Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – Wielkie brawa za walkę do końca i determinację w Kędzierzynie!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z ZAKSĄ trwał 101 minut, z czego I set 31 min. – II set 34 min. – III set 36 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 26

Ilość zdobytych punktów – GKS 61: Butryn 22, Kapelus 12, Krulicki 8, Kalembka 8, Sobański 8, Falaschi 2, Pietraszko 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 15: Butryn 6, Krulicki 4, Kapelus 2, Kalembka 2, Falaschi 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 30: Butryn 10, Kapelus 8, Krulicki 7, Kalembka 4, Sobański 2, Falaschi 1, Pietraszko -1, Stańczak -1.

Ilość zagrywek – GKS 89: Falaschi 19, Kalembka 16, Butryn 13, Sobański 13, Kapelus 12, Krulicki 10, Pietraszko 6.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 18: Butryn 5, Kapelus 3, Kalembka 3, Sobański 3, Pietraszko 2, Krulicki 1, Falaschi 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 0:

Ilość przyjęć – GKS 72: Sobański 30, Kapelus 21, Stańczak 18, Krulicki 2, Kalembka 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 2: Sobański 1, Stańczak 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 39%: Kalembka 100%, Krulicki 50%, Sobański 40%, Stańczak 39%, Kapelus 33%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 21%: Krulicki 50%, Sobański 27%, Stańczak 22%, Kapelus 10%, Kalembka 0%.

Ilość ataków – GKS 96: Butryn 40, Kapelus 22, Sobański 15, Krulicki 8, Kalembka 8, Falaschi 2, Pietraszko 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 4: Butryn 3, Kalembka 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 7: Butryn 4, Sobański 2, Kapelus 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 52: Butryn 20, Kapelus 12, Sobański 8, Krulicki 5, Kalembka 5, Falaschi 1, Pietraszko 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 54%: Pietraszko 100%, Krulicki 63%, Kalembka 63%, Kapelus 55%, Sobański 53%, Butryn 50%, Falaschi 50%.

Ilość bloków punktowych – GKS 9: Krulicki 3, Kalembka 3, Butryn 2, Falaschi 1.

 

Spotkanie świetnie rozpoczęło się dla GKS-u, od prowadzenia 1:5. ZAKSA wyrównała dopiero w środku seta (13:13) i od tego momentu trwała zacięta gra na styku wynikowym, gdzie prowadzenie zmieniało się kilka razy. W przedłużonej końcówce seta, GieKSa miała nawet dwie piłki setowe, szkoda szczególnie tej pierwszej oddanej za darmo zepsutą zagrywką. Przy drugiej klasę pokazał rozgrywający mistrzów Polski zdobywając punkt kiwką. Gospodarze wykorzystali dopiero czwartą piłkę setową. Skuteczność w ataku na wysokim poziomie z obu stron – GKS miał 50%, a ZAKSA 53% – punktowo zliczono 14:17. Mistrzowie Polski w tym secie nie mieli żadnego asa czy punktowego bloka! GKS miał aż 5 bloków punktowych! więc w sumie mieliśmy więcej zdobytych punktów po własnych akcjach – 19:17! Błędy własne – GKS miał 13, a ZAKSA 9 – w kontekście końcowego wyniku troszkę za dużo z naszej strony. Przyjęcie lepsze ze strony gospodarzy – dokładne na poziomie 33% do 48%, a perfekcyjne na poziomie 25% do 17%. Wyniki trzymał nam Butryn zdobywając 7 oczek (43% skuteczności).

W drugiej partii od początku trwała zacięta walka punkt za punkt, z tym że ZAKSA pierwszy raz na prowadzenie wyszła dopiero przy wyniku 14:13! I już do końca kędzierzynianie utrzymywali dwupunktową przewagę, którą stracili w decydującym fragmencie (23:23). Następnie mieliśmy kopię poprzedniego seta i mocno przedłużoną końcówkę, gdzie żadna z drużyn nie odpuszczała ani na krok. Tym razem GKS miał tylko jedną piłkę setową przy wyniku 25:26, ale nie udało się zatrzymać ataku ze środka reprezentacyjnego środkowego, Mateusza Bieńka. Za to GieKSa pokazała charakter, bo wybroniła aż sześć piłek setowych ZAKSY i dopiero as serwisowy Wiśniewskiego zamknął tę partię. Skuteczność w ataku procentowo lepsza po naszej stronie – GKS 58%, a ZAKSA 54% – ale punktowo wyszło na remis 19:19. W asach i blokach tym razem lepsi byli kędzierzynianie i wygrali tę statystykę 2:5. Błędy własne prawie na remis – GKS 8 – ZAKSA 9. Przyjęcie zdecydowanie lepsze u gospodarzy – dokładne na poziomie 42% do 74%, a perfekcyjne na poziomie 13% do 30%. W ataku znów najlepszy Butryn – 7 oczek (46% skuteczności), którego wsparł Kapelus – 5 oczek (56% skuteczności).

W trzecim secie znów od początku walka punkt za punkt, z lekką przewagą mistrzów Polski. GieKSa pierwszy raz wyszła na prowadzenie przy wyniku 11:12 i taka gra trwała nieprzerwanie do samego końca. Udało się nawet wyjść na prowadzenie pod koniec seta (22:23), ale i to nie pomogło w wygraniu go. Znów w przedłużonej końcówce GKS nie wykorzystał aż trzech piłek setowych, sam broniąc trzech piłek meczowych ZAKSY! I dopiero przy czwartej szansie, Semeniuk zablokował atak Butryna, kończąc to nadzwyczaj wyrównane spotkanie. Skuteczność w ataku procentowo lepsza po naszej stronie – GKS 54%, a ZAKSA 51% – ale w punktach lepsi jednak minimalnie gospodarze 19:20. W asach i blokach lepsi mistrzowie Polski 2:4. Błędy własne – GKS 7 – ZAKSA 8. Przyjęcie bez zmian – dokładne na poziomie 42% do 56%, a perfekcyjne na poziomie 25% do 24%. Ponownie w GieKSie brylował Butryn – 8 punktów przy bardzo dobrej skuteczności 62%!

 

Ogólnie trzeba powiedzieć, że paradoksalnie po porażce trzeba być zadowolonym z gry GKS-u. Przez cały mecz ZAKSA nie miała większej przewagi w secie niż 2 oczka! Mało kto się spodziewał, że po słabym meczu z MKS-em Będzin, nasi siatkarze będą wstanie tak mocno postawić się mistrzom Polski. Rzadko się zdarza aby mecz trzysetowy trwał aż 101 minut! Tak jak pisałem w zapowiedzi meczowej, znaczna poprawa naszej gry, nie gwarantuje wygrania meczu z takim przeciwnikiem, co niestety dla nas sprawdziło się co do joty. Szkoda nie wykorzystanych tych kilku szans na wygranie choć jednego seta, ale właśnie w tych końcówkach wyszło większe doświadczenie siatkarzy ZAKSY. Skuteczność ataku procentowo była lepsza po naszej stronie – GKS 54% – ZAKSA 53% – ale punktowo lepsi kędzierzynianie 52:56. W GieKSie zabrakło asów serwisowych, a mistrzowie Polski mieli ich też niedużo bo 2. Za to w blokach punktowych to GKS był lepszy – 9:7, a razem po własnych akcjach punktacja była następująca 61:65 na korzyść ZAKSY. Błędy własne – GKS 28 a ZAKSA 26, obie ekipy dużo w zagrywce bo 18:19. Tylko w przyjęciu ustępowaliśmy wyraźnie mistrzom Polski – dokładne na poziomie 39% do 59%, a perfekcyjne na poziomie 21% do 24%. Indywidualnie numerem jeden GieKSy był Karol Butryn zdobywca aż 22 punktów, z których 20 zdobył atakiem (na 40 akcji czyli 50% skuteczności), do tego dorzucił 2 bloki punktowe. I tu warto podkreślić, że właśnie te 50% skuteczności w ataku było naszą najmniejszą wartością w całym zespole! Nasi środkowi mieli aż po 63%, a przyjmujący 55% oraz 53%! Zabrakło w naszym zespole asów serwisowych, które mogły przy tak wyrównanej grze zrobić różnicę. Po tak udanym meczu, wzrosną wymagania względem naszych siatkarzy, a kolejne wyzwanie przed nimi już w najbliższą środę gdy przyjdzie rywalizować z równie trudnym przeciwnikiem czyli Resovią Rzeszów!

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 23 meczach  (86 setów)

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u z trwały 2205 minut, z czego I set 607 min. – II set 603 min. – III set 609 min. – IV set 281 min. – V set 105 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 566: zagrywka 349, atak 137, siatka + inne 80.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 591: zagrywka 367, atak 162, siatka 25, inne 37.

Ilość zdobytych punktów – GKS 1342: Butryn 305, Kapelus 262, Sobański 177, Kalembka 156, Krulicki 144, Van Walle 140, Błoński 79, Falaschi 37, Pietraszko 33, Stelmach 6, Fijałek 3.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 450: Butryn 102, Kapelus 68, Kalembka 66, Sobański 56, Krulicki 53, Van Walle 37, Błoński 35, Falaschi 16, Pietraszko 12, Stelmach 4, Fijałek 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 892: Butryn 203, Kapelus 194, Sobański 121, Van Walle 103, Krulicki 91, Kalembka 90, Błoński 44, Falaschi 21, Pietraszko 21, Fijałek 2, Stelmach 2.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 514: Butryn 151, Kapelus 126, Van Walle 73, Krulicki 78, Kalembka 59, Sobański 34, Falaschi 14, Błoński 11, Stelmach 4, Pietraszko 2, Fijałek -7, Mariański -15, Stańczak -16.

Ilość zagrywek – GKS 1912: Kalembka 298, Krulicki 273, Kapelus 262, Sobański 245, Butryn 228, Falaschi 228, Van Walle 147, Błoński 114, Pietraszko 75, Fijałek 31, Stelmach 11.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 367: Kalembka 68, Butryn 57, Sobański 56, Krulicki 41, Kapelus 31, Błoński 30, Pietraszko 27, Van Walle 26, Falaschi 20, Fijałek 9, Stelmach 2.
Ilość asów serwisowych – GKS 111: Kalembka 21, Butryn 20, Sobański 20, Kapelus 13, Van Walle 10, Błoński 9, Krulicki 8, Pietraszko 5, Falaschi 5.

Ilość przyjęć – GKS 1594: Sobański 494, Kapelus 461, Mariański 210, Błoński 197, Stańczak 182, Krulicki 13, Stelmach 11, Kalembka 10, Falaschi 7, Pietraszko 5, Butryn 3, Fijałek 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 107: Sobański 32, Kapelus 29, Stańczak 16, Mariański 15, Błoński 10, Krulicki 2, Falaschi 2, Kalembka 1.
Przyjęcie negatywne – GKS 403: Sobański 143, Kapelus 109, Błoński 49, Mariański 43, Stańczak 43, Stelmach 5, Falaschi 4, Krulicki 4, Kalembka 2, Butryn 1.
Przyjęcie perfekcyjne – GKS 296: Sobański 101, Kapelus 65, Mariański 59, Stańczak 41, Błoński 25, Krulicki 3, Kalembka 1, Stelmach 1.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 19%: Mariański 28%, Stańczak 23%, Krulicki 23%, Sobański 20%, Kapelus 14%, Błoński 13%, Kalembka 10%, Stelmach 9%.

Ilość ataków – GKS 2244: Kapelus 540, Butryn 515, Sobański 347, Van Walle 275, Kalembka 168, Krulicki 164, Błoński 156, Falaschi 36, Pietraszko 34, Stelmach 6, Fijałek 3.
Ilość błędów w ataku – GKS 162: Butryn 43, Kapelus 37, Sobański 21, Kalembka 16, Van Walle 15, Błoński 15, Krulicki 12, Pietraszko 3.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 192: Butryn 54, Kapelus 39, Sobański 34, Van Walle 26, Błoński 13, Kalembka 12, Krulicki 11, Pietraszko 1, Fijałek 1, Falaschi 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 1029: Butryn 254, Kapelus 230, Sobański 138, Van Walle 120, Kalembka 90, Krulicki 90, Błoński 63, Pietraszko 22, Falaschi 18, Stelmach 3, Fijałek 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 46%: Pietraszko 65%, Krulicki 55%, Kalembka 54%, Falaschi 50%, Stelmach 50%, Butryn 49%, Van Walle 44%, Kapelus 43%, Błoński 40%, Sobański 40%, Fijałek 33%.

Ilość bloków punktowych – GKS 202: Krulicki 46, Kalembka 45, Butryn 31, Kapelus 19, Sobański 19, Falaschi 14, Van Walle 10, Błoński 7, Pietraszko 6, Stelmach 3, Fijałek 2.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 25: Sobański 5, Kalembka 5, Błoński 4, Krulicki 4, Butryn 3, Pietraszko 2, Falaschi 1, Van Walle 1.
MVP – GKS 11: Kapelus 3, Butryn 3, Sobański 2, Błoński 1, Kalembka 1, Falaschi 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Panie! Do ligi jest siedem dni!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Sezon – proszę państwa – za pasem. W zasadzie można powiedzieć, że „polskie granie” już się rozpoczęło – czwartkowym meczem Legii z Aktobe. Za chwilę Superpuchar, a za tydzień wraca ekstraklasa. Szybko zleciało. Dla nas zacznie się podobno „najtrudniejszy sezon dla beniaminka”, czyli drugi sezon. Choć beniaminkiem już nie jesteśmy, tylko pełnoprawnym ligowcem. No – może prawie pełnoprawnym, zobaczymy, jak te rozgrywki się potoczą i czy GieKSa zaliczy sezon zbliżony do poprzedniego, a jak wiemy, ten poprzedni przyniósł nam sporo radości i dumy.

Co nas czeka – tego nie wie nikt. Nie ukrywajmy, że poprzednie rozgrywki i postawa w nich GKS były zaskoczeniem. Katowiczanie zaprezentowali się bardzo dobrze, pokazali swój styl, waleczność, ofensywną piłkę. Na palcach jednej ręki można by policzyć mecze, w których nasz zespół był zdecydowanie słabszy od rywala. Dwa spotkania z Legią, Lech w Poznaniu, Górnik w Zabrzu, Pogoń w Szczecinie. A poza tym? Może by się znalazła jakaś Jaga na wyjeździe, ale tak naprawdę nawet w przegranych meczach katowiczanie nie odbiegali bardzo od rywali. Czasem nawet byli lepsi. A przecież oprócz tego było też sporo zwycięstw.

Mogliśmy się zastanawiać, jak GKS będzie się spisywał, mając zapewnione utrzymanie. I spisywał się nadal bardzo dobrze. Po zadyszce z Legią i Koroną przyszło siedem punktów w ostatnich trzech meczach.

Sezon jest niewiadomą choćby z powodu zmian kadrowych, które zawsze między sezonami mają miejsce. Straciliśmy bardzo ważną postać, czyli Oskara Repkę, który po fenomenalnej końcówce sezonu bardzo mocno podwyższył swoje noty, trafił do kadry i odszedł do Rakowa Częstochowa. Szkoda bardzo tego zawodnika, ale taka jest kolej rzeczy. Oskar grał w GKS przez kilka lat i nikt się nim nie interesował, ale promocja na boiskach ekstraklasy jest tak wielka, że ta scena plus jego kapitalne występy zaowocowały transferem do wicemistrza Polski. Wcześniej odszedł też Sebastian Bergier, za którym w Katowicach nikt nie płacze, choć sam Seba trochę płacze, że nie był w Katowicach traktowany jak należy (nie przez kibiców). Napastnik dał nam więcej goli, niż sobie wyobrażaliśmy i godnie zastąpił Adama Zrelaka. Natomiast nie jest to piłkarz, którego nie da się zastąpić.

Z ważnych piłkarzy to jedyne odejścia, więc mimo wszystko ta kadra nie została mocno przetrzebiona. Przede wszystkim udało się wykupić Mateusza Kowalczyka, co było celem numer jeden. Wokół tego zawodnika zapewne będzie się kręcić gra naszego zespołu. Utrzymanie tego piłkarza to wielki sukces i naprawdę optymistyczna sprawa, bo teraz proszę sobie wyobrazić utratę i Repki, i Kowalczyka. To byłby już mały sportowy dramat. Został Kowal – więc jest nieźle.

A piłkarze, którzy przyszli? Różne są opinię o naszym mercato. I wszystko wyjdzie w praniu. Pozyskani zawodnicy nie są z czołówki ligi, ale nie oszukujmy się – tacy piłkarze w pierwszej lidze do nas nie przychodzili. Praktycznie w komplecie są to zawodnicy, którzy odgrywali może nie wszyscy pierwszoplanowe, ale jednak ważne role w swoich zespołach – i co najważniejsze – w ekstraklasie! Zaczęliśmy od dwójki z Pogoni Szczecin. Kacper Łukasiak regularnie wchodził w meczach Portowców, Marcel Wędrychowski zresztą również, a i kilka spotkań zagrał od pierwszej minuty. Aleksander Paluszek wiosną w wielu meczach Śląska był podstawowym zawodnikiem. Jakuba Łukowskiego pamiętamy przede wszystkim z doliczonego czasu gry i bramki na Bukowej – w strugach deszczu – dla Widzewa. A Maciej Rosołek – piłkarz, który w ostatnich dwóch latach obniżył nieco loty, ale to zawodnik z potencjałem, a GieKSa jest miejscem, w którym tacy gracze się odbudowują.

Przede wszystkim jednak to, co powinno nas napawać optymizmem to po prostu praca zespołu – praca sztabu szkoleniowego, który stworzył, wykreował ten zespół od zera. Praca metodyczna, konsekwentna i z pasją, co choćby było widać w serialu Canal Plus. Dlaczego więc miałoby być gorzej? Dobra praca zawsze się broni i – choć wiadomo, że to jest sport i wahania mogą być – to ten atut GieKSy jest ewenementem w ekstraklasie. Puszcza spadła, więc nie ma już Tomasza Tułacza, jako rekordzisty pod względem stażu. Teraz to Rafał Górak dzierży tę palmę pierwszeństwa i to z olbrzymią przewagą. Po nim najdłuższy stań ma Adrian Siemieniec, ale to jest tylko… 2023 rok. Reszta trenerów jest od 2024 lub później! Abstrahując od… wszystkiego, jest to dramat polskiej piłki i brak jakiejkolwiek ciągłości. Naprawdę więc doceniajmy to, że mamy zespół budowany przez lata, nawet jeśli po drodze wszyscy – piłkarze, trener, cały sztab szkoleniowy i kibice, musieli przetoczyć wielki, potężny, monstrualny głaz. Wszystkim się to opłaciło.

Katowiczanie postawili wysoko poprzeczkę w poprzednim sezonie. I teraz są dwie szkoły. Jedna mówi o tym, że musimy piąć się do góry, walczyć o wyższe miejsca i zdobyć większą liczbę punktów. Z drugiej strony, naprawdę ta postawa w ostatnich rozgrywkach była nad wyraz dobra, więc może być tak, że liczba punktów w tych nadchodzących – będzie mniejsza. Nie sposób przewidzieć, w którą stronę to pójdzie. Dlatego tak ważne jest wsparcie i ta cała otoczka, która była w poprzednim sezonie. Przecież to, co GieKSa zrobiła, punktując z marszu na nowym stadionie, to też było coś spektakularnego. Obawialiśmy się, że katowiczanie będą przez chwilę grać na Nowej Bukowej, jak na wyjeździe. A gdzie tam. Od razu był to ICH stadion. W aspekcie psychologicznym to, że od razu zaczęli wygrywać na nowym obiekcie, jest bardzo ważne, bo po prostu oni znają, my znamy i ten stadion zna smak zwycięstwa.

Nawet Kolejorz zna smak „zwycięstwa” na Nowej Bukowej, bo choć dość rozpaczliwie wywalczyli remis, to po meczu byli w takiej euforii, jakby wygrali, bo przecież przybliżyli się tym punktem do mistrzostwa.

Ostatnie chwile ligowego odpoczynku przed nami kibicami. A od przyszłej soboty się zacznie znów – co tydzień kibicowskie i piłkarskie święto, czyli GieKSa w ekstraklasie!

Kontynuuj czytanie

Galeria Kibice

Turniej na Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do galerii z turnieju kibiców GKS Katowice, który odbył się w sobotę 12 lipca na Bukowej. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara.   

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Czuć to było z boiska

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Raków Częstochowa odbyła się konferencja prasowa, podczas której wypowiedzieli się trenerzy Rafał Górak i Marek Papszun. Poniżej główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji.

Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa):
Zależało nam, żeby dobrze zacząć i wejść w sezon i to zrobiliśmy. Z wymagającym przeciwnikiem. W zeszłym sezonie dwa trudne spotkania, na starej Bukowej – nie byliśmy lepsi, ale wygraliśmy, a potem przegraliśmy u siebie, choć nasza gra była już lepsza. Więc te mecze z GKS były trudne. Dzisiaj też było trudno, ale pokazaliśmy już na starcie dojrzałość i dyscyplinę taktyczną. Momentami nawet taki performance. Jestem zadowolony i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Teraz regeneracja, jutro jeszcze mamy sparing dosłownie dla kilku zawodników, których mamy w kadrze i tych z akademii. I szykujemy się do meczu pucharowego z Żiliną.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Trudno zacząć od porażki, to nigdy nie jest fajna sprawa. Natomiast trzeba sobie bezapelacyjnie i szczerze powiedzieć, że trafiliśmy na mocny zespół, na pragmatyczną piłkę i ta gra Rakowa, która mi zawsze tak imponuje – dziś ją było czuć z boiska. Przyjmujemy z szacunkiem tę grę, teraz musimy wyciągnąć wnioski, a także doprowadzać do tego, żeby zespół był lepszy z każdym dniem. Musimy kalkulować, że jak trafimy na takiego przeciwnika, to może on postawić takie warunki, że będzie trudno stwarzać sytuację jakąś lawinową ilością lub tak przejąć inicjatywę, żeby to potem udokumentować golami. Był to trudny i wymagający mecz, natomiast sama pierwsza połowa była stabilna i graliśmy dobrze, mając na uwagę przeciwnika i trochę jestem niezadowolony z wejścia w drugą połowę, kiedy pierwsze dziesięć minut było najsłabsze w naszym wykonaniu w meczu i przeciwnik to wykorzystał, zdobywając bramkę. Nie chcemy robić z tego problemu, natomiast w każdym meczu chcemy zdobywać punkty. Teraz musimy się przygotować do następnego spotkania, które rozegramy tutaj w następny poniedziałek.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga