Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Prasówka Siatkówka

Tygodniowy przegląd mediów: Niecodzienna prezentacja katowiczan. Pokażą się… na dachu galerii!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów z ostatniego tygodnia, które dotyczą sekcji piłki nożnej, siatkówki i hokeja GieKSy. Prezentujemy najciekawsze z nich.

Piłkarki w 5. kolejce zmierzą się na wyjeździe z Mistrzem Polski Pogonią Szczecin. Mecz zostanie rozegrany w sobotę 14 września o godzinie 11:15. Piłkarze rozegrali spotkanie towarzyskie z Piastem Gliwice. Mecz zakończył się remisem 1:1 (0:0). Najbliższe spotkanie ligowe drużyna rozegra w piątek 13 sierpnia o 20:30 na Bukowej z Widzewem Łódź. Kacper Pietrzyk został wypożyczony do Hutnika Kraków. Mateusz Kowalczyk został młodzieżowcem sierpnia PKO BP Ekstraklasy.

Siatkarze w VI Memoriale im. Janusza Sikorskiego zajęli czwarte miejsce po przegranych 1:3 z Norwidem Częstochowa i ZAKSą Kędzierzyn-Koźle. W najbliższą niedzielę nasza drużyna rozegra pierwsze spotkanie w sezonie 2024/25 w PlusLidze. Przeciwnikiem będzie MKS Będzin, spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:30, w hali w Szopienicach.

W minioną sobotę hokeiści rozegrali ostatni sparing przed startem THL z Podhalem Nowy Targ. Drużyna przegrała 1:3. W piątek, 13 września nasz zespół  rozegra pierwsze ligowe spotkanie nowego sezonu. Przeciwnikiem GieKSy będzie STS Sanok. Mecz rozpocznie się o godzinie 17:00, w Satelicie. Prezentacja drużyny odbędzie się dzisiaj o godzinie 18:00 na dachu Supersamu.

 

PIŁKA NOŻNA

piast-gliwice.eu – Piast – GKS Katowice 1-1. Sparing na remis

W piątkowym meczu sparingowym Piast Gliwice zremisował z GKS-em Katowice 1-1 (0-0). Bramkę dla Niebiesko-Czerwonych zdobył Filip Karbowy.

Piast Gliwice – GKS Katowice 1-1 (0-0)

0-1 – Arak, 50. min.

1-1 – Karbowy, 59. min.

Piast: Szymański – Mokwa, Pitan, Munoz, Huk (31. Liszewski) – Karbowy, Tomasiewicz – Kądzior (46. Daniel), Szczepański (31. Felix), Mucha (46. Skupień) – Rosołek.

GKS: Strączek – Marzec, Jaroszek, Klemenz (31. Rogala), Komor, Czerwiński (31. Antczak) – Galán (46. Bergier), Milewski (46. Bród), Bród (31. Baranowicz), Mak – Bergier (31. Arak).

Spotkanie rozegrano w formacie 2 x 30 minut.

ekstraklasa.org – Młodzieżowiec Sierpnia PKO Banku Polskiego – Mateusz Kowalczyk (GKS Katowice)

Mateusz Kowalczyk został wybrany Młodzieżowcem Sierpnia PKO Banku Polskiego. Piłkarz GKS Katowice zdobył zaszczytną nagrodę kilka tygodni po swoim debiucie w najwyższej polskiej lidze.

W pierwszej sierpniowej kolejce Mateusz Kowalczyk z GKS Katowice zadebiutował w wyjściowym składzie w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Od tej pory nie oddał miejsca w podstawowej „jedenastce” Gieksy. Trener Rafał Górak desygnował go do gry w każdym z pięciu meczów tego miesiąca. Pomocnik z rocznika 2004 w tym czasie zdobył jedną bramkę (z mistrzem Polski – Jagiellonią Białystok na 2:1) oraz zanotował jedną asystę (z Piastem Gliwice – na 1:0). Zwyżkując formę tego zawodnika dostrzegł także selekcjoner reprezentacji Polski. Michał Probierz powołał wszak zawodnika katowickiego klubu do drużyny narodowej na wrześniowe spotkania Ligi Narodów UEFA.

W chwili otrzymania nagrody Mateusz Kowalczyk ma na koncie zaledwie sześć spotkań w elicie. Jest on pierwszym przedstawicielem GKS z tym laurem na koncie (18. klub w historii z Młodzieżowcem Miesiąca), ale też dopiero piątym piłkarzem jakiegokolwiek beniaminka, który otrzymał podobny tytuł. Przed nim dokonali tego: Rafał Strączek (Stal Mielec 2020/2021), Filip Majchrowicz (Radomiak Radom 2021/2022), Olaf Kobacki (Miedź Legnica 2022/2023) oraz Oliwier Zych (Puszcza Niepołomice 2023/2024). W tym gronie więc drugi raz pojawił się zawodnik z pola.

Mateusz Kowalczyk w rywalizacji o miano Młodzieżowca Sierpnia PKO Banku Polskiego pokonał Filipa Rózgę (Cracovia) i Kacpra Trelowskiego (Raków Częstochowa). Każdy z nich pierwszy raz w karierze znalazł się w finałowej „trójce” – podobnie jak przedstawiciele najlepszego lipcowego tercetu (Jan Ziółkowski, Antoni Kozubal i Patryk Paryzek). Nowy sezon zaczął się zatem od sześciu młodzieżowców z debiutem w tym zestawieniu.

W tym sezonie status młodzieżowca przysługuje zawodnikom urodzonym w 2003 roku lub młodszym i posiadającym polskie obywatelstwo. Piłkarze spełniający oba te kryteria mogą się ubiegać o nagrodę Młodzieżowca Miesiąca PKO Banku Polskiego. Nominowani oraz zwycięzca są wybierani na podstawie statystyk, zachowania w meczach oraz postawy poza boiskiem. W minionym miesiącu pod uwagę zostały wzięte dokonania z okresu od 3. do 7. kolejki.

dziennikzachodni.pl – Już za chwilę pojawi się murawa

Budowa nowego kompleksu sportowego GKS Katowice powoli zmierza do końca. Na stadionie trwają już przygotowania do położenia nowej murawy.

Prace budowlane na nowym kompleksie sportowym dedykowanym dla GKS Katowice powinny się zakończyć jeszcze w 2024. Obiekt nabrał już kształtów i trwają działania wykończeniowe. Na trybunach zamontowano krzesełka, przygotowywane jest podłoże pod murawę, na której wiosną 2025 swoje mecze mają rozgrywać piłkarze.

Inwestycja trwa na Załęskiej Hałdzie, przy ulicach Bocheńskiego, Upadowej i Dobrego Urobku, tuż obok autostrady A4. Stadion pomieści 14.896 osób, a hala 2.792. Głównym arenom towarzyszą dwa trawiaste boiska treningowe, parkingi oraz mała infrastruktura. Ulica ma zostać przemianowana na Nową Bukową.

Koszt inwestycji to 285,9 milionów złotych brutto (pierwotnie zakładano 248,8 mln, ale podwyżka została zaakceptowana przez radnych).

 

SIATKÓWKA

siatka.org – Memoriał Sikorskiego: Norwid Częstochowa i Verona Volley górą pierwszego dnia

Pierwszy dzień Memoriału Janusza Sikorskiego dobiegł końca. Na kibiców czekały dwa ciekawe spotkania. Najpierw Norwid Częstochowa ograł w czterech setach GKS Katowice, a następnie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zmierzyła się z Verona Volley. Spotkanie z włoskim klubem obfitowało w zwroty akcji, a o losach pojedynku na korzyść Włochów zadecydował tie-break.

Tegoroczny VI Memoriał Janusza Sikorskiego zainaugurowało spotkanie Norwida Częstochowa z GKS-em Katowice. Dwaj plusligowi rywale mają za sobą wymagający okres przygotowawczy, lecz górą okazała się drużyna spod Jasnej Góry niesiona dopingiem lokalnych kibiców. Początek spotkania wcale nie należał do gospodarzy turnieju. Bardzo szybko na prowadzenie wysunęła się ekipa z Katowic, która przez większość czasu trzymała 3-4 punktową przewagę. Po autowym ataku Ebadipoura zespół gości wygrywał już 22:17, zmierzając w kierunku zwycięstwa. Ostatecznie set zakończył się wynikiem – 25:23.

Prawdziwym show okazał się drugi set, w którym drużyna trenera Grzegorza Słabego nie mogła sobie pozwolić już na swobodną grę. Częstochowianie wreszcie doprowadzili do remisu po 18. Gra zaczęła się od nowa, a żadna ze stron nie była w stanie zakończyć seta. Bohaterem drugiej części spotkania został Daniel Popiela, lecz wynik 37:35 dla Norwida robi wrażenie.

Norwid Częstochowa w dwóch kolejnych setach poszedł za ciosem. Trzecia odsłona spotkania okazała się maratonem niewykorzystanych szans katowiczan. Choć przez większość gry nie było wiadomo, kto sięgnie po wygraną, to poważny kryzys GieKSy na koniec pokrzyżował przyjezdnym plany (18:18, 21:18). Pomimo wprowadzonych zmian zwycięstwo ponownie padł łupem gospodarzy – 25:21. Czwarta odsłona spotkania to ponownie dobra gra siatkarzy spod Jasnej Góry. W kluczowym momencie potrafili oni przejąć inicjatywę, a wynik spotkania zamknęła autowa zagrywka Bartosza Gomułki.

Steam Hemarpol Norwid Częstochowa – GKS Katowice 3:1 (20:25, 37:35, 25:21, 25:22)

Memoriał Sikorskiego: Verona Volley zwycięzcą zawodów. ZAKSA lepsza od GKS-u

Memoriał Janusza Sikorskiego dobiegł końca. W drugim dniu zmagań ZAKSA Kędzierzyn Koźle pokonała GKS Katowice 3:1. Zwłaszcza dwie ostatnie partie nie wyszły katowiczanom, którzy zajęli ostatnie miejsce w zawodach.

[…] Początek spotkania należał do wyrównanych, a wynik oscylował wokół remisu. Później do głosu doszła ZAKSA, której kilka skończonych piłek z rzędu dało prowadzenie 12:9. As serwisowy Aymena Bouguerry pozwolił katowiczanom na wyrównanie (14:14), przywracając nadzieje na odwrócenie losów seta. Kędzierzynianie nie dawali za wygraną, niemniej na prowadzenie wysunęła się GieKSa. Dwupunktowa przewaga wystarczyła, aby wygrać set. Po zaciętej końcówce rezultat domknął Bartosz Gomułka, który zablokował Bartosza Kurka (25:23).

Kolejna część meczu to ponownie dobry początek zespołu z Katowic. Przedłużająca się przewaga GKS- u w końcu rozdrażniła trenera Gianiego, który przy stanie 9:11 przerwał grę. Dobre przyjęcie i wysoka skuteczność ataku była sposobem katowiczan na przeciwników. Czas niewiele pomógł, a znakomity fragment gry zanotował Jewhenij Kisiluk (16:11). Chwilę potem na podobny krok zdecydował się Grzegorz Słaby, reagując na grę Kurka. Później ZAKSE do walki poderwał Daniel Chitigoi, co przełożyło się na kolejną zaciętą końcówkę i wygraną dwukrotnych triumfatorów Ligi Mistrzów – 26:24.

Trzeci i czwarty set to koncertowa gra kędzierzynian. Dobry początek trzeciej osłony meczu w wykonaniu GKS-u to nie wszystko. Chwilę później siatkarze z Katowic całkowicie stracili kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Mimo reakcji szkoleniowca gra zespołu nie ulegała poprawie, a set ostatecznie zakończył się wysoką wygraną ZAKSY do 15. Czarę goryczy przelała czwarta część spotkania, która od początku nie należała do katowiczan (4:11). Na boisku pojawił się Alexander Berger. Ustabilizowało to grę zespołu, lecz kędzierzynianie poszli za ciosem. Po udanym bloku Szymańskiego prowadzili już 19:13, ostatecznie wygrywając 25:18.

GKS Katowice – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:23, 24:26, 15:25, 18:25)

[…] Klasyfikacja końcowa

1. Verona Volley

2. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

3. Steam Hemarpol Norwid Częstochowa

4. GKS Katowice

 

HOKEJ

hokej.net – Zwycięstwo „Szarotek”. W tle odejście trenera

Pomimo zamieszania w sztabie szkoleniowym i odejściu trenera głównego Dave Allisona tuż przed rozpoczęciem meczu hokeiści Podhala Nowy Targ stanęli na wyżynach. Nowotarżanie w ostatnim meczu przed sezonem ograli GKS Katowice 3:1.

Trener Dave Allison pożegnał się z zespołem dwie godziny przed rozpoczęciem spotkania, tłumacząc swoją decyzję brakiem profesjonalizmu w klubie i specyficznym podejściem zarządu do szkoleniowca z Kanady.

Zamieszanie przed meczem nie wpłynęło zbytnio na grę nowotarżan, którzy zmobilizowali się i pokazali niezły hokej na tle silnego przeciwnika. W pierwszej tercji nie padła żadna bramka, co było głównie zasługą Pawła Bizuba, który bronił jak w transie.

W drugiej odsłonie padła jedna bramka, gdy dokładnie podanie Filipa Wielkiewicza wykorzystał Andriej Denyskin. W ostatniej odsłonie padły jeszcze trzy bramki. Najpierw prowadzenie podwyższył obrońca Robert Mrugała, który zdecydował się na ofensywny wypad. Katowiczanie zmniejszyli dystans do rywala tuż przed końcem spotkania, gdy okres gry w przewadze gola zamienił Dante Salituro. W boksie stał już wtedy John Murray, gdyż trener Jacek Płachta zdecydował się na manewr ze ściągnięciem golkipera. Wygraną „Szarotek” strzałem do pustej bramki przypieczętował Alexander Szczechura.

–Od początku do końca graliśmy jak zespół. Wszyscy wiedzieli, ile ten mecz znaczy dla fanów i wspaniale było wygrać z jedną z najlepszych drużyn w lidze. Staramy skupić się na grze obronnej, i wykorzystać nasze szanse w ofensywnej tercji. I oczywiście walczyć do końca– podsumował mecz Christian Mroczkowski, napastnik Podhala.

Niecodzienna prezentacja katowiczan. Pokażą się… na dachu galerii!

Już 13 września rozpocznie się sezon 2024/2025 TAURON Hokej Ligi. Przed nim polskie zespoły prezentują swoje drużyny kibicom. Nie inaczej będzie w Katowicach, gdzie wicemistrzowie Polski pokażą się swoim kibicom w nietypowej scenerii.

Całe wydarzenie odbędzie się we wtorek, 10 września, o godzinie 18:00 na dachu Supersamu, czyli katowickiej galerii zlokalizowanej przy ul. Księdza Piotra Skargi 6a.

Pomieścić się może tam 350 osób, a prezentacja GieKSy nie będzie pierwszym tego typu wydarzeniem tam, gdyż wcześniej odbywały się tam koncerty czy pokazy filmowe. Oprócz hokejowej sekcji, zaprezentowana zostanie również sekcja siatkarska.

–Na miejscu funkcjonować będzie także punkt sprzedażowy, w którym będzie można nabyć karnety na mecze siatkarzy i hokeistów. Zapraszamy także do skorzystania z oferty stoiska gastronomicznego przygotowanego przez partnera GKS-u firmę Trześniewscy Group. Wstęp na prezentację jest wolny– informuje katowicki klub.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Wczoraj dostałem SMS-a, że podpisał kontrakt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu tekstowego konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań, w której udział wzięli trener Rafał Górak i obrońca Grzegorz Rogala. Szkoleniowiec poruszył między innymi kwestię Mateusza Kowalczyka, odejścia Sebastiana Bergiera, a także nietypowego planu na występ Grzegorza Rogali.

Michał Kajzerek: Dzień dobry, witam wszystkich. Bilety na ten mecz ciągle dostępne, trzeba na bieżąco obserwować system biletowy, bo tam wpadają wejściówki zwalniane z karnetów. 24 godziny przed meczem pojawi się pula zwolniona z rezerwacji. Ponadto przy okazji meczu będzie można zapisać się do bazy dawców szpiku kości, jest to akcja „GieKSiarz do szpiku kości” organizowana przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Szybka informacja – został uwzględniony nasz wniosek o odwołanie od drugiej żółtej kartki Oskara Repki z meczu z Koroną Kielce.

Prosimy o ocenę rywala.
Rafał Górak: 
Dzień dobry. Ocena rywala może być tylko i wyłącznie znakomita, wiadomo jaki jest cel w Poznaniu. Zdajemy sobie sprawę z ilości determinacji i tej ogromnej chęci, która w piłkarzach Lecha będzie. Musimy być gotowi na poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko, ale grając na swoim boisku, na żółtej Nowej Bukowej, mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko i będzie o czym rozmawiać po meczu.

Wracasz do sprawności. Jak minęły ostatnie tygodnie?
Grzegorz Rogala: 
Dzień dobry. Od trzech tygodni jestem w pełnym mikrocyklu z drużyną i jestem gotowy do rywalizacji na pełnych obrotach.

Czujecie, że w jakiś sposób uczestniczycie w tej walce o Mistrzostwo Polski? Dużo od was zależy.
Górak: 
Pośrednio tak, ale dla nas najbardziej istotną sprawą jest to, aby wykorzystać czas pierwszego sezonu po tak długim czasie w Ekstraklasie. Chodzi o to, jak my sobie damy radę i jak my się zaprezentujemy. Nas powinno interesować pokazanie się i stworzenie jak najlepszego widowiska, w Częstochowie podołaliśmy zadaniu. Trzeba być skoncentrowanym.

Ogłoszono transfer Bergiera, który pewnie już nie zagra. Jak z pozostałymi napastnikami?
Wiadomo – ręka jest złamana i równolegle mamy decyzję Sebastiana. Adam Zrelak, jestem pewien, że będzie do mojej dyspozycji, na pewno nie na 90 minut, ale już jest. Szymczak grać nie będzie mógł (warunki wypożyczenia – przyp. red.), a plan D w głowie jest i ten plan jest przygotowany. Zawodnicy wiedzą, w jaki sposób zagramy.

Pan rozmawiał z Sebastianem, by został?
Ja nie jestem od przekonywania, zawodnicy powinni to czuć. GKS Katowice złożył ofertę na pozostanie, on jej nie przyjął, a propozycja złożona Klubowi nie została przyjęta. Sebastianowi możemy tylko dziękować za bramki i wkład. Życzymy powodzenia, nie mam z tym problemów.

Zgodziliście się na warunki wypożyczenia Szymczaka. Pan jest zwolennikiem tego typu zapisów?
Jeżeli klub wypożycza zawodnika, który potem do danego klubu wraca, to ja to rozumiem i akceptuję. Gorzej, jeżeli kontrakt miałby się kończyć – to byłoby trudne do akceptacji.

Ostatni raz zagrałeś we wrześniu. Jak to jest być tak długo poza meczami?
Rogala:
Nie jest to miłe uczucie, ale cały proces przebiegł bardzo profesjonalnie. Nie jest to nic przyjemnego, ale ja się cieszę z tego, że wracam. Dzisiaj jestem do dyspozycji.

Masz jakieś obawy?
Na treningu jestem na pełnych obrotach i nie mam żadnego strachu czy bojaźni przed odnowieniem urazu. Jeśli w treningu jest dobrze, to w meczu też musi.

Lech przyjedzie tu wygrać. Czy to ułatwienie, że wiecie, czego oczekiwać?
Górak:
Ułatwienie, to taka gra w otwarte karty. Dzisiaj wszyscy, którzy GKS oglądają, wiedzą, że również będziemy dążyć do wygranej. Będziemy musieli realizować zadania w defensywie, by powstrzymać kapitalnych zawodników. Poprzeczkę postaramy się zawiesić wysoko.

Wiadomo, że klub dostaje pieniądze zależne od miejsca, zawodnicy też?
Każdego trzeba byłoby pytać, jak kontrakt został spisany. Nie ma co dywagować o pieniądzach, nas to nie powinno interesować. Pieniądze powinny być na końcu, ja tak piłkę traktowałem. Ja potrzebuję wygrać mecz, trening, sezon – cały czas wygrywać.

Było spotkanie z nowym prezesem?
Znaliśmy prezesa, ale jako członka rady nadzorczej. Spotkanie było, prezes przywitał się z nami, poinformował o swoich zadaniach. Wydaje mi się, że po sezonie będzie moment, by zjeść wspólnie duży obiad. Teraz trzeba grać.

Co z chłopakami, którzy są wypożyczeni?
Przede wszystkim te rozmowy muszą być prowadzone równolegle z ich klubami, szczególnie jeśli chodzi o Filipa i Dawida. Lech ma swoje sprawy, Raków również, także czekamy na zakończenie rozgrywek. My naszą kadrę już dzisiaj budujemy, rozmawiając z zawodnikami i agencjami. Tu się dzieje wiele rzeczy. Jaśniejsza jest sytuacja odnośnie Mateusza Kowalczyka – mamy prawo pierwokupu. Jeszcze spotkania nie miałem, ta decyzja jest przygotowywana. Jedno jest najważniejsze: Mateusz Kowalczyk chce grać w GKS-ie Katowice.

Dwa ostatnie mecze Lecha były odmienne – inne taktyki i rywale.
W meczu z Puszczą Lech oddał osiem strzałów, Puszcza dziewięć – jakość, ogromna jakość piłkarzy. Bramka Lecha w meczu z Legią to niesamowita klasa strzelca, musimy bardzo uważać w defensywie. W Lechu widać dużo zespołowości, Antek świetnie tę grę układa.

Wobec nieobecności napastników to może trener ma plan, byś to ty „biegał do przodu”?
Rogala:
Tego na dzień dzisiejszy nie wiem (uśmiech), ale dam na pewno z siebie 100 procent. Zaczynałem od tyłu karierę i szedłem trochę do przodu, ale nie aż tak daleko.

Czyli plan trenera tego nie obejmuje?
Górak: 
Obejmuje, obejmuje jak najbardziej (śmiech)! To na ostatnie minuty, z tą szybkością wszystkiego należy się spodziewać.

Sytuacja z Kowalczykiem jest rozwojowa. Jaki jest jego wkład w drużynę, dlaczego jest taki dobry i dlaczego po odejściu Kozubala nie było to tak bolesne?
Model gry GieKSy jest stworzony pod zawodników grających na pozycji 8, bo naprawdę ci ludzie mają tam dużo rzeczy do zrobienia. Szukam zawodników intensywnych, inteligentnych, którzy czują boisko. Znałem Mateusza wcześniej, wiedzieliśmy, że wyjeżdża bardzo utalentowany chłopak i poprzeczkę będzie miał wysoko. Byłem ciekaw, jak sobie poradzi w takim klubie. Ja takim zwolennikiem szybkich wyjazdu nie jestem, to był dla niego trudny okres. Kiedy odchodził Antek, to mieliśmy 2-3 pomysły na zapełnienie tej luki, tu się to równoważyło z kwestią przepisu o młodzieżowcu. Zawodnik dostał szansę na mocną rywalizację, a tymi łokciami szybko się zaczął przebijać. Te nabijane minuty odbudowywały jego pewność siebie i zaczął wyglądać jako ten fajny ligowiec, który z ŁKS-u wyjechał. To daje obraz tego, że ci ludzie niepotrzebnie tak szybko wyjeżdżają. Życzę im cierpliwości i by wyjechali po 150 meczach w Ekstraklasie podbijać Europę. Pieniądze są ważne, ale ja powtarzam: na nie przyjdzie czas. Świetny postęp i kapitalna droga, ale wszystko przed nim. Ma deficyty i powinien pracować nad sobą, zdobywać doświadczenie.

Kiedy trener dowiedział się o rozmowach Bergiera z Widzewem?
Wczoraj (14 maja – przyp. red.) o godzinie 8:00 dostałem od Sebastiana SMS-a o tym, że podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Od wczoraj od godziny 8:00 o tym wiem, że rozmawiał z Widzewem.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga