Dołącz do nas

Siatkówka

Siatkarska krótka przesunięta – znów słaba postawa GieKSy w meczu ligowym

Avatar photo

Opublikowany

dnia

STATYSTYKI MECZOWE GKS-u

Czas trwania spotkania – Mecz GKS-u z Jastrzębskim trwał 92 minuty, z czego I set 22 min. – II set 28 min. – III set 22 min. – IV set 20 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 21

Ilość zdobytych punktów – GKS 55: Kapelus 13, Sobański 10, Butryn 9, Van Walle 8, Krulicki 7, Kalembka 4, Falaschi 1, Błoński 1, Pietraszko 1, Fijałek 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 14: Kapelus 3, Sobański 3, Krulicki 2, Butryn 2, Van Walle 2, Kalembka 1, Pietraszko 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 7: Kapelus 9, Krulicki 4, Falaschi 1, Mariański -1, Kalembka -2, Fijałek -2, Stańczak -2.

Ilość zagrywek – GKS 77: Krulicki 17, Sobański 13, Kapelus 10, Kalembka 8, Fijałek 7, Van Walle 7, Butryn 6, Falaschi 4, Pietraszko 4, Błoński 1.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 20: Van Walle 5, Kalembka 4, Fijałek 3, Sobański 3, Butryn 2, Krulicki 1, Błoński 1, Pietraszko 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 5: Krulicki 1, Kapelus 1, Van Walle 1, Pietraszko 1, Sobański 1.

Ilość przyjęć – GKS 85: Sobański 47, Kapelus 15, Mariański 11, Stańczak 7, Błoński 2, Butryn 1, Falaschi 1, Kalembka 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 6: Sobański 3, Stańczak 2, Mariański 1.
Procent przyjęcia dokładnego (perfekcyjne oraz dobre) – GKS 42%: Kalembka 100%, Kapelus 47%, Sobański 47%, Mariański 45%, Stańczak 14%, Błoński 0%, Butryn 0%, Falaschi 0%.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 12%: Mariański 18%, Stańczak 0%, Sobański 13%, Kapelus 13%, Błoński 0%, Butryn 0%, Falaschi 0%, Kalembka 0%.

Ilość ataków – GKS 101: Kapelus 24, Sobański 22, Butryn 19, Van Walle 17, Krulicki 9, Kalembka 8, Błoński 1, Fijałek 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 9: Sobański 3, Kapelus 2, Krulicki 1, Butryn 1, Kalembka 1, Van Walle 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 13: Butryn 6, Kapelus 2, Van Walle 2, Krulicki 1, Sobański 1, Kalembka 1.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 38: Kapelus 11, Sobański 7, Butryn 6, Van Walle 6, Krulicki 4, Kalembka 3, Błoński 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 38%: Błoński 100%, Kapelus 46%, Krulicki 44%, Kalembka 38%, Van Walle 35%, Butryn 32%, Sobański 32%, Fijałek 0%.

Ilość bloków punktowych – GKS 12: Butryn 3, Krulicki 2, Sobański 2, Falaschi 1, Kapelus 1, Kalembka 1, Fijałek 1, Van Walle 1.

 

Widać bardzo wyraźnie, że trudy sezonu dają się już we znaki siatkarzom GieKSy. Drugi z kolei przeciętny występ, trzecia z rzędu porażka, a tu trzeba jeszcze rozegrać jedno spotkanie u siebie z Politechniką. Oj przyda się ta świąteczna, króciutka przerwa, na reset psychiczny, zaleczenie ran, oj przyda. Potem, jeszcze przed sylwestrem rozpocznie się runda rewanżowa, czyli kolejnych, trudnych trzech miesięcy rywalizacji na parkietach PlusLigowych.

Pierwszy set meczu w Jastrzębiu był wyrównany tylko do stanu po 12. Potem gospodarze robili co chcieli na boisku i nasi siatkarze zdobyli do końca seta już tylko 3 oczka. Skuteczność obu ekip nie była jakaś rewelacyjna, ale i tak lepszą zaprezentowali jastrzębianie – 35% d0 25% – a punktowo wyszło 11:6. Blok punktowy lepszy w GKS-ie – 2:5, ale za to rozstrzelali nas zagrywką notując aż 5 asów (w tym 3 Oliva), przy żadnym GieKSy. Błędy własne na korzyść Jastrzębskiego 4:7. Przyjęcie też obie drużyny miały nie najlepsze, ale nasze… jeszcze gorsze – dokładne na poziomie 36% do 39%, a perfekcyjne na poziomie 27% do 9%, Butryn oraz Sobański próbowali trzymać nasz atak, ale na osiem prób, skutecznie zakończyli zaledwie po dwie (czyli marne 25%). U gospodarzy wyróżniali się Strzeżek i Oliva, którzy łącznie zdobyli 13 punktów.

W drugiej partii gospodarze od początku uzyskali trzy lub czteropunktową przewagę, którą siatkarze GKS-u, raz z lepszym skutkiem, a raz z gorszym, starali się niwelować. I taka sytuacja miała miejsce prawie do końca, prawie… ponieważ przy wyniku 24:23, wszedł na zagrywkę Pietraszko i mówiąc kolokwialnie, uratował dupę swoim kolegom z drużyny, serwując trzy razy na tyle dobrze, że gospodarze nie zdobyli już żadnego punktu, co dało GKS-owi wygranie tego seta. W ataku poprawiły się obie drużyny i to znacznie – 56% do 44% – a punktowo 15:14. Blok też minimalnie dla jastrzębian 4:3, ale tym razem to GKS miał moc na zagrywce serwując 4 asy, przy ani jednym gospodarzy. Błędy własne na remis po 5. Przyjęcie ciutkę lepsze po stronie GieKSy – dokładne na poziomie 39% do 41%, a perfekcyjne na poziomie 13% do 14%, Najwięcej punktów dla GKS-u zdobył Kapelus, bo 6, dobrze zagrali też środkowi zdobywając razem 7 punktów. Zaciął się Butryn w ataku – na 6 akcji skończył zaledwie 1 (17%), zastąpił go Van Walle, ale jakoś znacznie jakości ataku nie podniósł – na 5 ataków skończył tylko 2 (40%). Dla Jastrzębskiego zdobywanie punktów rozłożyło się na całą drużynę.

Trzeci set wyrównany był tylko w początkowej jego fazie (do wyniku 6:6). Później gospodarze szybko odskoczyli z wynikiem i nie pozwolili już na wiele naszym siatkarzom, spokojnie dociągając wynik do zwycięskiego końca. W ataku rysowała się coraz większa różnica – 63% do 39% – w punktach 12:9. Punktowych bloków oraz asów w tej partii były tylko śladowe ilości, nie mogące robić żadnej różnicy. Za to błędów własnych zdecydowanie za dużo na koncie GKS-u – 7:11 – z tego aż 8 z zepsutej zagrywki. Przyjęcie mieliśmy procentowo lepsze, ale trzeba brać pod uwagę, że nie dawaliśmy zbyt dużo szans na wykazanie się gospodarzom w tym elemencie – dokładne na poziomie 8% do 45%, a perfekcyjne na poziomie 0% do 5%, Ciężko kogokolwiek wyróżnić za grę w ataku, zaledwie trzy punkty Kapelusa oraz dwa Van Walle, no to co tu komentować?

Ostatnia partia tego meczu miała taki sam przebieg jak poprzednia, z tym że traciliśmy dystans punktowy do przeciwnika jeszcze szybciej. Szesnaście punktów w secie to slaby wynik i tyle. Skuteczność w ataku na poziomie – 59% do 41% – punktowo wyszło 13:9. Blok lepszy dla gospodarzy – 6:2, asów nie było wcale. Błędy własne 5:6 na korzyść jastrzębian, ale to skutecznością własnych akcji przegraliśmy tego seta. W tym elemencie 19:11 dla Jastrzębskiego, to mówi wszystko. Przyjęcie? równe, ale nie miało już takiego znaczenia dla wyniku – dokładne na poziomie 45% do 45%, a perfekcyjne na poziomie 27% do 20%, Karol Butryn wchodząc w trakcie gry za Van Walle próbował jeszcze coś tam ratować – na 5 ataków skończył 3 (60%), ale to był już tylko łabędzi śpiew.

Łącznie w całym spotkaniu różnica skuteczności w ataku była już spora – 52% do 38% – a w punktach zdobytych 51:38. Punktowy blok i asy z zagrywki prawie na remis – 13:12 oraz 6:5. Błędy własne na korzyść gospodarzy – 21 do 29. O wiele za dużo w GKS-ie, w tym aż 20 zepsutych zagrywek! Przyjęcie na prawie równym poziomie, ale nie było decydującym czynnikiem tego spotkania – dokładne na poziomie 33% do 42%, a perfekcyjne na poziomie 16% do 12%, Prócz błędów różnicę zrobiła skuteczność własnych akcji – w punktach zliczono 70:55 – to zbyt duża różnica aby myśleć o wyrównanej grze. Indywidualnie można w GieKSie wyróżnić tylko Kapelusa, który zdobył 13 punktów, ale nie był to jakiś jego wybitny występ. Wśród gospodarze znów najlepiej punktował Oliva (20 oczek), ale to Strzeżek (17 punktów) zastępujący Muzaja został wybrany na MVP spotkania.

W sobotę ostatni mecz domowy w 2016 roku GKS-u i oby zakończony pozytywnym rezultatem.

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE GKS-u – po 14 meczach  (50 setów)

Czas trwania spotkań – Mecze GKS-u z trwały 1301 minut, z czego I set 366 min. – II set 377 min. – III set 379 min. – IV set 143 min. – V set 36 min.
Punkty zdobyte z błędów przeciwnika – GKS 329: zagrywka 208, atak 70, siatka + inne 51.
Punkty oddane przez błędy własne – GKS 348: zagrywka 221, atak 101, siatka 11, inne 15.

Ilość zdobytych punktów – GKS 776: Kapelus 171, Butryn 161, Sobański 97, Kalembka 91, Van Walle 91, Krulicki 79, Błoński 43, Falaschi 25, Pietraszko 15, Fijałek 2, Stelmach 1.
Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 251: Butryn 57, Kapelus 43, Kalembka 33, Krulicki 29, Sobański 29, Van Walle 26, Błoński 19, Falaschi 8, Pietraszko 5, Stelmach 1, Fijałek 1.
Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 525: Kapelus 128, Butryn 104, Sobański 68, Van Walle 65, Kalembka 58, Krulicki 50, Błoński 24, Falaschi 17, Pietraszko 10, Fijałek 1.
Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 258: Kapelus 82, Butryn 76, Van Walle 44, Krulicki 33, Kalembka 30, Falaschi 14, Błoński 7, Pietraszko 3, Stelmach 0, Sobański -1, Fijałek -6, Stańczak -11, Mariański -13.

Ilość zagrywek – GKS 1108: Kapelus 175, Krulicki 165, Kalembka 164, Sobański 139, Butryn 120, Falaschi 118, Van Walle 105,  Błoński 65, Pietraszko 34, Fijałek 20, Stelmach 3.
Ilość błędów na zagrywce – GKS 221: Kalembka 40, Sobański 38, Butryn 33, Krulicki 28, Van Walle 18, Kapelus 17, Błoński 17, Pietraszko 11, Falaschi 10, Fijałek 8, Stelmach 1.
Ilość asów serwisowych – GKS 67: Butryn 14, Sobański 11, Kalembka 9, Kapelus 8, Błoński 7, Krulicki 7, Van Walle 6, Pietraszko 3, Falaschi 2.

Ilość przyjęć – GKS 956: Sobański 326, Kapelus 285, Mariański 146, Błoński 94, Stańczak 90, Krulicki 4, Kalembka 4, Falaschi 4, Butryn 2, Pietraszko 1.
Ilość błędów w przyjęciu – GKS 74: Sobański 23, Kapelus 20, Mariański 13, Stańczak 11, Błoński 4, Krulicki 2, Falaschi 1.
Przyjęcie negatywne – GKS 241: Sobański 92, Kapelus 66, Mariański 32, Błoński 24, Stańczak 21, Falaschi 3, Krulicki 1, Kalembka 1, Butryn 1.
Przyjęcie perfekcyjne – GKS 164: Sobański 59, Kapelus 40, Mariański 34, Stańczak 22, Błoński 9.
Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 17%: Stańczak 24%, Mariański 23%, Sobański 18%, Kapelus 14%, Błoński 10%.

Ilość ataków – GKS 1329: Kapelus 351, Butryn 264, Sobański 202, Van Walle 178, Kalembka 107, Krulicki 97, Błoński 83, Falaschi 27, Pietraszko 17, Stelmach 2, Fijałek 1.
Ilość błędów w ataku – GKS 101: Butryn 24, Kapelus 21, Kalembka 14, Van Walle 12, Sobański 12, Krulicki 9, Błoński 8, Pietraszko 1.
Ilość ataków zablokowanych – GKS 122: Kapelus 31, Butryn 28, Sobański 25, Van Walle 17, Błoński 7, Kalembka 7, Krulicki 7.
Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 588: Kapelus 148, Butryn 130, Van Walle 78, Sobański 72, Kalembka 57, Krulicki 47, Błoński 33, Falaschi 13, Pietraszko 9, Stelmach 1.
Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 44%: Kalembka 53%, Pietraszko 53%, Stelmach 50%, Butryn 49%, Krulicki 48%, Falaschi 48%, Van Walle 44%, Kapelus 42%, Błoński 40%, Sobański 36%.

Ilość bloków punktowych – GKS 121: Kalembka 25, Krulicki 25, Butryn 17, Kapelus 15, Sobański 14, Falaschi 10, Van Walle 7,  Pietraszko 3, Błoński 3, Fijałek 2.
Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 11: Sobański 4, Błoński 3, Krulicki 2, Falaschi 1, Kalembka 1.
MVP – GKS 6: Butryn 2, Kapelus 2, Błoński 1, Sobański 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Czas odświeżyć pamięć #16 – Lech Poznań

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Lech Poznań to rywal, z którym – z obecnego grona ekstraklasowiczów – nie graliśmy najdłużej. Od czasu spadku w 2005 roku nie było nam dane spotkać się w żadnej lidze, a w losowaniach Pucharu Polski także nie mieliśmy szczęścia. Na przebudowanym stadionie Lecha GieKSa wystąpi po raz pierwszy w spotkaniu z gospodarzami, ale wizytowaliśmy go już przy okazji spotkań z Wartą Poznań w I lidze. 

#1 – Da Silva – Wiele osób pamięta mecz i bramkę, w której było coś „magicznego”. GieKSa przed sezonem sprowadziła do ataku Brazylijczyka Leonardo Da Silvę i z miejsca stał się on ulubieńcem Bukowej. Wielu miało nadzieję, że rodzi nam się wielki talent na miarę możliwości R9.

Da Silva jedną z kilku bramek, strzelił właśnie w spotkaniu z Lechem. Zimowy wieczór na Bukowej uatrakcyjnił jednym z najładniejszych goli w historii spotkań pomiędzy ekipami. Zobaczcie poniżej, jak pięknie uderzył z popularnej „kapy”.

#2 – Ecik ogrywa Mistrza – Do sezonu 1992/93 Lech Poznań przystępował jako Mistrz Polski. Spotkanie rozgrywane było w marcu w Poznaniu i GieKSa po niezłym meczu pokonała Lecha 2:1. Ozdobą były bramki Maciejewskiego oraz Ecika Janoszki, który tradycyjnie już uderzeniem głową zapewnił GieKSie punkty i wygraną w ostatniej sekundzie spotkania. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by to GieKSa w sobotni wieczór cieszyła się z wygranej w takich okolicznościach.

#3 Wojciech Show i zielone koszulki – Końcówka sezonu 1994/95 to remis GieKSy z Lechem na Bukowej. Mecz warty zapamiętania z uwagi na bramkę Wojciechowskiego, który po raz kolejny potwierdził, że był wielkim specjalistą, jeśli chodzi o rzuty wolne. Warte zapamiętania były również wyjazdowe koszulki z tamtego okresu. U siebie graliśmy tego dnia w zielonych trykotach i trzeba przyznać, że prezentowały się one świetnie.

#4 – Gajtkowski pokarał Lecha – W sezonie 2003/2004 GieKSa była przez niektórych skazywana na spadek, a mimo to całkiem nieźle radziła sobie w lidze. W 7. kolejce graliśmy na stadionie Lecha Poznań i mecz ten był wyjątkowy dla Krzysztofa Gajtkowskiego. Zawodnik, jeszcze kilka kolejek wcześniej był zawodnikiem Lecha Poznań, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei i wrócił w trakcie sezonu do Katowic. Powrót był całkiem udany, choć nie aż tak bardzo, jak wszyscy sobie tego życzyli. Gajtkowski zdobył kilka bramek, w tym na Lechu, która dała nam wygraną 2:1. Był to jeden z tych momentów, w których to rywale narzekali, że „byli gracze strzelają im bramki”.

#5 – Półfinał Pucharu Polski – Sezon 2003/04 to jeden z ostatnich „sukcesów” GieKSy w Pucharze Polski. Drużyna, która w sezonie zajęła 10. miejsce z trzema punktami przewagi nad strefą spadkową, dotarła do półfinału Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia i nasze występy w tych rozgrywkach, to wynik ten jest abstrakcją. Abstrakcją tym większą, jeśli spojrzy się skład, którym graliśmy w tamtym okresie. Katowiczanie półfinał rozegrali z Lechem i pierwszy mecz przegraliśmy 1:2 (bramka Gajtka), a w rewanżu przegraliśmy 2:4. Nasz skład z tego drugiego mecz: Klytta – Sadzawicki, Pluta, Markowski, Adżem, Fonfara, Adamczyk, Widuch, Bała, Brożek, Gajtkowski.

***

Bilans spotkań z Lechem jest całkiem niezły – 17-13-18. Co ciekawe, mamy dodatni bilans bramkowy – 60-55. Był taki okres w historii naszej rywalizacji, w którym wygraliśmy wynikami 4:1, 3:0, 4:0. Miejmy nadzieję, że w sobotę zdobędziemy kolejne punkty w ligowej tabeli.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga