Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Piłka nożna kobiet Prasówka Siatkówka

Trener ma już dość czyli przegląd doniesień mass mediów na temat GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, siatkówki i hokeja na lodzie GieKSy.

Piłkarki i piłkarze przygotowują się do startu rozgrywek ligowych rundy wiosennej sezonu 2020/21. Piłkarki rozpoczynają rundę wiosenną za dwa tygodnie (6-7 marca), piłkarze już za tydzień. Drużyna kobieca rozegra jeszcze jeden sparing – ze Slovanem Bratysława, najbliższą sobotę. Piłkarze rozegrali ostatni test – mecz przed startem ligi – ze Stalą Brzeg. GieKSa wygrała z trzecioligowcem 3:0.

Siatkarze wrócą na boiska w ostatnią sobotę lutego (27 lutego) meczem z AZS-em Olsztyn. Ostatni mecz rundy zasadniczej siatkarze rozegrają 03 marca z Czarnymi Radom. Oba mecze odbędą się w Szopienicach. W minionym tygodniu zakończył się sezon zasadniczy w PHL. W dwóch ostatnich spotkania GieKSa poniosła porażki: z Podhalem 1:3 oraz z Cracovią 1:10. W ćwierćfinale rozgrywek nasza drużyna walczyć będzie o awans do półfinałów z RE-Plast Unią Oświęcim.

 

PIŁKA NOŻNA

sportdziennik.com – Trener ma już dość

Na tydzień przed walką o punkty z Sokołem Ostróda GKS Katowice rozprawił się ze Stalą Brzeg. Trener Rafał Górak dał do zrozumienia, że ma już dość okresu przygotowawczego.

Piękna słoneczna pogoda, kilka stopni powyżej zera, murawa bez grama śniegu. W sobotę na „Kolejarzu” czuć już było rundę wiosenną, którą GieKSa zacznie domową konfrontacją z Sokołem Ostróda. Dawka witaminy D najwyraźniej nie była jednak na tyle duża, by trener Rafał Górak z czystym sumieniem się uśmiechnął. Mimo wysokiej wygranej z III-ligowcem…

– Lepiej na gorąco nie oceniać tego meczu, bo więcej byłoby narzekań i refleksji, że było słabo. Ale trzeba coś podsumować. Zamknęliśmy okres 9 sparingów, które nigdy nie będą tym, co mecz mistrzowski. One w pewnym momencie mają bardzo fajną wartość, ale niektóre są też trudne. Trudny jest dla piłkarzy ostatni sparing – z normalnego, czysto psychicznego powodu.

Każdy chciałby być przecież zdrowy na ligę, każdy na nią czeka. Cieszy, że to już koniec. Okres przygotowawczy w niższych ligach jest długi i monotonny, weryfikacja przychodzi w lidze. Cieszymy się, że niebawem towarzyszyć nam już będzie prawdziwa adrenalina meczów mistrzowskich – stwierdził szkoleniowiec wicelidera II ligi.

Katowiczanie bezlitośnie wykorzystywali proste błędy rywali. Pierwszego gola strzelił Marcin Urynowicz z rzutu karnego, wywalczonego przez Arkadiusza Woźniaka, który zrobił użytek ze straty brzeżan przy otwarciu gry, wjechał w „szesnastkę”, gdzie sfaulował go bramkarz.

Podwyższył Danian Pawłas, finalizując dogranie Szymona Kiebzaka sprzed końcowej linii. Wynik został ustalony w II połowie po bardzo ładnej kontrze, zwieńczonej podaniem Krystiana Sanockiego do Piotra Kurbiela, który wygrał sam na sam z Adrianem Szadym. Stal też miała kilka okazji, ale i rozregulowane celowniki.

– Ten sparing był senny. Kilka razy prawie wpadłem do zaspy – podsumował w swoim stylu Rafał Górak, który dał wolne Grzegorzowi Rogali i Rafałowi Figielowi.

– Przeciążenia – odpowiedział trener GKS-u na pytanie, czy to coś poważnego.

 

tylkokobiecyfutbol.pl – Ekstraligowy raport transferowy : zima 2021 – notowanie #1

Zima to okres raczej ciężkich treningów niż ciekawych transferów. Jednak w Ekstralidze trochę się działo. Mamy też parę też nowych twarzy i transferowych hitów nie brakowało.

[…] GKS GieKSa Katowice

PRZYBYŁY: Magdalena Dragunowicz (wypożyczenie z TME UKS SMS Łódź)

mogą przyjść: Katerina Vojtkova (ostatnio Banik Ostrava)

ODESZŁY: nikt

 

SIATKÓWKA

siatka.org – Jakub Nowosielski ma zostać w GKS-ie na kolejny sezon

GKS Katowice kompletuje skład na pozycji rozgrywającego na kolejny sezon. Według informacji Onet Sport w klubie pozostanie Jakub Nowosielski. Wcześniej Onet Sport informował, że skład na tej pozycji uzupełni 23-letni siatkarz z USA Micah Ma’a.

[…] Tym razem informacje napływają z GKS-u Katowice. Jak ustalił Onet Sport w aktualnie dziewiątym zespole siatkarskiej ekstraklasy w przyszłym sezonie ponownie zobaczymy Jakuba Nowosielskiego.

28-letni rozgrywający w drużynie z Katowic występuje od początku tego sezonu, co jest równocześnie jego debiutem na plusligowych parkietach. Rodowity katowiczanin z powodzeniem wspomaga Jana Firleja, który jak informowaliśmy niedawno, po zakończeniu rozgrywek odejdzie do Indykpolu AZS Olsztyn.

Wcześniej Onet Sport informował, że skład na tej pozycji uzupełni Micah Ma’a. 23-letni rozgrywający ze Stanów Zjednoczonych, który do Katowic przywędruje z Stade Poitevin Poitiers.

 

HOKEJ

hokej.net – Przełamanie „Szarotek”

W przedostatniej kolejce sezonu zasadniczego hokeiści Tauron Podhala Nowy Targ – po dwóch kolejnych porażkach w dodatku bez strzelonej bramki – pokonali na własnym lodowisku 3:1 GKS Katowice i utrzymali szóstą pozycję w tabeli.

[…] Pierwsza tercja wyrównana, ale bez bramek, mimo sporej ilości szans z obu stron. Oba zespoły zmarnowały m.in. po dwa okresy gry w liczebnych przewagach. Gospodarze grając z przewagą jednego zawodnika bliscy byli nawet straty gola, ale Jesse Rothla przegrał pojedynek jeden na jeden z Igorem Brykunem. Dla Podhala najlepsze okazje w tej odsłonie mieli Kasper Bryniczka i Michal Vachovec. W pierwszym przypadku skutecznie interweniował Maciej Miarka, a w drugiej sytuacji napastnik „Szarotek” nie trafił w ogóle w bramkę.

W pierwszych minutach drugiej tercji aktywniejsze było Podhale, ale to goście w 28 minucie cieszyli się z otwarcia wyniku. Zaraz po wyjściu z ławki kar Tomas Kubalik w sytuacji sam na sam pokonał Brykuna. Przez kilka kolejnych  minut nowotarżanie zaczęli seryjnie łapać kary. Katowiczanie jednak tego nie wykorzystali. To zemściło się na nich w 38 minucie.  Do remisu doprowadził Vachovec, który zmienił tor lotu krążka po strzale Petra Chaloupki.

W 49 minucie Podhale objęło prowadzenie w nieco kuriozalnych okolicznościach. Maciej Sulka mimo ostrego kąta wrzucił krążek w kierunku bramki GKS, ten odbił się jeszcze od jednego z zawodników GKS i wpadł za plecy Miarki. „Szarotki” mogły pójść za ciosem i podwyższyć prowadzenie. Miały ku temu kilka niezłych okazji, ale zabrakło skuteczności. Skarcić mógł ich Andriej Stiepanow, który po błędzie Emila Sveca, minął już Brykuna, ale w ostatniej chwili krążek uciekł mu z kija.

W końcówce gospodarze najpierw przetrwali kolejne liczebne osłabienie, a potem grając z przewagą jednego zawodnika przypieczętowali wygraną golem Timu Hiltunena.

KH Tauron Podhale Nowy Targ – GKS Katowice 3:1 (0:0, 1:1, 2:0)

 

Cracovia rozjechała GieKSę. Skuteczna gra pierwszej formacji

Do niespodziewanego wyniku doszło w spotkaniu 36. kolejki PHL w Katowicach. GieKSa na własnym lodowisku przegrała z Comarch Cracovią aż 1:10. Ze znakomitej strony zaprezentował się tercet krakowian: Murphy-Goodwin-Kapica, który wspólnymi siłami zdobył sześć bramek.

Krakowianie szybko zepchnęli rywali do głębokiej defensywy. Po 269 sekundach prowadzili już 3:0 i odesłali do boksu Juraja Šimbocha. Zastępujący go Maciej Miarka nie miał łatwego życia, gdyż musiał siedmiokrotnie wyciągnąć gumę z siatki.

Spotkanie było istnym popisem pierwszego ataku „Pasów” Darcy Murphy – David Goodwin – Damian Kapica. Pierwszy z nich skompletował hat-tricka i zanotował trzy asysty. Goodwin do dwóch goli dołożył cztery kluczowe zagrania, z kolei Kapica raz wpisał się na listę strzelców i pięciokrotnie uczestniczył przy akcjach kończących się zdobyciem gola.

Honor gospodarzy uratował Grzegorz Pasiut, który pokonał Dienisa Pieriewozczikowa w 32. minucie.

GKS Katowice – Comarch Cracovia 1:10 (0:5, 1:3, 0:2)

 

Fatalna informacja dla kibiców GieKSy. Najlepszy strzelec kontuzjowany

Patryk Krężołek będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o piątkowym starciu z Comarch Cracovią. GKS Katowice przegrał je 1:10, a 22-letni skrzydłowy nabawił się kontuzji, która eliminuje go najprawdopodobniej z udziału w fazie play-off.

– Napastnik GieKSy złamał obojczyk i musiał przejść zabieg. Uraz wyklucza go z treningów na kilka tygodni – czytamy w oficjalnym serwisie internetowym katowickiego klubu.

Krężołek był najlepszym strzelcem GieKSy w tym sezonie i drugim – po Grzegorzu Pasiucie –najlepszym graczem w punktacji kanadyjskiej. Jego dorobek zatrzymał się na 36 spotkaniach, 18 bramkach, 15 asystach i 12 minutach karnych.

Absencja 22-letniego napastnika to spory cios dla katowickiego klubu, który w środę rozpocznie zmagania w fazie play-off. Rywalem podopiecznych Andrieja Parfionowa będzie nieobliczalna Re-Plast Unia Oświęcim.

 

Kolejna kontuzja w GieKSie

To mogą być niezwykle trudne play-offy dla GKS-u Katowice. Wczoraj informowaliśmy, że poważnej kontuzji nabawił się Patryk Krężołek, dziś wiemy, że to nie ostatni uraz w ekipie z alei Korfantego.

W fazie play-off może nie wystąpić także Kiriłł Liamin. Takie są przynajmniej pierwsze diagnozy.

Rosjanin ma kontuzjowaną kostkę, jednak ostateczną diagnozę katowiczanie otrzymają od lekarza w tym tygodniu.

Liamin w tym sezonie rozegrał w barwach GieKSy 8 spotkań, w których zdobył 1 gola, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na +5.

Na pierwszą rundę play-off gotowy będzie już Tomáš Kubalík, który miał ostatnio problemy z plecami.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Każdy popełnia jakieś błędy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu konferencji prasowej po remisie 2:2 z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą.

Rafał Górak: Dobry wieczór. Niewątpliwie, mecz jakby o dwóch historiach i nad tym ubolewam, bo wydaje mi się, że gdyby nas było po równo, to wyjechalibyśmy stąd z trzema punktami. Wyjeżdżamy z jednym punktem i również, wydaje mi się, należy to w jakiś sposób przyjąć. Wszelkie złości i wszelkie jakieś trudności trzeba wystudzić, schować dzisiaj do kieszeni i zabrać punkt z trudnego terenu. Po prostu przeanalizować spotkanie, w czwartek już kolejne i trzeba, wydaje mi się, pozytywnie nastawiać na to, co przed nami. Niestety, każdy popełnia jakieś błędy, myśmy się ich nie ustrzegli. Ta czerwona kartka, podyktowana oczywiście słusznie, to błąd naszego zawodnika, no i cóż zrobić. Nie jestem od tego, aby go ganić, wprost przeciwnie, zawsze będę zawodników podnosił na duchu i w jakiś sposób rozumiał emocje. Szkoda, bo wydaje mi się, tak jak powiedziałem na początku, że wyjeżdżalibyśmy stąd z trzema punktami. 

Pytanie: Ten mecz pan traktuje jako wygrany jeden punkt, czy jednak mimo wszystko przegrane dwa, biorąc pod uwagę tę pierwszą połowę? 2:0 wynik, praktycznie czerwona kartka już w doliczonym czasie, ale patrząc stricte na statystyki z całego meczu, to GieKSa powinna się cieszyć z tego, że wywozi stąd jeden punkt. Czy tym spotkaniem Dawid Kudła troszeczkę odkupił winy ze spotkania z Odrą Opole?

Górak: Sumarycznie, gdyby zobaczyć, to tak, jak mówię: gdyby mówić tylko o samej grze i o samej historii tego spotkania to wydaje mi się, że grę mieliśmy pod kontrolą, w szczególności, że prowadziliśmy 2:0 do przerwy. Jeżeli utrzymalibyśmy równowagę, osobową wydaje mi się, że nie udałoby się rywalom zdobyć dwóch bramek, a wydaje mi się, ze my byśmy cały czas dążyli do tego, by strzelić kolejną. To jest finał tych dywagacji, po prostu przyjmuję ten punkt, biorę go na klatę, bo zdaję sobie sprawę, że statystyki całego meczu po stracie zawodnika leciały na łeb, na szyję i na pewno tutaj należy podkreślić dominację Termaliki i to, że stwarzała sytuację, że było bardzo, bardzo groźnie. Dawid dzisiaj zagrał bardzo dobre spotkanie, ja nie winiłem go z punktu widzenia zero-jedynkowego za to spotkanie z Odrą, myśmy tam też zawalili w innych aspektach. Tam nie było akurat tej bezpośredniej winy Dawida, a dzisiaj bronił bardzo dobrze i na pewno to był jego dobry występ. Bierzemy ten punkt z pokorą, nie cieszymy się i nie jest to dla nas jakaś wielka sprawa, ale tez nie popadamy w jakiś smutek. Po prostu skończyło się remisem i taki jest stan faktyczny. 

***

Marcin Brosz: Oglądaliśmy naprawdę emocjonujące widowisko i to tak naprawdę od pierwszej do ostatniej minuty, aż szkoda, że się skończyło. Patrząc na przebieg meczu, graliśmy z jednym z zespołów, który aspiruje do tego, by w przyszłym sezonie występować w Ekstraklasie. To, co łączy ten mecz i poprzedni, to mieliśmy dużo sytuacji bramkowych z meczu, i to strzałów groźnych, i to stwarzanych takich groźnych sytuacji. Bardzo dużo. To, co podkreślam, posiadanie piłki, tak chcemy grać. Wiadomo, na końcu jest ta najważniejsza rubryczka: bramki i jedna droga: tu trzeba konsekwentnie pracować nad wykończeniem, bo widać, że jesteśmy w stanie stwarzać sytuacje, natomiast ta finalizacja to jest praca na treningach. Widać progres, natomiast to nie jest tak, że z treningu na trening będzie tak łatwo wykonywany, więc to jest moment, nad którym pracujemy. Podsumowując: ciekawe widowisko, dużo emocji, dużo pojedynków jeden na jeden, to co kibice lubią. Do końca mecz trzymał w napięciu i w emocjach. 

Pytanie: Po pierwszej połowie wydawało się, że trudno wam będzie wrócić do gry. Było 2:0, po przerwie przejęliście inicjatywę. Bramka w 93. minucie, daje dużo radości, czy niedosyt zostaje?

Brosz: Wartość dodana, to to, że po raz któryś do końca gonimy, wierzymy w to, że jesteśmy w stanie odwrócić wynik meczu i tu widać, że jest duży progres. Ta pierwsza połowa, przegrywaliśmy 2:0, te bramki… Też wiemy, jak padały, jakby je wziąć, ten mecz był bardzo dobry, z jednej i drugiej strony. Naprawdę to było dobre widowisko na dobrym poziomie. Były te sytuacje, których musimy zdecydowanie unikać, i pierwsza i druga bramka. Oczywiście, to nas nie usprawiedliwia. Podział punktów, i my i GKS walczyliśmy o trzy, nie rozpatrywałbym w tych kategoriach. Dla nas jest ważne to, że po raz kolejny z zespołem, który walczy o najwyższe cele, byliśmy w stanie i nawiązać na boisku bardzo równą walkę, jak również udało nam się strzelić dwie bramki. Mieliśmy sytuację na zdobycie kolejnych.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga