Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – Nie można tak grać częściej?!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z BBTS-em trwał 71 minut, z czego I set 27 min. – II set 25 min. – III set 19 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 21

Ilość zdobytych punktów – GKS 54: Butryn 17, Kapelus 14, Kalembka 11, Krulicki 8, Sobański 4.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 26: Kalembka 10, Kapelus 7, Butryn 6, Krulicki 2, Sobański 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 26: Butryn 14, Kapelus 10, Krulicki 6, Kalembka 5, Stańczak -1, Falaschi -3, Sobański -5.

Ilość zagrywek – GKS 73: Kalembka 23, Sobański 14, Falaschi 13, Butryn 8, Kapelus 8, Krulicki 7.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 17: Kalembka 5, Sobański 5, Falaschi 3, Krulicki 2, Kapelus 2.
Ilość asów serwisowych – GKS 9: Kalembka 7, Kapelus 2.

Ilość przyjęć – GKS 48: Kapelus 18, Sobański 15, Stańczak 12, Stelmach 2, Krulicki 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 4: Sobański 2, Kapelus 1, Stańczak 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 48%: Sobański 60%, Kapelus 50%, Stańczak 42%, Krulicki 0%, Stelmach 0%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 21%: Sobański 33%, Kapelus 22%, Stańczak 8%, Krulicki 0%, Stelmach 0%.

Ilość ataków – GKS 65: Butryn 22, Kapelus 19, Sobański 10, Krulicki 6, Kalembka 5, Stelmach 2, Falaschi 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 3: Butryn 1, Sobański 1, Kapelus 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 4: Butryn 2, Kalembka 1, Sobański 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 35: Butryn 14, Kapelus 12, Krulicki 5, Sobański 3, Kalembka 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 54%: Krulicki 83%, Butryn 64%, Kapelus 63%, Sobański 30%, Kalembka 20%, Falaschi 0%, Stelmach 0%.

Ilość bloków punktowych – GKS 10: Krulicki 3, Butryn 3, Kalembka 3, Sobański 1.

 

Bajkowy mecz w Spodku, z bajkową atmosferą, z bajkową radością dzieci, z bajkową grą siatkarzy GieKSy! Oby, więcej takich bajkowych pomysłów! Mecze siatkarskiego GKS-u TYLKO w SPODKU !!!

W pierwszy set zawodnicy GKS-u weszli z przytupem. Od razu narzucili swoje warunki gry przeciwnikom i punktowali aż miło było patrzeć. Zagrywka Kalembki siała prawdziwe spustoszenie w szeregach gości, początkowy fragment seta to jego popis. Wystarczy wspomnieć, że siatkarze BBTS-u pierwszy punkt po własnej skutecznej akcji zdobyli dopiero przy wyniku 8:4 i na dodatek zdobył go ich rozgrywający. GieKSa prowadziła od początku bardzo wyraźnie 7:2, a potem 11:4 i starała się kontrolować przebieg tej partii. Ten stan trwał do wyniku 15:9 i wtedy zaczęły się kłopoty z kończeniem pierwszej akcji, a i bielszczanie poprawiali się z akcji na akcję, doprowadzając do remisu po 18. W nerwowej końcówce przy stanie 22:22 miał miejsce kluczowy moment, gdy sędziowie przyznali punkt gościom po rzekomym błędzie w ataku Butryna. Na szczęście system challenge pokazał zupełnie inny obraz tej sytuacji i punkt musiał być anulowany i potem rzec jasna powtórzony. To zamieszanie i przerwa na tyle zdeprymowała bielszczan, że katowiczanie zdobyli trzy oczka z rzędu, wygrywając tego seta lepszym opanowaniem, ale i całkiem zasłużenie w przekroju całego seta.

Skuteczność w ataku GKS miał na poziomie 55%, a BBTS 38% – wynikowo wyszło 12:9. Katowiczanie mieli 4 asy serwisowe oraz 2 bloki punktowe, a bielszczanie z kolei 2 asy i 3 bloki – czyli razem mamy 6:5 dla GKS-u. Błędy własne – 8 po stronie gospodarzy oraz 7 po stronie gości. Przyjęcie – dokładne na poziomie 37% do 41%, a perfekcyjne na poziomie 11% do 29%. W ataku pewnymi punktami byli Kapelus (6 punktów), który na 5 ataków skończył… 5 !!! dokładając asa serwisowego oraz Butryn (5 punktów), które zdobył na 9 ataków (56%). Swoje dorzucił też wspomniany wyżej Kalembka, który miał 3 asy oraz 2 bloki.

