Dołącz do nas

Piłka nożna

[STADION] Wiemy, jak będzie wyglądać nowy stadion GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

We wtorkowe w biurze SARP Katowice poznaliśmy rozstrzygnięcie konkursu na projekt nowego stadionu miejskiego w Katowicach. Koncepcję wybierano spośród 11 prac, które zostały dopuszczone do konkursu. 

Pierwszy głos na konferencji zabrał Prezydent Katowice Marcin Krupa:

„Chcemy by na tym stadionie grał piłkarski oraz siatkarski GKS Katowice. Takie zadanie postawiliśmy przed zespołami architektonicznymi. Chcemy by ten obiekt był wizytówką miasta i był widoczny z autostrady A4. Mam nadzieję, że stadion wpiszę się w krajobraz tego miasta. Koncepcja stadionu o podstawie ma mieć 12 tysięcy plus cała infrastruktura”. Chcemy by stadion miał funkcje konferencyjne by prowadzić różnego rodzaju dyskusje. Projekt zakłada również budowę 6 boisk treningowych oraz pełne zadaszenie jednego z boisk tak by można było trenować na obiekcie cały rok”

Po wyborze koncepcji Prezydent Krupa dodał:

Na pewno trzeba się zagłębić w projekt by wyciągać wnioski. Ufamy Państwa analizom i waszej pracy ( w kierunku jury architektów). Chcieliśmy by stadion był funkcjonalny i na miarę dzisiejszych czasów. Oczywiście dalsze analizy przed nami i jedziemy z tą robotą bo nie ma na co czekać. Realizacja będzie bo nie po to podjęliśmy się tych działań by je odkładać teraz. Mamy różne możliwości i źródła finansowania z tym nie będzie tutaj problemów. Inwestycja będzie zrealizowana bo całe miasto na to czeka.”

Foto: GKSKatowice.eu

Wybór zwycięskiej koncepcji jury uzasadniało: 

„Nagrodę przyznaje się za najlepsze zrealizowanie wytycznych przestrzennych i programowych przez stworzenie jednorodnego zintegrowanego zespołu o minimalistycznej architekturze i kameralnej skali, która naturalnie wykorzystuje topografię terenu oraz warunki przyrodnicze. Czytelna i prosta strefa dojścia do zespołu oraz jego obejście na poziomie terenu są wartościowym wkładem w zagospodarowanie terenów zielonych. Otwarcie zespołu na południe, na zieleń poprzez pejzażowy plac wejściowy i sprzężoną z nim aleję wejściową tworzą współczesną otwartą przestrzeń o cechach adekwatnych dla tego typu obiektów. Praca jest w pełni zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego w tym obszarze i możliwa do realizacji bez uwag i zmian do studium w całości. Zaproponowane rozwiązania są ekonomiczne inwestycyjnie i eksploatacyjnie. Praca oznacza się wysoką kulturą graficzną, wrażliwością i szczerym opracowaniem konstrukcji i jej optymalizacji”.


40 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

40 komentarzy

  1. Avatar photo

    KruchY

    12 czerwca 2018 at 17:32

    A ile to będzie kosztować?

  2. Avatar photo

    3 kolory

    12 czerwca 2018 at 18:02

    A to takie ważne ile będzie kosztować???
    Projekt zajebisty …inny niż wszystkie inne stadiony
    Żeby tylko doszło do skutku a będą nam zazdrościć????

  3. Avatar photo

    dębiana

    12 czerwca 2018 at 19:02

    poważnie prezentacja jedenastu projektów była dzisiaj i dzisiaj też podjęta decyzja?

  4. Avatar photo

    Błażej

    12 czerwca 2018 at 19:27

    Decyzję podejmowali przez parę dni. Dziś zaprezentowali do publikacji te projekty 11 w sumie.

  5. Avatar photo

    dębiana

    12 czerwca 2018 at 19:57

    ok dzięki za info ….jesteście bliżej tego wszystkiego . co o tym sądzicie .dzięki pozdrawiam

  6. Avatar photo

    Prezes1964

    12 czerwca 2018 at 20:01

    Podoba mi się, tak jak przedmówca napisał – jest oryginalny, do tego stylowy.Nie jest kalką innych stadionów piłkarskich.Jest stylowy,fajnie łączy w sobie nowoczesność a jednocześnie jest ten staroświecki look:)
    Czekam na konkrety

  7. Avatar photo

    krzysiek

    12 czerwca 2018 at 20:19

    Mi się średnio podoba. Najciekawszy był projekt „czarna bryła”.

  8. Avatar photo

    Mecza

    12 czerwca 2018 at 21:03

    Czy w komisji wybierającej była chociaż jedna osoba z SK? Obejrzałem film na oficjalnej stronie, myślałem że coś więcej zobaczę a tu wypowiedź gościa który zaufania nie wzbudził we mnie, taka marketingowa gadka. Wybitny architekt który chyba nigdy nie był na obiekcie sportowym ani żadnego jeszcze on ani biuro nie zaprojektowali.

  9. Avatar photo

    Dziadek

    12 czerwca 2018 at 21:21

    Tu lepiej to widać:
    http://bi.gazeta.pl/im/87/70/16/z23531143V,Wizualizacja-nowego-stadionu-Katowic.jpg
    Nie podoba mi się, B1 lepsza gdyby zmodernizować. Niziutkie to, raczej na 1 ligę niż na ekstraklasę. Taka Nieciecza bis. Z zewnątrz ciekawie to wygląda, ale w środku ubogo. No ale to efekt 12 tys (czyli 8 bo 4 za bramką)… Z taką pojemnością to każdy stadion wygląda marnie…
    Wiem… marudzę, ale po Kato spodziewałem się czegoś większego dla Gieksy. W latach 80-tych mieli lepszą wizję i rozmach…
    Do tego żal żółtej bryły na której projekt wydano sporo.
    Hala dla siatkówki? Hmm.Sądząc po zainteresowaniu i dokonaniach lepiej zbudowali by dla hokeja…
    Na plus boiska treningowe, choć znając „profesjonalizm” w Kato to nadal dzieciaki będą tułać się po całym mieście, bo ktoś źle spisze umowy.

  10. Avatar photo

    Irishman

    12 czerwca 2018 at 21:28

    Dobra!!!
    Jest MEGA, jest SUPER i olać całą resztę!!!!!
    Wali mnie już cała reszta poza tylko tym, kiedy rozpocznie się budowa!
    (a jak już będzie fajna lokalizacja i trochę miejsca, to zawsze można to poprawić jakby coś!)

  11. Avatar photo

    KaTe

    12 czerwca 2018 at 21:28

    Hmmm, niewiele widać. Taki… kwadraciok
    Nachylenie trybun też wygląda lichutkie (coś jak na Śląskim).
    Osobiście wolałbym tradycyjny obiekt, podobny do tyskiego lub zabrzańskiego. I lepiej, by od razu zdecydowali się na 15.000, a nie czarowali rozbudową.
    Tak jak kolega Mecza, sądzę, że osoby decydujące o wyborze, nie miały żadnego doświadczenia w oglądaniu meczów na żywo. Jak i pan Krupa, który na Bukowej pojawia się dopiero w roku wyborczym

  12. Avatar photo

    tombotleg

    12 czerwca 2018 at 21:41

    Kurde robi wrażenie, nie spodziewałem się takiej przestrzeni i funkcjonalności, dla mnie bomba, faktycznie nie sztampowy jak prawie wszystkie w PL albo kopia czegoś co już stoi, projektować i budować!.

  13. Avatar photo

    PołudnioweK-ce

    12 czerwca 2018 at 21:48

    Ciężko ocenić ten projekt po jednym zdjęciu, przynajmniej z tego co widze to nie specjalnie przypada mi do gusu prostokątno/kwadratowa fasada tego stadionu..no ale może po prostu jak to facet bardziej gustuje w zaokrągleniach..no nic ważne zeby w ogóle ten stadion powstał a Najważniejsze to to co będzie się działo na nim w środku

  14. Avatar photo

    fan

    12 czerwca 2018 at 21:55

    Bez sensu zrobić na 15 tys podwójne trybuny. Pojedyncze to dla wioski a nie dla Stolicy Górnego Śląska

  15. Avatar photo

    GruchA

    12 czerwca 2018 at 22:24

    Zna ktoś kosztorys choćby w przybliżeniu?

  16. Avatar photo

    Jata

    12 czerwca 2018 at 22:31

    z info od chłopaków z forum = to nie są podwójne trybuny tylko identyczne jak na naszej głównej.

  17. Avatar photo

    Robson

    12 czerwca 2018 at 23:07

    No mnie też się bardziej podobała żółta bryła była po prostu zajebista.
    Ale cóż jest co jest niech od razu zrobią na 15.200 pojemności co da nam pierwszą dziesiątkę w rankingu.
    I najważniejsze by baza treningowa była na maxa by dzieciaki miały gdzie trenować a nie błąkały się po całym mieście chyba że dla Młodej GieKSy zostawią Bukową jako bazę treningową to OK

  18. Avatar photo

    Marek

    12 czerwca 2018 at 23:51

    Po tych kilku zdjęciach nie przypomina to stadionu, raczej muzeum, sąd, magazyn, więzienie albo nospr 🙁 niski, minimalizm nie godny KATOWIC, nijaki. Bardzo szkoda że taki nowy blaszok ma być wizytówką wielkiej GieKSy. Ten ŻÓŁTY projekt jest oryginalny, od razu widać że to STADION poważnego klubu z aspiracjami, a sala dla siatkarzy osobno ale połączone w żółtej Koronie. Jeszcze tylko lodowisko i było by kompletnie. A tak pozostaje I liga, przypomina to Termalike. Czy Katowice nie staĆ na prawdziwy kompleks sportowy godny stolicy?! Nawet nazwa klubu na tych kratach nie pasuje. Ruch bedzie widać z daleka i w ich barwach. Jestem rozgoryczony bo tylko żółty jest STADIONEM GieKSy.

  19. Avatar photo

    Fridek76

    13 czerwca 2018 at 00:04

    Marku niestety masz racje. Jak juz budowac to cos konkretnego. Smrody beda mniec o wiele lepszy stadion. A my takie pudelko zapałek. Mnie sie mega nie podoba. Wole B1

  20. Avatar photo

    supporterwnc

    13 czerwca 2018 at 00:47

    ciulaty…tako antyrama na sztracheclach. Tyla lot czekanio i zaś po rzici my dostali. Terozki nawet architekty nom ciulajom.

  21. Avatar photo

    Kamel

    13 czerwca 2018 at 01:29

    KOMPROMITACJO ! to mojom srobione ludki ze dyplomomi architekta ??? te manekiny konsekwentnie kompromitujom nosz klub, -forma sportowo,”szkolynie”junioruw,likwidacjo reserw,a do komplytu TO. cytat:wysoko kultura graficzno…. S E R I O ????????

  22. Avatar photo

    Scifo

    13 czerwca 2018 at 02:36

    Sorry, wygląda bezjajecznie… do czego nawiązuje? Siatkarze mają spodek, HKS i Kolejarza, że o AWF nie wspomnę. Niech mi ktoś odpowie dlaczego 300 tysieczne miasto nie stać na stadion na 20 tysi? Jakie mamy ambicje? Na derby z Rozwojem? Prezydencie, w katowicach grają w bala od ok 120 lat… W latach 30 tych mieliśmy areny na, których grała reprezentacja, w 1928 roku Polska pokonała Szwecję, w obecności 20 tyś. ludzi. Nie było wtedy fb więc większość widzów była z okolic… Bielsko ma większy stadion, Leverkusen ma połowę mieszkańców Katowic i stadion większy o 10 tyś….
    Jak to jest, że możemy mieć fenomenalny NOSPR z dwoma salami 1800 i 300 osób. Czy w Katowicach jest tyłu melomanów?
    A może Panu zależy na promowaniu konkurencji z Zabrza albo Chorzowa? Jak ktoś nie ma wizji, to powinien siedzieć cichutko w domu a nie pchać się na prezydenta dużego i ambitnego miasta.
    Pan pewnie nie wie ale w 1990 miał powstać stadion na 22 tysiące na Bukowej. Niestety zmiany systemowe nie pozwoliły na dokończenie inwestycji. Pewnie Pan też nie wie, że aktualnie jeżeli ktoś chce kupić bilet w dniu meczu, to musi liczyc lekko godzinę na wejscie, ale Pana to nie dotyczy. Pan ma wejście dla VIPów… Kto normalny chce korzystać ze śmierdzącego Toy Toya? Stadion na miarę Niecieczy Wróbel albo Grodziska Wlkp…
    Mam wielu kumpli, którzy przyszliby na stadion z dziećmi, są w stanie zapłacić za komfort, ale nie chodzą teraz bo standard jest żenujący. Pewnie na nowym stadionie się nie zmieszczą…

  23. Avatar photo

    kejta

    13 czerwca 2018 at 04:59

    Napisze tylko to co pomyslalem jak zobaczylem:
    Co to kurwa za magazyn?
    Porazka

  24. Avatar photo

    tomassi

    13 czerwca 2018 at 06:34

    Trochę mało widzimy narazie.
    Pojemność mi wogóle nie przeszkadza. Zaczniemy go „zapełniać” i będzie
    super. Też zauważyłem na jednym foto jakby trybuny dzielone?
    To akurat byłaby katastrofa.

  25. Avatar photo

    Kato

    13 czerwca 2018 at 07:34

    Jako projekt, super. Fajnie komponuje sie w myśl przebudowy całego miasta Katowice.
    Pomijając wc na rynku i marketu przed dworcem, ktore moim prywatnym zdaniem jest nie trafione.
    Miasto rozbudowuje sie w miarę ładnym stylu.
    Tylko czy kibicom ten styl odpowiada?
    Miasto myśli całościowo, a kibice chcieli by indywidualności i wyodrębnienia wizualnie stadionu.
    I nie ma sie czemu dziwić.
    OCZEKUJEMY I CHCEMY PROJEKTU MEGA!
    Projektu na miarę np. spodka, który nie musiał się komponować z resztą. Ale przerósł swoje czasy!
    Tak aby każdy patrząc na stadion wiedział co on stanowi.

  26. Avatar photo

    Mecza

    13 czerwca 2018 at 08:41

    Myślałem, że zaraz na mnie siądziecie że jestem malkontent ale wam też się ta puszka konserwowa, magazyn (brakowało mi słowa)nie podoba. Dużo ogólników a nawet zdjęć nie ma czytelnych a to co mi się podobało fragmentami to chyba dotyczy przegranych projektów.

  27. Avatar photo

    Ksawery

    13 czerwca 2018 at 09:29

    Dlaczego te 2 fotki są tak niewyraźne? Dlaczego niema więcej zdjęć o wysokiej rozdzielczości? Taki „projekt” to sie robi w 1 dzień co nam tutaj przekazano. Na czym ma polegać połączenie piłki z siatką? Przecież chyba nie będą na płycie głównej tymczasowo przygotowywać parkietu pod mecze? Co z nakładającymi się terminami? Może na bocznym siatka? To ma być hala na conajmniej 3 tysiące a nie boisko boczne 300 miejsc… Cyrk jakiś

  28. Avatar photo

    Ksawery

    13 czerwca 2018 at 09:31

    A nazwa? Może LIDL Storehouse Arena? 😉

  29. Avatar photo

    Mecza

    13 czerwca 2018 at 10:25

    @Ksawery, właśnie chyba dlatego są takie niewyraźne aby nic nie było widać. Zamiast projektu zobaczyliśmy Krupę i jeszcze nawiedzonego architekta.

  30. Avatar photo

    Dziadek

    13 czerwca 2018 at 12:01

    Jeszcze raz wklejam link do widoku z góry:
    http://bi.gazeta.pl/im/87/70/16/z23531143V,Wizualizacja-nowego-stadionu-Katowic.jpg
    Po komentarzach widzę że nie tylko mnie razi swym minimalizmem. Jak przyjedzie 2000 Górnika to wszyscy nasi się nie zmieszczą…

  31. Avatar photo

    kocioł

    13 czerwca 2018 at 12:03

    Dla mnie dramat
    Nie wiem jakimi kryteriami kierowali się ludzie odpowiedzialni za wybór projektu który wygrał, ale równie dobrze można by zaadaptować jakąś halę na Obrokach,posiać trawę i wyglądało by podobnie. Należało by ją jednak trochę spłaszczyć, żeby trybuny były bardziej oddalone od murawy.
    Tyle lat czekania i taka kiszka,rozumiem, że zbliżają się wybory i trzeba było na szybko coś wybrać

  32. Avatar photo

    Bce

    13 czerwca 2018 at 13:33

    Nazwa ulicy też przenieść. 15tyś styknie. Boczne boisko na jakieś 500osob też się znajdzie. Dziewczyny i łebki też moga grać oficjalne szpile. Kopiować z innych miast nie warto. Miejmy swój styl a nie kopie.

  33. Avatar photo

    3 kolory

    13 czerwca 2018 at 14:52

    Mam nadzieję że nasi kibice nie wpadną na jakiś genialny pomysł typu protest albo coś innego …..bo stadion za mały albo że nie żółta bryła bo znowu będzie z tego wielkie g….!!!

  34. Avatar photo

    ursus

    13 czerwca 2018 at 18:30

    Czym jest ta wieża za krzesełkami na trybunie nad drugim wejściem od lewego narożnika?

  35. Avatar photo

    Mecza

    13 czerwca 2018 at 18:39

    @ursus, pierwszy error się wydaje. Krupa wspomniał o dalszych analizach, mam nadzieję że nachylenie trybun się zmieni, musi być większy pion, nawet kosztem tej rozbudowy o 3tys. Wypełnijmy najpierw regularnie te 12tys. a później myślmy o czymś więcej. Ten stadion też akustycznie nędznie wygląda, koniec z legendą Blaszoka.

  36. Avatar photo

    Mecza

    13 czerwca 2018 at 18:46

    Ktoś powie, po co taki minimalizm, od razu 20tys jak już się buduje. Uważam że regularne 12tys to dla nas jakieś 20lat jak będą sukcesy czyli np. 10 mistrzostw w tym czasie. Po tym czasie można budować coś nowego. Mistrzostwa mogą być ale na tej nowej Bukowej musi najpierw być kocioł a taki zrobimy przy małym stadionie ale akustycznym. Przy 20tys i 5tysięcznej widowni to tak jak 20tys na śląski przyjdzie czyli nędza. Nie da się dopingu zrobić dobrego.

  37. Avatar photo

    Mecza

    13 czerwca 2018 at 18:49

    Co z tego że np. na 2 mecze w sezonie biletów braknie(i super kupować karnety) jak przez cały sezon będzie 30% zapełnienie.

  38. Avatar photo

    PołudnioweK-ce

    13 czerwca 2018 at 21:06

    Zgadzam się te 12 tyś w zupełności wystarczy na dzień dzisiejszy.Na jakim meczu mozemy spodziewać się kompletu?..bądźmy szczerzy na mecz otwarcia mecze z ruchem, Gornikiem bądź ewentualnie na mecze o Bardzo Dużą stawke..jak już pójdziemy (wiem że to zabrzmi jak melodia nie widzianej jak na razie przyszłości) do przodu i zapotrzebowanie będzie większe to przysłowiowym kamieniem ciepnąć stąd i Stadion Ślaski mozna wynająć na LM..he he..a póki co tak poważnie to chciałbym znać więcej dużo więcej szczegółów dotyczących tego projektu

  39. Avatar photo

    Marek

    13 czerwca 2018 at 22:14

    Panie Prezydencie Miasta Katowice!

    Tylko ŻÓŁTY STADION może kojarzyć się z KATOWICAMI.
    Tylko ŻÓŁTY może być wizytówką i to widzianą z autostrady.
    Zaakceptowany wcześniej przez większość kibiców i zainteresowanych mieszkańców.
    Teraz bez informowania, bez opinii, bez zdania samych kibiców przedstawia się coś, czym do historii Pan nie przejdzie.
    Ale póki piłka w grze, może….warto posłuchać osób które będą korzystać z obiektu.

  40. Avatar photo

    PołudnioweK-ce

    13 czerwca 2018 at 23:40

    Marek..kto wie jak to będzie wyglądało, może przez te czarno/brazowe sztachety będzie biła nasza żółta barwa taka że mieszkańcy Witosa po nocach nie bedą spali bo tak będzie razić po oczach jak słońce w dzień..powtarzam za mało póki co o tym projekcie wiemy

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Losowanie PP: Koncert życzeń GieKSa.pl

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Już jutro o godzinie 12:00 w siedzibie TVP Sport odbędzie się losowanie 1/8 finału Pucharu Polski. W stawce pozostało już tylko 16 drużyn: 10 ekip z ekstraklasy, 4 drużyny z I ligi, 1 z II ligi oraz 2 z III ligi. Postanowiliśmy podzielić się z Wami naszymi typami i marzeniami dotyczącymi rywala w nadchodzącej rundzie. A co przyniesie los? Zobaczymy już we wtorkowe południe.

Fonfara
Ciekawym pojedynkiem bez wątpienia byłby mecz z Polonią Bytom i możliwość spotkania Jakuba Araka, który właśnie w naszym klubie się przecież odblokował. Najgorszymi opcjami wydają się być Raków Częstochowa i Piast Gliwice, bowiem rywale o takim podejściu do piłki nożnej dodatkowo zabierają kibicom chęć przychodzenia na mecze w środku tygodnia.

Kosa
Na pewno chciałbym uniknąć (dokładnie w takiej kolejności): Górnika, Jagiellonii, Rakowa i Lecha. Z pozostałymi ekstraklasowiczami możemy zagrać, choć oczywiście preferowałbym wtedy domowe spotkanie.

Natomiast z pewnych wyjazdów, czyli wylosowania drużyn z niższych lig, to ciekawie wyglądałaby Avia (niedaleko, niska liga) oraz Polonia Bytom (lokalnie, dawno nie graliśmy). Wyjazdowicze nie obraziliby się zapewne także na Śląsk we Wrocławiu.

Ciekawostką jest to, że jeśli wylosujemy na wyjeździe Raków, Widzew, Jagiellonię lub Lechię, to… w 2025 roku zagralibyśmy aż trzy wyjazdowe spotkania z tymi rywalami.

Flifen
Najśmieszniej byłoby zagrać przeciwko Wiśle Kraków lub Pogoni Szczecin. W przypadku wygrania z jakimikolwiek kontrowersjami, z którymkolwiek z tych klubów, content na Twitterze Alexa Haditaghiego bądź Jarka Królewskiego byłby nieziemski. Natomiast pod względem poziomu sportowego i kibicowskiego dobrym losowaniem byłaby Polonia Bytom, która powinna być na spokojnie do ogrania, a i frekwencja w takim meczu nie powinna zawieść.

Misiek
Najbardziej chciałbym zagrać z Avią Świdnik lub Zawiszą Bydgoszcz lub Polonią Bytom, ponieważ to są stadiony, na których jeszcze nie byłem. Najbardziej nie chciałbym zagrać z Rakowem Częstochowa, ponieważ znów byłyby dwa mecze koło siebie w pucharze i w lidze, oraz nie widzi mi się wyjazd do Chojnic w środku tygodnia z powodu mało atrakcyjnego rywala i odległości.

Kazik
Z osobistych pobudek to Śląsk Wrocław, w zeszłym sezonie nie było mi dane tam pojechać, a teraz może się uda. Nie wiem, gdzie Polonia Bytom będzie grała ewentualnie ten mecz, ale jechać tam na ten orlik ze sztuczną trawą i granulatem niespecjalnie mi się uśmiecha… jeszcze Jakub Arak coś strzeli, a lubię go i nie chcę tego zmieniać 🙂

Marek
Przez tyle lat czekaliśmy na Puchar Polski jak na okno do Ekstraklasy z nadzieją, aby uchyliło się chociaż odrobinę i pozwoliło oddychać tym samym powietrzem co krajowa elita… Dzisiaj tuzy Ekstraklasy otwierają listę drużyn, z którymi nie chcemy grać na tym etapie. To najlepszy dowód na to, jaki skok wykonaliśmy przez ostatnie dwa lata: nomen omen lata świetlne! Z uwagi na zależności rodzinne (kuzyni z Dolnego Śląska kibicujący Śląskowi) najbardziej chciałbym trafić Śląsk na wyjeździe. U siebie zdążyliśmy zagrać i razem z kuzynami oglądaliśmy to „widowisko” na starej Bukowej. We Wrocławiu z uwagi na Święta nie mieliśmy szans się spotkać. Poza tym z uwagi na cykl „Okiem rywala” łapię kontakt z przedstawicielami innych klubów – z jednymi gorszy, z drugimi lepszy i czasem wbijamy sobie różne szpilki 😉 Tym kluczem chciałbym trafić na Widzew (pozdrawiam Michał) lub Koronę (piona Michał i marxokow). Górnik za to dopiero w finale, najlepiej na Śląskim, bo 3 maja córka ma komunię, więc logistyka byłaby łatwiejsza 😂 Rywali z niższych lig trochę się boję, z uwagi na stan boiska w grudniowe popołudnie, ale bytomski orlik powinien być wtedy jak najbardziej zdatny do użytku 😜 Tak czy inaczej, sam fakt, że w listopadzie rozmawiamy jeszcze o GieKSie w Pucharze Polski jest dla mnie powodem do uśmiechu. Czas na kolejny krok w stronę Narodowego.

Błażej
Przede wszystkim dla mnie zawsze liczy się awans, a będzie łatwiej o kolejną rundę, grając z niżej notowanym rywalem. By nie jeździć daleko, życzyłbym sobie Avię Świdnik. Polonia Bytom niby fajny rywal, ale chyba tylko jeśli mielibyśmy grać na Śląskim. Granie na Orliku w grudniu z rywalem, który dobrze się prezentuje, może nie być takie proste. Jak mamy grać z kimś z Ekstraklasy to najlepiej u siebie z Piastem. Widać po wywiadach, że trenerowi Górakowi zależy mocno by w tym roku grać w PP na wiosnę, pewnie taki cel postawili sobie przed drużyną i chcą go skutecznie realizować. Fajnie byłoby to zrealizować, bo granie na wiosnę w PP byłoby małą nowością dla nas.

Jaśka
Ja napiszę króciutko: wszyscy byle nie Górnik, mamy ostatnio złe wspomnienia z nimi odnośnie pucharu Polski.

Shellu
Na pewno nie chciałbym trafić na Wisłę Kraków. Nie dość, że mecz na wyjeździe, to jeszcze z piekielnie mocnym i rozpędzonym rywalem. Spokojnie – zmierzymy się z nimi w ekstraklasie. Zdecydowanie chciałbym też uniknąć Korony czy Górnika. Jeśli chodzi o zespoły z ekstraklasy, to nie pogardziłbym Widzewem, nawet jeśli byłby na wyjeździe. Musimy tę ekipę w końcu przełamać. Polonia Bytom i Śląsk Wrocław nie byłyby złe. Nie pogardziłbym także powrotem do Chojnic, z uwagi na ładnie położony stadion i dobre wspomnienia. A najbardziej kuriozalnym losowaniem będzie Raków na wyjeździe i dwa mecze przy Limanowskiego w grudniowym mrozie – na tym najzimniejszym stadionie w Polsce 😉

Kontynuuj czytanie

Felietony

I co, niedowiarki?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Mam satysfakcję, nie powiem. Może to i małostkowe, bo stwierdzenie „a nie mówiłem?”, często dotyczy jakichś utarczek, sporów, w których jedna strona chce coś udowodnić drugiej. Często jednak ta chęć „żeby było po mojemu” dotyczy pokazania, że coś poszło źle (tak jak przewidywałem), że ktoś nie dał rady (tak jak mówiłem). Tutaj jest inaczej. Mam satysfakcję, że zaraz po meczu z Lechem Poznań, kiedy wielu kibiców zmieszało drużynę i trenera z błotem – napisałem felieton przypominający, w jakim jeszcze niedawno byliśmy miejscu, jakie mieliśmy kryzysy i z jakiego bagna udawało nam się wygrzebać. I że teraz nie należy odtrąbiać sportowego upadku GieKSy i desperacko nawoływać do zmiany trenera. Kazimierz Greń mówił kiedyś „ruda małpo, ja jeszcze żyję”. Widziałem nie światełko, a duże światło. Widziałem, że GieKSa w końcu zaczęła grać swoje w Płocku, a i mecz z Lechem był dobry, choć przegrany. I poszło.

Oczywiście po felietonie czytałem standardowe opinie, że nie można żyć przeszłością, nie ma nic za zasługi i tak dalej. Że Górak słaby i należy go zmienić.  Tyle, że ja nie pisałem o zasługach i obojętnym przechodzeniu obok porażek. Pisałem o tym, że ten trener, z tymi (niektórymi) zawodnikami był w kryzysie i potrafił z niego – nawet spektakularnie – wychodzić. I że słabszy początek sezonu, który i tak nie jest dramatyczny, bo jesteśmy „jedynie” na pograniczu strefy spadkowej, absolutnie nie jest momentem na zburzenie wszystkiego i drastyczne ruchy. Nie będę już przytaczał inwektyw w kierunku szkoleniowca i nazwijmy to – bezceremonialnego nawoływania, żeby opuścił nasz klub. Bo osoby, które wygłaszają takie tezy w taki sposób pokazują, że nie mają krzty szacunku. Nie wiem ile tych osób jest, bo mocno rozmija się to, co widzę na stadionie z tym, co w internecie. Może te moje artykuły są bezzasadne, bo może to są boty lub jakaś cyberwojna i podstawieni ludzie przez jakieś konkurujące kluby. Ale pisząc poważnie – skala tego, co w słabszym okresie GieKSy czytam w komentarzach i opiniach, jest porażająca. Na szczęście nie dotyczy to trybun.

O tym, że niektóre osoby są niereformowalne napiszę dalej. Większość kibiców bowiem się cieszy. Cieszy z tego, że od meczu z Lechem Poznań, GieKSa wskoczyła na jakieś niebywałe obroty i wygrała cztery kolejne mecze – trzy w lidze, jeden w Pucharze Polski. Jeśli chodzi o ekstraklasę to pierwszy taki wyczyn od 22 lat. W poprzednim, tak radosnym przecież sezonie, katowiczanom nie udało się triumfować w trzech kolejnych meczach. I tu dochodzimy do pewnych mitów, powielanych przez wielu. Te mity obowiązywały już na wiosnę, obowiązują i teraz.

Otóż utarło się, jaka to jesień zeszłego roku była wspaniała. Banda zakapiorów i tak dalej. GieKSa grająca z polotem, bezkompromisowo i bez kompleksów. I przede wszystkim – wygrywająca w bardzo dobrym stylu z Jagiellonią i Pogonią. I to wystarczyło by na koniec roku cieszyć się z 23 punktów. Na wiosnę pojawiły się narzekania na słabszą grę GKS, że to już nie jest taka postawa jak jesienią. Tymczasem GKS punktował na tyle solidnie, że do końca sezonu zapewnił sobie jeszcze 26 oczek i to w mniejszej liczbie spotkań, bo przecież jesienią jedno było awansem. Szybkie utrzymanie na pięć kolejek przed końcem. Ale nie – trzeba było ponarzekać, że jest słabiej.

Od początku obecnego sezonu niepokoiliśmy się o nasz zespół. GieKSa punktowała bardzo słabo i po czterech kolejkach miała na koncie tylko jeden remis u siebie z Zagłębiem. Media i wszelkiej maści specjaliści ochrzciły nas głównym kandydatem do spadku. Uwierzyli też w to chyba niektórzy kibice. Będzie ciężko wygrać choćby jeden mecz i tak dalej, bo w ogóle zobaczcie na ten świetny Radomiak. Potem było nieco lepiej i nawet katowiczanie wygrali z Arką czy tymże Radomiakiem, ale na wyjazdach nasz zespół nadal grał fatalnie i przegrał cztery mecze. To jednak ciągle powodowało zaledwie balansowanie na granicy bezpiecznej strefy i dopiero w którymś momencie GKS znalazł się pod kreską. Nie poprawiło na długo nastrojów zwycięstwo w Pucharze Polski z Wisłą Płock (może dlatego, że tak mało ludzi to widziało) i remis z płocczanami. Po porażce z Lechem wiadro pomyj się wylało.

Minęły trzy kolejki. I teraz – po czternastej serii gier i tej kapitalnej… serii – warto odnotować, że GKS Katowice ma o jeden punkt więcej niż w analogicznym momencie poprzedniego sezonu! Tak – już byliśmy wówczas i po wspomnianych triumfach z Jagą i Portowcami, byliśmy również po rozgromieniu Puszczy 6:0. I nadal mieliśmy punkt mniej niż teraz. Więc ja się pytam – do czego my porównujemy i dlaczego mityzujemy poprzednią jesień. Tak – była pełna emocji i kapitalnych wrażeń. Ale patrzmy przede wszystkim na matematykę. I w żadnym wypadku nie chodzi mi o to, by teraz tamten okres zdewaluować. Chodzi o to, by się teraz otrząsnąć i spojrzeć na obecną sytuację bardziej rzetelnie. A wygląda to tak, że na początku sezonu było fatalnie, potem trochę lepiej, ale nadal źle, w końcu pojawiły się nadzieję na lepsze jutro w grze, choć jeszcze niekoniecznie w wynikach. Ale te też przyszły i wystarczyły dwa tygodnie od Motoru do Niecieczy, aby obecną sytuacją prześcignąć punktowo tamtą jesień. I dodać bonus w postaci Pucharu Polski.

Na całokształt wpływają poszczególne mecze, jak i cała runda. Ale wpływają także serie. I tak się składa, że rok temu w tym momencie byliśmy po remisie ze słabym Śląskiem oraz porażkach z Legią i Koroną Kielce, do tego po wtopie z Unią Skierniewice. To był najgorszy moment rundy, a pewnie i całego sezonu. Teraz wydaje się – miejmy nadzieję – że najgorszy punktowo okres mieliśmy we wrześniu. Ale te składowe rok temu i teraz sumują się na lekki plus obecnego sezonu. Oczywiście jest to dynamiczne – bo za kolejkę może się ten bilans zmienić. Rok temu w piętnastej serii wygraliśmy z Cracovią. Teraz gramy z Piastem.

Jednak wczoraj – o zgrozo – zobaczyłem kolejne komentarze. Halloween ma swoje przerażające prawa. I tu mi ręce i witki opadły już zupełnie. Może byłem naiwny, ale chyba jednak łudziłem się, że niektórych da się zadowolić. W trakcie meczu w Niecieczy, po pierwszej połowie, widziałem kolejne lamenty, jak to GKS nie ma pomysłu na grę i dał się zdominować. Boże… po trzech zwycięskich meczach, przy prowadzeniu do przerwy na wyjeździe z bezpośrednim rywalem do utrzymania, jeden czy drugi płacze w necie, że GKS dał się zdominować Termalice. Pamiętajcie panowie piłkarze i trenerzy – nie możecie się nisko bronić. Musicie ciągle bez ustanku atakować, być na połowie rywala, najlepiej mieć posiadanie piłki w okolicach 80 procent. Wtedy kibic GKS będzie zadowolony. A jeśli taka Termalica nas przyatakuje – bijmy na alarm. To nic, że niecieczanie mieli na tyle niewiele jakości, że jakoś szczególnie nie zagrozili bramce Strączka. Ważne, że okresowo mieli trochę więcej piłki na naszej połowie, oddali kilka strzałów z dystansu czy wątpliwej jakości strzały z pola karnego, które chyba z litości statystycy zsumowali do xG 1,70, bo nijak nie miało się to do obrazu tych uderzeń i rzeczywistego zagrożenia.

Utrata kontroli to była w Lublinie. Utrata była w końcówce w Łodzi. Tutaj – z perspektywy trybuny – nie miałem jakiejś wielkiej obawy o nasz zespół. Taką obawę miewam często, tym bardziej, że na stadionie dynamikę rywala odbiera się jakoś bardziej niż w telewizji. Więc bałem się jak cholera, że Korona w końcówce wyrówna, bałem się trochę, że do remisu doprowadzi ŁKS. W Niecieczy tego stresu nie miałem. Oczywiście różne rzeczy się w piłce dzieją i jak pisałem ostatnio – GKS lubi coś zmajstrować – ale widziałem dużo pewności w poczynaniach defensywnych naszych zawodników, którym najwidoczniej coś „kliknęło” i przestali robić głupie błędy. Za głowę złapałem się tylko raz – gdy Marcel Wędrychowski zrobił Marcela Wędrychowskiego, czyli poszedł bez głowy ze swojego pola karnego i stracił piłkę, po czym była groźna sytuacja. No dobra, kręciłem też głową przy Rafale Strączku, który musi trochę lepszym klejem smarować rękawice, bo ten obecnie używany jest chyba przeterminowany i nie ma właściwości klejących. Poza tym jednak golkiper swoje strzały wybronił, a obrona spisała się na tyle dobrze, że bez większych błędów zaliczyła drugie z rzędu czyste konto w lidze.

W porównaniu z tym co było na początku sezonu, obecnie jest ekstremalnie dobrze. Zróbmy eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że taka Legia wygrywa na wyjeździe z Motorem 5:2, u siebie z Koroną 1:0, na wyjeździe w Niecieczy 3:0 i z tym ŁKS w Pucharze Polski 2:1. Może nie byłoby wybitnych zachwytów, ale w Warszawie wszyscy byliby zadowoleni. Mateusz Borek z uznaniem mówiłby, że Legia w końcu złapała dobry, solidny rytm i temu czy tamtemu trenerowi przy Łazienkowskiej należy dać spokojnie pracować. A gdyby na przykład te wyniki osiągnął Piast, Radomiak czy Arka? Wtedy jestem pewien, że kibice GKS spoglądaliby z zazdrością i mówili – czemu u nas nie może się stworzyć taka efektowna i skuteczna ekipa?

Trener i drużyna po raz kolejny udowadniają, że można na nich liczyć i potrafią się wygrzebać z mniejszych czy większych tarapatów. Widać, że to extra ekipa ludzi wiedzących, co mają robić. Ale nie tylko chodzi tu o piłkarzy. Można odnieść wrażenie, że i trenerzy odnaleźli swoje miejsce na ziemi i ta ekipa to naprawdę Sztab przez duże „S”. Rafał Górak dobrał sobie tych ludzi i razem z nimi przechodził trudne czasy. Dariusz Mrózek, Dariusz Okoń, Marek Stepnowski czy Jarosław Salachna oraz cała reszta nie-piłkarzy w drużynie robią świetną robotę, która skutkuje tym, że – mimo że czasem jest ciężko – GKS wychodzi na prostą. To oni wyprowadzają GieKSę na prostą w naprawdę trudnych okolicznościach, w tych trudach ekstraklasy, w której poziom się podnosi permanentnie, a GKS – z tymi samymi ludźmi – jeszcze niedawno był w piłkarskiej otchłani.

Dalej mogę nawiązać do czasów pierwszej ligi i zapytać – czy jeszcze dwa lata temu spodziewalibyśmy się, że GKS rozegra dwa mecze z rzędu na wyjeździe wygrywając różnicą trzech bramek? Przecież w dwóch ostatnich sezonach w pierwszej lidze w sumie były tylko trzy takie mecze. Czy spodziewalibyśmy się, że w jakiejkolwiek konfiguracji (zaległe mecze, środek kolejki) będziemy w tabeli nad Legią? Przecież bralibyśmy to absolutnie w ciemno.

Trener mówił o tym, jaki mecz z Lechem był w jego oczach dobry. Wiadomo, że liczy się wynik, ale już w poprzednich sezonach w gorszych momentach twierdził, że widzi dobrą grę i to powinno zacząć przynosić punkty. Dokładnie to samo przerabiamy teraz. GKS we wcześniejszych meczach potracił punkty czasem tam, gdzie nie powinien. Teraz to się wszystko wyrównuje, choć każde ostatnie zwycięstwo jest zasłużone, no – może z Koroną z przebiegu bardziej adekwatny był remis, ale zawsze mówię, że jeśli w takim meczu któraś drużyna wygra jedną bramką – to jest to jednak zasłużone.

Tabela jest niebywale spłaszczona. GieKSa w trakcie kolejki podskoczyła aż o pięć miejsc. Wiadomo, że ktoś nas wyprzedzi, choć… nadal jeszcze my możemy też przeskoczyć Pogoń czy Raków, bo tam liczy się bilans bramkowy. Najważniejsze w tym momencie jest zyskiwać przewagę nad drużynami ze strefy spadkowej oraz nie dawać odskoczyć innym w pobliżu. W meczach o sześć punktów katowiczanie wygrali z Motorem i Termaliką, zdobyli też bonusowe trzy oczka z Koroną. Mamy już dużą przewagę nad Piastem i Termaliką, a jeśli w kolejnym spotkaniu nasz zespół wygra z ekipą z Gliwic – możemy mieć dwie drużyny odsadzone już tak daleko, że tylko kataklizm będzie mógł doprowadzić do tego, żeby GieKSę dogoniły.

Poświęcę jeszcze dwa słowa piłkarzom. Defensywa naprawdę zrobiła się solidna, nie robi już głupich błędów, piłkarze grają pewnie i odpowiedzialnie. Po raz kolejny chcę wyróżnić Lukasa Klemenza, nie tylko za gola, bo to oczywiście ważny dodatek, ale za postawę w defensywie. Zawodnik gra twardo, z poświęceniem i odpowiedzialnie. Dobrze się na to patrzy. Marten Kuusk też swoje robi. Obrona zrobiła progres i to jest kluczowe w osiąganiu dobrych wyników.

Walczy o to swoje miejsce Marcel i mam nadzieję, że w końcu strzeli swojego upragnionego gola. Kacper Łukasiak też próbuje, próbuje się wstrzelić od początku sezonu, ale jeszcze nie może. Natomiast patrząc na to, że dublet zaliczył Eman Marković, który w końcu dał efekt, myślę, że dwójka „szczecinian” wkrótce również trafi do siatki.

O Panu Piłkarzu Bartku Nowaku to za chwilę stanie się nudne, żeby pisać. Zawodnik po prostu co mecz daje takie piłki, że naprawdę można się zastanawiać od ilu lat to najlepszy piłkarz w barwach GKS Katowice. W poprzednim sezonie zawodnik miał trochę przebłysków, dawał już takie „ciasteczka”, ale często mieliśmy zastrzeżenia, że za rzadko. A teraz co mecz po prostu wiąże krawaty na ekstraklasowych boiskach. Teraz po prostu będzie dla mnie szokiem, jeśli trener Jan Urban nie powoła go do reprezentacji. Jestem pewien, że Bartek na najbliższe zgrupowanie kadry pojedzie!

Trochę błędów nasz sztab popełnił – nikt bezbłędny nie jest. Postawienie na początku sezonu i oparcie ataku na Macieju Rosołku i Aleksandrze Buksie to była fatalna decyzja. To jednak odróżnia nasz sztab od innych, że szybko reagują. O Macieju i Aleksandrze nikt już nie pamięta, choć wiadomo Rosołek zmaga się z urazami. Natomiast teraz jedyną i słuszną koncepcją w ataku jest Adam Zrelak i Ilja Szkurin. Na Adama trzeba chuchać i dmuchać, bo to świetny piłkarz i znów miał udział przy golu. A Ilja jako zmiennik i strzela bramki, i asystuje – tak jak przy drugim trafieniu Markovića. Do tego naprawdę miło widzieć, jak zawodnik się cieszy po golach i meczach – powtórzę to, co po ŁKS – mam nadzieję, że Białorusin znalazł swoje piłkarskie miejsce na ziemi.

Oczywiście sezon trwa i w piłce nic – w tym przede wszystkim forma – nie jest dana raz na zawsze. Poza tym to tylko i aż sport. Statystyka też robi swoje. Więc może się zdarzyć tak, że GKS z Piastem nie wygra. Bo zagra słabszy mecz, bo coś nie wyjdzie, bo dostaniemy czerwoną kartkę, czy właśnie zadziała statystyka, w której cztery zwycięstwa z rzędu w lidze to jakaś anomalia. Należy się z tym liczyć i nie wpadać znów w minorowe nastroje w przypadku braku wygranej. Przede wszystkim liczy się trend. Wiadomo, że wszystkiego się nie wygra, ale chodzi o to, by wygrywać dość często i przegrywać dość rzadko. Wtedy naprawdę wszystko będzie w jak najlepszym porządku.

Jednak to GieKSa jest w gazie, a Piast ma swoje potężne problemy. Piast gra o życie i o to, by nie stać się takim Śląskiem z zeszłego sezonu, który tak okopał się na ostatnim miejscu, że nawet bardzo dobre wyniki na wiosnę nie uchroniły wrocławian przed spadkiem. Nóż na gardle to jednak jedno, a drugie to po prostu obecna forma, mental i jakość piłkarska. Gliwiczanie grają po prostu bardzo źle i na ten moment piłkarsko to GKS jest o dwie klasy lepszy. Jeśli nasz zespół utrzyma swoją dyspozycję, będziemy faworytem w tym spotkaniu. Tylko ten ciężar trzeba unieść.

GKS wytrzymał fizycznie i piłkarsko tę siedmiodniówkę świetnie. Były zwycięstwa, była jakość, nie było słaniania się na nogach. Logistycznie, kadrowo i realizacyjnie – majstersztyk. Zadanie nie tylko piłkarzy, ale przede wszystkim trenerów i sztabu medycznego zostało wykonane celująco.

Doceniajmy więc cały czas to, co mamy, bo mamy ekipę fajnych ludzi, którzy walczą na tej piłkarskiej wojnie zarówno w pokojach trenerów, w szatni, jak i na boisku. Nie ma ani jednego powodu, by w przypadku słabszych meczów dokonywać gwałtownych ruchów i postponować zespół w komentarzach w internecie. Ta drużyna zasługuje na to, by ją wspierać. I rozwija się na naszych oczach, mimo że momenty są ciężkie. Grajmy. Kibicujmy. Projekt GKS Katowice Rafała Góraka trwa w najlepsze.

A zabawa kibiców i piłkarzy po wygranych meczach to coś, co jest jedną z kwintesencji i esencji piłki. Na trybunach, jak i na boisku – wzór. Piłkarze grają tak, jak kibice dopingują i odwrotnie. Dostroili się do siebie i pięknie to się odbywa z meczu na mecz.

Mamy dobry czas. Piękna jest ta ekstraklasa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Ocena celująca

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu Termalica – GKS Katowice odbyła się tradycyjna konferencja prasowa, podczas której wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Marcin Brosz. Poniżej główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis całej konferencji prasowej w formie audio.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Mecz niewątpliwie dużego kalibru jeśli chodzi o wartości punktowe, układanie tabeli, bo byliśmy po dwóch zwycięstwach w ekstraklasie i mieliśmy straszną ochotę przyjechać tu po punkty. Spodziewałem się bezapelacyjnie trudnego meczu i ta pierwsza połowa po strzeleniu bramki – mieliśmy dużo szarpanej gry i trzymaliśmy ten wynik przy sobie pieczołowicie, bardzo dobrze spisywaliśmy się we własnym polu karnym. Tam wykonaliśmy masę pracy, takiej jakiej bym sobie życzył. Natomiast w kwestii trzymania się przy piłce i pewnego kunsztu nie potrafiliśmy tego złapać tak, jak byśmy chcieli. Niewątpliwie ten trzeci mecz w ciągu sześciu dni dał zawodnikom dość dużo odczuć i to było widać z punktu widzenia takiej mobilności, ale wiedziałem, że jeżeli przetrwamy ten moment, to później zawsze tak jest, że zawodnicy dokańczają ten mecz w lepszej dyspozycji. Tak to już jest, że jak już puści to zmęczenie, to już potem idzie. Druga połowa – czekaliśmy, żeby wykorzystać szansę, żeby podwyższyć na 2:0 – planowaliśmy to w przerwie, zakładaliśmy, że to się stanie. Potem bardzo dobre zmiany, jestem zadowolony, że ta głębia składu jest, bo zostali też przecież wartościowi zawodnicy w Katowicach. Tym jestem zbudowany i co – kolejny bardzo ważny krok do przodu. Trzecie zwycięstwo, czwarte z meczem pucharowym, taka się mała seria wymalowała i z tego jestem bardzo zadowolony. Nie możemy się natomiast już doczekać meczu z Piastem Gliwice, który będzie ostatnim w tej kwarcie, bo po nim będzie ta ostatnia przerwa reprezentacyjna. Mogę tylko pogratulować drużynie i jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa.

Marcin Brosz (trener Bruk-Bet Termaliki Nieciecza):
Po ostatnim spotkaniu wydawało nam się wspólnie, że zrobiliśmy progres i przy pewnych korektach utrzymamy poziom naszej gry. Natomiast mecz nas zdecydowanie zweryfikował i pokazał, że tak naprawdę jesteśmy na dnie. Zdajemy sobie sprawę, że to bardzo trudny okres dla nas. Pewne rzeczy, treningi, schematy, nazwiska, to jest ten moment, by inaczej spojrzeć na ten zespół i to jest szansa dla tych zawodników, którzy na tę szansę czekają. Na to inne spojrzenie, żeby trochę zmienić oblicze naszego zespołu.

 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga