Obecny sezon (2015/16) jest naszym dziewiątym na zapleczu Ekstraklasy. Przez ten czas naszą drużynę trenowało trzynastu trenerów. Jerzy Brzęczek będzie czternastym szkoleniowcem przy Bukowej. W tym artykule chciałbym omówić debiuty poszczególnych szkoleniowców.
Pierwszym trenerem GieKSy w II lidze (obecnie I liga) był Piotr Piekarczyk, który naszą drużynę do niej wprowadził. Nasz pierwszy sezon (2007/08) na zapleczu Ekstraklasy rozpoczęliśmy dość nietypowo, bo od… drugiej kolejki. Czwartego sierpnia pokonaliśmy w Łomży tamtejszy ŁKS 2:1. Trener prowadził zespół do 26. kolejki, gdy po porażce 1:2 z Wisłą w Płocku zastąpił go Wojciech Osyra. 26 kwietnia, pod wodzą nowego szkoleniowca, zremisowaliśmy na Bukowej z GKS-em Jastrzębie 0:0. Pierwsza wygrana przyszła dopiero w Lublinie, gdzie w trzydziestej kolejce wygraliśmy 2:0 z Motorem Lublin na wyjeździe.
W przerwie letniej doszło do zmiany szkoleniowca i sezon 2008/09 na ławce trenerskiej rozpoczął Jan Żurek. W pierwszej kolejce przegraliśmy z Turem Turek 0:1 na wyjeździe, a na pierwszą (i jedyną ligową) wygraną pod wodzą tego trenera musieliśmy czekać do trzeciej kolejki, gdy na Bukowej ograliśmy 2:1 Znicz Pruszków. Po porażce z Flotą 0:2 w Świnoujściu w 10. kolejce zarząd klubu postanowił zmienić trenera. Nim wybrano nowego szkoleniowca, to nasza drużyna zagrała na Bukowej z Dolcanem i… wygrała 3:0. Na ławce trenerskiej siedział wtedy Henryk Górnik. Kilka dni później ogłoszono nominację Adama Nawałki, który swoją przygodę z GieKSą rozpoczął od porażki po dogrywce 3:4 z Górnikiem Zabrze w Pucharze Polski. Ligowy debiut także nie był udany, bo 27 września 2009 przegraliśmy 0:2 ze Stilonem w Gorzowie (12. kolejka). Nawałka swoje pierwsze ligowe zwycięstwo odniósł dopiero 12 października – po golu… Bartosza Iwana wygraliśmy 1:0 ze Stalową Wolą.
W sezonie 2009/10 naszą drużynę prowadził dalej Adam Nawałka, ale niestety w przerwie zimowej przeszedł do Górnika Zabrze, z którym potem awansował do Ekstraklasy. Chyba każdy z nas się nie raz, nie dwa zastanawiał co by było gdyby Nawałka został na Bukowej. 30 grudnia 2009 roku na trenera wyznaczono Roberta Moskala, który swój debiut zaliczył 7 marca 2010 roku. W spotkaniu z Górnikiem Zabrze (prowadzonym już przez Nawałkę) doszło do bezbramkowego remisu. Pierwszą wygraną Moskal odniósł w swoim czwartym meczu, gdy w 23. kolejce ograliśmy 2:1 ŁKS w Łodzi.
Po raz kolejny w przerwie między sezonami nastąpiła zmiana i na ławce pojawił się Dariusz Fornalak. W debiucie zremisowaliśmy na Bukowej 1:1 z Dolcanem Ząbki. Wygranej przy tym szkoleniowcu… nie doczekaliśmy, bo po odpadnięciu z Pucharu Polski w Zdzieszowicach oraz pięciu kolejkach ligowych (dwa remisy, trzy porażki) Fornalak został zwolniony. Ostatni mecz tego trenera w GieKSie na pewno pamięta wiele osób – 28 sierpnia 2010 roku przegraliśmy 1:6 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Następnym trenerem został Wojciech Stawowy, który zaliczył falstart w Kluczborku – przegraliśmy 0:3 z tamtejszym MKS-em (6. kolejka). W następnej kolejce udało się już wygrać – ograliśmy 4:2 Stilon na Bukowej.
Przed sezonem 2011/12 znowu doszło do zmian na ławce trenerskiej. Nielubianego na Bukowej Stawowego zastąpił Rafał Górak. Niestety on także poległ w debiucie – przegraliśmy przed własną publicznością 0:1 z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. Po ośmiu kolejkach ligowych zajmowaliśmy przedostatnie miejsce w tabeli i mieliśmy fatalny bilans – pięć remisów oraz trzy porażki. Na dodatek odpadliśmy z Pucharu Polski przegrywając w rzutach karnych z Puszczą w Niepołomicach. W dziewiątej kolejce ograliśmy jednak u siebie KS Polkowice aż 5:0, a dwie pierwsze bramki strzelił obecny trener rezerw Adrian Napierała.
Sezon 2012/13, z punktu widzenia mojego artykułu, był najnudniejszy – GieKSę dalej prowadził Rafał Górak. Jak największej ilości tak „nudnych” w zmiany trenerów sezonów życzę oczywiście Jerzemu Brzęczkowi.
W sezonie 2013/14 Rafał Górak stracił pracę. Stało się tak po porażce 5:0 w Bełchatowie. W 5. kolejce na ławce znalazł się Tomasz Owczarek, który poprowadził GieKSę do wygranej 1:0 z Miedzią Legnica przy Bukowej. Następnego dnia ogłoszono już nowego szkoleniowca – został nim Kazimierz Moskal. Debiut zaliczył nieudany – w 6. kolejce przegraliśmy 0:3 w Łęcznej. Zwycięstwo przyszło jednak w następnym spotkaniu, gdy wygraliśmy 2:1 z ROW Rybnik przy Bukowej. Był to co prawda mecz ósmej kolejki, bo siódmą graliśmy dopiero cztery dni później. Spowodowane to było powołaniem trzech graczy z Arki Gdynia do młodzieżowych reprezentacji Polski. Co ciekawe – te spotkanie także wygraliśmy (2:0).
Sezon 2014/15 na ławce trenerskiej rozpoczął Kazimierz Moskal, ale 27 października został tymczasowo zastąpiony przez Tomasza Owczarka. Ten nie zdążył jednak poprowadzić GieKSy w żadnym spotkaniu, bo dwa dni później pojawił się w klubie Artur Skowronek. Debiut okazał się nieudany – w Nowym Sączu przegraliśmy 0:1. Wygrana przyszła w następnej kolejce, gdy po dobrym spotkaniu pokonaliśmy GKS Tychy 2:0 na Bukowej. Po porażce 0:5 z Zagłębiem Lubin na trenera został mianowany ponownie… Piotr Piekarczyk. Zaliczył zwycięski debiut pokonując 2:1 Chrobrego w Głogowie.
Obecny sezon, czyli 2015/16, na ławce trenerskiej rozpoczął Piotr Piekarczyk, który jak dobrze wiemy podał się do dymisji. Nim zarząd znalazł nowego trenera, to w spotkaniu 10. kolejki mogliśmy zobaczyć trzynastego trenera w GieKSie w dziewiątym sezonie w pierwszej lidze. Ireneusz Kościelniak zremisował 2:2 z Rozwojem Katowice, a kilka dni później (28 września) trenerem naszej drużyny został Jerzy Brzęczek. Swój debiut zaliczy 3 października 2015 roku w spotkaniu z Bytovią w Bytowie w ramach 11. kolejki.
Ciężko porównywać czternaście debiutów poprzednich trenerów. Od razu zaznaczę, że nie jest to pomyłka – mieliśmy trzynastu trenerów, ale czternaście debiutów ponieważ Piotr Piekarczyk prowadził GieKSę dwukrotnie na zapleczu Ekstraklasy. Patrząc bezwzględnie mamy następującą statystykę – cztery wygrane, pięć remisów i pięć porażek (debiut Adama Nawałki liczę jako remis, bo w Pucharze Polski przegraliśmy z Górnikiem dopiero po dogrywce). Ośmiokrotnie trenerzy debiutowali na Bukowej (bilans 2-5-1), a sześciokrotnie na wyjeździe (2-0-4).
Ja skłaniałbym się jednak do większej selekcji debiutów – przede wszystkim odrzuciłbym wyniki Henryka Górnika, Tomasza Owczarka i Ireneusza Kościelniaka, którzy byli tymczasowymi szkoleniowcami tzw. „trenerzy na jedno spotkanie”. Co ciekaw mają bardzo dobry bilans – dwie wygrane i jeden remis. Nie liczyłbym także pierwszego meczu w sezonie 2007/08 jako debiutu Piotra Piekarczyka (wygrana). Oczywiście był to jego pierwszy mecz na zapleczu Ekstraklasy, ale prowadził drużynę już w poprzednim sezonie w rozgrywkach III ligi (dzisiejsza II). Nie wliczałbym także debiutów trenerów zatrudnionych między sezonami, czyli Jana Żurka, Dariusza Fornalka oraz Rafała Góraka. Mieli oni wystarczającą ilość czasu by na spokojnie poukładać drużynę. Co ciekawe statystka wcale nie jest dla nich dobra – dwie porażki i jeden remis. Z podobnych powodów nie ma co brać pod uwagę debiutu Roberta Moskala (remis), który został szkoleniowcem GieKSy między rundami i miał cała zimę na przygotowanie drużyny według własnego pomysłu.
Według mnie w analizie należy wziąć pod uwagę sześć debiutów – Wojciecha Osyry, Adama Nawałki, Wojciecha Stawowego, Kazimierza Moskala, Artura Skowronka oraz niedawny Piotra Piekarczyka. Wszyscy ci szkoleniowcy podejmowali pracę w trakcie rozgrywek i nie mieli przez to zbyt wiele czasu na kontakt z drużyną. Tutaj bilans jest następujący – jedna wygrana, dwa remisy i trzy porażki. Co ciekawe jedyne zwycięstwo zaliczył Piotr Piekarczyk, który przez wiele osób traktowany był jako trener tymczasowy. Może właśnie podejście do pracy „tu i teraz”, a nie myślenie długofalowe tak dobrze wpływa na wynik w debiucie? Potwierdzałby to także bardzo dobry bilans trzech „jedno-meczowych trenerów”, o którym wspomniałem wyżej. A może po prostu Piotr Piekarczyk nie wiedział, że trzech jego poprzedników (Stawowy, Moskal, Skowronek) na wyjeździe w swoim debiucie przegrywało nie strzelając nawet bramki, a tracąc łącznie siedem? Jeśli tak to nie mówcie nic o tym artykule Jerzemu Brzęczkowi. Oczywiście to tylko liczby, które opisują to co było, a nie to co się wydarzy w przyszłości. Ja wierzę w zwycięstwo w Bytowie, ale przede wszystkim wierzę w dobre czasy pod wodzą Jerzego Brzęczka.
kejta
1 października 2015 at 05:44
Siedze sobie i pije jacka danielsa z kieliszka na 50cio lecie naszej Gieksy i tak sobie mysle:
Mamy 50 lat a jestesmy w czarnej dupie :/
Jacek
1 października 2015 at 08:59
Fajny materiał: brakuje mi tabelki z bilansem zwycięstw itd, bramek.
kosa
1 października 2015 at 12:46
Taka tabelka i wykresy pewnie będą, ale nie to miał na celu ten artykuł. Chciałem skupić się jedynie na debiutach.