W drugim secie gra wyrównana była tylko na początku do remisu po 9. Choć to i tak twierdzenie na wyrost, ponieważ bielszczanie w tym okresie zdobyli tylko 2 oczka po własnej akcji – kolejny dopiero przy wyniku 14:11 !!! To nasi siatkarze błędami własnymi utrzymywali gości w meczu. Przy ich ograniczeniu, natychmiast GKS uzyskiwał kilku punktową przewagę, co doprowadziło do wyniku 20:14. Dowiezienie tego prowadzenia do końca seta, nie nastręczyło większych problemów. Atak nasz na poziomie 52%, a gości spadł na 29% – w punktach nasza znaczna przewaga 13:7. Asy i bloki wygrane 4:1. I tylko te nieszczęsne błędy własne – GKS miał aż 13 przy 8 BBTS-u – gdyby nie one wynik tej partii byłby zapewne o wiele wyższy. Przyjęcie – dokładne na poziomie 50% do 24%, a perfekcyjne na poziomie 17% do 18% – w końcu na przyzwoitym poziomie i lepsze od przeciwnika. W ataku znów najlepsi to Kapelus – 6 oczek – oraz Butryn – 5 oczek.

Trzeci set to już była prawdziwa rzeź niewiniątek w wykonaniu siatkarzy GKS-u. Po wyrównanym początku (5:4), GieKSa zdobyła 7 oczek z rzędu !!! (12:4), co zupełnie zniechęciło gości do podjęcia jakiejkolwiek walki. Potem to już była pełna kontrola na przebiegiem zdarzeń na parkiecie, z kolejną wspaniałą serią zagrywek Kalembki w samej końcówce partii. Taką grę naszych siatkarzy chciałoby się oglądać znacznie częściej. Skuteczność ataku GKS miał na poziomie 59%, a BBTS 35% – w punktach podliczono 10:8, tylko. Ogromna nasza przewaga uwidoczniła się w zagrywce i grze na siatce – 4 asy i 5 bloków przy 1 asie i bloku gości, razem 9:2 – to mówi w zasadzie wszystko o tym secie. Kolejna zmiana na plus to błędy własne – GKS miał tylko 3 przy 6 BBTS-u – to czego nam zabrakło, a właściwie było za dużo w poprzednim secie. Przyjęcie obie drużyny miały na bardzo wysokim poziomie – dokładne na poziomie 64% do 50%, a perfekcyjne na poziomie 45% do 41%. W ataku nr 1 był Butryn (7 punktów), na 6 ataków skończył 5 (czyli 83%) plus 2 bloki punktowe. Swoje znów dorzucił Kalembka mając aż 4 asy i po 1 bloku i skutecznym ataku ze środka.

Ogólnie mieliśmy lepszą skuteczność w ataku – 54% do 34% – a w punktach wyliczono 35:24. Asy serwisowe 9:4 dla nas, bloki punktowe również na naszą korzyść 10:4. Błędy własne – GKS miał 24, a BBTS 21 – to w zasadzie jedyna rzecz, do której można i trzeba by się przyczepić. Na trzy, w sumie krótkie sety oddanie za darmo jednego seta (zabrakło przecież tylko jednego punktu do 25) to stanowczo za dużo. Z tego aż 17 zepsutych zagrywek, to straszna liczba. Przyjęcie lepsze niż zazwyczaj – dokładne na poziomie 48% do 39%, a perfekcyjne na poziomie 21% do 30%. Zdobyte punkty po własnych akcjach, to kolosalna różnica oczywiście na korzyść GKS-u, bo 54:32. MVP tego spotkania Karol Butryn zdobył 17 punktów, w tym 14 atakiem (na 22 akcje czyli 64%) plus 3 bloki. Bardzo dobrą skuteczność zaprezentował też Kapelus, 63%, na 19 ataków skończył 12. A to co wyrabiał na zagrywce Kalembka było coś rzadko spotykanego – 7 asów serwisowych to znakomity wynik plus 3 bloki punktowe. Brawo, brawo, brawo – dla całej naszej drużyny, TAK TRZYMAĆ PANOWIE!

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 19 meczach  (71 setów)

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u z trwały 1809 minut, z czego I set 502 min. – II set 496 min. – III set 497 min. – IV set 222 min. – V set 92 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 450: zagrywka 273, atak 108, siatka + inne 69.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 482: zagrywka 309, atak 127, siatka 21, inne 25.

Ilość zdobytych punktów – GKS 1101: Kapelus 230, Butryn 226, Sobański 135, Van Walle 134, Kalembka 127, Krulicki 114, Błoński 68, Falaschi 32, Pietraszko 29, Fijałek 3, Stelmach 3.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 361: Butryn 74, Kapelus 61, Kalembka 52, Sobański 39, Krulicki 38, Van Walle 37, Błoński 32, Falaschi 14, Pietraszko 11, Stelmach 2, Fijałek 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 740: Kapelus 169, Butryn 152, Van Walle 97, Sobański 96, Krulicki 76, Kalembka 75, Błoński 36, Falaschi 18, Pietraszko 18, Fijałek 2, Stelmach 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 407: Kapelus 113, Butryn 107, Van Walle 73, Krulicki 55, Kalembka 48, Sobański 14, Falaschi 14, Błoński 10, Pietraszko 5, Stelmach 2, Fijałek -7, Mariański -13, Stańczak -14.

Ilość zagrywek – GKS 1552: Kalembka 237, Krulicki 227, Kapelus 224, Sobański 192, Falaschi 173, Butryn 169, Van Walle 138, Błoński 101, Pietraszko 59, Fijałek 26, Stelmach 6.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 309: Kalembka 56, Sobański 49, Butryn 46, Krulicki 37, Błoński 26, Kapelus 26, Van Walle 22, Pietraszko 20, Falaschi 17, Fijałek 9, Stelmach 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 93: Kalembka 18, Butryn 15, Sobański 13, Kapelus 12, Van Walle 10, Błoński 9, Krulicki 8, Pietraszko 4, Falaschi 4.

Ilość przyjęć – GKS 1330: Sobański 413, Kapelus 385, Błoński 173, Mariański 169, Stańczak 155, Krulicki 8, Kalembka 7, Stelmach 7, Pietraszko 5, Falaschi 4, Butryn 3, Fijałek 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 94: Kapelus 29, Sobański 26, Stańczak 14, Mariański 13, Błoński 8, Krulicki 2, Falaschi 1, Kalembka 1.
Przyjęcie negatywne – GKS 326: Sobański 118, Kapelus 85, Błoński 43, Stańczak 35, Mariański 34, Stelmach 4, Falaschi 3, Krulicki 2, Kalembka 1, Butryn 1.
Przyjęcie perfekcyjne – GKS 242: Sobański 82, Kapelus 58, Mariański 43, Stańczak 36, Błoński 22, Krulicki 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 18%: Mariański 25%, Stańczak 23%, Sobański 20%, Kapelus 15%, Krulicki 13%, Błoński 13%.

Ilość ataków – GKS 1845: Kapelus 458, Butryn 379, Sobański 279, Van Walle 259, Kalembka 138, Błoński 133, Krulicki 131, Pietraszko 30, Falaschi 30, Stelmach 5, Fijałek 3.
Ilość błędów w ataku – GKS 127: Butryn 30, Kapelus 25, Sobański 16, Van Walle 15, Kalembka 14, Błoński 13, Krulicki 11, Pietraszko 3.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 164: Butryn 43, Kapelus 37, Sobański 30, Van Walle 24, Błoński 11, Krulicki 9, Kalembka 8, Pietraszko 1, Fijałek 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 844: Kapelus 201, Butryn 186, Van Walle 114, Sobański 106, Kalembka 76, Krulicki 72, Błoński 52, Pietraszko 19, Falaschi 15, Stelmach 2, Fijałek 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 46%: Pietraszko 63%, Kalembka 55%, Krulicki 55%, Falaschi 50%, Butryn 49%, Van Walle 44%, Kapelus 44%, Stelmach 40%, Błoński 39%, Sobański 38%, Fijałek 33%.

Ilość bloków punktowych – GKS 164: Krulicki 34, Kalembka 33, Butryn 25, Kapelus 17, Sobański 16, Falaschi 13, Van Walle 10, Błoński 7, Pietraszko 6, Fijałek 2, Stelmach 1.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 21: Sobański 5, Błoński 4, Kalembka 3, Butryn 3, Krulicki 2, Pietraszko 2, Falaschi 1, Van Walle 1.
MVP – GKS 9: Kapelus 3, Butryn 3, Sobański 2, Błoński 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga