale pojedziemy na pewno zwarci i gotowi.

Dobrze wam się gra z zespołami, które chcą grać w piłkę i nie murują się na swojej połowie. Na pewno Lech należy do takich drużyn.

Każdy mecz jest inny, ale na pewno tak, jak powiedziałeś — lepiej nam się gra z zespołami, które chcą odważnie grać w piłkę. Łatwiej jest choćby założyć pressing, czy wyjść z szybkim atakiem, czy gdzieś tam nawet zepchnąć troszkę rywala. Bo inaczej jak rywal broni się przy swojej szesnastce i wtedy jest nam zdecydowanie ciężej. Ale jak pojedziemy na Lecha, to oni też mają swoje cele w tym sezonie, jakąś jakość prezentują. Na pewno czeka nas bardzo solidne wyzwanie. Wyzwaniom trzeba stawiać czoła i na pewno w Poznaniu tak zrobimy.

Czy po stracie bramki w doliczonym czasie gry, wierzyliście, że te spotkanie można jeszcze wygrać?

Ten mecz to był taki rollercoaster i pokazał, że wszystko się może wydarzyć. Chwilę wcześniej Seba Bergier miał sytuację bramkową, ale trzeba oddać, że Cracovia też miała super sytuację, gdzie Kudłi wybronił. Trzeba podkreślić, że ten mecz był naprawdę na bardzo wysokim poziomie i z tego się cieszymy, że od tego poziomu nie odstajemy, a wręcz przeciwnie – że spokojnie do niego dorównujemy.

Od czego zaczęło się zamieszanie po bramce dla GieKSy?

Przez kogo się zaczęło, to nie ma znaczenia. Chyba było uderzenie Sebastiana Bergiera, ale jak jest zamieszanie, to idziemy wszyscy. Nie ma znaczenia, czy to jest trener z ławki, czy ktoś na trybunach – jesteśmy jedną drużyną, stajemy wszyscy jeden za drugiego. Także to jest najmniej istotne, kto dostał kartkę i co się tam działo – ważne, że byliśmy wszyscy razem.

 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga