Hokej Piłka nożna Prasówka Siatkówka
Tygodniowy przegląd mediów: Niecodzienna prezentacja katowiczan. Pokażą się… na dachu galerii!
Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów z ostatniego tygodnia, które dotyczą sekcji piłki nożnej, siatkówki i hokeja GieKSy. Prezentujemy najciekawsze z nich.
Piłkarki w 5. kolejce zmierzą się na wyjeździe z Mistrzem Polski Pogonią Szczecin. Mecz zostanie rozegrany w sobotę 14 września o godzinie 11:15. Piłkarze rozegrali spotkanie towarzyskie z Piastem Gliwice. Mecz zakończył się remisem 1:1 (0:0). Najbliższe spotkanie ligowe drużyna rozegra w piątek 13 sierpnia o 20:30 na Bukowej z Widzewem Łódź. Kacper Pietrzyk został wypożyczony do Hutnika Kraków. Mateusz Kowalczyk został młodzieżowcem sierpnia PKO BP Ekstraklasy.
Siatkarze w VI Memoriale im. Janusza Sikorskiego zajęli czwarte miejsce po przegranych 1:3 z Norwidem Częstochowa i ZAKSą Kędzierzyn-Koźle. W najbliższą niedzielę nasza drużyna rozegra pierwsze spotkanie w sezonie 2024/25 w PlusLidze. Przeciwnikiem będzie MKS Będzin, spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:30, w hali w Szopienicach.
W minioną sobotę hokeiści rozegrali ostatni sparing przed startem THL z Podhalem Nowy Targ. Drużyna przegrała 1:3. W piątek, 13 września nasz zespół rozegra pierwsze ligowe spotkanie nowego sezonu. Przeciwnikiem GieKSy będzie STS Sanok. Mecz rozpocznie się o godzinie 17:00, w Satelicie. Prezentacja drużyny odbędzie się dzisiaj o godzinie 18:00 na dachu Supersamu.
PIŁKA NOŻNA
piast-gliwice.eu – Piast – GKS Katowice 1-1. Sparing na remis
W piątkowym meczu sparingowym Piast Gliwice zremisował z GKS-em Katowice 1-1 (0-0). Bramkę dla Niebiesko-Czerwonych zdobył Filip Karbowy.
Piast Gliwice – GKS Katowice 1-1 (0-0)
0-1 – Arak, 50. min.
1-1 – Karbowy, 59. min.
Piast: Szymański – Mokwa, Pitan, Munoz, Huk (31. Liszewski) – Karbowy, Tomasiewicz – Kądzior (46. Daniel), Szczepański (31. Felix), Mucha (46. Skupień) – Rosołek.
GKS: Strączek – Marzec, Jaroszek, Klemenz (31. Rogala), Komor, Czerwiński (31. Antczak) – Galán (46. Bergier), Milewski (46. Bród), Bród (31. Baranowicz), Mak – Bergier (31. Arak).
Spotkanie rozegrano w formacie 2 x 30 minut.
ekstraklasa.org – Młodzieżowiec Sierpnia PKO Banku Polskiego – Mateusz Kowalczyk (GKS Katowice)
Mateusz Kowalczyk został wybrany Młodzieżowcem Sierpnia PKO Banku Polskiego. Piłkarz GKS Katowice zdobył zaszczytną nagrodę kilka tygodni po swoim debiucie w najwyższej polskiej lidze.
W pierwszej sierpniowej kolejce Mateusz Kowalczyk z GKS Katowice zadebiutował w wyjściowym składzie w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Od tej pory nie oddał miejsca w podstawowej „jedenastce” Gieksy. Trener Rafał Górak desygnował go do gry w każdym z pięciu meczów tego miesiąca. Pomocnik z rocznika 2004 w tym czasie zdobył jedną bramkę (z mistrzem Polski – Jagiellonią Białystok na 2:1) oraz zanotował jedną asystę (z Piastem Gliwice – na 1:0). Zwyżkując formę tego zawodnika dostrzegł także selekcjoner reprezentacji Polski. Michał Probierz powołał wszak zawodnika katowickiego klubu do drużyny narodowej na wrześniowe spotkania Ligi Narodów UEFA.
W chwili otrzymania nagrody Mateusz Kowalczyk ma na koncie zaledwie sześć spotkań w elicie. Jest on pierwszym przedstawicielem GKS z tym laurem na koncie (18. klub w historii z Młodzieżowcem Miesiąca), ale też dopiero piątym piłkarzem jakiegokolwiek beniaminka, który otrzymał podobny tytuł. Przed nim dokonali tego: Rafał Strączek (Stal Mielec 2020/2021), Filip Majchrowicz (Radomiak Radom 2021/2022), Olaf Kobacki (Miedź Legnica 2022/2023) oraz Oliwier Zych (Puszcza Niepołomice 2023/2024). W tym gronie więc drugi raz pojawił się zawodnik z pola.
Mateusz Kowalczyk w rywalizacji o miano Młodzieżowca Sierpnia PKO Banku Polskiego pokonał Filipa Rózgę (Cracovia) i Kacpra Trelowskiego (Raków Częstochowa). Każdy z nich pierwszy raz w karierze znalazł się w finałowej „trójce” – podobnie jak przedstawiciele najlepszego lipcowego tercetu (Jan Ziółkowski, Antoni Kozubal i Patryk Paryzek). Nowy sezon zaczął się zatem od sześciu młodzieżowców z debiutem w tym zestawieniu.
W tym sezonie status młodzieżowca przysługuje zawodnikom urodzonym w 2003 roku lub młodszym i posiadającym polskie obywatelstwo. Piłkarze spełniający oba te kryteria mogą się ubiegać o nagrodę Młodzieżowca Miesiąca PKO Banku Polskiego. Nominowani oraz zwycięzca są wybierani na podstawie statystyk, zachowania w meczach oraz postawy poza boiskiem. W minionym miesiącu pod uwagę zostały wzięte dokonania z okresu od 3. do 7. kolejki.
dziennikzachodni.pl – Już za chwilę pojawi się murawa
Budowa nowego kompleksu sportowego GKS Katowice powoli zmierza do końca. Na stadionie trwają już przygotowania do położenia nowej murawy.
Prace budowlane na nowym kompleksie sportowym dedykowanym dla GKS Katowice powinny się zakończyć jeszcze w 2024. Obiekt nabrał już kształtów i trwają działania wykończeniowe. Na trybunach zamontowano krzesełka, przygotowywane jest podłoże pod murawę, na której wiosną 2025 swoje mecze mają rozgrywać piłkarze.
Inwestycja trwa na Załęskiej Hałdzie, przy ulicach Bocheńskiego, Upadowej i Dobrego Urobku, tuż obok autostrady A4. Stadion pomieści 14.896 osób, a hala 2.792. Głównym arenom towarzyszą dwa trawiaste boiska treningowe, parkingi oraz mała infrastruktura. Ulica ma zostać przemianowana na Nową Bukową.
Koszt inwestycji to 285,9 milionów złotych brutto (pierwotnie zakładano 248,8 mln, ale podwyżka została zaakceptowana przez radnych).
SIATKÓWKA
siatka.org – Memoriał Sikorskiego: Norwid Częstochowa i Verona Volley górą pierwszego dnia
Pierwszy dzień Memoriału Janusza Sikorskiego dobiegł końca. Na kibiców czekały dwa ciekawe spotkania. Najpierw Norwid Częstochowa ograł w czterech setach GKS Katowice, a następnie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zmierzyła się z Verona Volley. Spotkanie z włoskim klubem obfitowało w zwroty akcji, a o losach pojedynku na korzyść Włochów zadecydował tie-break.
Tegoroczny VI Memoriał Janusza Sikorskiego zainaugurowało spotkanie Norwida Częstochowa z GKS-em Katowice. Dwaj plusligowi rywale mają za sobą wymagający okres przygotowawczy, lecz górą okazała się drużyna spod Jasnej Góry niesiona dopingiem lokalnych kibiców. Początek spotkania wcale nie należał do gospodarzy turnieju. Bardzo szybko na prowadzenie wysunęła się ekipa z Katowic, która przez większość czasu trzymała 3-4 punktową przewagę. Po autowym ataku Ebadipoura zespół gości wygrywał już 22:17, zmierzając w kierunku zwycięstwa. Ostatecznie set zakończył się wynikiem – 25:23.
Prawdziwym show okazał się drugi set, w którym drużyna trenera Grzegorza Słabego nie mogła sobie pozwolić już na swobodną grę. Częstochowianie wreszcie doprowadzili do remisu po 18. Gra zaczęła się od nowa, a żadna ze stron nie była w stanie zakończyć seta. Bohaterem drugiej części spotkania został Daniel Popiela, lecz wynik 37:35 dla Norwida robi wrażenie.
Norwid Częstochowa w dwóch kolejnych setach poszedł za ciosem. Trzecia odsłona spotkania okazała się maratonem niewykorzystanych szans katowiczan. Choć przez większość gry nie było wiadomo, kto sięgnie po wygraną, to poważny kryzys GieKSy na koniec pokrzyżował przyjezdnym plany (18:18, 21:18). Pomimo wprowadzonych zmian zwycięstwo ponownie padł łupem gospodarzy – 25:21. Czwarta odsłona spotkania to ponownie dobra gra siatkarzy spod Jasnej Góry. W kluczowym momencie potrafili oni przejąć inicjatywę, a wynik spotkania zamknęła autowa zagrywka Bartosza Gomułki.
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa – GKS Katowice 3:1 (20:25, 37:35, 25:21, 25:22)
Memoriał Sikorskiego: Verona Volley zwycięzcą zawodów. ZAKSA lepsza od GKS-u
Memoriał Janusza Sikorskiego dobiegł końca. W drugim dniu zmagań ZAKSA Kędzierzyn Koźle pokonała GKS Katowice 3:1. Zwłaszcza dwie ostatnie partie nie wyszły katowiczanom, którzy zajęli ostatnie miejsce w zawodach.
[…] Początek spotkania należał do wyrównanych, a wynik oscylował wokół remisu. Później do głosu doszła ZAKSA, której kilka skończonych piłek z rzędu dało prowadzenie 12:9. As serwisowy Aymena Bouguerry pozwolił katowiczanom na wyrównanie (14:14), przywracając nadzieje na odwrócenie losów seta. Kędzierzynianie nie dawali za wygraną, niemniej na prowadzenie wysunęła się GieKSa. Dwupunktowa przewaga wystarczyła, aby wygrać set. Po zaciętej końcówce rezultat domknął Bartosz Gomułka, który zablokował Bartosza Kurka (25:23).
Kolejna część meczu to ponownie dobry początek zespołu z Katowic. Przedłużająca się przewaga GKS- u w końcu rozdrażniła trenera Gianiego, który przy stanie 9:11 przerwał grę. Dobre przyjęcie i wysoka skuteczność ataku była sposobem katowiczan na przeciwników. Czas niewiele pomógł, a znakomity fragment gry zanotował Jewhenij Kisiluk (16:11). Chwilę potem na podobny krok zdecydował się Grzegorz Słaby, reagując na grę Kurka. Później ZAKSE do walki poderwał Daniel Chitigoi, co przełożyło się na kolejną zaciętą końcówkę i wygraną dwukrotnych triumfatorów Ligi Mistrzów – 26:24.
Trzeci i czwarty set to koncertowa gra kędzierzynian. Dobry początek trzeciej osłony meczu w wykonaniu GKS-u to nie wszystko. Chwilę później siatkarze z Katowic całkowicie stracili kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Mimo reakcji szkoleniowca gra zespołu nie ulegała poprawie, a set ostatecznie zakończył się wysoką wygraną ZAKSY do 15. Czarę goryczy przelała czwarta część spotkania, która od początku nie należała do katowiczan (4:11). Na boisku pojawił się Alexander Berger. Ustabilizowało to grę zespołu, lecz kędzierzynianie poszli za ciosem. Po udanym bloku Szymańskiego prowadzili już 19:13, ostatecznie wygrywając 25:18.
GKS Katowice – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:23, 24:26, 15:25, 18:25)
[…] Klasyfikacja końcowa
1. Verona Volley
2. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
3. Steam Hemarpol Norwid Częstochowa
4. GKS Katowice
HOKEJ
hokej.net – Zwycięstwo „Szarotek”. W tle odejście trenera
Pomimo zamieszania w sztabie szkoleniowym i odejściu trenera głównego Dave Allisona tuż przed rozpoczęciem meczu hokeiści Podhala Nowy Targ stanęli na wyżynach. Nowotarżanie w ostatnim meczu przed sezonem ograli GKS Katowice 3:1.
Trener Dave Allison pożegnał się z zespołem dwie godziny przed rozpoczęciem spotkania, tłumacząc swoją decyzję brakiem profesjonalizmu w klubie i specyficznym podejściem zarządu do szkoleniowca z Kanady.
Zamieszanie przed meczem nie wpłynęło zbytnio na grę nowotarżan, którzy zmobilizowali się i pokazali niezły hokej na tle silnego przeciwnika. W pierwszej tercji nie padła żadna bramka, co było głównie zasługą Pawła Bizuba, który bronił jak w transie.
W drugiej odsłonie padła jedna bramka, gdy dokładnie podanie Filipa Wielkiewicza wykorzystał Andriej Denyskin. W ostatniej odsłonie padły jeszcze trzy bramki. Najpierw prowadzenie podwyższył obrońca Robert Mrugała, który zdecydował się na ofensywny wypad. Katowiczanie zmniejszyli dystans do rywala tuż przed końcem spotkania, gdy okres gry w przewadze gola zamienił Dante Salituro. W boksie stał już wtedy John Murray, gdyż trener Jacek Płachta zdecydował się na manewr ze ściągnięciem golkipera. Wygraną „Szarotek” strzałem do pustej bramki przypieczętował Alexander Szczechura.
–Od początku do końca graliśmy jak zespół. Wszyscy wiedzieli, ile ten mecz znaczy dla fanów i wspaniale było wygrać z jedną z najlepszych drużyn w lidze. Staramy skupić się na grze obronnej, i wykorzystać nasze szanse w ofensywnej tercji. I oczywiście walczyć do końca– podsumował mecz Christian Mroczkowski, napastnik Podhala.
Niecodzienna prezentacja katowiczan. Pokażą się… na dachu galerii!
Już 13 września rozpocznie się sezon 2024/2025 TAURON Hokej Ligi. Przed nim polskie zespoły prezentują swoje drużyny kibicom. Nie inaczej będzie w Katowicach, gdzie wicemistrzowie Polski pokażą się swoim kibicom w nietypowej scenerii.
Całe wydarzenie odbędzie się we wtorek, 10 września, o godzinie 18:00 na dachu Supersamu, czyli katowickiej galerii zlokalizowanej przy ul. Księdza Piotra Skargi 6a.
Pomieścić się może tam 350 osób, a prezentacja GieKSy nie będzie pierwszym tego typu wydarzeniem tam, gdyż wcześniej odbywały się tam koncerty czy pokazy filmowe. Oprócz hokejowej sekcji, zaprezentowana zostanie również sekcja siatkarska.
–Na miejscu funkcjonować będzie także punkt sprzedażowy, w którym będzie można nabyć karnety na mecze siatkarzy i hokeistów. Zapraszamy także do skorzystania z oferty stoiska gastronomicznego przygotowanego przez partnera GKS-u firmę Trześniewscy Group. Wstęp na prezentację jest wolny– informuje katowicki klub.
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.
Felietony Piłka nożna
Post scriptum do meczu z Rakowem
Mecz z Rakowem był ostatnim w tym roku. Teraz… święta. I Nowy Rok. Trzech Króli i turniej halowy w Spodku. I zleci jak z bicza strzelił, gdy 30 stycznia zagramy z Zagłębiem Lubin. Wracamy jeszcze na chwilę do Częstochowy i zamykamy temat Rakowa.
1. Na mecz pojechaliśmy w dwuosobowym składzie plus Mariusz przyjaciel redakcji. Miał jeszcze pojechać Flifen, ale laptop mu się zepsuł. No i nauki dużo ma. Więc jak już skończy tę medycynę, to uderzajcie do niego. Będziecie mieli pewność, że gdy inni się obijali i na mecz jeździli, on siedział z nosem w książkach 😉
2. Do Częstochowy jest rzut beretem, więc jechaliśmy niecałą godzinkę. Dobrze, że na koniec nam nie przypadł w udziale jakiś Białystok… Ale uwaga, uwaga – tam pojedziemy już za dwa miesiące.
3. Stadion Rakowa wiadomo – nie jest z tej epoki nowych obiektów, choć i tak swego czasu go rozbudowano. Dlatego jest to raczej takie boisko, otoczone trybunami. Mówi się o nowym, obiekcie i mówi, ale na razie cisza.
4. Dlatego długo nie mogliśmy go wypatrzeć, choć byliśmy już przecież przy linii tramwajowej. Dopiero w ostatniej chwili ujrzeliśmy jupitery, a za moment byliśmy już pod obiektem.
5. Jakoś tak się złożyło, że byliśmy bardzo wcześnie, bo przed 15:30, kiedy wydawali akredytacje. Więc musieliśmy chwilę postać pod kasą i poczekać na swój moment. Wszystko odbyło się sprawnie.
6. Widzieliśmy nawet rakowskiego rycerza, który przyszedł do pracy, ale jeszcze po cywilu.
7. Mając tyle czasu… nie za bardzo wiedzieliśmy, co ze sobą zrobić. Jedno jest pewne, ja byłem bardzo głodny, więc w planie miałem obowiązkową kiełbasę, na której to poszukiwania wkrótce wyruszyliśmy.
8. Zanim jednak to nastąpiło, pokręciliśmy się trochę w okolicach sali konferencyjnej. Przywitaliśmy się także z Wojciechem Cyganem, który stał przy wejściu i wkrótce witał przybyłą drużynę gości. My też mogliśmy – dzięki infrastrukturze stadionu – ten przyjazd naszym pięknym zielonym autokarem, oglądać.
9. Nie zabrakło czułych powitań, choćby z Adrianem Błądem, czyli takim „synem” prezesa Wojtka. Przytulili się na to powitanie, jako że było dużo czasu przed meczem, atmosfera była bardzo sympatyczna. Bój miał się rozpocząć wkrótce.
10. My tymczasem poszukiwaliśmy kiełbasy. Obeszliśmy trybuny, co nie było trudne, bo byliśmy tak jakby na zewnątrz stadionu. Miła pani nas kilka razy wpuszczała i wpuszczała ze strefy gastronomicznej. Ogólnie te przejścia za trybunami są jakieś takie klimatyczne. W dobie faktycznie tych nowych stadionów te takie stare, polskie, mają w sobie coś z nostalgii.
11. Jako że kiełby się dopiero piekły, postanowiliśmy uraczyć się innymi trunkami, w tym ja herbatką. I tak sympatycznie oczekiwaliśmy na strawę.
12. Kiełbaska za 25 złotych, z ogórkiem kiszonym. Bardzo dobra, byłem mega głodny, więc była jak znalazł. Od razu humor się poprawił i liczyliśmy, że nie będzie to najlepsza rzecz, która nas spotkała przy Limanowskiego, ale jedna z najlepszych.
13. Udaliśmy się na sektor prasowy, a Misiek na murawę. To, co było też bardzo dobre, to że w przeciwieństwie do lutowego spotkania było po prostu relatywnie ciepło. Znaczy relatywnie bardzo ciepło. Wtedy wymarzliśmy solidnie, bo nie dość, że było po prostu zimno, to jeszcze ciągnęło spod trybuny, bo są te kratki metalowe jako podłoga, a pod trybuną nie ma nic.
14. Zajęliśmy miejsca. Początkowo w rzędzie ze studenckimi stolikami, ale tam było bardzo ciasno, więc przenieśliśmy się rząd wyżej – już bez stolików, ale z szerszym przejściem. Nie było dla mnie w tym kontekście problemem trzymanie laptopa na kolanach.
15. Za to podłączenie do kontaktu przypomniało traumę ze stadionu ŁKS. Wtyczka nie chciała wejść, ale cudem udało się ją wepchnąć. Potem cała operacja z przeciąganiem kabla pod trybuną, trzymając go przez te małe dziurki w podłodze. Uff, udało się. Nikt o kabel nie zahaczy.
16. No i rozpoczął się mecz. Widoczność z tak niskich trybun jest oczywiście średnia. Jeszcze na połowie, na wysokości której jest prasówka, jest spoko. Ale po drugiej stronie trzeba by było mieć sokoli wzrok, by wszystko dobrze identyfikować.
17. Prezenty kibicom rozdawał Święty Mikołaj. Co ciekawe miał on akredytację. Na której było napisane, że jest to Święty Mikołaj, a jako redakcja Biegun Północny.
18. Kibice gości wypełnili sektor gości. Przez cały mecz głośno dopingowali, urządzili też baloniadę ze świąteczną piosenką, a na koniec, jak za starych czasów zaśpiewali Wesołych Świąt. Może w bardzo dawnych czasach taka tradycja była (nie wiem), ale ja pamiętam, że pierwszy raz coś takiego miało miejsce w którąś Wielką Sobotę, zdaje się w 2001 roku. Podczas bardzo śnieżnego meczu z Amiką. Ale mogę się mylić, co do szczegółów.
19. GieKSa w pierwszej połowie była nieco lepsza i miała więcej sytuacji. Niestety nie wykorzystaliśmy żadnej. W drugiej po zmianach Raków się rozpędził i w końcu strzelił upragnionego gola.
20. Po meczu udaliśmy się na konferencję prasową. Gospodarze zapewnili kapuśniak. Od kiełbasy minęło już trochę czasu, więc również było to bardzo miłe. Gorąca, treściwa zupka w oczekiwaniu na konferencję miała wynagrodzić smutek po porażce.
21. Najpierw wypowiedział się trener Górak. Potem oczekiwaliśmy na trenera Papszuna i jakieś dziwne sceny się działy przed salą, że aż pracownik Rakowa notorycznie zamykał drzwi. Jakieś były krzyki i huki. Wydawało się, że to trener Rakowa krzyczy, żeby go wypuścili w końcu do tej Warszawy. Ale nie. Marek Papszun był w tym czasie na murawie i udzielał wywiadu dla Ligi Plus Extra.
22. Po konferencji oczywiście chwila na sali, żeby na stronie pojawiła się relacja z wypowiedzi trenerów oraz galeria zdjęć. Pół godzinki posiedzieliśmy, aż udaliśmy się w drogę powrotną.
23. Kulturka jest, więc wychodząc rzekłem do Marka Papszuna „do widzenia” i sympatycznie, z uśmiechem odpowiedział. A wychodząc z klubu spotkałem Marka Ameyawa i ten młody człowiek bardzo kulturalnie sam powiedział „do widzenia”. Milusio.
24. Ogólnie cały wyjazd bez większej historii. Krótki. Mecz przegrany. Do Rakowa nie ma się, o co przyczepić, wszyscy mili, uśmiechnięci. Kiełbasa dobra, rzecznik sympatyczny. Wojciech Cygan witający starych znajomych.
25. „Do zobaczenia na Narodowym” – powiedział rzecznik, gdy się z nami żegnał. Nic dodać, nic ująć. Miejmy nadzieję, że 2 maja się ponownie zobaczymy. Bierzemy w ciemno.
26. Wesołych Świąt!


















Najnowsze komentarze